Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Uciecha z zabójstwa
Autor Wiadomość
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #1
Uciecha z zabójstwa
Bardzo zaniepokoił mnie fakt, że dużo katolików (moich znajomych i nie tylko), ucieszyło się z zabicia Osmamy bin Ladena. Czy myślicie, że czynny terrorysty usprawiedliwiają ów katolików z uciechy? I czy taka uciecha łączy się z utratą łaski uświęcającej?

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
17-05-2011 22:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #2
 
zależy co ich ucieszyło: zemsta dokonana, czy obrona świata przed szefem terroru itp.
swoją drogą - jak przy tym cieszy ich fakt dokonywanych zemst na postronny za jego śmierć?

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
18-05-2011 14:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #3
 
Z tego, co się dowiedziałem, wynika, że ucieszył ich fakt samego zabójstwa. Cieszono się z zabicia Osamy. To, że po drodze mówią o zwiększeniu bezpieczeństwa, jest konsekwencją dysonansu poznawczego, moim zdaniem rzecz jasna. Mój znajomy powiedział, że ta uciecha/radocha nie zmąciła jego sumienia i przyjmuje codziennie Komunię Świętą. Właśnie taka postawa zmąciła mój umysł, bo nie rozumiem, jak można cieszyć się z zabójstwa człowieka i twierdzić, że sumienie ma się czyste. Nie wiem czy przesadzam, ale sądzę, że postawa mojego znajomego to hipokryzja. Mylę się?

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
18-05-2011 15:48
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #4
 
Augustus napisał(a):Mój znajomy powiedział, że ta uciecha/radocha nie zmąciła jego sumienia
Każdy człowiek odpowiada za stan swojego sumienia, ty Augustus - skoro odczuwasz dyskomfort psychiczny posiadając takie wiadomości, znaczy, że jest w tobie sumienie wybiórcze. Czy to dobrze, czy źle :?: Oceń sam.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
18-05-2011 19:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #5
 
Nicol@ napisał(a):skoro odczuwasz dyskomfort psychiczny posiadając takie wiadomości, znaczy, że jest w tobie sumienie wybiórcze.
Bardzo nie rozumiem. Nie mam dyskomfortu psychicznego. Postawa kogoś zmąciła stan moich wiadomości o katolicyzmie w ogóle. Nie chcę oceniać kogoś, ale coś, tj. postawę. Człowiek uczy się całe życie, a ja nie przyszedłem tu, aby oceniano moje sumienie i/lub komfort/dyskomfort psychiczny. Pytanie jest proste: I czy taka uciecha [związana z zabójstwem człowieka] łączy się z utratą łaski uświęcającej? Dodam, że Jezus kazał kochać swoich nieprzyjaciół, a nie wspomniał, aby cieszyć się z zabijania nieprzyjaciół.

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
19-05-2011 15:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #6
 
No i tutaj trzeba chyba odróżnić to że nie należy się cieszyć w ogóle z niepowodzeń nieprzyjaciół i to że KK dopuszcza karę śmierci tylko w wypadku kiedy nie ma możliwości bezpiecznego odizolowania człowieka który jest realnym zagrożeniem dla innych. Myśle że owa elita Amerykańska, Navy SEALs zwyczajnie miała rozkaz zabić i tyle. Mogli człowieka zabrać do niewoli, ale znowu znając terrorystów byłyby zamachy żeby Bin Ladena uwolnić...

Ciężka sprawa, dla mnie liczy sie to że gość mocno "zapracował" na to co się stało, nie było woli skruchy, prowadził wojne za kase z narkotyków bo ludźmi co idą na 8 do pracy to oni nie byli...

Nie tak dawno bo kilkadziesiąt lat temu mieliśmy w Polsce nagonke która również domagała się krwii, na załogi obozów koncentracyjnych. Rudolf Hoess miał być stracony widowiskowo nawet. Próbowano wywołać właśnie emocje radości z tego faktu. Ale okazało się że filmu który miał być hitem nigdzie nie pokazano, człowiek był na tyle zniszczony że nie odniosłoby to takiego efektu. Nawrócił się, prawdopodobnie otrzymał rozgrzeszenie, nie mógł żyć? Spokojnie mógł... Ale to chyba postawa "oko za oko" którą Jezus skrytykował zaważyła...

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
23-05-2011 22:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #7
 
Augustus napisał(a):nie rozumiem, jak można cieszyć się z zabójstwa człowieka i twierdzić, że sumienie ma się czyste.
Po 1. nie wiesz na pewno, czy ta radość jest tylko uzewnętrzniona "na pokaz" oraz, czy to jest jakby dodawanie sobie otuchy przez - własnie - takie kreowanie swojej postawy. Wiem, że obie te postawy są godne litości i krytyki, ale niestety mają miejsce. Co powoduje ludźmi, że właśnie się zachowują tak, anie inaczej :?:
Ja myślę, że w pewien sposób się asekurują w obawie przed zemstą al kaidy. Ludzie boją się terrorystów, ich ataków, w ogóle ich zachowania. W al kaidzie są ludzie-delikatnie mówiąc- niezrównoważeni.

"Dziś np. ok. 300 islamskich radykałów demonstrowało w Kairze po śmierci szefa Al-Kaidy. Manifestanci mieli transparent z wizerunkiem ben Ladena i napisem: "Osama ben Laden jest symbolem dżihadu". W innych hasłach nawiązali do prezydenta USA Baracka Obamy: "Obama - terrorystą, nie Osama" i "Obama, krew Osamy nie została przelana na próżno"."
To jest fragment z Gazety.pl

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
24-05-2011 11:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #8
 
Scott napisał(a):KK dopuszcza karę śmierci tylko w wypadku kiedy nie ma możliwości bezpiecznego odizolowania człowieka który jest realnym zagrożeniem dla innych.
Naprawdę? :shock: Przyznam, że nie wiedziałem, jednak ja litery prawa kanonicznego nie znam nazbyt dokładnie. Zszokowała mnie ta informacja.

Nicol@ napisał(a):Po 1. nie wiesz na pewno, czy ta radość jest tylko uzewnętrzniona "na pokaz"

A jakie to ma znaczenie, skoro Jezus nauczał o prawdziwej czystości i wychodzi na to, że to, co z człowieka wychodzi, czyni go nieczystym :coo:
Nicol@ napisał(a):Ludzie boją się terrorystów, ich ataków, w ogóle ich zachowania.
Oczywiście, że masz rację,ale myślę, że cały czas bijemy pianę, celem jakiegoś usprawiedliwienia czegokolwiek lub kogokolwiek.
Mnie nurtuje jedno, czy w katolicyzmie cieszenie się z zabójstwa (przypominam, że w kontekście Osamy) wiąże się z utratą łaski uświęcającej?

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
25-05-2011 21:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #9
 
z KKK

Cytat:Uprawniona obrona

2263 Uprawniona obrona osób i społeczności nie jest wyjątkiem od zakazu zabijania niewinnego człowieka, czyli dobrowolnego zabójstwa. "Z samoobrony... może wyniknąć dwojaki skutek: zachowanie własnego życia oraz zabójstwo napastnika... Pierwszy zamierzony, a drugi nie zamierzony 36 .

2264 Miłość samego siebie pozostaje podstawową zasadą moralności. Jest zatem uprawnione domaganie się przestrzegania własnego prawa do życia. Kto broni swojego życia, nie jest winny zabójstwa, nawet jeśli jest zmuszony zadać swemu napastnikowi śmiertelny cios:

Jeśli ktoś w obronie własnego życia używa większej siły, niż potrzeba, będzie to niegodziwe. Dozwolona jest natomiast samoobrona, w której ktoś w sposób umiarkowany odpiera przemoc... Nie jest natomiast konieczne do zbawienia, by ktoś celem uniknięcia śmierci napastnika zaniechał czynności potrzebnej do należnej samoobrony, gdyż człowiek powinien bardziej troszczyć się o własne życie niż o życie cudze 37 .

2265 Uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby, za wspólne dobro rodziny lub państwa. Obrona dobra wspólnego wymaga, aby niesprawiedliwy napastnik został pozbawiony możliwości wyrządzania szkody. Z tej racji prawowita władza ma obowiązek uciec się nawet do broni, aby odeprzeć napadających na wspólnotę cywilną powierzoną jej odpowiedzialności.

2266 Ochrona wspólnego dobra społeczeństwa domaga się unieszkodliwienia napastnika. Z tej racji tradycyjne nauczanie Kościoła uznało za uzasadnione prawo i obowiązek prawowitej władzy publicznej do wymierzania kar odpowiednich do ciężaru przestępstwa, nie wykluczając kary śmierci w przypadkach najwyższej wagi. Z analogicznych racji sprawujący władzę mają prawo użycia broni w celu odparcia napastników zagrażających państwu, za które ponoszą odpowiedzialność. Wysiłek państwa, aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się zachowań, które łamią prawa człowieka i podstawowe zasady obywatelskiego życia wspólnego, odpowiada wymaganiu ochrony dobra wspólnego. Prawowita władza publiczna ma prawo i obowiązek wymierzania kar proporcjonalnych do wagi przestępstwa.
Pierwszym celem kary jest naprawienie nieporządku wywołanego przez wykroczenie. Gdy kara jest dobrowolnie przyjęta przez winowajcę, ma wartość zadośćuczynienia. Ponadto, kara ma na celu ochronę Poza ochroną porządku publicznego i bezpieczeństwa osób. Wreszcie, kara ma wartość leczniczą; powinna w miarę możliwości - przyczynić się do poprawy winowajcy 38 .

2267 Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
Jeśli Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej.
Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy "są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale".

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
25-05-2011 22:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #10
 
Warto poczytać:
http://www.piotrskarga.pl/ps,5902,16,693...ierze.html
oraz warto wiedzieć:
Grzechy śmiertelne
Według nauki Kościoła katolickiego grzech śmiertelny „niszczy miłość w sercu człowieka wskutek poważnego wykroczenia przeciw prawu Bożemu; podsuwając człowiekowi dobra niższe, odwraca go od Boga, który jest jego celem ostatecznym i szczęściem”. Tymczasem grzech powszedni „pozwala trwać miłości, chociaż ją obraża i rani” (KKK 1855).
Przyjrzyjmy się najpierw grzechowi śmiertelnemu. Ponieważ narusza on w nas „zasadę życia, którą jest miłość, domaga się nowej inicjatywy miłosierdzia Bożego i nawrócenia serca, które zazwyczaj dokonuje się w ramach sakramentu pojednania” (KKK 1856).

Trzy warunki grzechu śmiertelnego


1. Dotyczy bardzo ważkiej sprawy. Jest treścią dziesięciu przykazań. Ciężar gatunkowy grzechu może być mniejszy bądź większy. Morderstwo jest cięższym grzechem niż kradzież. Obraza rodziców jest cięższym grzechem niż obraza obcego.

2. Jest popełniany z pełną świadomością. Grzesznik musi wiedzieć, że jego uczynek jest grzechem.

3. Jest dokonywany z premedytacją. Grzesznik dokonuje wyboru. Udawanie, że jest się nieświadomym, iż popełniony czyn jest zły, bądź ma się nieczułe serce, raczej zwiększa niż zmniejsza dobrowolny charakter grzechu. Jeśli jednak naprawdę nie wiesz, że coś jest złe, „«ignorancja niedobrowolna» może zmniejszyć winę, a nawet uwolnić od ciężkiej winy” (KKK 1860).

Gdy wiem, że coś jest grzechem, i czynię to, wówczas popełniam grzech.

Kiedy nie jestem świadom, że coś jest grzechem, i czynię to, wtedy nie popełniam grzechu.

Jednocześnie nie można każdego grzechu usprawiedliwiać niewiedzą, ponieważ żaden człowiek (o zdrowych zmysłach) nie może być całkowicie nieświadomy podstawowych zasad moralnych, one bowiem — czytamy w Katechizmie — „są wypisane w sumieniu każdego człowieka” (1860).

Istnieją jeszcze inne okoliczności łagodzące. Grzechy popełnione w afekcie pod wpływem uczuć i namiętności zmniejszają dobrowolny charakter złego uczynku, podobnie jak presja zewnętrzna i patologiczne zaburzenia.

W taki sam sposób grzech popełniony ze złej woli oraz w świadomym i złym zamiarze jest najcięższy.

Powtórzmy tu, że jesteśmy zdolni do popełnienia największego zła, ponieważ jesteśmy w stanie wybrać coś znacznie wspanialszego. Możemy wybrać miłość. Możemy wybrać Boga. Gdy jednak popełniamy ciężki grzech — grzech śmiertelny — tracimy łaskę, która jest w nas. Pozbawiamy się „łaski uświęcającej” (w tej sprawie zob. następny rozdział). Jeśli Bóg nam jej nie zwróci — w wyniku naszej skruchy i uzyskania przebaczenia od Boga — to sami wykluczamy się z królestwa Jezusowego i wybieramy piekło (piekłem zajmiemy się w rozdziale szóstym).

Nasza wolność pozwala nam na dokonanie i tego strasznego wyboru, ale też i na powrót do Boga. „Chociaż możemy sądzić, że jakiś czyn jest w sobie ciężką winą, powinniśmy sąd nad osobami powierzyć sprawiedliwości i miłosierdziu Bożemu” (KKK 1861)
Za: link podany na wstępie postu.

Żebyś nie miał za łatwo Augustusie, należałoby przeczytać powyższe i myślę, że sam sobie odpowiesz na pytanie. Bo zauważam, że oczekujesz odpowiedzi jednoznacznej, a forum kieruje się też prawami dyskusji.
Na koniec zacytuję św. Augustyna, który powiedział:
Bóg stworzył Cię bez ciebie, ale nie zbawi Cię bez ciebie i wobec powyższego nasze pięć groszy jest niezbędnikiem w czynieniu siebie świętymi.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
25-05-2011 22:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Dezerter Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 409
Dołączył: May 2011
Reputacja: 1
Post: #11
Re: Uciecha z zabójstwa
Augustus napisał(a):Bardzo zaniepokoił mnie fakt, że dużo katolików (moich znajomych i nie tylko), ucieszyło się z zabicia Osmamy bin Ladena. Czy myślicie, że czynny terrorysty usprawiedliwiają ów katolików z uciechy? I czy taka uciecha łączy się z utratą łaski uświęcającej?
ja w swoim środowisku nie widziałem uciechy, czy radości - za to spotkałem głosy poparcia i takich samych reakcji jak moja, gdy mówiłem, że zdegustowały mnie tańce i feta na ulicach amerykańskich miast na wieść o śmierci Osamy, ale z tego co wiem większość Amerykanów to protestanci a nie katolicy.
Moim zdaniem śmierć człowieka nie jest powodem do radości dla chrześcijanina
28-05-2011 22:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #12
 
Cytat:Moim zdaniem śmierć człowieka nie jest powodem do radości dla chrześcijanina
Bo też taka właśnie powinna być reakcja chrześcijan. Człowiek to brzmi DUMNIE - jak powiedział Gorki. Ale czy człowiek czasem nie nadużywa swojego DUMNEGO "JA" w swych uczynkach?!
Człowiek to jednostka trawiona przez czas, który sama odmierza, człowiek, który ma swoje pięć minut, potem idzie w zapomnienie. Czasem taki wybije się ponad epokę, w której żyje, ale większość przemija nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Lecz jest ktoś, kto się o człowieka upomni, czy jest wielkim, czy małym. U Sztaudyngera tak mniej więcej brzmiało: "a kiedy przyjdzie do mnie ta z kosą, niech będzie młodą piękną i bosą, żebym nie słyszał za wczasu, stukania jej obcasów". Podeszłam do tej kwestii trochę humorystycznie, bo też sama nie wiem, jaka reakcja byłaby tu najwłaściwsza?
I problem zdaje się być nadal otwarty :?:

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
02-06-2011 22:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów