Witam
dawno tu nie byłam...
Dokładnie jak pisze Omyk - egzorcysta po pierwszym egzorcyzmie na moje pytanie ; "co to było?!" odpowiedział : "Jesteś zniewolona - zapraszam za tydzień na kolejną modlitwę".
Sama do końca nie wiem jak okreslić stan, w którym byłam... Bo zdarzały się też i takie egzorcyzmy podczas których traciłam chwilowo świadomość a dokładniej takjakbym miała "półświadomość" tego co się działo tzn pamiętałam np upadek, pamietałam, że płakałam w głos po czym luka w pamięci - nie byłam w stanie powiedziec jak dlugo trwała modlitwa, jak długo tam byłam - czy 20 min czy godzinę...
Zmieniając temat. Nic w naszym życiu nie dzieje się bez celu czego dowodem są choćby wydarzenia ostatnich kilku dni. Mianowicie - gdy byłam w trakcie swojego uwalniania zwierzałam sie swojej koleżance z tego co się u mnie akurat działo. Czułam, że muszę z kimś o tym rozmawiać a ona jest praktykującą katoliczką, więc uważałam, że jest to bezpieczne i nie narażam sie na wyśmianie. Mimo tego, że ona jest wierząca miała trudności z uwierzeniem mi i wprost mi o tym mówiła, że jakoś trudno jej uwierzyć. No i.... ostatnio zadzwoniła do mnie z prosbą o rozmowę i o to by pokierować ją i jej narzeczonego do egzorcysty. Okazalo się, że on ma dziwne zmiany świadomosci - nagle zmienia mu sie twarz, robi się agresywny, mówi jakimiś niezrozumiałymi językami i kompletnie nad tym nie panuje. Po chwili wszystko mija i znowu jest sobą. Hmmmmm....teraz moja znajoma mi wierzy we wszystko co jej mówiłam. Niedługo wybieramy sie razem z nim na Mszę Św o uzdrowienie i uwolnienie + będzie kontaktować się z egzorcystą.
Jak sama moja znajoma powiedziała wczoraj - my poznałyśmy sie po coś.
Mam do Was pytanie w zwiazku z ich sytuacją. Chłopak przejawia oznaki zniewolenia bądz opętania, ma utraty świadomości...Ona duzo spędza z nim czasu, ale bardzo obawia sie jego atakow. poradzilam jej by była cały czas w łasce uświęcającej (i tak też jest). Jednak wciaż są obawy o jej bezpieczeństwo. Co sądzicie?