Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
RÓŻNE :-)
Autor Wiadomość
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #256
 
Jak wiadomo, poziom lotu polskich samolotów pasażerskich to 8900 m n.p.m.

Pasażer do pilota : Czy mogę prosić o spadochron. Podobno za chwilę miniemy Mount Everest.
Pilot : Proszę wrócić na miejsce. To nie autostop.
Pasażer : (myśli) I co teraz zrobię ze sprzętem alpinistycznym, który zabrałem ?
27-01-2009 14:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #257
 
Pani zadała zadanie domowe.
Następnego dnia Jaś mówi:
,,Prosze pani sprawdziłem to zadanie 8 razy''
,,To świetnie Jasiu''-odp. pani
A czy mam podać wszystkie 8 wyników?

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 18:57 ]
Sala operacyjna, pacjent leży na leżance, podchodzi anestezjolog.
Dzień dobry, dzisiaj ma pan operację, będę pana usypiał, ale mam jeszcze
jedno pytanie. Czy leczy się pan w naszym szpitalu prywatnie, czy na kasę
chorych?
Pacjent na to:
Na kasę chorych.
Anastezjolog:
Aaaaa... kotki dwa....

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:01 ]
Rozmowa dwóch Polaków przed sklepem monopolowym.
- Wezmę dwie.
- Weź jedną, tyle nie wypijemy...
- Wezmę dwie, damy radę.
- Nie damy, zobaczysz.
- Damy radę. Biorę dwie ...
Wchodzi do sklepu:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:04 ]
Dzieci powiedzcie mi, jakie przedmioty można brać do buzi?
Dzieci mówią: lizak, cukierek ...
A Jasio na to krzyczy:
- Lampę.
Pani:
- Jak to lampę?
Jasio:
- Wczoraj mama powiedziała do taty - "Zgaś lampę to wezmę do buzi"

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:08 ]
Tato! Słyszałem, że twój stary miał narąbane...
Chyba twój gówniarzu...

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:09 ]
Na przystanku spotykają się dwaj dawni koledzy.
Jak tam? Ożeniłeś się? pyta pierwszy Nie
To na co czekasz?
Na autobus

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:10 ]
Australijczyk kupił nowy bumerang.
Tylko za cholerę nie mógł wyrzucić starego...

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:26 ]
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:32 ]
iedzi dwóch pijaków przed pałacem kultury. Nagle w pałac kultury uderzyła motolotnia.
Pierwszy pijak- ej Zbychu patrz.
- pokazał palcem na motolotniarza.
Na to drugi- widzisz Kazek, jaki kraj tacy terroryści.

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:35 ]
Jaki pan ma plany na nowe tysiąclecie?
- Dość skromne, przez jego większość będę nieżywy

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:38 ]
14.04.2007, 14:58 [+] Startowy.com | Post #468 |


Na katechezie ksiądz pyta, jak wygląda Matka Boska. Dzieci się zgłaszają i mówią:
-Matka Boska jest bardzo piękna, ma niebieskie szaty... - mówi jeden uczeń.
Na to drugi:
-Ma białe szaty!
-A ty, Jasiu, jak myślisz? - pyta ksiądz.
-Matka Boska ma czarne szaty.
-Jasiu, co ty mówisz? - dziwi się katecheta.
-Bo kiedyś, jak przechodziłem obok plebani, to z okna wychodziła jakaś pani w czarnej sukience i czarnym habitem na głowie, a ksiądz stał w oknie i krzyczał: Matko Boska, żeby Cię nikt nie widział!


Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie. Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem:
-Jeeezuuu!
-Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie.
Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu?
-Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką, mąż.
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę.
Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi, ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?".
-Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.

[ Dodano: Czw 05 Mar, 2009 20:01 ]
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził.
> Chodzi wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś szturcha go z
> tyłu w ramię.
> Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, piana
> z pyska mu leci i mówi :
> - Co tu robisz?
> - Zgubiłem się - odpowiada facet
> - Ale czego się tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
> - Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość
> - No to ja usłyszałem. Pomogło Ci?

[ Dodano: Czw 05 Mar, 2009 20:02 ]
> > P.: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
> > O: śmiercią.
> > P.: Czyją śmiercią?
> > ***************
> > P.: Może Pani opisać tą osobę?
> > O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
> > P.: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?
> > ***************
> > P.: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
> > O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.
> > ***************
> > P.: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK.? Do której
> > szkoły chodziłeś?
> > O: Słownie.
> > ***************
> > P.: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsje?
> > O: Autopsje zacząłem o godzinie 8:30.?
> > P.: Czy Pan "X" był wtedy martwy?
> > O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję na nim
> > autopsji.
> > ***************
> > P.: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsje Iksińskiego zbadał
> > Pan puls?
> > O: Nie.
> > P.: Zmierzył Pan ciśnienie?
> > O: Nie.
> > P.: Sprawdził Pan oddech?
> > O: Nie.
> > P.: A wiec jest możliwe, ze pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan
> > autopsji?
> > O: Nie..
> > P.: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
> > O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.
> > P.: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, ze pacjent był jeszcze przy
> > życiu?
> > O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako
> > adwokat.
> > ***************
> > P.: I co się stało potem?
> > O: Powiedział: muszę cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.
> > P.: I zabił Pana?
> > ***************
> > P.: Jestem pewien, ze jest pan uczciwym i inteligentnym człowiekiem...
> > O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga, odwzajemniłbym komplement.

[ Dodano: Czw 05 Mar, 2009 20:03 ]
p-prokurator
o-oskarżony

[Obrazek: mysz4.gif]
30-01-2009 19:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #258
 
Wróciła żona z zakupów do domu. Weszła do pokoju i spytała męża:
- Kochanie, czy wiesz jak wygląda pomięte 100 złotych?
Mąż zaprzeczył głową, ona wyjęła z portfela banknot 100-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Za chwilę znów pyta:
- Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 200 złotych?
Sytuacja się powtórzyła - mąż zaprzeczył, ona wyjęła z portfela banknot 200-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Po chwili znowu pyta:
- Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 45.000 złotych?
Mąż znowu nie wie. Na to ona:
- To wejdź do garażu i zobacz.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
06-03-2009 18:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #259
 
Lekarz radzi pacjentce:
- Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu i bardzo proszę ubierać się ciepło.
Po powrocie do domu pacjentka relacjonuje mężowi:
- Lekarz polecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na narty... Ach! I upierał się jeszcze, żebyś mi kupił futro

Na przyjęciu goście spierają się, kto jest bardziej godny zaufania - kobiety czy mężczyźni.
- Żadna kobieta nie potrafi dochować tajemnicy - powiedział pogardliwie jeden facet.
- Nie wydaje mi się - odpowiedziała kobieta - Trzymam w tajemnicy mój wiek odkąd skończyłam 21 lat.
- Któregoś dnia pani się wyda - upierał się facet.
- Nie sądzę! - odrzekła - Kiedy kobieta trzyma coś w sekrecie przez 27 lat, może zatrzymać go na wieki!

[Obrazek: mysz4.gif]
29-03-2009 18:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
wloczykij88 Offline
agness
***

Liczba postów: 75
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 0
Post: #260
 
Daidoss napisał(a):Napisze cos co was powali na kolana. Duży uśmiech
Akcja dzioeje sie sporo latek temu na koloni. (slyszeliscie to juz?? to moze nie bede konczyl? Język )

Zachcialo mi sie do WC i bieglem na sam dol aby z niej skorzystac. Wpadam do meskiego Wc a tam 3 pomieszcenia w kazdym ogromny kałban i ogromny smrod. Wiec nie myslac dlugo wpadam do WC damskiego gdzie oczywiscie duza roznica niz obok, ale niestety moje zwieracze nie wytrzymoja i robie laxe prosto w gacie :oops: To bylo straszne bo gdy bylo juz po wszytskim okazalo sie, ze nie ma papieru toaletowego w tej kabine w ktorej bylem Język ale neszcescie Karol pomyslal i wziol ze soba pare chusteczek higienicznych, ktore starczyly na podtarcie sie. A co z gaciami?? Język sciagnalem je i umiescilem w luce za oknem.
Baby dobijajace sie do mnie zmuszaly mnie do zmieniania glosu na glos kobiecy Język ale to nie koniec przygody. Dyrektorka kolonii kiedy znalazla ten zaladunek przyszla do grupy chlopakow i spytala, ktory to. Ja oczywiscie znakomity detektyw zadawalem jej pytania. I wyszlo, ze ladunek zostal znaleziony w damskim WC i kolor majtkow byl rozowy bo zapomnialem wspomniec, ze mam zafarbowal je podczas prania bo byly biale. I zwalilismy wszytsko na plec przeciwna.
KONIEC :!:

Jesli kogos przestraszylem to przepraszam Oczko


chciałabym zobaczyć twoja minę w tym czasie... :hahaha: xD :roll2: Duży uśmiech ;P

Powierzcie Bogu wszystkie wasze zmartwienia, a On zatroszczy si? o was.
MI?O??
30-03-2009 11:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #261
 
Jedzie kobieta samochodem. Nagle usłyszała głośny hałas na zewnątrz, zatrzymała się, wychodzi z samochodu i patrzy wokół. Zobaczyła na ziemi jakąś część, dźwiga ją z trudem próbując dopasować ją gdzie się da. Nie mogąc znaleźć miejsca, z którego odpadła, zataszczyła część na tylne siedzenie i jedzie do mechanika. Po przeglądzie mechanik mówi:
- Samochód w zupełnym porządku, ale ten właz kanalizacyjny trzeba zawieźć na miejsce..


Spotykają się dwie blondynki ,jedna mówi do drugiej ,słuchaj jak się
mówi poprawnie Irak czy Iran ?

Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią..
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...

[Obrazek: mysz4.gif]
17-04-2009 11:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #262
 
Wchodzi babka do sklepu z telefonami:
Pyta:
- Są telefony po złoty?
Odpowiadam:
- Tak, oczywiście!
Babka:
- A czegoś tańszego nie macie?

--------------

Przyszla do nas kobieta (straszna męczydusza), która nawiedza nas co najmniej 3 razy w tygodniu. Tym razem problem polegał na tym, że ktoś do niej zadzwonił i chciał rozmawiać z Arturem. Wytlumaczyłem jej, że to na pewno pomyłka, a ona na to:
- A kto to jest Artur?

--------------

Przychodzi klientka i mówi:
- Poproszę telefon rexona na tik taka.
Chodziło jej o ericssona...

--------------

Przychodzi klientka do punktu i mówi:
- Wie Pani bo ja chcę rozwiązać umowę, bo IKEA ma tańsze połączenia...

--------------

Przychodzi facet do mojego salonu i pyta:
- Czy to jest salon Orange?
Odpowiadam:
- Nie, to salon xxx,
- A to nie szkodzi, bo drugi telefon mam z xxx, sprawę mam.
Więc grzecznie pytam:
- W czym mogę pomóc?
- Pożyczy mi pan 10 zł na bilet do Zabrza?

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
17-04-2009 21:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #263
 
W bożnicy jakiś cadyk głośno zawodzi w czasie modlitwy i podnosi głos coraz wyżej. Stojący obok chasyd nie mogąc się skupić mówi do cadyka:
- Słuchaj, nie wrzeszcz tak na Boga! Po dobroci wskórasz więcej...

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
19-04-2009 11:41
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #264
 
Autentyki:

Cytat:Podczas lotu z Nowego Yorku do Los Angeles samolot musiał awaryjnie lądować w Chicago. Gdzie wyjątkowo panował upał i było bardzo słonecznie. Stewardessa poinformowała pasażerów że mogą wyjść do terminalu, gdyż planowany odlot nastąpi dopiero za 2 godziny. Wszyscy pasażerowie i obsługa wyszli z samolotu oprócz jednego pasażera.
Gdy ostatni pilot wychodził z samolotu zaczepił jedynego pasażera pytaniem:
- A pan dlaczego nie wysiada?
- Przepraszam bardzo, ale jestem niewidomy, nie znam nikogo w Chicago i wolę posiedzieć w fotelu i posłuchać muzyki...
- Ach rozumiem, ale nie chciałby pan rozprostować nóg? Przed nami jeszcze kilka godzi lotu. - Nie, proszę się nie martwić o mnie, ale jeżeli byłby pan tak dobry to czy mógłby pan zabrać ze sobą mojego psa przewodnika na spacer?
- Oczywiście że tak, żaden problem.
- Dziękuje bardzo, ale proszę wziąć ze sobą moją laskę... bo pies nie będzie posłuszny gdy nie będzie miał w polu widzenia laski.
- Nie ma sprawy.
Pilot założył przeciwsłoneczne okulary wziął psa na smycz i wyszedł z maszyny.
Wyobraźcie sobie reakcję pasażerów gdy spostrzegli wychodzącego z samolotu pilota z białą laską, ciemnymi okularami na nosie i prowadzącego psa przewodnika...

Cytat:Do doświadczonej ekipy pokładowej pewnego samolotu dołączyła nowa, początkująca stewardessa (blondynka, oczywiście!). Po zakończeniu lotu, kapitan samolotu, szef załogi, jak zawsze w takich wypadkach, poinformował żółtodzioba, w którym hotelu załoga ma nocleg i że o 10.00 rano jest zbiórka w hallu, skąd wszyscy wspólnie odjeżdżają na lotnisko na kolejny rejs.
Rano, na zbiórce stawił się komplet - oprócz nowej. Kapitan połączył się z recepcji z jej pokojem i prosi, by natychmiast schodziła, bo wszyscy czekają.
Na to stewardessa :
"Ale ja nie mogę wyjść z pokoju!"
"Jak to - nie może pani wyjść?!"
"Zwyczajnie" prawie z płaczem odpowiada blondynka. "W pokoju jest tylko troje drzwi : jedne do łazienki, drugie od szafy, a na trzecich na klamce wisi zawieszka - NIE PRZESZKADZAĆ!"

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
05-05-2009 21:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Paulincia89-16 Offline
Dziecina Boża
****

Liczba postów: 301
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #265
 
Dwie siostry zakonne, Matematyka i Logika, przechadzają się po parku blisko zakonu. Jest późno i zaczyna się ściemniać.
SM: zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie,czego
chce od nas...
SL: to logiczne chce nas zgwałcić.
SM: o Boże, o Boże, zbliża się do nas dogoni nas za 5min i 18sek.
Co robimy?
SL: jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.
SM: o Boże, o Boże, to nic nie dało.
SL: Oczywiście, logicznie rzecz biorąc on także przyspieszył.
SM: o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 1min
i 44sek.
SL: jedyne logiczne rozwiązanie, to sie rozdzielić: ty idź na prawo ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc,nie może iść
za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostrą Logika.
Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa,ale,bardzo zaniepokojona o drugą, która wraca kilka minut później.
SM: Siostro Logiko, o Boże dzięki, o Boże Opowiadaj, opowiadaj !
SL: logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i wybrał mnie.
SM: (trochę wkurzona) tak, tak wiem, a potem ?
SL: zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak
samo robił on!
SM: tak, tak, a potem?
SL: zgodnie z logiką, dogonił mnie.
SM: o Boże, o Boże i co zrobiłaś?
SL: jedyną logiczną w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!
M: o Boże, o mój Boże! a on?
SL: zgodnie z zasadami logiki: opuścił spodnie!
SM: o Jezus Maria! I co się stało?
SL: logiczne Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niż
mężczyzna z opuszczonymi spodniami !



A dla tych, którzy myśleli o świństwach... pięć zdrowasiek!!! Oczko

[Obrazek: 19741350394a7b16dd0a31b.gif]
19-08-2009 15:05
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #266
 
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu
czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?
- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł.
- Azorek?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły, to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły?... Od czego?
- Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnie?
- Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.





Na geografii:
- Morze Bałtyckie znajduje się u góry mapy.



Z dzienniczka:
Pomimo częstych uwag, córka nadal spada z krzesła.

[Obrazek: mysz4.gif]
14-12-2009 18:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów