Marsz niepodległości.

[Sant]

Tak Pafni - tylko że jest problem fałszowania rzeczywistości, również przez nazewnictwo.
Jeżeli przyjeżdżają lewicowi faszyści z Niemiec na zaproszenie jakichś polskich lewaków po to by powstrzymać "marsz faszystów" i biją rekonstruktorów historycznych i tych których spotkają z polską flagą, to coś tu nie gra. I Jeśli są wyraźne prowokacje, to coś tu nie gra. Czemu nazywać rekonstruktorów historycznych fanatykami? Albo środowiska AK, czy zwykłych Polaków chcących świętować ważną dla nich rocznicę? Zauważ, że po stronie owych fanatyków lewicowych z Niemiec, opowiedzieli się uczestnicy kontrmanifestacji kolorowych, wśród nich Biedronie, zwolennicy gender czy feministki. Czyli "Porozumienie 11-go listopada" zwłaszcza środowisko Krytyki Politycznej. Zresztą to oni zaprosili tych barbarzyńskich bandziorów. Osobiście spotkałem się ze stwierdzeniem, że jestem faszystą. Powód? - to że nie ukrywam wstydliwie iż jestem katolikiem. Czyli że faszystami są katolicy, obrońcy krzyża, kombatanci, aktorzy biorący udział w rekonstrukcjach historycznych o podłożu patriotycznym, oraz wszyscy ci dla których wartość stanowi np Biało- Czerwona czy Biały Orzeł. Czyli wszyscy, niepodzielający zachwytu dla ich idei.
Jeżeli utracimy pamięć i cześć dla tych, co doprowadzili do Niepodległości to utracimy naszą tożsamość za rzecz jakiejś zupy gejowsko - genderowsko - anarchistycznej. Stanowcze "non possumus". Zresztą to nie ja to wymysliłem,lecz J.P.II.
Najgorsze jest to, że złodziej wysunał się na czoło goniących i najgłośniej krzyczy: "łapaj złodzieja." Czyli faktyczni faszyści "bronią" Polski przed "faszyzmem" (urojonym). Absurd do kwadratu.