MODLITWA O UWOLNIENIE A EGZORCYZM
Wspólnota Przymierza Rodzin „MAMRE”, 2002
fragment z ksiażki która napisał Ks. dr Włodzimierz Cyran
Należy odróżnić egzorcyzmy (mniejsze i większe) od modlitwy o uwolnienie. W De exorcismis (nr 15) czytamy:
Egzorcysta winien prawidłowo odróżnić przypadek ataku (impetus) diabła od postawy owej łatwowierności (credulitate), wskutek której pewni ludzie, nawet wierni, sądzą, iż są przedmiotem złości (maleficii), zrządzenia złego losu (malae sortis) lub przekleństwa (maledictionis), jakie zostało sprowadzone na nich, na ich bliskich albo na ich mienie. Niech im nie odmawia duchowego wsparcia, w żadnym razie jednak niechaj nie stosuje egzorcyzmu. Może odmówić odpowiednie modlitwy razem z tymi osobami lub za nie, prosząc dla nich o Boży pokój (ita ut pacem Dei inveniant). Duchowej pomocy nie należy również odmawiać wierzącym, których Zły nie dotyka (por. 1 J 5, 18), ale którzy doznając jego pokus, czują się źle, gdy pragną dochować wierności Panu Jezusowi i Ewangelii. Może to uczynić także prezbiter nie będący egzorcystą, a nawet diakon, wypowiadając odpowiednie modlitwy i błagania (aptis adhibitis precibus et supplicationibus).
Powyższy fragment wskazuje możliwości pomocy ludziom, którzy nie są opętani przez złego ducha, a jednak sądzą, że doświadczają jakichś trudności w dążeniu do Boga, w dochowaniu Mu wierności, czują się źle, gdy chcą być wierni Chrystusowi i Ewangelii, doznają pokus, niepokoju lub sądzą, że są przedmiotem złości, zrządzenia złego losu, przekleństwa itp. Rytuał poleca w takich wypadkach modlić się razem z takimi osobami lub za nie (np. w formie modlitwy wstawienniczej nad tymi osobami czy błogosławieństwa).
Wyraźnie wspomina się prezbitera, także nie będącego egzorcystą, a nawet diakona. Nie mówi się o posłudze modlitewnej wiernych świeckich.
Kościół zezwala nad wspomnianymi wyżej osobami cierpiącymi (poza opętaniem, które wymaga zarezerwowanego egzorcyzmu większego) odmawiać odpowiednie modlitwy i błagania. Te modlitwy możemy nazwać modlitwami wstawienniczymi lub błagalnymi o wyzwolenie od pokus, przekleństwa, uroku, czarów i podobnego zła i wpływów złego ducha (poza opętaniem). Nazwa ta nie powinna jednak sugerować, że modlitwa o uwolnienie jest egzorcyzmem. Także treść modlitwy i postępowanie kapłanów i diakonów modlących się nie może przekraczać granic zarezerwowanych dla egzorcysty. Te granice zostały doprecyzowane m.in. w „Liście do Ordynariuszy miejsca przypominającym niektóre normy dotyczące egzorcyzmów Inde ab aliquod annis” [AAS 77 (1985) 1169-1170]. W tym Liście warto zwrócić uwagę na następujące normy dyscyplinarne:
1. Nikomu poza „kapłanem egzorcystą” nie wolno używać formuły zastrzeżonych egzorcyzmów liturgicznych (z rytuału egzorcyzmowania) ani jakiejkolwiek ich integralnej części (por. nr 2).
2. Nie wolno organizować (bez pozwolenia biskupa) zgromadzeń, w czasie których są używane, w celu otrzymania wyzwolenia, modlitwy, w których są wprost wzywane demony i dąży się do poznania ich tożsamości (por. nr 3).
3. Z zachowaniem tych granic, wolno modlić się o wyzwolenie od zła, szczególnie pamiętając o roli sakramentów, o wstawiennictwie Błogosławionej Dziewicy Maryi, aniołów i świętych w duchowej walce chrześcijan z duchami kłamstwa (nr 3).
Zatem modlitwa o wyzwolenie osoby będącej w potrzebie zanoszona do Boga przez kapłana nie będącego egzorcystą lub przez diakona:
1. jest zwrócona do Boga, zanoszona w imię Chrystusa, za wstawiennictwem Aniołów lub Świętych;
2. nie może zawierać wezwań czy rozkazów skierowanych wprost do demonów;
3. musi wykluczać wszelki dialog z demonami;
4. nie może być rozkazywaniem demonowi, by ujawnił swe imię;
5. nie może być wzywaniem, przyzywaniem czy wywoływaniem demonów;
6. można korzystać z władzy nad złymi duchami, wynikającej z sakramentu chrztu czy święceń, ale bez przekraczania granicy władzy udzielonej wyznaczonemu egzorcyście;
7. można posłużyć się „egzorcyzmami mniejszymi” z OChWD lub modlitwą na ich wzór.
Zakładamy, że osoba (kapłan, diakon) modląca się o wyzwolenie innej osoby, sama jest w stanie łaski uświęcającej i wolna od zniewolenia przez złego ducha oraz nie miesza w tę posługę żadnych praktyk magii, czarów, żadnych praktyk okultystycznych czy spirytystycznych. Nie czyni niczego, co przypominałoby jakieś praktyki szamańskie lub zabobonne odczynianie . Modli się z wiarą wzywając święte imię Jezus, przed którym drżą piekła i musi się zgiąć każde kolano i każdy język musi wyznać, że tylko Jezus jest Panem ku chwale Boga Ojca (por. Flp 2,10n). Prosi Boga, aby w imię Jezusa Chrystusa uzdrowił osobę cierpiącą.
Osoba prosząca o pomoc duchową powinna sama przyjąć postawę pokuty i nawrócenia przez odbycie dobrej Spowiedzi św. (jeśli to jest wskazane, nawet generalnej), więcej się modlić, a nawet pościć i za wszelką cenę wystrzegać się grzechów.
W wypadku zaangażowania w praktyki zabobonne, bałwochwalcze, okultystyczne, spirytystyczne itp. osoba cierpiąca musi się wyraźnie wyrzec tych praktyk, złych mocy, odnowić swoje przyrzeczenia chrzcielne, wyznać Jezusa Chrystusa, Syna Bożego jako swego jedynego Pana i Zbawiciela.
W czasie modlitwy powinno się też pytać, co osoba przeżywa w swej duszy i w ciele. W wypadku jakichś reakcji negatywnych lżejszych należy powtórzyć modlitwę, przedłużyć ją i lepiej rozpoznać stan cierpiącego przez rozmowę (czy posługę charyzmatyczną darem proroctwa).
W przypadku zaskakujących, gwałtownych reakcji należy natychmiast modlitwę przerwać i skierować osobę do specjalistów: do kapłana - egzorcysty i do konsultacji psychiatrycznej. Przyczyną takich reakcji może być choroba psychiczna lub nawet silniejsze zniewolenie, a nawet opętanie .
Gdyby osoba nie mogła wrócić do normalnego stanu, to w wypadku podejrzenia o histerię (co zdarza się w wypadku kobiet) kategorycznie wezwać ją do opanowania swych emocji i do normalnego zachowania (nawet gdyby mówiła, że nie może, to tym bardziej zdecydowanie powiedzieć jej, że może to uczynić). Gdyby mimo to pozostawała w „nienormalnym” stanie, z wiarą nakazać jej w imię Jezusa Chrystusa, by wróciła do normalnego stanu. Gdyby w tym wypadku nie było reakcji i poprawy, oznaczałoby raczej stan histerii niż zniewolenie czy opętanie. Tego ostatniego nie da się jednak zupełnie wykluczyć, szczególnie, gdy wiemy, że osoba praktykowała satanizm lub spirytyzm. Wówczas należy wezwać egzorcystę.
"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
|