Nicol@ napisał(a):Otóż to, tak właśnie bywa, gdy mamy czegoś w nadmiarze. O malutką ociupinkę czegoś za dużo i... Wracając do twoich słów TOMASZu, powiem ci, że jeden kryształowo czysty człowiek o nieskazitelnej reputacji, wspaniały, mądry i najrozsądniejszy nie zdziała nic sam. Bo żeby świat naprawiać, trzeba tych ludzi wielu i to tak samo kryształowych, jak ten jeden.
A ja uważam, że nie potrzeba aż takich czystych, kryształowych ludzi. Problemem w naszym kraju jest to, że ci bardziej uczciwsi ludzie, którzy chcieliby coś może zrobić nie są wspierani, nie daje sie im szansy, bo wybiera się takich, którzy od wielu lat rządzą naszym krajem bez widocznych rezultatów. Tak jest np z grupa pana Marka Jurka. Co gorsze - na tych ludzi z PO czy SLD głosuja także ludzie, którzy uważaja się za katolików a gdy katolicy głosują na takich ludzi to już naprawdę dobrze nie jest. Ale skoro sa tacy ludzie jak pan Jurek to myślę, że znalazło by sie troche uczciwych ludzi, którzy byliby w stanie pokierować rządem i wesprzeć takiego szaleńca jak ja. Wierzę, że bym kogoś uczciwego znalazł.
Tylko jak zmienić w ludziach to podejście, bo w tutaj jest ten problem, że mimo tylu doświadczeń, tylu przykrych faktów w naszej historii ludzie jak ślepi nadal głosuja na tych, którzy nic nie robia dla społeczeństwa po za obiecankami? Przecież normalny człowiek jak widzi, że nikt nic nie robi w pracy to zwalnia takich ludzi i nie przyjmuje więcej a tutaj jak jacys opetani ludzie widząc że nic na lepsze sie nie zmienia idą głosować na tych samych ludzi. To jest chore, to jest nienormalne, nieprawdaż?
A ci, którzy rządzą cały czas kombinują, aby tylko uczciwych ludzi nie dopuścić do władzy, bo jak zaczną porzadek robić to mogą wyjść znacznie większe afery, przekrety, oszustwa a może też i gorsze rzeczy, ale bez oczyszczenia tego kraju z takich ludzi nie wiele się zmieni.
Potrzeba konkretnego działania a także pokazania rzadzącym obecnie, że zas dinozaurów juz minął, tak samo jak czas ich rzadzenia i czas na zmiany, poważne zmiany. Ale jak już wspomniałem - nie idę narazie na to, bo i tak jest wielu ludzi niewidomych i trudno będzie im przywrócić wzrok, może jakaś tragedia, kara Boża choc troche by ich oświeciła, ale zbyt dużej pewności w tym względzie nie mam a po za tym nie chcę też zyczyc komuś źle a tym bardziej tak wielu niewinnym ludziom, ale skoro nic do nich nie dociera to może to być jedyne lekarstwo na zatwardziałość, upór, ślepotę. Każdy dobry kandydat potrzebuje wsparcia ludzi, wielu ludzi, aby mógł wygrać. Potrzeba dotrzeć najpierw do ludzi a potem dopiero mysleć o poważniejszych krokach. Narazie mam dzieci i im chcę czas poświęcać, to milsze niż pakowanie się w polityczne szambo.