Jeden procent Koscioła

[spioh]

oj Nicola. z jednej strony piszesz, że kolega może wyrazić pogląd jaki chce, a skoro to uczynił to na siłę mu wpierasz, że na pewno ma inny...
sprawa finansów Kościoła tak naprawdę nie jest nikomu znana jeśli w tym jakoś nie siedzi. a jaki sens mają spekulacje z boku o bogactwie/ubóstwie tegoż?
rozumiem, że źródło dyskusji wzięło się nie w tym jak się sprawy mają faktycznie, tylko w ubolewaniu, że wkładasz pracę fizyczną w utrzymanie swojego lokalnego Kościoła, dodatkowo zrzucasz się na kwiatki (co jeśli uważasz za niesprawiedliwe, to czemu się zrzucasz? lub nie zaproponujesz, że właśnie niech zrzucają się ci co nic poza kasą i obecnością na mszy od siebie nie dają?) stąd podejrzenia co się dzieje z kasą z tacy, skoro nawet na kwiaty z tego nie ma. zastanowienie słuszne, ale pytanie o rozliczenie do własnego proboszcza, żeby się rozliczył, lub postulat do rady parafialnej o to, jeśli ksiądz odmówi. na forum tej kwestii nie rozwiążesz.
są parafie gdzie jest samowolka, są takie które prosperują na tyle, że wierni rozliczenia nie wymagają i nie czują się pokrzywdzeni że go nie otrzymują, a są wreszcie i takie, że proboszcz raz do roku się rozlicza z tacy, wydatków na parafię itp. system zarządzania powinien być dostosowany do lokalnych wymogów a nie na chama odgórnie. natomiast lud, jeśli nie ma takiego systemu jak by chciał to niech upomina się o swoje, ale we właściwym do tego miejscu.