Annnika napisał(a):Miałam okazję po tym artykule pogadać z 2 dziewczynami, które z rodzinami mieszkają od 6 i 3 lat w Skandynawii, jedna właśnie w Norwegii. Pierwsza kwestia, to bzdurą jest, że dziecko można tam komuś odebrać "bo było smutne". Mimo poglądu miłościwie nam w Polsce panującego.
Taaak nie można. Można natomiast na zamówienie, co tu podejrzewamy.
Cytat:Dwa - jakiś czas wcześniej rodzice dizecka udali się po pomoc do ambasady, która pierwsze kroki zrobiła, jednak rodzice mimo to kilka dni potem postanowili działać inaczej.
Oficjalnie nic nie zrobiła i na odwal się. Jedna kobitka prawdę powiedziała i ją mają wywalać.
Cytat:Trzy - wyobraźmy sobie odwrotną kwestię, zdaniem naszego MOPS-u jakiemuś dziecku imigrantów/obcokrajowców dzieje się krzywda i jest zabrane do rodziny zastępczej, gdyby to na naszym terenie obcy detektyw polskiej rodzinie zastępczej zabrał dziecko w taki sposób to podniósłby się krzyk o dzikusach co to porywają w nocy. Punkt widzenia zwykle zależy od punktu siedzenia. A prawda - kto to wie, jaka jest :?:
E tam ucieszyłbym się. Tym bardziej, że nic na nich nie mają.
Cytat:Nota bene - smoku odpuść sobie określenia typu "hitlerówa" itd. Krzywdzące, bo prawdy nie znasz, a przylepiasz łatkę i absolutnie nie na miejscu na katolickim forum.
Termin funkcjonuje w życiu społecznym:
http://korwin-mikke.pl/angora/zobacz/hit...kcji/13098
PS: Zwróćcie uwagi, że małą nie została porwana, sama uciekła od owej rodziny zastępczej, co przesądza sprawę.