(21-06-2012 13:13 )Scott napisał(a): Są przypadki kiedy rodzice chodzą z niczego nieświadomym dzieckiem do bioenergoterapeutów, czy stosują jakieś formy medycyny okultystycznej na nim. Dziecko nie ma grzechu, za to problemy ze złym duchem mogą być u niego. Mamy przykład Anneliese Michel, opetanej gdzie być może rozpocznie się proces beatyfikacyjny, i tutaj to co Omyk pisała- bedąc opętanym ale nie grzesząc[co może być w tym stanie bardzo ciężkie] można zostać zbawionym, warunek przebywanie w stanie łaski.
Miałam tak. Mama mnie zaprowadziła do takiego jednego. Choć jakoś mi się on nie podobał miał wtedy z 8 lat może 7 lat. A w wieku 17 lat uwikłałam się w ezoterykę.