Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jezus w Indiach?
Autor Wiadomość
GreenFairy Offline
but the greatest of these is love
**

Liczba postów: 36
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #1
Jezus w Indiach?
Spotkałam się ostatnio z pewną teorią. Zapraszam do lekury i wyrażania opinii Uśmiech



Co robił Jezus przez 18 lat swojej młodości? Na ten temat milczą ewangelie, a Kościół uznaje temat za zupełnie nieistotny. Czy słusznie?

Wigilia to dzień, w którym każdy z nas spotyka się wielokrotnie z opisem momentu narodzin Jezusa. Wielokrotnie słyszymy opis miejsca urodzenia, cudownych znaków zwiastujących to wydarzenie. Wydawałoby się, że podobnie szczegółowo znamy całe życie Zbawiciela, ale tu może nas spotkać zaskoczenie.


Jezus Chrystus jest – bez dwóch zdań – postacią, której życiu poświęcono najwięcej książek na świecie. Analizuje się na wszelkie możliwe sposoby każdą chwilę jego życia i każde słowo, które wypowiedział. Na bazie ewangelii opisujących drogę od narodzin do męczeńskiej śmierci na krzyżu powstało chrześcijaństwo, które ukształtowało zachodni świat. Nie ma wątpliwości, że Jezus z Nazaretu jest postacią historyczną, ale rozmowa o jego życiu jest bardzo trudna ze względu na emocje, które budzi nawet najbardziej delikatna próba postawienia kilku pytań. Sprawa bowiem dotyczy wiary i z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób nie potrafi spokojnie rozmawiać na ten temat. Każda próba dyskusji o owych „18 latach życia Mesjasza” traktowana jest jako atak na podstawę wiary, co jest zupełnym nieporozumieniem. Dla wielu z Was drodzy czytelnicy Wiadomości24.pl ten temat będzie na pewno dużym zaskoczeniem, gdyż zauważyłem, że mało kto w ogóle dostrzegł tę dziwną lukę w opowieści Ewangelistów. Pora więc wyjaśnić, skąd wzięła się kwestia owych „zagubionych lat Jezusa”, ale najpierw sprawa daty urodzin Zbawiciela. Dlaczego akurat 24 grudnia?


Urodził się we wrześniu lub październiku!


Ewangelie nie precyzują, jaka była dokładna data narodzin Jezusa. Teolodzy od lat spierają się, kiedy to było, ale w jednej sprawie są zgodni – na pewno nie miało to miejsce 24 grudnia. Kiedyś czytałem skomplikowaną analizę wszystkim dostępnych źródeł mówiących o narodzinach Jezusa z Nazaretu, która dotyczyła prawdziwej daty Jego narodzin. Brano pod uwagę opisy przyrody zawarte w ewangeliach, analogie historyczne, astronomiczne itp. Była tam wyraźna sugestia, że musiało to być albo we wrześniu, albo w październiku!

24 grudnia jako data narodzin Mesjasza pojawił się za sprawą Cesarza Rzymu Konstantyna, który w IV wieku specjalnym dekretem ustanowił 25 grudnia chrześcijańskim świętem. Wybrał tę datę celowo, gdyż zbiegła się ona ze świętem „narodzin Słońca”, które było masowo czczone przez ludy pogańskie. Na ten dzień przypadało bowiem zimowe przesilenie, co było uważane przez pogańskich kapłanów za przełomowy moment roku. Nie jest nawet pewien rok narodzin i wiele wskazuje na to, że Jezus urodził się kilka lat wcześniej, niż się powszechnie uważa. Są to jednak mało istotne szczegóły wobec pytania, co robił pomiędzy 12 i 30 rokiem życia.


18 lat życia, o których niewiele wiemy!


Ewangelie bardzo mało miejsca poświęcają temu, jakim Jezus był chłopcem i jak spędził swoją młodość. Dość dokładnie znamy opis momentu jego narodzin i kilkunastu miesięcy poprzedzających śmierć, kiedy już nauczał. Wyjątkiem jest Ewangelia Św. Łukasza, w której na chwilę pojawia się Jezus w wieku lat dwunastu. I już wtedy jest wyjątkowy! Wdaje się On w dyskurs filozoficzny z kapłanami i zadziwia pytaniami mędrców (Łukasz II,47). Wykazuje energię i samodzielność odłączając się na trzy dni od rodziców w dużym, obcym dla siebie mieście (Łukasz II,46) .

A gdy rodzice go znaleźli, robi im wymówki, że niepokoili się i szukali go (Łukasz II,49). Według Łukasza Jezus już wtedy zadziwiał mądrością i wiedzą, nad rozumem którego wszyscy się zdumiewali ( Łukasz II,47). Dziwne jest zatem, że nagle znika na osiemnaście lat! Zjawia się już jako dorosły mężczyzna, a przy tym jest już doświadczonym nauczycielem i filozofem. Najdokładniejszy z Ewangelistów, św. Łukasz tę osiemnastoletnią nieobecność zbywa lakonicznym oświadczeniem : ...poszedł z nimi (rodzicami) i wrócił do Nazaretu, i był im poddany (Łukasz II,51). Oczywiście możemy założyć, że przez całe 18 lat życia Jezusa niewiele ciekawego się działo i tym należy tłumaczyć zagadkowe milczenie Ewangelistów. Być może w całości poświęcił się ciesielskiej pracy w warsztacie ojca, choć trudno jest uwierzyć, że tak niezwykła postać pozostawała w bezczynności przez tyle lat. Jedną z najbardziej odważnych teorii próbującej wyjaśnić owe „brakujące 18 lat” jest założenie, że ten czas Jezus spędził w Indiach. Wszystko zaczęło się od Rosjanina polskiego pochodzenia, dziennikarza i podróżnika - Nikołaja Notowicza, który w 1894 roku wydał książkę „Nieznane Życie Jezusa Chrystusa”. I rozpętał prawdziwą burzę!


Czy Issa to... Jezus?


Notowicz w swojej książce przedstawił własną podróż do Nepalu, w trakcie której miał okazję przebywać w klasztorach buddyjskich. Stało się to trochę przypadkiem, gdyż na skutek nieszczęśliwego wypadku złamał nogę i trafił do klasztoru w Himis. Tam zaprzyjaźnił się z mnichami i w pewnym momencie podjął temat swojej wiary, w tym wspomniał o postaci Jezusa Chrystusa. Notowicz opisuje, że ku jego bezgranicznemu zdumieniu postać Jezusa była bardzo dobrze znana w klasztorze, lecz nazywano go imieniem Issa. Notowicz twierdzi, że w czasie 6-tygodniowego pobytu w klasztorze w Himis udało mu się zaprzyjaźnić z przeorem, który pokazał mu starożytne manuskrypty opisujące pobyt Jezusa w Indiach. Według tych zapisów Jezus miał być nauczycielem, który w klasztorach w Nepalu studiował święte księgi. Miał się wyróżniać spośród innych tym, że nie unikał ludzi z niższych kast tzw. pariasów, których wyższe warstwy uważały za niedotykalnych.

Według tych opisów Jezus - wzorem hinduskich joginów - wędrował z miską żebraczą przez cały kraj, aż wreszcie dotarł do wysokogórskiego klasztoru buddyjskiego w Himis w prowincji Ledak. Miał tam spędzić sześć lat, oddając się studiom nad filozofią buddyjską. W wieku 29 lat Jezus wyruszył w ponowną podróż do Judei.

Nikołaj Notowicz uważał swoje odkrycie za fenomenalnie ważne, które jego zdaniem mogło być potwierdzeniem opowieści Ewangelistów o życiu Mesjasza. Tuż po powrocie z podróży w rodzinnym Kijowie udał się do archimandryty Platona metropolity prawosławnego, któremu z dumą wręczył swoje rosyjskie tłumaczenie notatek poczynionych w tybetańskich klasztorach. Po kilku dniach archimandryta Platon zwrócił mu rękopisy i potwierdził nadzwyczajną wartość zawartych w nich informacji, ale z całego serca odradził mu ich publikację. Wiadomo także, że Notowicz ze swoją książką próbował dotrzeć do papieża, ale mu się to nie udało. Sprawa do dzisiaj budzi ogromne kontrowersje i jest uznawana przez Kościół za fantazję i bluźnierstwo.

W 1896 roku prof. Archibald Douglas podobno udał się do klasztoru w Himis, aby osobiście sprawdzić, czy istnieją zapiski o Issie. Po powrocie zapewniał, że pytani przez niego lamowie nie znają Notowicza, ani nic nie słyszeli o rękopisach przez niego publikowanych. W ten sposób profesor Douglas uznał całą historię za mistyfikację. Notowicz zaś do końca życia twierdził, że jego celem nigdy nie było podważenie historii Jezusa z Nazaretu, a jedynie wyjaśnienie owych zagadkowych 18 lat jego życia, które jedynie dopełniają Jego wielkie dzieło odkupienia ludzkości.


źródło: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/czy_j...14861.html

[ Dodano: Pon 27 Cze, 2011 10:07 ]
Niektóre odpowiedzi z różnych stron:

""To, że Biblia nie porusza tematów dotyczących młodości Jezusa nie jest niczym dziwnym...". Ależ nikt tego nie neguje, że taki był sty w literaturze, jednak poruszanym problemem jest to czy Jezus mógł być w Indiach podczas tajemniczego okresu między 12 a 30 rokiem życia. Należy zadać sobie pytanie po co miałby jechać tak daleko? Odpowiedź jest prosta, na terenie Afganistanu i Kaszmiru znajdowały się zaginione plemiona Izraela. Jezus wspominał coś o "zaginionych
owcach". Dlaczego miałby ograniczać nauczanie tylko do części Izraelitów? Mamy więc motyw dlaczego miałby jechać akurat do Kaszmiru a nie w przeciwnym kierunku. Czy było to technicznie wykonalne? Jak już wspomniał "KaMiKaZe666" istniał szlak jedwabny między Judeą a Indiami. Kursowały stale karawany kupców. Dlaczego więc Jezus miałby się nie zabrać jedną z nich?
Z powyższego wywodu wynika już, że mamy motyw. Wiemy też, że było to technicznie wykonalne. Ale czy mamy dowody jego fizycznej obecności w Indiach? Istnieją pewne przesłankim oczywiście, że nie są to dowody 100%, gdyż opierają się jedynie na tym co widziało kilku podróżników. A widzieli nic innego jak manuskrypty w klasztorze Himis świadczące o jego 6 letnim pobycie w Tybecie. Do grona owych podróżników możemy zaliczyć:
1. Angielka lady Harvey (w 1854 twierdziła, że widział rękopisy w Himis świadczące o pobycie Jezusa)
2. N. Notowicz (najbardziej nagłośniona osoba, rosyjski podróżnik, który nie tylko widział ale spisał owe manuskrypty pod koniec XIXw.). Obecność Notowicz potwierdza:
a) misjonarz dr K. Marx z "Moravian Church"
b) Henrietta Merrick w "Na dachu świata"
Niejaki Max Muller próbował udowodnić, że Notowicz był nieobecny w Himis jednak z racji tego,że chciał schrystianizować Indie jego wypowiedź miała tendencyjny charakter
3. Jak pisze W. Korabiewicz:" Najwartościowszym jednak dowodem istnienia rekopisu z Himis jest świadectwo Jogi Swami Abbvedaby,...,który po przeczytaniu ksiązki Notowicza, sceptycznie nastawiony do niej, udał się w 1922 roku do klasztortu w Himis, aby udowodnić fałszerstwo. Jednak nie zdyskredytował prawdziwości rękopisu... "
4. Roerich odwiedził Himis w roku 1925 i w książce swojej "Heart of Asia" wydrukował fragmenty rękopisów o Jezusie
Mamy więc przesłanki by przypuszczać, że jest bardzo prawdopodobne, że Jezus był w Indiach i pobierał buddyjskie nauki. Oczywisćie dla katolików może to być wiadomość bulwersująca. Ci którzy mają otwarty umysł dojdą do wniosku, że chrześcijaństwo nie jest jedyną prawdziwą religią, lecz odwieczna mądrość zawarta jest w każdej religii w jakimś stopniu."

.......................................

"Dla niektórych wiadomość, że Jezus był w Indiach jest czymś absurdalnym. Jednak co wiemy o okresie 18 lat w życiu Jezusa jedynie z opisów biblijnych? Zupełnie nic. Więc gdzie był? Żadem katolik nie da nam odpowiedzi na to pytanie, ale z fanatyzmem wręcz będzie próbował zakrzyczeć wszelką myśl o pobycie swego Mesjasza na wschodzie. Wbrew pozorom teza, że Jezus podróżował po Afganistanie, Kaszmirze, Tybecie nie jest bezpodstawna. Po pierwsze wiemy, że znajdowały się tam zaginione plemiona Izraela. Dlatego mógł wybrać się do swoich "zagubionych owieczek" o których tyle wspominał. Jest to poszlaka niezwykle ważna. Daje bowiem motyw podróży. Po drugie mamy licznych świadków (nie tylko Notowicza), że widzieli manuskrypty z Himis. Zaraz oczywiście będą protesty katolików, że to niewyobrażalna bzdura. Jak to, syn boży miałby się uczyć buddyjskiej mądrości? A jakie dowody mają katolicy, że tam nie był? Żadnych, ponieważ nie mają zielonego pojęcia co się z nim działo. Hipoteza, że Jezus przebywał w Indiach oparta jest na wielu przesłankach i nie można jej obalić jednym tylko zdaniem, że to bzdura, bo równie dobrze można powiedzieć, że nauczanie kościoła jest fałszywe."

...........................

"Nawet jeśli to prawda, że Jezus byl w Indiach - to czego to dowodzi? Uważam, że ten fakt nie podważałby wiary chrześcijańskiej, zwłaszcza, że Ewangelie nie podają żadnych szczegółów z życia Jezusa pomiędzy 12 a 30 rokiem życia - to powoduje, że mnożą się różne interpretacje dotyczące tego okresu, także rozne apokryfy - często sprzeczne ze sobą. Autor nie mówi o tym, że Jezus głosił buddyzm lecz poglądy znane nam z Ewangelii. Rozmawiał z tamtejszymi mistrzami? Zgoda, wiemy wszak, że Jezus nie zamykał się na nikogo a rozmawiał nawet z ludźmi społecznie odrzuconymi, trędowatymi, także np. poborcą skarbowym czy sługami cara Rzymu, polemizował z Faryzeuszami, znawcami Prawa Mojżeszowego. Fakt rozmowy z mistrzami duchowymi w Indiach, pragnących zjednoczenia z Absolutem czyli Bogiem - który dla całej ludzkości jest przecież jeden i ten sam, jest moim zdaniem zupełnie naturalny, pokrywający się z wizerunkiem Jezusa w Ewangeliach. Gdyby Jezus żył dzisiaj - też spotykałby się np. z Dalajlamą, islamistami, buddystami, pastorami czy popami. Gdzie tu zatem "oszustwo"? Teoretycznie Jezus mógł nawet być w Indiach - ale nie stanowi to żadnego zaprzeczenia prawd wiary - tego że miał naturę boską i ludzką i że zmartwychwstał."

"Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry"
27-06-2011 10:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #2
 
Bardzo ciekawy temat - nie jestem pewien czy nie czytałem kiedyś "Nieznanego życia JC".
Dziwi mnie oburzenie niektórych katolików, bo przecież gdyby okazało się, że Jezus faktycznie miał okazję poznać hinduizm czy buddyzm, to dostałby wielkiego plusa za takie przeżycia. To wiedza i doświadczenie. Nie zapominajmy, że powszechnie twierdzi się, że Jezus miał dwie natury - boską i ludzką. A błądzić jest rzeczą ludzką. Nie bardzo wiemy kiedy Jezus odkrył w sobie mesjasza - może po długich poszukiwaniach między innymi religiami? A może Jezus dobrze znał "prawdę" i w swej mądrości pragną poznać inne kultury? Warto zawrócić uwagę na uniwersalność słów Jezusa które można interpretować na setki sposobów - te słowa docierają do różnych zakątków świata, ba nawet do wyznawców innych religii itp. Sam lubię od czasu do czasu poczytać NT Oczko

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
27-06-2011 10:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #3
 
Ewangelie zawierają tylko sprawy dotyczące zbawienia. Nie są jakimś życiorysem znanej postaci. Są one katechezami Kościoła Pierwotnego. Zgodnymi z wiarą Kościoła. Wypływającymi z tej wiary.
Owe 18 lat życia Jezusa nie ma żadnego znaczenia dla nas. Dla Kościoła. Dlatego KK dystansuje się od owych rewelacji.
GreenFairy napisał(a):...poszedł z nimi (rodzicami) i wrócił do Nazaretu, i był im poddany (Łukasz II,51). Oczywiście możemy założyć, że przez całe 18 lat życia Jezusa niewiele ciekawego się działo i tym należy tłumaczyć zagadkowe milczenie Ewangelistów
.
Przecież (o tym wczesniej pisałem) Ewangelia nie służy naszemu zaspokojeniu ciekawości. Nie jest żadną zagadką milczenie ewangelistów, bo po co mówić czy pisać rzeczy zbędne. One są nam do niczego niepotrzebne.
Jeśli rozumiemy czym jest Pismo Święte i skad się wzięło, problem sam znika. Ta sensacyjka jest tylko efektem nieznajomości powyższego.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
27-06-2011 12:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #4
 
Zgadzam się z Santem. Znalazłam w sieci coś takiego, gdzie tłumaczenie jest dosłowne więc trzeba sobie ładnie przetłumaczyć na literacki:

http://translate.google.com/translate?hl...-21-52.htm

Myślę, że Jezus był normalnym chłopcem, jak wszyscy wtedy żyjący, bawił się, jak wszyscy chłopcy i czasami chyba, jak wszyscy jego rówieśnicy był dla rodziców niegrzecznym synem.
Jak wszyscy sprawiał chyba kłopoty wychowawcze - tak myślę. Oprócz kłopotów oczywiście mieli rodzice z niego też wiele radości.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
27-06-2011 13:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika
smokeustachy Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 385
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #5
 
Nie w Indiach tylko w Ciechocinku.

"Nigdy nie drwij z żywego smoka, Bilbo głupcze"
Wirtualna Soplandia: http://soplandia.prv.pl
[Obrazek: soplandia.gif]
27-06-2011 14:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #6
 
smokeustachy napisał(a):w Ciechocinku
Plotki. Tak naprawdę został w dzieciństwie zesłany razem z Wojciechem Jaruzelskim na Syberię, gdzie wspólnie pracowali w tajdze przy wyrębie lasów. Dlatego również błędnie uważa się, że był cieślą.

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
27-06-2011 20:10
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Dezerter Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 409
Dołączył: May 2011
Reputacja: 1
Post: #7
 
M. Ink. * napisał(a):
smokeustachy napisał(a):w Ciechocinku
Plotki. Tak naprawdę został w dzieciństwie zesłany razem z Wojciechem Jaruzelskim na Syberię, gdzie wspólnie pracowali w tajdze przy wyrębie lasów. Dlatego również błędnie uważa się, że był cieślą.
bo był! i komunistą nie zapominaj - pamiętasz przecież co powiedział bogatemu młodzieńcowi i powszechnie przecież wiadomo , ze w pierwszych gminach chrześcijanie żyli jak w komunach i wszystko mieli wspólne Pomysł
to, ze był przed nauczaniem to jeszcze nic, ja czytałem książkę, że był w Indiach również po (niby) śmierci na krzyżu i fikcyjnym zmartwychwstaniu- do dziś jogini pokazują turystom Jego grób :^o
27-06-2011 21:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika
GreenFairy Offline
but the greatest of these is love
**

Liczba postów: 36
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #8
 
Naśmiewacie się, a nie dyskutujecie Uśmiech Jestem ciekawa opinii i liczę na to, że można tu porozmawiać normalnie.

"Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry"
27-06-2011 23:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #9
 
nie wiem co tu dyskutować. kulawa ta teoria - jeśli Pismo podaje, że po podróży z Jerozolimy wrócił do domu i był poddany rodzicom, którzy byli pobożnymi żydami to jakim cudem posłaliby go lub pozwolili na jego prośbę studiować pogańskie nauki?
"był im poddany" zakłada, że nie poszedł na samowolkę pt. mam ochotę się powłóczyć i nic wam do tego. :-({|=

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
28-06-2011 01:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #10
 
GreenFairy napisał(a):Naśmiewacie się, a nie dyskutujecie Jestem ciekawa opinii i liczę na to, że można tu porozmawiać normalnie.
Spójrz wyżej kilka postów- przecież napisałem własnie opinię. I spioch ma racje pisząc:
spioh napisał(a):nie wiem co tu dyskutować. kulawa ta teoria
Ja tylko dodam że to nikomu niepotrzebne i bez sensu.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
28-06-2011 09:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #11
 
Dezerter napisał(a):wszystko mieli wspólne
zwłaszcza majtki Oczko

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
28-06-2011 17:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #12
 
No i widzisz - GreenFairy - chcesz się pokusić na poważną dyskusję, a tu bęc :!: :!: :!:
sprawa zeszła na psy (o sorry) - na majtki.
W niektórych tematach się nie da rozmawiać, bo albo masz luźną dyskusję, aż czasami za luźną, albo dyskurs za poważny. Ale przecież są wakacje i jedyna możliwość do kpin i szyderstw - więc jedyną z możliwych możliwości jest ewentualny możliwy śmiech :diabelek: :jupi:

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
28-06-2011 19:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #13
 
Nicol@ napisał(a):sprawa zeszła na psy
niezupełnie

dyskusja jest równie poważna, jak teza, że Jezus był w Indiach Uśmiech ... i równie poważna, jak "dowody" Notowicza, od którego (jak zaznaczono w pierwszym poście tematu) wszystko się zaczęło:

Cytat:Rzekomo, prawdziwym odkrywcą tajemnicy Jezusa byt kapitan wojsk rosyjskich, Polak z pochodzenia, Nikołaj Notowicz [...]. W czasie swoich poszukiwań Notowicz miał w 1887 r. odnaleźć w klasztorze Himis rękopisy świadczące o osiemnastoletnim pobycie Jezusa w Indiach [...]. Dokument, który pretendował do roli odsłaniającego tajemnicę Jezusa, po jego opublikowaniu został całkowicie skrytykowany przez wybitnego orientalistę F. Maxa Mullera i innych. Oryginalny manuskrypt nie został nigdy poddany badaniom naukowym, a nawet nie zweryfikowano należycie jego istnienia.

http://www.opoka.org.pl/varia/sekty/mesj...himis.html
Z tego, co słyszałem, manuskrypt dziwnie zaginął, gdy chciano go naukowo zweryfikować. Ciekawy zbieg okoliczności (o ile to prawda) Oczko

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
28-06-2011 19:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #14
 
Nicol@, no widzisz jak to jest... w innym temacie się burzysz, że dezerter kpi z "nas", a tutaj ci kpiny nie przeszkadzają. nie ogarniam. podpowiesz mi coś?

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
28-06-2011 20:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #15
 
spiohu, ja będąc onegdaj mode też nie umiałam/nie potrafiłam ogarnąć wszystkich postów, bo każdy był innego autorstwa. Lecz na to trzeba trochę czasu (malutko-tylko ciut, ciut), a wnet wszystko będzie jasne i klarowne. Ludzie są tylko ludźmi-stety. Każdy z tych"ludziów" ma swój charakter, swoje kategorie myślenia, swój własny styl rozumowania i wreszcie każdy z nich ma swoje własne-yndywidualne zdanie... w każdej sprawie.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
28-06-2011 22:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów