Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy doszło do utraty dziewictwa?
Autor Wiadomość
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #16
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Nie wiem w jakiej miejscowości mieszkasz, więc trudno coś znaleźć tak na ślepo, ale myślę, że jak poszperasz w sieci to znajdziesz jakieś informacje, adresy gdzie przyjmują seksuologowie. Leczenie w twoim przypadku (jak i innych przypadakch osób z tym zespołem) jest koniecznością, ale ważne jest to, że ty sam chcesz się leczyć. Szukaj, jak nie w swojej miejscowości to w pobliskich. Gdzieś znajdziesz właściwą pomoc. Kto szuka ten znajduje. Jak masz opiekunów, którzy opiekują sie tobą to niech ci pomogą w poszukiwaniach. Można także szukac pomocy po przez MOPR.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
26-11-2015 16:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
F84 Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 16
Dołączył: Mar 2015
Reputacja: 0
Post: #17
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Szkoda, że doszło do tych czynów. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że nie skończyło się na czymś znacznie gorszym. Te zachowania były bardzo bezsensowne, nie kojarzę ich z podnieceniem seksualnym, a mimo tego następowały. Myślę, że mogłem nawet nie doświadczać podniecenia seksualnego z powodu zachowań kazirodczych wobec małej siostry w wieku przedszkolnym. To było ponad osiem lat temu, nie pamiętam teraz zbyt dużo z tamtego czasu. Na pewno nie nazwałbym tych wygłupów zgwałceniem. I mam lęk, że przez te czynności seksualne de facto pojąłem własną siostrę za żonę (chociaż nie współżyłem, nie dokonałem penetracji, zwłaszcza waginalnej), że byłem z siostrą "jednym ciałem". Już na początku szkoły podstawowej upatrywałem sobie dziewczynki (miałem kilka lat) i "chciałem" je przytulać czy chciałem, aby były moimi "dziewczynami".

Już wtedy miałem też zainteresowanie seksualne dotyczące kału czy gazów jelitowych. Zdarzało się mi też zdjąć majtki o ponad trzy lata młodszemu bratu, gdy byłem małym chłopcem. Pamiętam, jak w dzieciństwie mama pewnego razu powiedziała do mnie "tak cię ta d*** podnieca" (czy coś w tym stylu). Chyba dopiero na początku gimnazjum pewien bardzo słaby uczeń uświadomił mi, że aby począć dziecko, należy odbyć stosunek waginalny, a nie analny.
26-11-2015 22:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #18
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Nie można mylić sfery duchowej z cielesną. O jakim ty "pojęciu" mówisz. Mogłeś co jedynie wykorzystywać swoją siostrę - molestowanie seksualne nie musi wcale polegać tylko na stosunkach seksualnych. Dodatkowym obciążeniem dla twojej siostry było to, że czynił to jej brat, a więc jest tutaj nie tylko molestowanie seksualne, ale jeszcze w dodatku kazirodcze. I masz chłopie wielkie szczęście, że jesteś chory przy takich zachowaniach, bo to co czyniłeś lub czynisz gwarantowałoby ci wiele lat odsiadki. Inną sprawą jest fakt, żę gdy czyni to dziecko to nie podlega ono karze. Mając już lat 12 mógłbys iść do zakładu poprawczego na kilka lat lub nawet do uzyskania pełnoletności.

Jeśli chodzi o chorobę i związek z tym co ty możesz określać jako "pojęcie kogoś" to raczej nie miało to miejsca, ale tez trudno to jednoznacznie określić - takie sprawy dokłądniej wyjaśnią ci specjaliści: seksuolog lub jakiś kapłan z doświadczeniem psychologicznym. Takimi kapłanami są m.in ks. Marek Dziewiecki jak również o. Ksawery Knotz - polski ksiądz katolicki, kapucyn, doktor teologii pastoralnej, duszpasterz małżeństw i rodzin. Poczytaj sobie jego ksiażki lub informacje na stronie:

http://www.szansaspotkania.pl/index.php/pl/

Myślę, że wiele sam możesz sobie tez pomóc - wiara czyni cuda, ale do tego potrzeba trochę wyrzeczeń, zmagań które możesz ofiarować Bogu. Jest taka forma modlitwy, która pozwala na poświęcenie się dla Boga, zmaganie się z przyjemnościami a która pomogła mnie i mojej żonie wyjść z poważnego problemu jakim był brak pracy. Wstawałem wtedy w nocy, ubierałem się i kładłem krzyżem na podłodze i modliłem się prosząc Boga o pomoc, o światło na naszą sytuację. Potem wstawałem, czytałem Biblię a potem znowu się kładłem krzyżem i dalej się modliłem. Po kilku dniach takiej modlitwy żona otrzymała oferty pracy, z której wybrała jedną i pracuje do dziś.
Trzeba jednak wytrwalości i wiary w to, że Bóg może wiele uczynić, ale też nie można się zrażać do Boga, gdy pomoc nie będzie nadchodziła tak szybko jakbyśmy tego chcieli. Bóg nie zawsze reaguje szybko, im większy jest problem tym nieraz dłużej trzeba się modlić i głębiej tez ufać Bogu.

Nie daję ci 100% gwarancji, że Bóg uczyni jakiś cud względem ciebie, ale napewno ta modlitwa ci nie zaszkodzi, a kto wie - może jednak Bóg wysłucha twojej modlitwy i pomoże ci z tego wyjść.
Napewno warto próbować.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
27-11-2015 10:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
F84 Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 16
Dołączył: Mar 2015
Reputacja: 0
Post: #19
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Te głupie czynności były jeszcze przed ukończeniem gimnazjum. Ponad osiem lat temu. Mi przeszkadza myśl, że przez moje wygłupy mogłem pojąć swoją siostrę za żonę i jeżeli ja albo ona będziemy współżyć z kimś innym lub wejdziemy z kimś związek małżeński, to popełnimy cudzołóstwo. Czyli że nie tylko ja, ale i biedna siostra bylibyśmy skazani na całkowitą abstynencję seksualną i życie w stanie wolnym do śmierci mnie lub siostry. Zachowania kazirodcze (nawet, jeżeli w ogóle nie wywoływały podniecenia seksualnego) były u mnie dość powszechne przed bierzmowaniem. Co więcej, chyba w ogóle nie uznawałem ich za grzech (bo przecież nie ma współżycia). Wtedy byłem znacznie mniej religijny. W okresie licealnym odrzuciłem nawet fantazje seksualne, nie tylko uczynki. Potraktowanie mnie jak "normalnego" byłoby krzywdzące.

Takich jak ja nie można brać do więzienia czy poprawczaka, bo są chorzy i jest duże ryzyko, że staliby się łupem dla "normalnych" znajdujących się w zakładach karnych czy poprawczych, zwłaszcza wtedy, jeżeli są skazani za przestępstwa seksualne, zwłaszcza wobec dzieci. Dla mnie to jest obłuda, że w więzieniach mogą tak gnębić pedofilów. Ci, o gnębią pedofilów, są dla mnie gorsi moralnie od samych pedofilów, zwłaszcza tych pedofilów, którzy nie odbywali stosunków, nie doprowadzali do współżycia z dziećmi, nie rozpowszechniali pornografii dziecięcej, lecz tylko np. obmacywali, ściągali majtki. W przypadku chorych ludzi należy stosować leczenie, a nie odsiadkę czy poprawczak. W szkole podstawowej i gimnazjum byłem prześladowany przez rówieśników. Po bierzmowaniu i po gimnazjum wiele zmieniło się na lepsze.

W moim przypadku religijność wyleczyła grzeszne zachowania. Ale pociąg do płci przeciwnej pozostał i brak żony potrafi być dla mnie wyraźnie dokuczliwy. Jeżeli kogoś bardziej razi obmacywanie rodzeństwa (bez współżycia i produkcji pornografii dziecięcej) niż rozwiązłość (np. współżycie z wieloma partnerami poza małżeństwem, po czym byli oni porzucani), to dla mnie jest to absurd. "Złączenie się cielesne" to inna kategoria czynów seksualnych niż pieszczoty czy obmacywanie, oglądanie intymnych części ciała. Wszeteczne współżycie jest jak morderstwo, a nieczyste dotykanie czy oglądanie (bez odbycia stosunku płciowego) jak bicie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-11-2015 11:42 przez F84.)
27-11-2015 11:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #20
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Jak pisałem wcześniej - nie myl pojęć. Pojęcie za żonę nie polega na zabawach seksualnych przed zawarciem związku małżeńskiego. Tylko zawarcie związku może nam dawać prawo do uznawania partnerki/partnera za żonę/męża. Czas to w końcu zrozumieć. To co robiłeś to były zwykłe (no i niezwykłe, bo chore) zabawy seksualne, nic więcej, nawet wtedy, gdybyś odbył z siostrą stosunek.
Natomiast te zabawy są oczywiście złe i chore, tym bardziej, że to co robiłeś dotyczy twojej siostry, a więc mamy relacje kazirodcze. Rozumiem twój stan chorobowy, ale jedynym sposobem jest walka ze swoja corobą: unikanie wszelkich okazji do takich zachowań oraz tematyki temu podobnej. Najlepiej to czynić po przez częstsze poświęcanie czasu na modlitwę - za każdym razem, gdy czujesz, że takie skłonności ciebie nachodzą. To nie jest łatwe powstrzymywanie się od tego - choroba czy też inne choroby robią swoje, ale bez walki nic się nie wygra. Chorzy na raka tez muszą walczyć. Taka walka jest dobra, ponieważ walczymy w dobrej intencji i nie po to, aby jogoś krzywdzić, ale po to, aby wygrać z chorobą, która chce nas zniszczyć.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
27-11-2015 13:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
F84 Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 16
Dołączył: Mar 2015
Reputacja: 0
Post: #21
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Skłonności kazirodcze mi nie dokuczają na szczęście. Ale mam silny pociąg płciowy, pragnienie bycia z żoną (której nie mam). Nie interesują mnie czynności seksualne z dziećmi czy krewnymi. Cieszę się, że nie spółkowałem z siostrą, bo wtedy byłoby to coś o wiele potworniejszego. Na szczęście ja zdaję się więcej cierpieć z powodu tych kazirodczych wygłupów niż biedna siostrzyczka. Która teraz jest już nastolatką i raczej nie jest zbyt grzeczna, potrafi nazwać mnie "debilem" i "idiotą" i ogólnie jest niereligijna, chyba nawet nie modli się wieczorem i około rok temu powiedziała, że jest ateist(k)ą.

Ja boję się, że te zachowania seksualne mogą źle wpłynąć na całe życie moje i jej. Co, jeżeli chciałbym się ożeni? Czy musiałbym powiedzieć żonie o tych wygłupach?
27-11-2015 14:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
F84 Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 16
Dołączył: Mar 2015
Reputacja: 0
Post: #22
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Niestety, molestowanie seksualne i zachowania kazirodcze wobec siostry nie były jedynymi "przestępczymi" zachowaniami, jakich dopuszczałem się w młodszym wieku. Kiedy miałem ok. 15,5 roku, rzucałem na całkiem ruchliwą drogę kamienie z "chęcią" spowodowania jak najstraszniejszego wypadku drogowego, aby moja miejscowość była sławna, aby były media, aby coś się działo... Kamienie nie były chyba jakieś szczególnie duże, ale nie były to też i jakieś małe kamienie (np. wielkości żwiru). Mogły mieć kilka centymetrów średnicy, może i nawet więcej, ale nie były one średnicy np. ludzkiej głowy. Nie słyszałem, aby wkrótce po tym incydencie w miejscu, w którym rzucałem kamienie, doszło do wypadku.

Mam nadzieję, że Opatrzność sprawiła, że nikomu przez te straszne wygłupy się nie stało i nie zostało uszkodzone nawet mienie (np. samochody). To był koszmarny czyn. Kilka miesięcy później w tym miejscu były groźne wypadki, jeden był bardzo poważny. Mam nadzieję, że kamienie rzucane kilka miesięcy wcześniej w żaden sposób nie przyczyniły się do ich wystąpienia. Prędzej już za to mógłbym iść do więzienia niż za molestowanie seksualne czy zachowania kazirodcze (ale bez obcowania płciowego), którego dopuszczałem się przed ukończeniem szesnastego roku życia. Spowiadałem się z tego i nawróciłem się, ale okropieństwo moich dawnych czynów mnie obecnie "gnębi".
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-11-2015 16:48 przez F84.)
30-11-2015 16:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TeemoLannister Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 10
Dołączył: Nov 2015
Reputacja: 0
Post: #23
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Jak mogło dojść do kazirodztwa?


__________________________
Fartuch antyelektrostatyczny
Odzież antystatyczna
Meble ergonomiczne
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-12-2015 12:08 przez TeemoLannister.)
04-12-2015 12:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
F84 Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 16
Dołączył: Mar 2015
Reputacja: 0
Post: #24
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Dla mnie czystość jest bardzo ważna. Oburza mnie zachowanie takich chłopaków tacy, co wykorzystują dziewczynę, a po wykorzystaniu ją porzucają. Ich postępowanie nasuwa mi skojarzenia z takim zwierzęciem, co zwykle jest różowe i jest pospolicie hodowane w Polsce... A ich czyn tylko na poziomie tych zwierząt był. Obydwaj małżonkowie powinni być dziewiczy podczas ślubu. Jeśli dziewczyna została zgwałcona i odbyła stosunek płciowy, to ten, co ją zgwałcił, okrutnie wydarł jej dziewictwo i jego zachowanie jest poniżej krytyki. Takie zachowania nigdy nie powinny się wydarzyć.

Nurtująca mnie kwestia: co z poglądem, według którego to WSPÓŁŻYCIE PŁCIOWE oznacza zawarcie ważnego w oczach Bożych związku małżeńskiego?
Postępowanie z wykorzystanymi seksualnie kobietami może wydawać się bardzo surowe - jeżeli niezamężna kobieta została zgwałcona, to dopóki gwałciciel żyje, nie może żyć z mężczyzną. Życie z mężczyzną innym niż gwałciciel byłoby cudzołóstwem, dopóki gwałciciel żyje, ponieważ kobieta współżyłaby z kimś innym niż ten, co pozbawił ją dziewictwa, kiedy ten, co pierwszy z nią współżył, wciąż żyje!!! Spotkałem się z takim poglądem, który mówi, że współżycie płciowe oznacza zawarcie ważnego związku małżeńskiego przed Panem. Nawet wtedy, jeżeli jest bez ślubu (wtedy para ma się pobrać i żyć razem). Wobec tego zgwałcona kobieta niestety musi zostać bez mężczyzny (przynajmniej do śmierci tego, który pozbawił ją dziewictwa). Bardzo trudna jest ta sytuacja, ale nie można robić z biednej kobiety cudzołożnicy.

Ja z pewnością bym nie chciał, aby moja żona współżyła z kimś, kto wciąż żyje przed poślubieniem jej! Sam też nie chciałbym zachować się jak wieprz, który w "idiotyczny" sposób traci swoje dziewictwo i krzywdzi biedną osobę płci żeńskiej! Dla mojej mentalności tacy rozpustnicy jawią się jako czyniący gorszy grzech niż mężczyźni współżyjący ze sobą za obopólną zgodą, bo krzywdzą nie tylko swoją godność, lecz i dokonują zbrodni seksualnej na biednej ofierze.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-12-2015 00:44 przez F84.)
07-12-2015 00:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
F84 Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 16
Dołączył: Mar 2015
Reputacja: 0
Post: #25
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Boję się popełnienia grzechu śmiertelnego. Boję się, że kiedyś popełniłem taki grzech. Boję się wiecznego potępienia. Nie chcę, aby ktokolwiek został potępiony na wieki. Dawniej byłem bardzo niegrzeczny. Próbowałem spowodować wypadek drogowy, aby moja miejscowość była sławna czy coś w tym stylu. Bardzo źle zachowywałem się wobec młodszego rodzeństwa (także w odniesieniu do intymnych części ciała brata i siostry). Nie uznawałem tych zachowań za grzechy, przynajmniej ciężkie. Nawet w wieku poniżej 7 lat miałem takie zachowanie, które mogło doprowadzić do śmierci bardzo małego chłopca, bo rzuciłem w niego metalowym pojemnikiem dla "śmieszności". Tak bardzo sobie "winszowałem" dawniej. Mam myśl, że taka "ofiara losu" jak ja nie może popełnić grzechu ciężkiego. Normalnie takie czyny wyraźnie wyglądają na grzechy ciężkie. Trudno mi ogarnąć spowiedź, rachunek sumienia, mając bagaż straszliwych czynów z dzieciństwa, okresu przed diagnozami, leczeniem psychotropowym itp. Moja mentalność "nienawidzi" rachunku sumienia, spowiedzi m .in. ze względu na podejmowanie decyzji, organizowanie, odpowiedzialność... Diagnozę całościowego zaburzenia rozwoju otrzymałem po co najmniej jednej spowiedzi generalnej. Do pierwszej Komunii poszedłem normalnie, w drugiej klasie szkoły podstawowej. Ok. 16 r. ż. wyraźniej się nawróciłem. W wieku ok. 23 - 24 lat dostałem diagnozę z grupy F2x i rentę socjalną.

Już w dzieciństwie byłem nienormalny. Mimo tego nie miałem diagnozy, nie znałem swoich problemów, nie miałem specjalnej terapii, specjalnego przygotowania duchowego (np. związanego ze spowiedzią i Eucharystią). Zamiast tego mama i babcia (katoliczki) zabierały mnie do bioenergoterapeuty, gdy miałem ok. 5 - 6 lat (babcia mówiła, że to przez mój... lęk przed betoniarką), przed pierwszą Komunią piłem piwo ze szklanki (mama czy babcia lub tata mówili, że to na zdrowie), w rodzinie była niedobra atmosfera (wulgaryzmy, ostre kary za drobne przewinienia czy niewłaściwe zachowania (np. tata "zlał" mnie pasem po tym, jak w kościele zacząłem się śmiać z płynu "Pur" czy "Kop" służącego do mycia naczyń (miałem wtedy chyba 3 - 4 lata), tata mógł być tak agresywny wobec mamy, że mogłem się bać, że ją zabije), już na początku chodzenia do szkoły podstwowej mi dokuczali (ale po Komunii mogło być jeszcze gorzej, i tak do końca gimnazjum).

W kwestii Komunii potraktowano mnie jak normalne dziecko, nie jak niepełnosprawne psychicznie. Teraz mam "traumę" bagażu bardzo głupich czynów. Moja seksualność wygląda mi po prostu schizofrenicznie, a zaczęła się w dzieciństwie, gdy miałem kilka lat. Ponoć gdy byłem około zerówki chciano mnie zabrać do specjalnej szkoły. Nie zabrano i uważam, że to dobrze, ale po co takie dziecko jak ja było przyjmowane do spowiedzi i Komunii tak po prostu? Boję się, że nawet na swojej pierwszej spowiedzi popełniłem grzech ciężki przez zatajenie pewnych grzechów czy nieprzygotowanie się do niej. Po co od takiej biednej osoby jak ja wymagać rachunku sumienia i spowiedzi w normalny sposób? Wydaje mi się, że te obowiązki mogą mi bardzo dezorganizować życie. Pewnego razu zasugerowałem pewnemu księdzu, że osoba taka jak ja nie może popełnić grzechu ciężkiego i powiedział, że to bardzo możliwe. Zasugerowałem też, że do końca życia mogę być niezdolny do małżeństwa i ksiądz powiedział, że to bardzo możliwe. Mi małżeństwo kojarzy się głównie z intymnością fizyczną, której moja natura pragnie. Moja natura jest upadła i chora, więc piszę o jej "przemyśleniach" czy "pragnieniach" w trzeciej osobie, a nie w pierwszej.
14-12-2015 17:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Santor Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 10
Dołączył: Dec 2015
Reputacja: 0
Post: #26
RE: Czy doszło do utraty dziewictwa?
Jakie bajki szok, masakra i nic więcej jakiego dziewictwa to jest bzdura i bajka ludzie proszę was Smutny

Ogłoszenia i informacje w UK
22-12-2015 13:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów