Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Miłuj bliźniego swego jak siebie samego
Autor Wiadomość
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #16
 
Olgaa napisał(a):Wyjeżdza ktos gdziekolwiek na wakacje? A nie macie wyrzutów sumienia ze te same pieniąze zamiast na siebie można by rozdac ubogim?
Wiesz co tak nie zabardzo :roll: nie wiem czy to dobrze, ale żeby mieć mozliwośc pojechania na jakieś kursy, czy na wakacje do Zakopanego czy gdzie indziej poszedłem do pracy i ponad miesiąc charowałem aby móc pojechac gdziekolwiek.

Tam gdzie pracowałem ja miał kazdy mozliwośc zarobienia pieniedzy legalnie.
Przedewszystkim okres wakacji jest czasem, że mozna dość łatwo i szybko znaleźć prace nie koniecznie łatwą.
08-07-2005 12:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
Bracie Gregoriano, problem jak sądzę jest bardziej skomplikowany, niż się wydaje z pozoru bo, zauważmy co winika z poniższego tekstu.....

Łk 10: 29-37 BT
"Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: A kto jest moim bliźnim? Jezus nawiązując do tego, rzekł: Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał. "Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?. On odpowiedział: Ten, który mu okazał miłosierdzie. Jezus mu rzekł: Idź, i ty czyń podobnie!


Bliżni to nie tylko ten, którego uznajemy za ziomka, a jak wiadomo Samarytanie byli pogardzani przez Izraelitów, ze względu na profanację Świętej Wiary. Byli Oni dla nich jak psy. Zresztą można dostrzedz postawę owczesnego kapłana, jak i teologa. Pewnie obaj spieszyli się na jakieś spotkanie religijne do swoich braci w wierze.

Warto więc dostrzedz to co jest ukryte w tym tekście, a to już działanie Ducha świętego.

Może dobrze by było stwierdzić , kto dla nas jest owym bliżnim?.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
08-07-2005 12:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #18
 
Cytat:Albo Bóg jest ważniejszy albo sama droga do niego.
"sedno tkwi w dazeniu" nie oznacza, ze droga jest wazniejsza od Boga, ale, ze srodek dotarcia do Niego tkwi w POKONYWANIU drogi.

jak rozumiesz to, ze Bog jest droga?

Cytat:Co to znaczy Bóg jest wszędzie? Jak to rozumiesz?
nie jest on skupiony w jednym miejscu, nie jest istota widzialna i fizycznie wyczuwalna, nie zajmuje okreslonej przestrzeni, zna kazdego z nas najlepiej, zna kazdy nasz krok, kazde slowo, kazda nasza mysl, jest zawsze z nami, przy nas, gdziekolwiek bysmy nie byli. nie bedziemy materialnie blizej Boga, gdy przeniesiemy sie z jednego miejsca na drugie. Bog jest wszedzie.
08-07-2005 12:09
Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #19
 
Wojtek37 napisał(a):Bracie Gregoriano, problem jak sądzę jest bardziej skomplikowany, niż się wydaje z pozoru bo, zauważmy co winika z poniższego tekstu.....

Czyli problem wg Ciebie tkwi w błędnym pojęciu bliźniego? Nie sądzę aby to było sedno akurat naszego zagadnienia. Choć to jest cenna uwaga, tylko prosze zejdź na poziom naszych stosunków międzyludzkich, bo zaczniemy bujać w obłokach.

yis napisał(a):jak rozumiesz to, ze Bog jest droga?

Mam się do Niego upodabniać czyli przebóstwić. On jest Jedyną drogą czyli w moim życiu mam iść za Nim. "Biorę" Ewangelie i idę.... :wink:

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
08-07-2005 15:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #20
 
Gregoriano napisał(a):Czyli problem wg Ciebie tkwi w błędnym pojęciu bliźniego? Nie sądzę aby to było sedno akurat naszego zagadnienia. Choć to jest cenna uwaga, tylko prosze zejdź na poziom naszych stosunków międzyludzkich, bo zaczniemy bujać w obłokach.

Nie zrozumiałeś mnie bracie - bo właśnie doświadczenie nienawiści, może zwrócić nam katolikom, czy chrzescijanom, na ten jedyny w swoim rodzaju apel Jezusa uwagę. Bo zauważyć trzeba, że inaczej przecież traktujemy dobrych znajomych, a inaczej tych co nam zawinili, a czyż nie są to też nasi bliżni?.

Dlatego też uważam, że mocno stoję na ziemii. Zaś co się tyczy stosunków między ludzkich, to można zabrnąć w tzw. drobnomieszczaństwo, czy też dobre wychowanie, bo naprzykład wynieśliśmy to z domu. Ale chrześcijaństwo przecież o mile idzie dalej, co nie?.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
08-07-2005 15:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Olgaa Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 242
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
Daidoss napisał(a):
Olgaa napisał(a):Wyjeżdza ktos gdziekolwiek na wakacje? A nie macie wyrzutów sumienia ze te same pieniąze zamiast na siebie można by rozdac ubogim?
Wiesz co tak nie zabardzo :roll: nie wiem czy to dobrze, ale żeby mieć mozliwośc pojechania na jakieś kursy, czy na wakacje do Zakopanego czy gdzie indziej poszedłem do pracy i ponad miesiąc charowałem aby móc pojechac gdziekolwiek.

Tam gdzie pracowałem ja miał kazdy mozliwośc zarobienia pieniedzy legalnie.
Przedewszystkim okres wakacji jest czasem, że mozna dość łatwo i szybko znaleźć prace nie koniecznie łatwą.

No tak, wiem, ale ja nawet jak cos zarobie sama to mam wyrzuty sumienia jak to wydam na siebie a nie np. na biednych.
08-07-2005 22:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
baranka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 214
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
Olgaa napisał(a):ja nawet jak cos zarobie sama to mam wyrzuty sumienia jak to wydam na siebie a nie np. na biednych.
miłuj blizniego-JAK SIEBIE SAMEGO

W takim razie oddawaj wszystko to, co Ci zbywa, albo np.dziesięcinę, może to zredukuje wyrzuty? bo i dziesięcine nie jest łatwo.. tak zawsze, bez wyjątkow
08-07-2005 22:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Olgaa Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 242
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #23
 
A pamiętacie wdowi grosz? Wszyscy bogacze dawali z tego co im zbywa - i to nie oni zostali pochwaleni przez Pana...

[ Dodano: Sob 09 Lip, 2005 10:01 ]
A poza tym nie jest łatwo stwierdzic co zbywa a co jest niezbędne. Ostatecznie moge oddac komus telewizor i nie wiedziec co sie dzieje na swiecie - bez tego tez da sie zyc. Moge oddac komus rower i chodzic pieszo. itd itp
09-07-2005 10:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
Siostrzyczki Baranko i Olgo - powiem słowami Jezusa - "przybliżyło się do was Królestwo Boże".

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
09-07-2005 21:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #25
 
Wojtek37 napisał(a):Nie zrozumiałeś mnie bracie - bo właśnie doświadczenie nienawiści, może zwrócić nam katolikom, czy chrzescijanom, na ten jedyny w swoim rodzaju apel Jezusa uwagę. Bo zauważyć trzeba, że inaczej przecież traktujemy dobrych znajomych, a inaczej tych co nam zawinili, a czyż nie są to też nasi bliżni?.

Nie zrozumiałem... Powód, bo zachaczyłeś o inny wątek i trzeba było to jaśniej powiedzieć. To co napisałeś to nie mogę tego negować - zgadzam się z tym. Przecież nie będe stopniował pojęcia bliźni, to trzeba zawsze czytać wszyscy i tyle. Inaczej wiadomo wyjdzie kwas.

[ Dodano: Nie 10 Lip, 2005 ]
Wojtek37 napisał(a):Ale chrześcijaństwo przecież o mile idzie dalej, co nie?.

No i co masz na myśli: rozdasz całą swoją majętność bliźnim? Oczywiście, że chrześcijaństwo przekracza nasze myślenie tylko jakie ono powinno być w praktyce. Napisać można wszystko tylko jak jest faktycznie.

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
10-07-2005 09:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Olgaa Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 242
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #26
 
Wojtek37 napisał(a):Siostrzyczki Baranko i Olgo - powiem słowami Jezusa - "przybliżyło się do was Królestwo Boże".

No tak, tak, tylko jakos to mi nie daje szczęścia. Więc co, mam w tej chwili wziąc wszystko co mam i rozdac, i nie zostawic nic dla siebie? Przeciez Jezus tez jadł, gdzies mieszkał, nosił jakies ubrania...
10-07-2005 14:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
A jak myślicie, co Jezus chciał nam powiedzieć w słowach "idz i rozdaj bliżnim" . Może to rzeczywiście kolosalna sprawa, bynajmiej nie chodzi o sprzedanie całej Ojcowizny. Ale coś na wzór Św Franciszka z Asyżu.

Moim zdaniem chodzi o pozbycie się nadmairu tego co mnie przytłacza , do bycia prawdziwym Dzieckiem Bożym. A co wam - przeszkadza w tym, tego nie wiem. W Kościele nazywają to próbą pieniądza, czyli w jakiej tak naprawdę niewoi wunkcionujemy.

[ Dodano: Nie 10 Lip, 2005 19:06 ]
Sam kiedyś doświadczyłem "wolności" kiedy możesz rozdać to innym co jest dla mnie cenne, i "trzyma mnie " przy ziemskich rozrywkach, czyli życia tak jak świat.

Nie zamierzam się tu za bardzo odkrywać co ja zrobiłem, bo w necie miałem juz "ciekawe jazdy "od profanw" o tym czym się podzieliłem. Więc nie powiem, ale Bóg był ponad moim lękem, i nie odszedłem "zasmucony" jak ten młodzieniec z ewangelii, gdyż al było mu się rozsstać z bogactwami, które posiadał.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
10-07-2005 18:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Olgaa Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 242
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #28
 
Czy możemy życ spokojnie wiedząc że ludzie umierają z głodu?

[ Dodano: Nie 10 Lip, 2005 21:02 ]
Czy KAŻDY jest powołany do tego by sprzedac wszystko i rozdac ubogim??? Czy to wskazanie tyczy się każdego człowieka? Ojciec rodziny powinien sprzedac to co ma - co będzie wtedy z jego rodziną?
10-07-2005 20:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #29
 
Wojtek37 napisał(a):Ale coś na wzór Św Franciszka z Asyżu.

Jak najbardziej tylko nie wiem czy tak dosłownie, ponieważ św. Franciszek poprostu odrzucił co miał i stał się ubogim aby swoim ubóstwem innych ubogacić.

Tylko nie sądzę, że mamy to maksymalizować i dochodzić do takich konkluzji, które będą wskazywać, że mamy rozdać wszystko. To raczej wtedy trzeba iść do zakonu, bądź zakładać wspólnoty życia, aby wszystko mieć wspólne.

Zostały tutaj wspomniane owe dwa grosze wdowie. To chyba jest jakaś podpowiedź. Nie dzielić się tym co zbywa tylko dzielić się z miłości. Niektózy np. praktykują tzw. dziesięcinę czyli oddają 10 część swoim zarobków dla kogoś. Według mnie to już jest krok w stronę wspomnianych groszy.

Problem w tym aby nie tylko pomagać finansowo ale tak wspierać aby owe osoby w pewnym momencie już same poradziły sobie ze swoimi problemami. Nawiązuję w tym momencie to tzw teologi wyzwolenia /ale nie w sensie latynoamerykańskim, potępianym przez Kościół/. Przecież łatwo komuś wciąż dawać na chleb, choć jednocześnie to może się stać tzw. wodą na młyn lenistwa.

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
11-07-2005 09:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
baranka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 214
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #30
 
Gregoriano napisał(a):Nie dzielić się tym co zbywa tylko dzielić się z miłości. Niektózy np. praktykują tzw. dziesięcinę czyli oddają 10 część swoim zarobków dla kogoś. Według mnie to już jest krok w stronę wspomnianych groszy.
Ja tam bym chciala umiec z latoscia oddawac chocby to, co mi zbywa. Albo dobrze oceniac co mi zbywa(bo na razie to nic, czy zarabiam 300 czy 500)

Gregoriano napisał(a):choć jednocześnie to może się stać tzw. wodą na młyn lenistwa.
Hymm.. :roll: to cos jak pomoc w moim lokalnym osrodku pomocy społecznej i to, co sie dzieje z ludzmi, ktorym od x lat sie tak "pomaga".. :?
11-07-2005 16:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów