Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dziewczyna i kleryk
Autor Wiadomość
xolax Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 2
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 0
Post: #1
Dziewczyna i kleryk
Co zrobić, gdy dziewczyna, która przyjaźni się z klerykiem zakochuje się w nim ? Tzn, odpowiedź na to pytanie jest oczywista, ale chodzi mi raczej o konkretny przypadek.
Mój przyjaciel kleryk(II rok) jest osobą dla mnie niezrozumiałą. Często w rozmowie porusza temat małżeństwa, miłości, zakochania, a temat kapłaństwa jest dla niego drażliwy. Odnoszę wrażenie, że w tych rozmowach jakby stwarza obraz naszej wspólnej przyszłości, ale wydaje mi się, że nie jest to skutkiem uczucia do mnie, tylko po prostu próbą 'wyładowania swoich emocji' na dziewczynie do której ma zaufanie. Co powinnam zrobić jeśli zależy mi na nim w sposób 'fizyczny' (fajnie byłoby mieć taką osobę u swojego boku na codzień), ale mimo wszystko zależy mi na jego szczęściu, i czymś strasznym byłoby dla mnie zerwanie z nim kontaktu? (on nie wie o moim uczuciu do niego)
17-03-2012 16:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
o. Wit Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 100
Dołączył: Mar 2010
Reputacja: 0
Post: #2
RE: Dziewczyna i kleryk
Dziecko Boże,

Temat jest skomplikowany i po Twoim krótkim poście nie jestem w stanie dobrze rozeznać sytuacji. W takich przypadkach bardzo przydaje się bezpośrednio rozmowa i często nie jedna - żeby rozeznać w jakim kierunku "idzie" cała sprawa.

Jedną sprawą jest sam Twój przyjaciel, drugą - Twoja postawa.

Co do 1 sprawy - w czasie dojrzewania do kapłaństwa czy życia zakonnego (choć później też to wraca) wielokrotnie trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie - czy dla Jezusa jestem gotowy zostawić wszystko, nawet tych, których kocham. Twój przyjaciel, jeśli ma być dojrzałym kapłanem - ojcem dla innych, sam musi "przewalczyć" te momenty razem z Jezusem. To nie jest proste, ale właśnie w takich sytuacjach dojrzewa wiara - bo musi kierować się tylko wiarą i miłość - bo uczy się miłości, która nie szuka tylko siebie, ale tego, czego chce Jezus. Dzięki temu będzie mógł być dla innych nie uzależniając ich od siebie i nie szukając w drugim człowieku zaspokojenia swoich "głodów".
Co do Ciebie - właśnie z tego względu, że Ci na nim zależy, to chyba najlepiej byłoby "zostawić go", tzn. ograniczyć ten kontakt, albo całkiem go zerwać. Po to, żeby On mógł rozeznać swoje powołanie i albo się umocnić w celibacie, albo opuścić seminarium. Twoja obecność nie pomoże mu w znalezieniu woli Bożej (czyli tej drogi, na której będzie najszczęśliwszy), bo pewnie mocno emocjonalnie na niego oddziałujesz i z tego, co piszesz, to on nie radzi sobie z tym. Nie trzeba (i chyba nie byłoby dobrze) robić tego jakoś "gwałtownie", ale po prostu przestać "inwestować" w tą relację i z czasem emocje opadną.

Niech Jezus Cię błogosławi +
14-04-2012 22:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów