Lidio - skoro twierdzisz, że nabijam posty jedynie ilościowo, to proszę o argumenty dlaczego tak sądzisz.
Ad meritum: Trzeba mieć umiejętność przyznawania się do własnych pomyłek, kiedy takie zachodzą. Napisałaś, że "serial (...) pokazuje prawdziwe zdarzenia", co jest
nieprawdą. Powołując się na źródło, które sama podałaś: "sprawy rozpatrywane w serialu są fikcyjne".
Aktorka jest sędziną, to prawda - ale wszystkie rozprawy są wymyślone. Bardziej jasno nie potrafię napisać, zresztą myślę, że dawno zrozumiałaś, tylko głupio Ci się przyznać - no nie?
Czy to są wyroki "na pewno takie, jakie zapadają na sali sądowej w której pracuje" - tego nie wiadomo. To jest Twoje założenie, do którego masz prawo, ale jeżeli mamy je rozpatrywać w kategorii prawdy, to przydałaby się jakaś argumentacja, bo słowa "na pewno" nie są wystarczającym argumentem
Tomaszu - niesprawiedliwe wyroki oczywiście padają, ale jak sam piszesz, nie wiadomo jaki to jest procent. W mojej rodzinie niektóre osoby stawały na sali sądowej w obronie własnych racji - i zawsze wyroki były sprawiedliwe. Osobiście nie znam ani jednego przypadku niesprawiedliwego wyroku. To, o czym mówisz to prawda, ale to są 2 przykłady dotyczące osób publicznych. A co z całą resztą rozpraw... Nie o wszystkich rozprawach się słyszy, mnóstwo jest rozpraw wśród normalnych osób, niekoniecznie publicznych.