Cytat:ale dalej mnie zastanawia, czy Kościół można odseparować od wychowania obywateli?
Ależ Kościół razem ze szkołą winien współpracować z rodzicami.
Jednakże sam, bez szkoły i przede wszystkim rodziców, nic nie zdziała. Tzn może zdziałać, ale na to trzeba czasu. Np. w moim przypadku rodzice wiary nie przekazali, bo sami biedaczkowie nie mieli. Pan Bóg znalazł jednak sposób. Posłużył się moimi fascynacjami: polityką i historią, by do mnie przemówić. Oraz moją pychą i potrzebą akceptacji ze strony innych.
Tzn usłyszałem katechezy głoszone przez świeckich, które mocno mnie (historycznie) uderzyły. Ale zanim na nie trafiłem musiałem popolitykować, dzieki czemu trafiłem do KSP przy grobie Popiełuszki, trochę czytałem i już byłem na tyle "mądry" by rozmawiać z Jehowitami (pycha). W każdym razie tak zaczęła się moja droga nawrócenia. I trwa nadal. Na niej trafiłem na ludzi, którzy mnie zaakceptowali.
Ale błędy, które popełniłem już są nie do odrobienia.
W każdym razie możliwe jest podjęcie drogi nawrócenia, bez odpowiedniej formacji w domu i szkole, jednakże bardzo ale to bardzo utrudnione, dlatego napisałem wcześniej że: wychowanie dziecka, należy rozpocząć na 20 lat przed jego narodzeniem. Czyli od rodziców. Ufam, że moje dzieci w prostszy sposób, łatwiej osiągną to czego ja do tej pory nie potrafię. (czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.)