Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Optymistycznie w świat...
Autor Wiadomość
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Optymistycznie w świat...
Tak sobie pomyślałam, że optymistyczne spojrzenie na świat wiele ułatwia w życiu, pozwala żyć w pełniejszej radości.
Optymista widzi świat w jasnych barwach. Spogląda z nadzieją w przyszłość, na to, co ma się wydarzyć. Przewiduje szczęśliwy koniec ważnych spraw, nie poddaje się stresowi, bo wierzy, że "wszystko będzie OK".
A pesymista Przeciwieństwo optymisty. Świat w czarnych barwach, przyszłość jako jedna wielka katastrofa, "nic się nie uda", wszystko może potoczyć się źle. Pesymistę pożera strach, strach o większość spraw, które mają się wydarzyć, lub które już się wydarzyły. Dlaczego mówię o przeszłości :?: Każdemu na pewno zdarzyło się palnąć jakąś gafę, której wolelibyście nie wspominać. Jakieś niemiłe wydarzenie, coś, co rodzi w was smutek, tudzież wstyd, czy żal. Pesymista może rozpamiętywać to długo. Uważać, że każdy pamięta dane wydarzenie, że wspominają je i nabijają się z niego. Mimo że towarzyszący zajściu ludzie już dawno zapomnieli... Dla optymisty to nie będzie już ważne. Z podniesioną głową ruszy w dalszą drogę, nie rozpamiętując przykrych wydarzeń...
Także pesymista pozbawia się radości dnia codziennego, radości chwili, poprzez to, że obawia się czegoś, co go czeka później. Optymista zareaguje na coś takiego troszkę inaczej... Odpędzi ponure myśli, lub zauważy iskierkę nadzieji.
Z tego wszystkiego wynika, że lepiej oczywiście być optymistą, patrzeć przez różowe okulary. Ale czy na pewno :?: Są oczywiście sytuacje, kiedy lepiej troszkę inaczej spojrzeć na świat, ale o tym wolę później. Teraz skupię się na dobrych stronach bycia optymistą.
Można podać przykład. Załóżmy, że pewna osoba jutro ma pisać ważny egzamin, który zaważy na jej dalszym życiu. Uczyła się, i jest dobrze do niego przygotowana.
Teraz warian 1 - jest optymistą:
"Jestem dobrze przygotowany, na pewno pójdzie mi dobrze. Nie ma co się stresować, nie po to się tyle uczyłem, żeby teraz martwić się czy jestem przygotowany, przecież jestem". Co w efekcie już w czasie egzaminu daje tej osobie spokój i łatwiej odnajduje ona w pamięci potrzebne informacje.
Wariant 2 - jest pesymistą:
"Jejq, za mało czasu spędziłem na nauce. Nic nie pamiętam. Boże, przecież ja nie zdam tego egzaminu, co teraz będzie ". Efekt Wielki stres podczas egzaminu, pustka w głowie i faktycznie cała nauka może pójść na marne...
Oczywiście są to dość skrajne przypadki, ale wyrażają różnice i to, że optymistom, żyje się lepiej...

Skopiowałam to z innego forum gdzie to też napisałam. Kilka osób więc może to już widziało Oczko
Później być może jeszcze skopiuję dalszą tego część, bo tak naraz to nie chce Język

Ps. Dalsza część dotyczy pesymistycznych stron bycia optymistą i optymistycznych stron bycia pesymistą Język

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
30-06-2005 12:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Futrzak Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 562
Dołączył: Oct 2004
Reputacja: 0
Post: #2
 
Czym się różni pesymista od optymisty? Pesymista myśli, że gorzej być nie może. A optymista wie, że może być gorzej.

To tak półżartem, a teraz serio:
Nie wolno być skrajnym pesymistą ani skrajnym optymistą. We wszystkim trzeba widzieć umiar. Lepiej jednak być więcej optymistą niż pesymistą. Ale w każdym zagadnieniu życia (za wyłączeniem Boga, bo jemu trzeba oddać się na maxa, ale to inna sprawa) trzeba mieć jakiś dystans. Taka jest moja opinia.

If Jah is for me, tell me whom I gon' fear? No i won't fear!
01-07-2005 22:56
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
Dobra, dalsza część... Oczko

Również ostrzegam wcześniej, że będą to dość skrajne przypadki, mało realne, ale jadnak
No więc złe strony bycia optymistą i dobre bycia pesymistą... Oczko
U optymisty może dojść do takiej sytuacji, że nawet sprawy naprawdę zapowiadające się źle, grożące komuś lub czemuś albo też nie mające już rozwiązania będą postrzegane optymistycznie, czyli nie dopuści on złego zakończenia.
Co w efekcie może doprowadzić do zaprzestania czynienia jakichś kroków, bo "na pewno będzie wszystko dobrze".
Przykład :?: Można znów przyjąć egzamin. Ale teraz tak, że osoba nie uczyła się za wiele, i ma jeszcze kilka dni do egzaminu. Można by poświęcić ten czas na naukę, coś się jeszcze da zrobić... Problem w tym, że te dni, to właśnie czas, kiedy osoba ma najwięcej propozycji rozrywki...
Wariant 1 - optymista:
"Po co się uczyć :?: Cały rok się uczyłem, teraz mam prawo do odpoczynku i to nic, że nie przygotowywałem się do egzaminu. Na pewno nie będzie tak źle, w końcu coś tam wiem. Teraz lepiej się pobawić na imprezach ze znajomymi." Efekt :?: Wprawdzie w czasie egzaminu optymista nie będzie się stresował, ale czy na pewno był dobrze przygotowany :?: Otóż wiemy, że nie, więc mimo wrodzonego wielkiego optymizmu egzamin nie poszedł dobrze, możliwe nawet, że nie został zaliczony... Zbyt optymistyczne podejście do sprawy spowodowało, że człowiek zawalił wszystko :|
Wariant 2 - pesymista:
"Nie uczyłem się. Co robić :?: Kurczę, tyle zabaw, chcę się pobawić, ale nie mogę. Egzamin mam za kilka dni, więc lepiej spędzę ten czas na nauce. Chociaż pewnie i tak to niewiele da." No i spędził czas ucząc się... W czasie egzaminu oczywiście stres i strach, że się nie uda, ale... Przecież ostatnie dni przed egzaminem spędził na nauce... Egzamin poszedł lepiej niż u optymisty...

Jeszcze jeden przykład...
Zakładamy, że jakaś osoba źle się czuje od jakiegoś czasu... Trwa to dość długo i powinna pójść do lekarza... (zakładamy groźną chorobę).
Wariant 1 - optymista:
Nie idzie do lekarza, bo wmawia sobie, że to nic groźnego. Wynajduje różne powody, które mogły się przyczynić do złego samopoczucia. Na badania idzie dopiero kiedy czuje się fatalnie, lub nawet nie idzie, a zmusza go do tego rodzina. Badania wykazują postępującą groźną chorobą, która zdiagnozowana wcześniej byłaby łatwa do wylecznie, a teraz może już nawet nie być szans na ratunek... Chyba nawet największy optymista straci w takiej sytuacji swój zapał...
Wariant 2- pesymista:
Idzie do lekarza dość szybko, bo w głowie ma wizję, że niedługo umrze, że to coś bardzo groźnego. Badania wykazują chorobę we wczesnym stadium. Można to skutecznie wyleczyć.

Tak więc na tym przykładzie widać, że pesymista wyszedł lepiej...
Wiadomo, że jest więcej takich spraw, w których optymiści mogą wiele stracić, mimo że żyje im się spokojniej i na pozór lepiej....

Of course wiecie, że takie skrajne przypadki raczej się nie zdarzają Język

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
02-07-2005 10:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #4
 
hm no mi tez sie wydaje ze raczej skrajne przypadki nie wystwpuja,a to zalezy tez czasem od nastroju jakie sie ma spojrzenie na swiat :wink:
05-07-2005 17:43
Odpowiedz cytując ten post
baranka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 214
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #5
 
Bo najlepiej jest byc R E A L I S T A!
TYle, ze kazdy realista ma tez wieksza nutke optymizmu lub pesymizmu w sobie Oczko

Gepardzik napisał(a):na krótką metę stres jest dobry, bo bardzo pobudza organizm do działania
To zalezy. Stres moze miec działanie konstruktywne lub destruktwne.
Ale rzeczywiscie dlugotrwaly taki stan wyniszcza organizm, bo to stan wiekszego pobudzenia, organizm kumuluje wszystkie środki w danym kierunku.
05-07-2005 18:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Grig Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 51
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #6
 
Tekst, który ostatnio mnie rozłożył:

Optymista widzi światełko w tunelu.
Pesymista widzi ciemny tunel ze światelkiem na końcu.
Realista widzi... nadjeżdżający pociąg.

A maszynista widzi trzech nieruchomo stojących debili na torach 8)
09-07-2005 22:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #7
 
Grig napisał(a):Tekst, który ostatnio mnie rozłożył:

Optymista widzi światełko w tunelu.
Pesymista widzi ciemny tunel ze światelkiem na końcu.
Realista widzi... nadjeżdżający pociąg.

A maszynista widzi trzech nieruchomo stojących debili na torach

Stary fajne to ale to do humoru się należy..

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
10-07-2005 09:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #8
 
A najzdrowszy będzie... radosny realizm Oczko

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
06-08-2005 15:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów