Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
kraj zbudowany na wyrachowanym kłamstwie
Autor Wiadomość
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #31
 
Mordimer_Madder napisał(a):Scott napisał/a:
Ta, gość doskonale wie co pisze, i w tym problem

... wiec bądź uprzejmy o tym pamiętać... nie wysysam z palca raz z szacunku dla siebie a dwa - z szacunku do wspóldyskutantów...
To co ja napisałem a to co dodałeś to totalnie różne rzeczy.


a tak w temacie dzisiaj rocznica śmierci Michała Folzmanna:



Cytat:Falzmann przez ostatnie 3 miesiące życia pracował jako inspektor w Najwyższej Izbie Kontroli. Próbował przekazać władzom, działaczom politycznym i opinii publicznej informacje o defraudacji zasobów finansowych Polski. We wtorek, 16 lipca 1991 r., skierował do Dyrektora Oddziału Okręgowego NBP w Warszawie następujące pismo:

Działając na podstawie upoważnienia nr 01321 z dnia 27 maja 1991 Najwyższej Izby Kontroli do przeprowadzenia kontroli w Narodowym Banku Polskim, proszę o udostępnienie informacji, objętych tajemnicą bankową, o obrotach i stanach środków pieniężnych (gotówkowych i bezgotówkowych) Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, Warszawa, ul. Miła 2.

Tego samego dnia Anatol Lawina, dyrektor Zespołu Analiz Systemowych NIK, przedstawił mu polecenie Prezesa NIK, prof. Waleriana Pańki, o odsunięciu go od wszelkich czynności kontrolnych prowadzonych przez zespół, w którym dotychczas pracował. Dwa dni później, 18 lipca 1991 r., Falzmann zmarł. Jako przyczynę zgonu uznano zawał serca.

W kilka miesięcy po śmierci Michała Falzmanna — w przeddzień zapowiedzianego ogłoszenia wyników swojej pracy — zginął w wypadku samochodowym Walerian Pańko, przełożony Falzmanna, a wraz z nim Janusz Zaporowski, ówczesny dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu. Wypadek przeżyła żona Pańki oraz kierowca urzędowej Lancii. W przeciągu kilku miesięcy od wypadku zmarł zarówno kierowca, jak i policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce wypadku.
http://niezalezna.pl/13437-zginal-bo-prz...nku-polski

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
18-07-2011 23:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #32
 
Mordimer_Madder napisał(a):Jeśli mnie zainteresuje doktryna religijna
Hmm... właśnie w tym problem, że wielu traktuje chrześcijaństwo w sposób doktrynalny. A doktryna jest tu najmniej istotna.
Jako że znamy sie tylko wirtualnie - dla pełniejszego zrozumienia tego co usiłuję ci ptrzekazać, - mogę ci tylko coś polecić np "Chrześcijaństwo po prostu" C.S. Lewisa. Książka wprawdzie napisana w 1942r. na bazie pogadanek radiowych, jednakże nie straciła na aktualności. Autor - anglikanin - przedstawia w niej swoje rozważania filozoficzno - prawne, które były wynikiem szukania argumentów obalających chrześcijaństwo i jego punkt widzenia. Podczas lektury na poczatku byłem nieco zirytowany zbytnim "ufilozofowaniem" zagadnienia, jednakże z czasem zacząłem rozumieć punkt widzenia autora i sens tego co pisze.
Inną pozycją, wartą polecenia (chodzi o ten doktrynalizm) jest książeczka Alfreda Cholewińskiego - "Chrześcijaństwo ponownie odkrywane" również oparta na pogadankach radiowych. Tym razem jednak w przeciwieństwie do Lewisa - autor mocno egzystencjalizuje z pozycji wiary. A właściwie jej braku. Jest katolikiem. I księdzem. Obie pozycje mogą być szokująco odkrywcze. W każdym razie dla mnie były. Myślę, że po lekturze obu pozycji bardziej zatrybisz moje stanowisko i sens tego co wyżej pisałem.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
19-07-2011 08:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Mordimer_Madder Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,075
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #33
 
Nie zapominaj, ze ja jestem wychowany i ochrzczony /bez mojej wiedzy zresztą/ w wierze katolickiej... wiec pisząc tu o sobie, personifikuję jedynie hipotetycznego odbiorcę informacji i katolicyzmie, który na ten temat nie ma bladego pojęcia... moja wiedza zaś - jak to już pisałem i jak można się było zapewne przekonać - jest spora zaś ja sam jestem ateistą z wyboru i przekonania a apostatą z przymusu Pomysł

[Obrazek: mojuserbar.jpg]
[Obrazek: 24382.jpg]
Bóg lubi ateistów - oni Go nigdy nie zadręczają swoimi problemami 8)
19-07-2011 10:29
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #34
 
Mordimer_Madder napisał(a):Nie zapominaj, ze ja jestem wychowany i ochrzczony
To akurat nie ma tu nic do rzeczy.
Mordimer_Madder napisał(a):a apostatą z przymusu
??? :?: :?:

Mordimer_Madder napisał(a):jak można się było zapewne przekonać -(wiedza) jest spora zaś ja sam jestem ateistą z wyboru i przekonania a apostatą z przymusu
Nie sądzę. Każdy tak myśli. Ja też. Cóż ci szkodzi spróbować?
Ateizm jest sprzeczny sam ze sobą. Przekonaj się, a może uzyskasz dowody utwierdzające cię w nim?

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
19-07-2011 12:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Mordimer_Madder Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,075
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #35
 
Pytasz o apostazję z przymusu? Odpowiedź jest prosta - nikt mnie nie pytał, czy chce być katolikiem ergo przymuszono mnie, bym ze wspólnoty, do której mnie wcielono "z urodzenia" wystąpił, mimo iż do niej nie wstępowałem - czyż to nie jest przymus?

A co do sprzeczności - tyle, ile ma ich wiara katolicka a ile do tego dochodzi w codziennym praktykowaniu tej wiary, tego żaden ateizm czy agnostycyzm nie ma i mieć nie będzie... na szczęście wyszedłem z tej rzeki Pomysł

[Obrazek: mojuserbar.jpg]
[Obrazek: 24382.jpg]
Bóg lubi ateistów - oni Go nigdy nie zadręczają swoimi problemami 8)
19-07-2011 12:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #36
 
Mordimer_Madder napisał(a):nikt mnie nie pytał, czy chce być katolikiem
Nie pytano cie też czy chcesz sie urodzić. Też ktoś zadecydował za ciebie. Nie pytano czy chcesz iść do szkoły. Nikt cie nie pytał czy chcesz mieć jakieś wykształcenie.

Co do ateizmu - to jest sprzeczny z punktu widzenia logiki. - Przeczytaj zresztą to co proponuję. Potem pogadamy.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
19-07-2011 12:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #37
 
Mordimer_Madder napisał(a):Co zaś się tyczy "daleko poza przyszłość"... kogo to interesuje?
sądzę, że każdego - prędzej czy później każdy pyta o wieczność

Mordimer_Madder napisał(a):Czas pomyśleć o szarym dniu codziennym - chyba ze w nim Waszego Boga nie ma
jest tu, jest tam; jest wszechobecny

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
19-07-2011 16:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #38
 
Cytat:Pytasz o apostazję z przymusu? Odpowiedź jest prosta - nikt mnie nie pytał, czy chce być katolikiem ergo przymuszono mnie, bym ze wspólnoty, do której mnie wcielono "z urodzenia" wystąpił, mimo iż do niej nie wstępowałem - czyż to nie jest przymus?
a do którego roku życia powtarzałeś chrzcielne wyznanie wiary?
btw przymus to jest zdaje się wtedy jak ty oponujesz a i tak cię ktoś zmusza. oponowałeś?

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
19-07-2011 19:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Mordimer_Madder Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,075
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #39
 
Nie mam pojęcia bladego, co to jest "chrzcielne wyznanie wiary" a czy oponowałem - jasne, tak gdzieś od trzeciej klasy podstawówki, gdy zaczynałem rozumieć świat - przynajmniej w najbliższym otoczeniu Pomysł
Cytat:prędzej czy później każdy pyta o wieczność
Wieczne są jedynie diamenty... historia Ziemi jako planety skończy się w przewidywalnym czasie i żaden bóg na to wpływu nie ma.
Cytat:Nie pytano cie też czy chcesz sie urodzić. Też ktoś zadecydował za ciebie. Nie pytano czy chcesz iść do szkoły. Nikt cie nie pytał czy chcesz mieć jakieś wykształcenie
Tyle, ze przeciw wymienionym nic nie mam... gdzie jest wiec dla niemowlęcia ów "rozum i wolna wola", którą pono Bóg chrześcijan dal wspaniałomyślnie człowiekowi, skoro jak bezwolne zwierze na rzez zawleczono mnie jako niczego nie ogarniającego niemowlaka nad chrzcielnice w kościele i zrobiono ze mnie niewolnika wiary katolickiej, zanim moglem o tym świadomie zdecydować?

[Obrazek: mojuserbar.jpg]
[Obrazek: 24382.jpg]
Bóg lubi ateistów - oni Go nigdy nie zadręczają swoimi problemami 8)
19-07-2011 20:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #40
 
Mordimer_Madder napisał(a):zrobiono ze mnie niewolnika wiary katolickiej,
Hmmm.... Mnie tam dano wolność.
A powiedz proszę w czym się przejawia owa twoja "niewola"?

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
19-07-2011 21:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Mordimer_Madder Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,075
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #41
 
Jesteś pewien, ze chcesz to usłyszeć? Gdyby z ciebie w dniu narodzin zrobili np.komunistę, ogarnąłbyś to łatwiej? Za tzw.moich czasów z KK nie dało się odejść dokładnie, jak z PZPR... teraz jaśniej? Akty apostazji były notorycznie odrzucane przez władze kuriewne w całej Polsce.

[Obrazek: mojuserbar.jpg]
[Obrazek: 24382.jpg]
Bóg lubi ateistów - oni Go nigdy nie zadręczają swoimi problemami 8)
19-07-2011 22:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #42
 
Cytat:Akty apostazji były notorycznie odrzucane przez władze kuriewne w całej Polsce.
Po cóż ci akty apostazji? Chrzest bez wiary jest martwy. Nikt cię nie zmuszał do niczego. Nie sądzę by ktoś w ciagu twojego życia na siłę przy pomocy jakiejś policji ciągał na liturgie czy do spowiedzi. I rozliczał z niebytności. W przeciwieństwie do twojej relacji z Kościołem, mnie rozliczano za brak bytności np na tzw pochodzie pierwszomajowym. Dostałem dwóję ze sprawowania. W wojsku też miałem rozmowy ostrzegawcze z oficerem politycznym. I groźby. Spokojnie Mordi.
Mordimer_Madder napisał(a):Gdyby z ciebie w dniu narodzin zrobili np.komunistę, ogarnąłbyś to łatwiej?
. W domu to nie zrobili, natomiast w szkole juz tak. Przynajmniej próbowali, wykorzystując naiwność dziecka i brak wiedzy. Prawie im sie udało. Na szczęście umiałem czytać i myśleć. W porę się otrząsnąłem. Wiele musiałem potem zażywać odtrutek. Niestety mój drogi, wprawdzie do parti (Partii?) nigdy nie należałem, ale do jej młodzieżowych przybudówek już tak. A proponowano mi - obiecywano mieszkanie itp. I jakoś Bóg mnie ustrzegł w swej dobroci. Nie wstydze się tego epizodu, flirtu z komuną- bo przynajmniej wiem z czego się uwolniłem. I wiem jaką wolność dał mi Chrystus. Mogłem docenić Kościół, ze wszystkimi jego wadami. Mam porównanie. Powiem tak- nawet nie wiesz brachu, w jak wielu sprawach się mylisz.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
20-07-2011 08:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Mordimer_Madder Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,075
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #43
 
sant napisał(a):Po cóż ci akty apostazji? Chrzest bez wiary jest martwy.
Nie ja wymyśliłem te formalność, wiec nie do mnie pytanie... a co do chrztu bez wiary - oznacza to, ze dokładnie każdy jest w stanie "martwego - jak piszesz - chrztu", bo chyba nie oczekujesz wiary od oseska? Dzieki, ze popierasz mój ogląd sprawy :diabelek:
Cytat:W domu to nie zrobili, natomiast w szkole juz tak.
Czyli tez ci się nie podoba - to siebie rozumiesz a mnie nie?
Cytat:mnie rozliczano za brak bytności np na tzw pochodzie pierwszomajowym
A mnie do czasu pełnoletności z obecności na mszach w niedziele i święta, kazywano mi się co miesiąc w piątek wywnętrzać przed facetem w sukience w konfesjonale, goniono na podobne pierwszomajowym pochody, jeno zasnute dymem kadzideł i zawodzeniami starszych pan, niespełnionych w karierze operowej itp, itd... reżimy zawsze korzystają z podobnych metod, stosując przymus pod groźba kary :!: Pomysł

[Obrazek: mojuserbar.jpg]
[Obrazek: 24382.jpg]
Bóg lubi ateistów - oni Go nigdy nie zadręczają swoimi problemami 8)
20-07-2011 10:14
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #44
 
Mordimer_Madder napisał(a):Nie ja wymyśliłem te formalność, wiec nie do mnie :
Ja nie pytałem kto formalność wymyslił, tylko po co wnioskowałeś.
Mordimer_Madder napisał(a):Czyli tez ci się nie podoba - to siebie rozumiesz a mnie nie?
Naturalnie, ponieważ na mnie egzekwowano pewne zachowania i bytności.
W twoim przypadku nie. Jest różnica zasadnicza. Ja jak odchodziłem z ZMS-u nikomu nic nie mówiłem, po prostu spaliłem legitymację i na tym zakończyłem moje komunizowanie.
Cytat:A mnie do czasu pełnoletności z obecności na mszach w niedziele i święta, kazywano mi się co miesiąc w piątek wywnętrzać przed facetem w sukience w konfesjonale, goniono na podobne pierwszomajowym pochody, jeno zasnute dymem kadzideł i zawodzeniami starszych pan, niespełnionych w karierze operowej itp, itd... reżimy zawsze korzystają z podobnych metod, stosując przymus pod groźba kary
A któż cię z tego rozliczał? I jakimi sakcjami cie okładano? Nie mów że kuria lub pleban. Oni nie mieli absolutnie zadnej możliwości. W przeciwieństwie do urzędników reżimu komunistycznego. Oczywiscie, mogłeś się wychowywać np jakimś sierocińcu prowadzonym przez np siostry zakonne, ale to tylko one mogły egzekwować pewne rzeczy w stosunku do ciebie- czyli opiekunowie. Mogli rodzice itd. To że źle to robiono, skutek odwrotny osiągnieto - to inna sprawa. Kościół nie składa się z samych wspaniałych i etycznych ludzi. Kościół jest wspólnotą grzeszników, mających świadomomość swojej grzeszności i idących razem w kierunku zbawienia, pomagających sobie nawzajem. Ale w tej karawanie jak w każdej innej są źli i dobrzy. Jak w każdej innej grupie społecznej. Mądrzejsi i głupsi.
Jednakże chrztem dano ci wybór gdy dorosłeś. Mogłeś go przyjąć lub odrzucić. Ty akurat odrzuciłeś, ja nie. To wszystko.
Ostatnie przez dwa lata przygotowywałem dorosłą osobę do przyjęcia tego sakramentu. Trzeba było aż dwóch lat, bo musiała wykazać się pewnymi cechami - uczynkami wynikającymi z wiary. Kościół dał jej czas. Wcale automatycznie nie ochrzcił jej. Stawiał pewne wymagania. Bo była dorosła i świadomie zdecydowała się na ten krok. Na tydzień przed chrztem jeszcze naradzaliśmy sie czy kontynuować czy udzielić.

Mordimer_Madder napisał(a):a co do chrztu bez wiary - oznacza to, ze dokładnie każdy jest w stanie "martwego - jak piszesz - chrztu", bo chyba nie oczekujesz wiary od oseska?
Jakąż wiarę moze miec osesek?Naturalnie ze nie oczekuję. Natomiast daje mu szansę rozwinięcia owego ziarenka w duże drzewo. Jeśli zechce. Tobie dano te szanse, tyle że z niej nie skorzystałeś. Twoja wola.
Sakrament chrztu- jak zresztą każdy, jest dawany na wyrost. W wypadku chrztu dzieci, rodzice i chrzestni sa gwarantami wychowania dziecka do wiary. Jeśli nie ma tej gwarancji, to Kościół odmawia sakramentu. Bo jest on sakramentem dojrzałej wiary.
W twoim przypadku najwyrazniej wkradło sie jakieś nieporozumoienie. Albo ktos kogos oszukał, albo myslał że ma wiare, albo nie zdawał sobie sprawy z tego czym chrzest w ogóle jest. W każdym nie spełniono podstawowego warunku chrztu dzieci- wychowania w wierze. Albo robiono to tak fatalnie, że aż dotad masz zafałszowane pojecie na ten temat.
Zresztą ze mną było podobnie. Tyle, że ja na szczęście trafiłem na odpowiednich ludzi i odpowiednie sytuacje, które mi pomogły. Ty nie. Ale powtarzam, to jest twoje zycie, twoja sprawa, twój problem. Nie mówie że twoja wina. Może byc nawet wina Kościoła, nie przeczę, tyle że to nie ma nic do rzeczy. Ja co najwyżej, jeśli oczywiście zechcesz mogę spróbować ci pomagać w miarę moich skromnych możliwości, Tyle że do tanga trzeba dwojga.
Cytat:jak bezwolne zwierze na rzez zawleczono mnie jako niczego nie ogarniającego niemowlaka nad chrzcielnice w kościele i zrobiono ze mnie niewolnika wiary katolickiej, zanim moglem o tym świadomie zdecydować?

Ale przecież zadecydowałeś jako dorosły. Nie jestes w Kościele, wręcz traktujesz go z pogardą. Masz wolność wolność wyboru. Nie jesteś niczyim niewolnikiem. Mogłeś odejść kiedy chciałeś. I gadać na nigo ile chciałeś.
Ja np za odmowę służby wojskowej mogłem trafić do więzienia. Albo gdy odmówiłem współpracy. Wielu trafiło co najmniej za kratki za to że inaczej myślało niż władza sobie życzyła. Nawet nie możesz porównywać. Kosciół nie robił ci nocnych nalotów i kipiszy, a mnie władza tak. Bo ośmieliłem się własnie nie być niewolnikiem. Bo próbowałem zachowywać się jak człowiek wolny.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
20-07-2011 12:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #45
 
Mordimer_Madder napisał(a):Wieczne są jedynie diamenty... historia Ziemi jako planety skończy się
Z takiej logiki można by wnioskować, że nasze diamenty przetrwają Ziemię... :coo:

Mordimer_Madder napisał(a):i żaden bóg na to wpływu nie ma
Owszem. Ma.
:aniol:

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
20-07-2011 15:09
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów