Modlitwa do Maryji i świętych na głos czy w myślach?

[Sant]

Czemu twierdzisz że, święci nie słyszą? To jest inna rzeczywistość- duchowa. Nie możemy tej rzeczywistości antropomorfizować. Jest po prostu inna. Niekoniecznie np słyszy uszami.
W Credo wyznajemy obcowanie ze świętymi, więc dialog z nimi jest jak najbardziej na miejscu.
Rozmowa jest formą obcowania.
Ja osobiście wolę modlić się za pośrednictwem Jezusa Chrystusa, Chociaż powoli odzyskuję też relację z Ojcem. Zresztą Bóg Ojciec czy Syn to ten sam Bóg, tyle że innej postaci. Podobnie z D. Św.
Jehowici nazywają D. Św. czynną Mocą Bożą i piszą z małej litery tzn "duch święty".
Myślę,że mają o tyle rację, że jest Mocą Bożą. Tyle że ta Moc jest tak wielka że nabiera cech osobowych. Podobnie jak Słowo Boga. Dlatego piszę "Duch Święty" (dużą literą) - mimo że jest Mocą Bożą. A może Pomocą Bożą? Natchnieniem Bożym? Bóg działa w różny sposób. I myślę że warto wzywać Jego pomocy aby spoczywał na nas.
To samo Anioł Stróż. Jak go zdefiniować? Jest posłańcem Boga, ale też Jego działaniem, Jego Cechą.
To są inne rzeczywistości a my tylko je trochę antropomorfizujemy, by jakoś zrozumieć i wyrazić.
A propos Jezusa Chrystusa - Jest Synem - tak? - To też pewna forma antropomorfizmu. Temu co trudno objąć rozumem, by je wyrazić, nadajemy formy nam znane. W tym wypadku - Syna - Jako pewnej relacji. Bo Przecież Jezus to ten sam Jahwe Wszechmogący, co Ojciec, tyle że pod inną postacią - Człowieka. I my w swojej ułomności nadaliśmy im formę relacji ojciec - syn - bo taką znamy. Ale nie jest to na pewno syn w naszym rozumieniu tego słowa.
I w tym kontekście również Święty może w jakiś sposób czy może w jakiejś części uosabiać Boga. (Tak jak anioł)
Woda, lód i para wodna - to ta sama rzecz, tylko w różnej postaci. Może podobnie jest z rzeczywistościami o których dyskutujemy?