MarekMRB - nie, nie przegięłam. Opętanie to jest zajęcie przez złego ducha ciała danej osoby. Zwykle wiąże się ono z dobrowolnym aktem człowieka, ale NIE ZAWSZE.
Są przypadki opętań przez podpisanie cyrografu, o którym dana osoba nawet nie wiedziała. Już tłumaczę.
Jeden z egzorcystów opowiadał historię, kiedy przy egzorcyzmie pytał demona pod przymusem mówienia prawdy jak doszło do podpisania cyrografu, skoro "pacjent" nie pamiętał takiego faktu. Okazało się, że przy samym logowaniu się do gry sieciowej (nie podano niestety jakiej, ale podobno większość w ten sposób działa - wg owego egzorcysty) przez zaznaczenie ptaszkiem warunków czy tam regulaminu, podpisywało się cyrograf. Jego treść oczywiście nie była nigdzie na stronie ujawniona, ale znowu pod przymusem mówienia prawdy, ks. egzorcysta i tego się dowiedział. Okazało się, że z treści tej wynikało dobrowolne (niby!) oddanie duszy szatanowi przy samym logowaniu, a przy zdobywaniu kolejnych poziomów w grze, zgoda na to, żeby kolejne demony zamieszkiwały ciało. Jednym słowem jazda bez trzymanki, a chłopak niestety musiał być egzorcyzmowany, bo opętanie było.
Ze strony mojej byłej wspólnoty zaczerpnęłam tekst ks. egzorcysty Włodzimierza Cyrana:
Cytat:Opętanie diabelskie – Oprócz działania złego ducha z zewnątrz w formie pokus, obsesji czy opresji, może on zaatakować ciało człowieka od wewnątrz i przejąć nad nim kontrolę, do czego dochodzi w opętaniu. Wtedy demon nie tylko przeszkadza człowiekowi w swobodnym posługiwaniu się swoimi władzami cielesnymi czy psychicznymi, lecz nawet sam mówi i działa przez opętanego, tak że on sam nie może temu przeszkodzić, a nawet czasem traci świadomość tego, co się z nim dzieje. Demon działa bezpośrednio na członki ciała, wykonując nimi różne ruchy i działa pośrednio na władze wewnętrzne w takim stopniu, w jakim zależą one od ciała. Działanie demona w stanie opętania nie jest zawsze takie samo, lecz odróżniamy stan napadu (rzucanie się, wybuchy wściekłości, agresji, bluźnierstw, nienawiści, przejawy nadnaturalnej mocy), i stan spokoju, kiedy wydaje się, że demon się wycofał, choć pozostają jakieś dolegliwości (w ciele czy psychice), których nie można wyleczyć.
Opętanie jest częściej karą niż próbą oczyszczającą, choć w historii Kościoła znamy przypadki opętania dopuszczonego przez Boga dla wydoskonalenia Świętych lub osób mających szczególe powołanie wynagradzające (bł. Eustachia z Padwy, bł. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego). Zatem opętanie może zdarzyć się w celu oddania Bogu chwały (np. przez zmuszanie złego ducha do wyznania ustami opętanego np. Bóstwa Chrystusa czy do bicia pokłonów krzyżowi Chrystusa przez ciało opętanego), lub jako kara za grzechy, albo dla poprawy grzesznika, czy wreszcie dla naszego pouczenia i objawienia przez uwolnienie mocy przychodzącego królestwa Bożego (por. m.in. św. Bonawentura, In II-um Sent., dist. VIII, part. II, q. 1).
Opętanie trzeba odróżnić od padaczki czy choroby psychicznej, w której też mogą być przejawy agresji, wściekłości, bluźnierstw. To rozróżnienie jest nieraz bardzo trudne, a nieraz demon może wywoływać choroby nerwowe, halucynacje, objawy schizofreniczne i fobie. Może też wzmocnić istniejącą chorobę. Rozeznanie wymaga współpracy egzorcysty dobrze zaznajomionego z psychopatologią i wierzącego psychiatry, mającego też wiedzę demonologiczną. Znakami rozpoznawczymi opętania obok mówienia obcymi językami, ujawnianiem rzeczy ukrytych mogą być nadludzkie przejawy mocy, nieskuteczność leków i sprawdzonych metod leczenia. W takich wypadkach konieczne są często długotrwałe egzorcyzmy, trwające wiele godzin, dni, nawet miesięcy.
Wracając natomiast to tematu i do tego, czy przegięłam...
Będąc osobą opętaną MOŻNA zostać zbawionym.
Będąc w stanie grzechu ciężkiego - skazujesz siebie samego na potępienie w przypadku śmierci (no chyba, że z łaski Bożej uda Ci się wzbudzić żal doskonały przed śmiercią, ale wtedy to już nie jest stan grzechu ciężkiego, więc sam grzech ciężki skazuje na potępienie).
Różnica ta mówi sama za siebie.