Cytat:Dlatego nie na miejscu jest podpisanie pontyfikatu JPII wyłącznie pod dni młodych, gdyż one oraz pielgrzymki rządzą się swoimi prawami. Przyjeżdża do ciebie głowa Kościoła. To chyba powód do radości. prawda??
A jak przychodzi do ciebie sam Bóg - to nie jest powód do radości?
Czy wg ciebie Bóg jest kimś mniejszym niż Głowa Kościoła.??
I ten Bóg Wszechmogący przychodzi do ciebie, poślubia cię, pozwala się dotykać, konsumować, zdeptać i zniszczyć z miłości (vide krzyż plus 4 pieśń Sługi Jahwe)- to nie jest powód do radości? Że, do tego stopnia cię umiłował? I wyobrażasz sobie wesele bez radości? A Eucharystia jest takim własnie weselem, na którym Oblubieniec oddaje się tobie - Oblubienicy, bez reszty. Całkowicie.
Jak? - właśnie przez śmierć na Krzyżu. Bo on tam umierał, po to byś ty nie musiał cierpieć. Do tego stopnia cię ukochał, że oddał się całkowicie aż do śmierci i to śmierci krzyżowej, Prawdziwy Oblubieniec, który umiera za swą Oblubienicę. Za Kościół, którego ty jesteś elementem. Że zajął za ciebie miejsce na krzyżu. Bo tam jest miejsce twoje i moje. Bo to mysmy zgrzeszyli, czyli zdradzili go z diabłem, a On nie tylko wybacza, ale jeszcze zaslubia cię. Można powiedzieć, że Krzyż jest łożem miłości na którym twój Bóg cię zaślubia. Czy Oblubienica, której tak wiele wybaczono i podniesiono do tak wielkiej godności może się smucić jak ją spotyka tak niewymowne szczęście? Na weselu. I jeszcze daje ci do spożycia swoje ciało, aby twoje ciało stało się jednym z Jego ciałem i daje do spozycia swoją krew, aby w twoich żyłach krążyła Jego krew. Abyś z nim stał się jedno. Ma się smucić? Raczej śpiewa hymn radości i uwielbienia i tańczy z radości i klaszcze w dłonie, że tak wielki zaszczyt ją spotkał. To jest chyba powód do radości.
/
Medalion Współodkupicielki i Pośredniczki Łask
