Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Oaza & Odnowa
Autor Wiadomość
Lubsia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 62
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #1
Oaza & Odnowa
Temat przeniesiony z Czy Pan Bóg potrzebuje rozgłosu? przez Admina: 15 sierpnia 2004r. o godz. 1.50

Czytajac wasze zdanie na temat rekolekcji wakacyjnych odnosze wrazenie (i chyba poprawne), ze osoby wypowiadajace sie na temat ruchu przezyly tylko 1st ONŻ. Rekolekcje Oazowe tworza pewien ciag, konkretna formacje. Czy doswiadczyliscie 0,2 lub 3st ???
Każdy z tych stopni ma swoj specyficzny charakter ale razem tworza one pelna formacje, ktora nie polega tylko na rekolekcjach wakacyjnych, ale rowniez na formacji rocznej.
I nie zgodze sie z Gerwazym, ze ekipa nie ma wplywu na to co dzieje sie na rekolekcjach, wrecz przeciwnie ma bardzo duzy wplyw. Przewaznie osoby odchodzace od wspolnoty, sa to ludzie ktorzy swoja przygode z Oaza zaczynaja wlanie od 1st ( i na nim koncza) i bardzo czesto ma to zwiazek ze sposobem prowadzenie (czyli z ekipa). Na Oazie rownierz jest troszke emocji ale nie mozemy porownywac tych rekolekcji z kursem "Filip". Na 1st jest wiecej czasu na przemyslenie swoch decyzji, rekolekcje nie trwaja 3 dni lecz 15.
Np. Nie wiem jak u was bylo, ale nas starano sie dobrze przygotowac do przyjecia Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Powiedzano nam o tym kilka dni wczesniej, a pozniej osoby ktore podjely taka decyzje wczesniej dawaly na swiadectwa. I nie kazdy musial ogloscic Chrystusa swoim Panem. Znam osoby ktore tego nie zrobily, bo doszly do wniosku ze nie sa na to gotowe.

Cytat:Niestety podobny "błąd pierworodny" ma w swoim programie Oaza
Chcialam sie zapytac o jakie bledy konketnie ci chodzi, bo ja nie wiem o co ci chodzi.
Pozdrawiam Uśmiech

Chwy? mnie i nie?, niech niebo bli?ej b?dzie
Tak bardzo chc? w ramionech skry? si? Twych.
14-08-2004 03:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gerwaz Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 276
Dołączył: Jul 2004
Reputacja: 0
Post: #2
 
Lubsia napisał(a):Czytajac wasze zdanie na temat rekolekcji wakacyjnych odnosze wrazenie (i chyba poprawne), ze osoby wypowiadajace sie na temat ruchu przezyly tylko 1st ONŻ. Rekolekcje Oazowe tworza pewien ciag, konkretna formacje. Czy doswiadczyliscie 0,2 lub 3st ???

Lubsia - widze, ze mnie rozgryzlas Uśmiech Masz racje - bylem tylko na 1st oazy. I po czyms takim narpawde nie mam ochoty na wiecej. Zeby bylo ciekawiej pozniej przez 7 mies . jeszcze regularnie bralem udzial w spotkaniach w parafii, chociaz na rekolekcje wakacyjne 2st. jechac nie chcialem i nie pojechalem - nie do konca z wlasnej "winy". W taki sposob moja przygoda z ruchem Swiatlo-Zycie dobiegla konca, bo teraz nawet gdybym chcial (co jest watpliwe) to jestem po prostu na to za stary - mam 19 lat, a w tym wieku statystyczny oazowicz jest juz animatorem, a nie osoba po 1st. na 2st jechalbym dopiero w przyszlym roku - majac lat 20. Troche za pozno, prawda? Zreszta niewazne, bo nie o tym chcialem napisac.

Znam bardzo wiele osob, ktore z oazy odeszly wlasnie po rekolekcjach 1st. Zarowno tych, ktorzy brali w nich udzial razem ze mna, jak i na innych turnusach. Chociaz znam tez osoby, ktore odeszly np. po 2st, ale jest ich chyba rzeczywiscie zdecydowanie mniej (tzn. ja naliczylem mniej w mojej wspolnocie).
Wydaje mi sie, ze 1st. jest takim "checkpointem", po ktorym czlowiek albo sie do calego ruchu przekonuje, albo zraza. I teraz zasadnicze pytanie: DLACZEGO?

Lubsia napisał(a):I nie zgodze sie z Gerwazem, ze ekipa nie ma wplywu na to co dzieje sie na rekolekcjach, wrecz przeciwnie ma bardzo duzy wplyw. Przewaznie osoby odchodzace od wspolnoty, sa to ludzie ktorzy swoja przygode z Oaza zaczynaja wlanie od 1st ( i na nim koncza) i bardzo czesto ma to zwiazek ze sposobem prowadzenie (czyli z ekipa).
Ekipa jest wazna - prawda. Maja duzy wplyw na przebieg rekolekcji, ale pisalem o tym, ze odeszly rowniez osoby biorace udzial w rekolekcjach z innymi ekipami, nie wnikam dlaczego... Wsrod kadry na moim 1st. byly zarowno osoby, ktore naprawde sie staraly, jak i takie, z ktorymi kontakt do przyjemnosci nie nalezal (delikatnie mowiac - ale nie mam do nich osobistego zalu). I czy teraz mam prowadzic statystyke z czyjej grupy odeszlo wiecej osob po Oazie?
Widze, ze zauwazylas ta sama prawidlowosc co ja dotyczaca odchodzenia ludzi po 1st. Nie mozna zwalac wszystkiego na ekipe prowadzaca. Moze cos jest nie tak wlasnie z tym stopniem? Zwlaszcza, ze po 2 i 3st. ludzie zwykle zostaja w ruchu.]

Lubsia napisał(a):Na Oazie rownierz jest troszke emocji ale nie mozemy porownywac tych rekolekcji z kursem "Filip". Na 1st jest wiecej czasu na przemyslenie swoich decyzji, rekolekcje nie trwaja 3 dni lecz 15.
Rekolekcje sa dluzsze. Emocji jest mniej (albo raczej sa rozlozone w czasie i przestrzeni). Nie zaprzeczam.

Lubsia napisał(a):Nie wiem jak u was bylo, ale nas starano sie dobrze przygotowac do przyjecia Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Powiedzano nam o tym kilka dni wczesniej, a pozniej osoby ktore podjely taka decyzje wczesniej dawaly swiadectwa. I nie kazdy musial ogloscic Chrystusa swoim Panem. Znam osoby ktore tego nie zrobily, bo doszly do wniosku ze nie sa na to gotowe.
Nie kazdy musial - to fakt. Ale nie moge powiedziec, ze bylem do tego dobrze przygotowany (zwlaszcza przez same rekolekcje), i ze wstydem przyznaje, ze uleglem dynamice tlumu... Jesli ty i ludzie, z ktorymi bralas udzial w 1st. mialy czas i naprawde swobodna mozliwosc podjecia tej decyzji, jesli dano wam naprawde czas na przemyslenie to po prostu ci zazdroszcze.

PS. Lubsia - jesli nas stad wygonia za off-topic, to w moim podpisie jest link do forum Oazy (teoretycznie mojej wspolnoty, a praktycznie to zrobilo sie ogolnopolskie i ponadoazowe Uśmiech ). Tam jest temat o oazach wakacyjnych wiec mozna ten to rozwinac. Uśmiech

www.malach.tox.pl
14-08-2004 09:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #3
 
Lubsiu, masz wiele racji mówiąc o tym że późniejsza część oazy koryguje wiele niewłaściwości związanych z I stopniem. Sęk w tym że nie koryguje u tych, ktorzy na następne stopnie nie pojadą...
Ks.Blachnicki włożył dużo wysiłku w ubogacenie programu przejętego od "Agape" o elementy katolickie (zwłaszcza pobożność maryjną i formację liturgiczną). Niestety IMHO nie udało się to do końca - częściowo z powodu nadmiernego wpływu na program kilku osób które do dziś są w samym centrum kłopotów. Mówię tu przede wszystkim o ks.Janie Kruczyńskim - obecnie usuniętym z Ruchu przez ks. Bolczyka (i słusznie...).
Innym żródlem kłopotów jest pozostawienie zbytniej swobody animatorom (dotyczy to zwłaszcza formacji pozaoazowej).

Inną sprawą jest uczynienie z bardzo pożytecznej, ale jednak "zwykłej" pobożnościowej praktyki "ogłoszenia Jezusa swoim osobistym Panem i Zbawicielem" centralnego punktu rekolekcji. Co więcej, jest ona uczyniona praktyką inicjacyjną ( w praktyce adepci czynią ją wazniejszym wydarzeniem niż Chrzest). To ważne zagadnienie i jeszcze do niego wrócę w wątku "Kerygmat" po dojściu do odpowiedniego punktu.
W ogóle to co tam piszę w dużej mierze odnosi się do Oazy.

Chciałbym jednak podkreslić że nie neguję osiągnięć RŚŻ. Jednak to, że zdarza się całym wspólnotom odchodzić od Kościoła jak również i to że byli oazowcy okazują się zadziwiająco podatni na indoktrynację protestancką powoduje że powinniśmy zmierzyć się z tymi problemami. I nie w często praktykowanym duchu "czytania Blachnickiego na kolanach".
Piszę to również jako były animator Ruchu.

pozdrawiam
Marek
14-08-2004 13:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gerwaz Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 276
Dołączył: Jul 2004
Reputacja: 0
Post: #4
 
Marek MRB napisał(a):Lubsiu, masz wiele racji mówiąc o tym że późniejsza część oazy koryguje wiele niewłaściwości związanych z I stopniem. Sęk w tym że nie koryguje u tych, ktorzy na następne stopnie nie pojadą...
Wlasnie - jak ktos ma uraz po 1 st. to dalsza formacja w Oazie jest dla niego spalona. Wiem z wlasnego doswiadczenia.

Marek MRB napisał(a):Inną sprawą jest uczynienie z bardzo pożytecznej, ale jednak "zwykłej" pobożnościowej praktyki "ogłoszenia Jezusa swoim osobistym Panem i Zbawicielem" centralnego punktu rekolekcji. Co więcej, jest ona uczyniona praktyką inicjacyjną ( w praktyce adepci czynią ją wazniejszym wydarzeniem niż Chrzest).
To prawda, a moim zdaniem nie powinno tak byc... Wiadomo - wybor Jezusa to bardzo wazna sprawa, ale rzeczywiscie na Oazie to sie chyba troche wymyka spod kontroli...

Marek MRB napisał(a):jak również i to że byli oazowcy okazują się zadziwiająco podatni na indoktrynację protestancką
Moze cos w tym jest, bo mi blizej do wyznan protestanckich niz do KRK (i nie widze w tym nic zlego). Ale u mnie tak bylo i przed Oaza Duży uśmiech

Marek MRB napisał(a):I nie w często praktykowanym duchu "czytania Blachnickiego na kolanach".
Amen! Ja tez spotykam sie z opiniami, zeby nic w dzialalnosci ruchu Swiatlo-Zycie nie zmieniac (zarowno w tresci jak i w formie), bo "sie zepsuje". Poparte jest to zazwyczaj przedszkolnymi argumentami w stylu: "Jakby mialo byc inaczej, to ksiadz Blachnicki by tak napisal". I dlatego Oaza tkwi w miejscu. RUCH Swiatlo-Zycie staje sie BEZRUCHEM Swiatlo-Zycie... Rozrosla sie warstwa formalno-instytucyjna, ale to pozytywnie nie dziala Smutny

Swiat poszedl do przodu i zmienil sie niesamowicie na przestrzeni ostatnich lat, a jak ktos kiedys powiedzial "ruch Swiatlo-Zycie zawisl w bajkowej krainie lat 80tych". Moze ten dystans jest od wspolczesnych uczestnikow zbyt duzy?

www.malach.tox.pl
14-08-2004 13:50
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #5
 
To jeszcze inna kwestia - choć chyba symptomatyczna, bo i ja się z tym spotkałem. Była kiedyś inicjatywa, by Ruch Domowego Kościoła zaopiekował się formacją małżeńską narzeczonych. Odpowiedź była w rodzaju : "To dobry pomysł. Szkoda ze ks.Blachnicki nie żyje, bo wówczas możnaby to zrobić. No, ale niestety nie żyje więc nie możemy".
Kompletne nieporozumienie.

pozdrawiam
Marek
14-08-2004 18:58
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gerwaz Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 276
Dołączył: Jul 2004
Reputacja: 0
Post: #6
 
Marek MRB napisał(a):To jeszcze inna kwestia - choć chyba symptomatyczna, bo i ja się z tym spotkałem. Była kiedyś inicjatywa, by Ruch Domowego Kościoła zaopiekował się formacją małżeńską narzeczonych. Odpowiedź była w rodzaju : "To dobry pomysł. Szkoda ze ks.Blachnicki nie żyje, bo wówczas możnaby to zrobić. No, ale niestety nie żyje więc nie możemy".
Kompletne nieporozumienie.
Kiedy natrafilem jakis czas temu w necie na opinie, ze "charyzmat konczy sie wraz ze smiercia zalozyciela", to jakos sie tym nie przejalem, ale wyglada na to, ze tak sie moze dziac :? Nie wiem czego ludzie oczekuja... Testamentu ze wskazowkami dotyczacymi dalszej dzialanosci?

I tak to jest - osoby zaangazowane w to, co ktos zrobil nie chca/boja sie podjac wysilku rozwoju calej akcji...

A swoja droga pomysl ciekawy Uśmiech (ten o narzeczonych i DK)

www.malach.tox.pl
14-08-2004 19:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lubsia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 62
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #7
 
gerwaz napisał(a):Chociaz znam tez osoby, ktore odeszly np. po 2st, ale jest ich chyba rzeczywiscie zdecydowanie mniej
Żeczywiscie jest to pewna prawidlowosc ktora i ja zauwazylam. Mysle, ze jest to spowodowane ty, ze ludzie jadac na 2st sa juz troszke bardziej dojrzali i "wiedza" czego moga sie spodziewac od ruchu. Znam rowniez ludzi ze swojej wspolnoty ktore chcialy zrezygnowac po 2st, ale tu zaingerowali animatorzy po pelnej formacji i ksiadz moderator. Klopotem byl sposob wlasnie prowadzenia 1st, bylo tam wiecej emocji niz powinno byc. Rekolekcje byly podciagniete bardzo pod klimaty odnowy, a nie byly to klimaty typowo oazowe. A na 2st jest straszne wyciszenie. I tu wlansie powstawal problem, przeskok ze stopni wielkich emicji na stopien ktory kazal sie zatrzymac i wyciszyc.
1st jest pierwszym podstawowym (=obowiazkowym) stopniem formacji. Mysle, ze to nie jest najlepsze rozwiazanie, bo trafia tam wielu ludzi troszke za mlodych. Moze bylo by lepiej, gdyby 0st stal sie rowniez stopniem obowiazkowym, gdyby stal sie takim wprowadzeniam do ruchu.

gerwaz napisał(a):na 2st jechalbym dopiero w przyszlym roku - majac lat 20. Troche za pozno, prawda?
Przyja sie na Oazie pewien przedzial wiekowy, ale nie jest on przestrzegany, jak w jedna tak i w druga strone. Mysle, ze wcale nie jest za pozno jechac na 2st majac 20 lat. U mnie na rekolekcjach byla uczestniczka ktora mniej wiecej w tym okresie zycia zaczela swoja formacje, zeczywiscie byla najstarsza ale nikt jej tego nie wypominal.
A na 3st juz nie byla sama, bo jeszcze jedna osoba konczyla swoja przerwana formacej.

A co do ksiedza Bachnickiego, to jest wiele rzeczy ktore byly w jego zamierzeniach apropo rucha ale do tej pory nie zostaly wprowadzone, wiec mysle, ze gdyby ktos sie tak ozadnie za to wziol to ruch moglby naprawde pojsci do przodu. Tylko z moich doswiadczen zauwazam, ze osoby odpowiedzialne (duszpasterze) robio sie troszke leniwy i brakuje nam tego swierzego powiewu.

P.S. Pozdrowienia dla Admina Duży uśmiech

Chwy? mnie i nie?, niech niebo bli?ej b?dzie
Tak bardzo chc? w ramionech skry? si? Twych.
15-08-2004 01:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #8
 
No, ja bardziej spotkałem się z oporem świecich osób odpowiedzialnych - bardziej otwarci byli własnie księża.
Jeszcze co do odchodzenia - o ile z odejściem z Ruchu[b] osób indywidualnych jest tak jak mówisz (zresztą podobnie jak w każdej organizacji...) o tyle z odejściem [b]od Kościoła - tu juz nie jestem taki pewien. Dość często zdarza się to animatorom.
No i trzecia sprawa - odejście od Kościoła całych wspólnot - to najczęściej dotyka charyzmatycznych wspólnot oazowych (z reguły jest to związane z przyjmowaniem nauki od różnych dziwnych "nawiedzonych" pastorów protestanckich z tzw. "wolnych" kościołów protestanckich.

pozdrawiam
Marek
15-08-2004 12:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lubsia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 62
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #9
 
Co do odchodzenia animatorow (od Kosciola) to nie znam nikogo takiego, jestem animatorka od niedawna, ale moze miec to zrodlo w jakims dolku duchowym. Po prostu, im czlowiek wiecej od Boga dostaje, tym Bóg wiecej od tego czlowieka wymaga i w ten czas taki czlowiek jest bardziej narazony na dzialanie zlego. Bardzo potrzebna jest takiemu czlowiekowi wspolnota i dobry duszpasterz.
A co do odchodzenia calych wspolnot, to rownierz nie slyszalam o takim przypadku (w Oazie), ale sadze ze tu duza role odgrywaja animatorzy i ksiadz, ktorzy prowadza grupke mlodych, czesto zagobionych ludzi.

Pozdrawiam

P.S. I jeszcze jedna sprawa do Admina. Bardzo nie podoba mi sie temat jaki nadales naszej rozmowie. Wyczuwa sie w nim pewien podzial i rywalizacje, a my mamy tworzyc jeden Koscol, a nie klucic sie kotra ze wspolnot jest lepsza i najezdzac jedni na drugich. Sugeruje zmiane tresci tematu. :wink:

Chwy? mnie i nie?, niech niebo bli?ej b?dzie
Tak bardzo chc? w ramionech skry? si? Twych.
15-08-2004 19:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Swiderek Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 264
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #10
 
Z tym odchodzeniem macie racje. Ja znam jedną dziewczyne która nie chciała jechac na rekolekcje 2st ponieważ zraziła się jak byly prowadzone rekolekcje 1st. Na 2st jest całkiem inna atmosfera. Te adoracje, które są prowadzone, uczestnicy inaczej przeżywają. Osoby które wciaz trwają we wspolnocie są bardziej dojrzałe i pewnie dlatego łatwiej im zostać. A po wielu rozmowach z osobami po rekolekcjach 2st niekórzy mówili że te rekolekcje były dla nich odrodzeniem duchowym. Mi także było się łatwiej odnaleźć w moim życiu duchowym. Po tym wyciszeniu na 2st znalazłam w sobie wiele wad z którymi walcze, a po rekolekcjach 1st byłam pełna mocy do głoszenia Dobrej Nowiny. Osobiście uwazam że osoby po 1st które nie chca kończyć formacji powinny porozmawiać z animatorem. Tylko że nie zawsze taki animator sie trafi. Animatorzy uważam powinni sie wspierać. I nie ważne ile kto ma lat zeby konczyc formację najważniejsze czy tego chce. Wiec Gerwaz jesli chcesz to skończ formacje a wiekiem sie nie przejmuj.Ja pragne skończyć formacje dla Jezusa bo to dzieki Niemu sie tam znalazłam.
16-08-2004 17:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gerwaz Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 276
Dołączył: Jul 2004
Reputacja: 0
Post: #11
 
Swiderek napisał(a):Wiec Gerwaz jesli chcesz to skończ formacje a wiekiem sie nie przejmuj.
To jeszcze zbyt niski wiek, zeby sie nim przejmowac Duży uśmiech Tzn. w zyciu, bo jesli chodzi o oaze to sprawa jest gorsza I nie chce sie wywyzszac nad "smarkaczami" i udawac mentora. Po prostu na pewne sprawy patrze teraz inaczej niz kiedy mialem 15-16 lat i ten dystans wydaje mi sie nie do przeskoczenia...

Swiderek napisał(a):Osoby które wciaz trwają we wspolnocie są bardziej dojrzałe i pewnie dlatego łatwiej im zostać.
Moze, ale moga nabawic sie tak glebokiego urazu, ze odejda ze wspolnoty od razu po 1st.
Ja "trwalem we wspolnocie" (czytaj: przychodzilem na spotkania i bralem czynny udzial w dyskusji, bo Oaza pelnila dla mnie role "klubu dyskusyjnego") az do marca tego roku. Wahalem sie czy moze pojechac jednak na ten 2st.. Stwierdzilem, ze przelknalem zniewage 1st. i chcialem sam sobie udowodnic, ze moze to jednak jest moje miejsce. Ale im dluzej o tym myslalem, tym bardziej dochodzilem do wniosku, ze jesli 2. stopien ma choc troche przypominac pierwszy to dziekuje bardzo... A drugim czynnikiem majacym wplyw na to, ze nie pojechalem na 2 st. byly egzaminy na studia...

Swiderek napisał(a):A po wielu rozmowach z osobami po rekolekcjach 2st niekórzy mówili że te rekolekcje były dla nich odrodzeniem duchowym.
Wlasnie rozmawiajac z ludzmi, ktorzy byli ze mna na 1 stopniu (bo moge uznac ich za wiarygodne zrodlo) , a potem pojechali na 2 stopien slysze, ze bylo zupelnie inaczej, ze to byl faktycznie czas wyciszenia i przemyslenia roznych sprawi ze przezyli to mocniej niz ten emocjonalny 1 stopien.

Brzmi zachecajaco. Szkoda, ze po mojej "jedynce" nikt mi takich rzeczy o 2 stopniu nie raczyl powiedziec, bo moze inaczej bym do niego podchodzil (moze nawet i bym pojechal).

I teraz meritum: jakimi bledami skazony jest pierwszy stopien, ze tak zraza ludzi do calego ruchu Swiatlo-Zycie? Jak to naprawic. (i twierdze, ze mimo wszystko nie mozna zwalac calej winy na ekipe prowadzaca)

[ Dodano: Pon 16 Sie 2004 20:24 ]
Lubsia napisał(a):1st jest pierwszym podstawowym (=obowiazkowym) stopniem formacji. Mysle, ze to nie jest najlepsze rozwiazanie, bo trafia tam wielu ludzi troszke za mlodych. Moze bylo by lepiej, gdyby 0st stal sie rowniez stopniem obowiazkowym, gdyby stal sie takim wprowadzeniam do ruchu.
Gdyby 0st. byl obowiazkowy, to czesc ludzi by sie w oazie nigdy nie znalazla, bo nie wyobrazam sobie wysylania np. osiemnastolatka na "zerowke"... A co do tego, ze czesc osob jest niedojrzala to sie zgadzam, ale zamiast wprowadzac obowiazkowy 0 stopien moze troszke podniesc dolna granice wieku dla uczestniow 1 stopnia? Chociaz chcialbym zaznaczyc, ze znam kilka mlodszych osob naprawde na poziomie Uśmiech

www.malach.tox.pl
16-08-2004 18:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
PACZUS Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 17
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #12
 
Czcialabym podzielic sie troszke moim doswaidczeniem. Otoz dla mnie osobiscie I stopien byl wielkim obrotem w moim zyciu i mysle, ze to dzieki temu stopniowi formacji postanowilam przezywac dalsze ( a bylo to jakis czas temu Duży uśmiech ). Niestety, II stopien byl dla mnie osobiscie kryzysowy i gdyby nie pewien animator i laska Boza, ktora dawala mi silna wole trwania w Ruchu, to wierzcie mi- nie bylabym teraz animatorem. Mysle, ze nie mozna tak bardzo uogolniac, bo nie wszyscy tak reaguja jak Gerwaz i ludzie, z ktorymi on rozmawial. Mysle nawet, ze dobrze, ze od poczatku, Gerwaz rozeznales, ze to nie dla ciebie. Jednak nie jest dobrze, ze nie zaangazowales sie jeszcze w zadnej innej wspolnocie. Zycze odwagi i wsluchiwania sie w glos Pana, a napewno wkrotce ta czesc twego zycia ulozy sie wspaniale. Pozdrawiam
16-08-2004 23:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gerwaz Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 276
Dołączył: Jul 2004
Reputacja: 0
Post: #13
 
PACZUS napisał(a):Mysle, ze nie mozna tak bardzo uogolniac, bo nie wszyscy tak reaguja jak Gerwaz i ludzie, z ktorymi on rozmawial.{/quote]
Ja nie mowie, ze wszyscy. W koncu sporo osob zostaje w Oazie, ale zjawisko dotyczace 1 stopnia jest bardzo wyraznie i niepokojace...

[quote="PACZUS"]Mysle nawet, ze dobrze, ze od poczatku, Gerwaz rozeznales, ze to nie dla ciebie. Jednak nie jest dobrze, ze nie zaangazowales sie jeszcze w zadnej innej wspolnocie.
Nie wiem do konca na ile to bylo "rozeznanie", a na ile czynniki takie jak moj odbior 1 stopnia, to w jakim stanie jest wspolnota oazowa w parafii itp... A nie znalazlem sie w zadnej innej wspolnocie, bo calkiem dobrze czuje sie jako "niezrzeszony".

PACZUS napisał(a):Zycze odwagi i wsluchiwania sie w glos Pana, a na pewno wkrotce ta czesc twego zycia ulozy sie wspaniale.
Dzieki, a jak bedzie to sie okaze... Ale jestem dobrej mysli Duży uśmiech

www.malach.tox.pl
17-08-2004 00:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #14
 
Czesc moich kolegow byla teraz na pierwszym stopniu oazy. I z tego co mowili to sie im podobalo. Kiedy zapytalem sie ich o 2 stopien odpowiedzieli, ze po 2 grozi im seminarium jak wiekszosci dlatego wola zakonczyc.
heheh...
no jak dla mnie to bylo to smieszne ale dla mlodych nie Język z czego mailem jesdzce wiekszy ubaw Oczko
26-08-2004 23:22
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gerwaz Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 276
Dołączył: Jul 2004
Reputacja: 0
Post: #15
 
Do seminarium to akurat mnie zapedzic by sie nie dalo Język Język Język Na szczescie znam ludzi, ktorzy "przeszli" rowniez 3. stopien i zyja normalnie Język

www.malach.tox.pl
27-08-2004 10:27
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Wróć do góryWróć do forów