spioh napisała:
Cytat:sant, studiujesz ST i nie widzisz tam Boga Miłości? dziwne...
Mój Boże - Spiochu- przecież ja pisałem o judaiźmie nie o St. Test. Co ma jedno z drugim...? przypomnij sobie ruchy typu faryzeizm.
napisałem:
Podobną konotację ma tylko judaizm, ale brak w nim jednakże Boga będącego głównie Miłością. Tu Bóg redukuje się do roli stworzyciela, prawodawcy i wyzwoliciela. Chrześcijaństwo jest wypełnieniem judaizmu - jego "wydorośleniem"- Gdzie tu jest mowa o braku miłości Boga w St. Test? Bóg - owszem jest pełen miłości i ten sam cały czas, tylko jego rozumienie się zmienia. Oni widzieli Boga trochę na wzór tego z Koranu. Zobacz co oni zrobili ze Starym T. To oni - jeśli znasz Talmud, to musisz potwierdzić. - Bożą Miłość przerobili w masę nikomu niepotrzebnych przepisów, rytów, przecedzania komara itd. "Zbrzydły mi już wasze święta nowiu i ofiary...". Nie zrozumieli St. T. - Gdyby zrozumieli - nie odrzuciliby Jezusa- do dzisiaj czekają na mesjasza. Bo Jezus nie spełnił ich oczekiwań. Traktowali Boga na sposób bardzo jurydyczny. Wiesz Spiochu - również dzisiaj wiele osób - katolików traktuje swoje przeżywanie chrześcijaństwo trochę właśnie na sposób starotestamentalny - tzn tak jak rozumieli je Izraelici. Piszę to z całym całym szacunkiem do mozaizmu i judaizmu - do ich świąt i zwyczajów z których wyrosły nasze. Proszę cię - czytaj wypowiedzi nie wyrywając ich z kontekstu, czy ogólnej znajomości osoby, która pisze. Przecież nieraz miałem okazję wypowiadać się w podobnych tematach na tym forum.
(29-12-2011 17:08 )pafni napisał(a): Zamiast słowa Koran można wstawić np. Biblia i już jest dobrze.
Każda księga religijna podlega tej zasadzie, każda ma spełnione proroctwa, każda ma "dowody" na swoja autentyczność i swoich historycznych świadków
Sęk w tym że nie. Zwróć uwagę w jaki sposób powstawała Biblia - Nie spadła z Nieba tak jak np. Koran (w co wierzą muzułmanie)- Biblia powstała jako suma doświadczeń Boga objawiającego się w pewnym narodzie.
Najpierw było wydarzenie zbawcze, interwencja Boga, a potem dziękczynienie przeradzające się w liturgię. Nie było żadnych pism. Pisma powstały później, by uporządkować pewne fakty. Ale najpierw było wydarzenie- potem żywa wiara i liturgie, a pisma są efektem końcowym.
Pierwsze ślady pisma w St. T pojawiły się w epoce królewskiej - była biblioteka pałacowa- skrybowie itd. Potem coś tam pojawiło się podczas niewoli babilońskiej. A wiara i liturgia kwitły chociaż pism nie było.
Podobnie z N. Test. Pierwszy fragment pisany pojawił się bodajże z 50 lat po nar. Chr. a chrześcijaństwo kwitło i rozwijało się. Przepowiadano Ewangelię ustnie- zgodnie z tradycja świadków wydarzeń zbawczych. Pisma pojawiły się później - jako wynik wiary. A nie odwrotnie.