Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Trwajmy mocno w wyznawaniu wiary
Autor Wiadomość
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #1
Trwajmy mocno w wyznawaniu wiary
Cytat:Autor: br. Juliusz Pyrek OFM Cap


"Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę" to hasło kampanii promującej ateizm, który podobno ma być podstawą życia moralnego pewnej części ludzi
żyjących w Polsce, a nie należących do Kościoła Katolickiego. W dyskusji padają zarzuty wobec Kościoła, że traktuje ateistów jako ludzi niemoralnych lub
pozbawionych moralności. Jednak moralny jest każdy, bo grzech należy do życia moralnego człowieka. A relatywizm moralny jest pewną formą moralności, choć opartą na błędzie agnostycyzmu lub ateizmie.


Ciekawe co znaczy dla ateisty nie zabijam? Bo w nauczaniu Kościoła Katolickiego jest jasne, że zabić można również słowem. "Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi" (Mt 5, 21-22). Ponadto czym dla niego jest życie? Bo dla Kościoła Katolickiego jest jasne, że "życie ludzkie jest święte, ponieważ od samego początku domaga się i pozostaje na zawsze w specjalnym odniesieniu do Stwórcy, jedynego swego celu. Sam Bóg jest Panem życia, od jego początku aż do końca. Nikt, w żadnej sytuacji, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego niszczenia niewinnej istoty ludzkiej" (KKK 2258).

Czyż czasem nie wprowadzają nas ateiści, z powodów marketingowych, w błąd?

A aborcja w majestacie prawa skąd się wzięła jeśli nie z moralności ateistycznej, czyli takiej, która nie odnosi życia ludzkiego do Boga? Ideologia faszyzmu i ideologia komunistyczna w tym znaczeniu były ateistyczne.

Wiara doprowadziła niejednego do poszanowania życia w trudnej sytuacji życiowej, ale nie słyszałem, żeby niewierzący obronił życie poczęte w trudnej sytuacji.
Podobnie rzecz się ma z "nie kradnij". "Siódme przykazanie zabrania zabierania lub zatrzymywania niesłusznie dobra bliźniego i wyrządzania bliźniemu krzywdy w jakikolwiek sposób dotyczącej jego dóbr. Nakazuje sprawiedliwość i miłość w zarządzaniu dobrami materialnymi i owocami pracy ludzkiej. Z uwagi na wspólne dobro wymaga ono powszechnego poszanowania przeznaczenia dóbr i prawa do własności prywatnej. Życie chrześcijańskie stara się dobra tego świata ukierunkować na Boga i miłość braterską". (KKK 2401).

A cóż znaczy kradzież dla ateisty? Może po prostu nie kradnie, bo uważa, że jak jego okradną to jest źle, a jak on ukradnie, to jest dobrze. Jaką naukę moralną mają ateiści w tym względzie? Nie wiemy, bo nie mają dekalogu. A posługują się dekalogiem pochodzącym od Boga dla swoich celów.

Kościół naucza, że człowiek bez łaski Bożej może czynić dobro, ale na krótki dystans. Bowiem życie jest takie, że kiedyś przyjdzie czas, że trzeba przekroczyć granicę cierpienia, to wtedy konieczna jest pomoc Boga. Mówi o tym prorok Izajasz: "Spodobało się Panu zmiażdżyć swojego Sługę cierpieniem". Mesjasz, który ma przyjść będzie cierpiał, jak każdy człowiek. W chwili cierpienia człowiek wierzący otwiera się na obecność Boga, a ateista.? Nie wiem. Wierzący widzi, że może łączyć się z Synem Bożym, który "wydał swe życie na ofiarę za grzechy". Widzi, że ofiara za grzechy jest potrzebna, że zła nie zostawia się samemu sobie, ale podejmuje się czynienie dobra, czyli podejmuje się za nie pokutę.

Ateista może głosić, że nie grzeszy, bo nie zabił i nie ukradł, ale jednocześnie ulega złudzeniu, że polityka, marketing są najważniejsze, a o składaniu ofiary za grzechy w ogóle nie myśli. Jeśli tak, to życie jego jest bezowocne, bowiem Sługa cierpiący ujrzy potomstwo i dni swe przedłuży, a ateista, choć cierpi, nie zobaczy potomstwa swego cierpienia, ani dni swych nie przedłuży, a raczej pragnie je skrócić. Wola Boga się spełni przez Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, i przez każdego, kto wierząc Go naśladuje. Bóg może zbawić również ateistę, ale w swym palnie przewidział swego Syna, który "po udrękach swej duszy ujrzał światło" zmartwychwstania i nasycił się nim również w swej ludzkiej naturze. On usprawiedliwił ateistów, którzy nie mieli szansy uwierzenia Jemu. Nade wszystko usprawiedliwił wierzących w Niego, a nieprawości wszystkich wziął na siebie i dźwigał je, choć było ich bez liku.
Może ateista wyznający, że nie wierzy, znajdzie tyle w sobie odwagi i uczciwości, żeby zobaczyć, że Ten, który wziął jego grzechy na
siebie wart jest tego, aby Go uszanować. Może z czasem wart jest tego, aby w Niego uwierzyć. Chrystus jest naszym Kapłanem, który współczuje naszym
słabościom, bo doświadczył wszystkiego co ludzkie, oprócz grzechu. Chrystus nie doświadczył grzechu ateizmu, a w pewnych sytuacjach ateizm jest grzechem
przeciw wierze. Jednak doświadczył cierpień ateisty: bezsensu życia bez Boga. On "przeszedł przez niebiosa", aby zaprosić wszystkich do przybliżenia się do tronu łaski. Także ateista jest wezwany do zaufania, do wiary, że łaską jesteśmy zbawieni i możemy otrzymać miłosierdzie od Boga, którego z powodu ateizmu nigdy nie widzieli. Bóg bowiem pozwala znaleźć łaskę, także łaskę wiary, w stosownej chwili, dla każdego także dla ateisty. Może wtedy jak uwierzą, zobaczą, ile zawdzięczali Bogu w swoim życiu ateisty?

Dzisiaj widzimy Pana, jak z uczniami rozmawia. Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, synowie gromu, zbliżyli się do Niego, aby go prosić, czyli wyrazić przed nim swoją wolę, swoje pragnienie. To jakby moment modlitwy, czyli rozmowy z Bogiem. Zwracają się do Niego nazywając Go Nauczycielem, a sami siebie uznając za uczniów. "Chcemy, abyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy". "Uczyń nam to, o co Cię poprosimy", choć są uczniami, to jednak nie wiedzą o co proszą, a jednocześnie nie dają się pouczyć wcześniej. Kiedy jednak ujawnią swoje pragnienia, dostaną pouczenie.

"Co chcecie, żebym wam uczynił?" Chrystus chce, aby ujawnili mu swoje pragnienie, choć jest mało rozumne. Proszą go, tak jak my nie raz prosiliśmy, nie wiedząc o co, aby mogli zasiadać po Jego lewej i prawej stronie w Jego chwale. Pomieszało się mesjaństwo doczesne z niebieskim. Myśleli o chwale, a Jezus im mówi o chrzcie, o piciu kielicha, czyli mówi o męce. Otrzymali obietnicę Boga, że będą uczestniczyć w Jego męce, cierpienia niezawinionego, ale nie obietnicę zasiadania w chwale po lewej i prawej stronie. Chrystus nie wysłuchał ich modlitwy, ale oczyścił ich pragnienia i dał im obietnicę, która zakłada wiarę i ją doskonali. Może właśnie tu jest sens modlitwy, która odczuwamy jako niewysłuchaną.

Gdy dziesięciu się oburza na to, bo zauważyli, że synowie Zebedeusza, chcą mieć przywileje w królestwie Jezusa, On widząc , że chodzi o żądzę władzy przywołał ich i dał im pouczenie: nie tak będzie między wami. Kim masz być na ziemi: panem, czy sługą? Władcy tego świata uciskają narody i dają im odczuć swą władzę, także dlatego, że nie mają oka wiary, a wierzą w moc władzy. Uczestnik królestwa Bożego przez wiarę otrzymuje światło Bożego pouczenia na czym polega wielkość władcy. Jego wielkości polega na tym, aby był sługą. Na czym polega pierwszeństwo między wami? Na tym, aby być niewolnikiem wszystkich. Wszystko to na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby My służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu. Jeżeli wierzysz, to jesteś sługą i niewolnikiem wszystkich dając swoje życie , aby wykupić niektórych. Jeżeli jesteś ateistą, to wierzysz w potęgę władzy i panowania oraz walki o pierwsze miejsce.

Na którym planie można zachować przykazanie nie zabijaj i nie kradnij? Czymże jest ucisk jeśli nie nastawaniem władzy na ludzkie życie? A gdzie jest więcej niesprawiedliwości w walce o pierwsze miejsce, czy w służbie wszystkim?

Pan Bóg woła do nas dzisiaj: "Trwajcie mocno w wyznawaniu wiary".

Źródło

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
21-10-2012 10:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów