to ja mam pytanie: co rodzice, szczególnie wierzący robili do tej pory skoro dopiero teraz widzę, że wpadłeś na pomysł, że trzeba w dzieciach zaszczepiać cnoty? (bo skoro ty dopiero teraz to inni może jeszcze w ogóle na to nie wpadli, co sugeruje owa akcja; jak można samemu uważać się za formującego się chrześcijanina, dumać o jakichś akcjach ewangelizacyjnych, jak samemu się nie wzrasta w cnotach czy nie kształtuje się ich u własnego potomstwa?
)
ps. jak za bardzo bezpośrednio to sorry. ale dla mnie to szok, jak wychowywać świadomie dziecko, jednocześnie nie wychowując, skoro nie uczy się ich postaw moralnych, które bazują na cnotach - czyli trwałych umiejętnościach odróżniania dobra od zła i podążania za dobrem...
co do samej akcji, jak ktoś się jeszcze nie obudził, i nieświadom jest że ma dziecko, albo że to dziecko trzeba wychować na człowieka, to najwyższa pora