Ad meritum:
Równie dobrze mogę stworzyć teraz forumową sektę "duchowistów", którzy będą (na potrzeby tego eksperymentu oczywiście li i jedynie) twardo obstawać przy tym, że "psychologii" nie ma, bo wszystkie zjawiska niby-psychologiczne tłumaczy duchowość i generalnie ekipa z mojej sekty duchowistów już dawno obaliła psychologię jako taką - mamy na to wytłumaczenie
Ten sam poziom argumentacji, tylko w odwrotną stronę. Nie wiem, czy jest sens...
Pafni - tłumaczysz mi przenośnię przez przenośnię, a dla mnie poezja jest niestrawna i zawsze próbuję wyłapać jakiś bardziej namacalny i konkretny sens. Teraz sobie mogę dorobić własną interpretację, że może "jendoocy" to ci, którzy już trochę z tej prawdy o Bogu liznęli, a może to ci, którzy stoją wyżej w piramidzie hierarchii społecznej i dzierżą już jakąś władzę, a może... - no właśnie
Pytałam o Twoją interpretację tego tekstu, dlaczego się z nim utożsamiasz, a nie o to, jak ja bym mogła to błędnie wyniuchać.
Kiwi jest jednak proste jak konstrukcja cepa, i za to je lubię