inkwizytor napisał(a):Wybacz ale jest to tylko i wyłącznie subiektywne spojżenie jednego z księży.
W tym spojrzeniu są pewne fakty, które nie są juz kwestią czyjegoś subiektywnego spojrzenia jak to, że "nie było wspólnotowej modlitwy, ale każdy modlił się z osobna". Twierdziłeś coś przeciwnego :roll: Dodatkowo jeszcze przemówienie papieża o boskości Chrystusa, które w takim kontkście ma jednoznaczny wydzwięk. Jan Paweł II nie ukrywał zatem gdzie jest prawda nawet na takim spotkaniu!
inkwizytor napisał(a):Czemu przedstawiasz sprawe w ten sposób jakoby arcybiskup Lefebvre i spora grupa katolików
Arcybiuskup może tak ale skąd niby spora grupa katolików ma podobne wątpliwości? Przez "spora" można rozumieć większość, duża część co raczej będzie ci trudno udowodnić :? Katolicy widzą raczej rzeczywiste problemy jak brak żywej relacji z Chrystusem u sporej częsci, która często uczęszcza na Eucharystię ale nic z tego nie ma. Powodem tego nie jest spotkanie między wyznaniowe tylko sekularyzm, materializm itd.
inkwizytor napisał(a):Zgodze się że spojżenie krytyków Asyzu jest subiektywną interpretacją, ale jest nią również wypowiedz przełożonego FSSP.
Krtóraś opinia jest prawdziwa i nie można do każdej wypowiedzi przykejać łatki subiektywny.
inkwizytor napisał(a):Włąśnie dlatego że sprawa wywołuje wiele kontrowersji i jest powodem zgorszenia dla wielu wiernych należało by się zastanowić nad sensem takich inicjatyw.
Dla jakich wielu??? Jan Paweł II jest wbrew temu co sądzisz przykładem człowieka wielkiej wiary i zawierzenia Bogu! To co się stało po jego śmierci jest wystarczającym dowodem i tutaj można powiedzieć, że dla wielu, dla sporej częsci katolików papież jest jakimś drogowskazem. :wink:
inkwizytor napisał(a):Piszesz że przedstawiciele różnych religi modlili się osobno do swoich bogów w tej samej sprawie.
A może im tego zabronisz??? Tak konkretniej powinniśmy szukać drugiego człowieka a nie tylko go potępiać z góry. Sens jest taki, że pomimo różnić potrafimy się spotkać i nie patrzymy na siebie bykiem :? Co wcale nie oznacza, że rezygnujemy z Prawdy, którą jest Chrystus! Stąd przemówienie papieża nie o niczym innym jak o Jego boskości.
Spotkanie ma polegać na tym, że nie zatracamy własnej tożsamości, co też miało miejsce w Asyżu. Takie cechy dialogu zresztą zostały zaprezentowane w Dominus Jesus! Oczywiście każdy może to sobie wyinterpretować jak chce stąd późniejsze pretensje.
inkwizytor napisał(a):Cała sprawa wygląda tak jakby papierz wątpił w siłe modlitwy Kościoła i na wszelki wypadek chciał zabezpieczyć sie wsparciem pogańskich szamanów
Na podstawie czego taki wniosek? Celem nie było wznoszenie "szamańskich modłów" jak sądzisz tylko troska o pokój, bo niestety często tak jest, że różnice wiary powodują konflikty a nie powinny! Czyż papież modlił się razem z nimi? Czyż wszystkim co chcersz powiedzieć innym religiom jest to, że jesteście opanowami przez demony?
inkwizytor napisał(a):Dlaczego oddano tym ludziom do dyspozycji poswiecone koscioły?
Zabronisz im wejść do kościoła? O ile pamiętam owo spotkanie nie miało miejsca w świątyni. Poza tym czyż ich obecność jest nie miła Bogu???
inkwizytor napisał(a):Nie wspomne już o tym że pogańscy bogowey to demony, a więc w tej samej intencji wznoszono modły do Boga i szatana.
Czyż wyznawcy Allacha to poganie? Zresztą takie postawienie sprawy może łatwo doprowadzic do pogardy dla inaczej wierzących a nie na tym polega miłość...