Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Niebezpieczna joga
Autor Wiadomość
Moria Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 193
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #31
 
Cały czas próbuje przekonać, że łączenie technik Dalekiego Wschodu z modlitwą chrześcijańską nie ma sensu. I ten artykuł dodatkowo mnie w tym utwierdza.

Jan Paweł II „Przekroczyć próg nadziei”, fragment:
„Mistyka karmelitańska zaczyna się w tym miejscu, którym kończą się rozważania Buddy i jego wskazówki dla życia duchowego. Wypada więc przestrzec chrześcijan, którzy z entuzjazmem otwierają się na rozmaite propozycje pochodzące z tradycji religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczących na przykład technik i metod medytacji i ascezy. W pewnych środowiskach stało się to wręcz rodzajem mody, którą przejmuje się dość bezkrytycznie”.

pozdrawiam

Zastanawiający jest fakt, ze hinduscy chrzescijanie nie uprawiają jogi. Uśmiech

św. Paweł od Krzyża
Różaniec rodziców za dzieci
15-05-2006 08:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ekamis Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 5
Dołączył: May 2006
Reputacja: 0
Post: #32
 
Moria napisał(a):Cały czas próbuje przekonać, że łączenie technik Dalekiego Wschodu z modlitwą chrześcijańską nie ma sensu.
Daj spokój. Wiesz na czym to łączenie polega? Na odmawianiu różańca w pozycji lotosu. Albo na odmawianiu modlitwy jezusowej w rytm oddechu (co rosyjski pielgrzym też robił nie mając pojęcia o technikach wschodu). Serio uważam, że nie ma o czym mówić. I z siostrą M. Pawlik pod tym względem się akurat zgadzam: dalekowschodnia w tym wszystkim jest powłoka. No, chyba, że mówimy o zjawiskach typu o. W. Jaeger, ale to wyjątki.
Moria napisał(a):I ten artykuł dodatkowo mnie w tym utwierdza
OK, pytanie tylko co z tym utwierdzeniem, jeżeli autor faktycznie, jak twierdzą buddyści w odpowiedziach w podanym wcześniej przeze mnie linku, nie ma racji? Po drugie on pisze raczej o filozofii buddyjskiej, a nie o technikach medytacyjnych.
Moria napisał(a):Zastanawiający jest fakt, ze hinduscy chrzescijanie nie uprawiają jog
Skąd ta wiedza? Mam nadzieję, że nie od siostry M.P.? Uśmiech

MARANATHA
15-05-2006 17:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #33
 
ekamis napisał(a):Moria napisał/a:
Cały czas próbuje przekonać, że łączenie technik Dalekiego Wschodu z modlitwą chrześcijańską nie ma sensu.

Daj spokój. Wiesz na czym to łączenie polega? Na odmawianiu różańca w pozycji lotosu. Albo na odmawianiu modlitwy jezusowej w rytm oddechu (co rosyjski pielgrzym też robił nie mając pojęcia o technikach wschodu).
śmiem twierdzić że sie mylisz. Dlaczego? Bo nie da sie podogdzić chrześcinaśstwa z czymś takim[oczywiście ubarwionym przez świat jako trechnika służąca do relaksu, odprężenia..]:

Joga jest pratyką zapoczątkowaną prawdopodobnie w Indiach. Została stworzona w jednym celu - by wyrwać człowieka z "koła samsary" (bo jak powszechnie wiadomo z "koła samsary" nie ma ucieczki). Samo słowo "joga" znaczy mniej więcej tyle co "łączyć, związać się". Dzięki YOGA możemy się połączyć z DHARMA, bezosobowym bóstwem.
YOGA dzieli się m. in. na:

* joga Asana - ćwiczenia oddechowe,
* joga Lea - medytacja w połączeniu z praća z czakramami i mocą Kundali.
* joga Karma - ceremonie, rytuały hinduistyczne,
* joga Mantra - powtarzanie tych samych słów,
* joga Tantra -m.in. elementy magiczne w odniesieniu do bóstw (czarna magia),
* Raga joga - joga umysłu, kontrola oddechu, medytacje, łączenie "niskiej i wyskoiej jaźni".

Kundalini - tajemnicza i sakralna moc duchowa o naturze ogniowej i wężowej, która jest ideową i praktyczną podstawą indyjskiej tantry (tantryzmu) oraz hatha jogi. Ideał Kundalini łączy ze sobą jogę, tantryzm oraz wszelkie indyjskie kulty Bogini - Śakti, Dewi. Kundalini uważana jest za wewnętrzną personifikację mocy kosmicznej Bogini, żeńskiego pierwiastka Boga, Absolutu.

Czakram - kanały psychiczne, w których gromadzi się energię kosmiczną w celu wyzwolenia siły kumdali. W ostatniej części YOGA, podczas końca ćwiczeń następuje faza, w której "ćwiczący" ma za zadanie "wyluzować się". Tak naprawdę jest to stadium hipnotycze, w którym umysł chwilowo się wyłącza. W tym czasie bardzo często nauczyciel (lub inna osoba) mówi o historii Indii i innych rzeczach (stara się wpoić pewne rzeczy póki umysł jest wyłączony).
Według innego poglądu czakramy ma także kula ziemska, w postaci kilku znanych miejsc (piramidy egipskie, Mekka, Delfy, Jerozolima itd).

Akupunktura - w zasadzie opiera sie na systemie energetycznym jogi. Polaga na stymulacji kanałów energetycznych.

Karma - los , którego nie wolno zmieniać. W hinduizmie uważa się też, że jeśli ktoś urodził się żebrakiem, to musi nim pozostać do konca życia. Nie wolno ingerować w jego Karmę. Ingerowanie w czyjąś Karmę może spowodować, że dana osoba będzie musiała cierpieć w kolejnym życiu. Zmiana karmy może nastąpić dopiero w następnym wcieleniu.

Mantra - Często zdarza się, że ludzie (np. na filmach) medytując mantrują słowo Om. Bardzo dużo ludzi nie zastanawia się co to słowo znaczy. Mówią je będąc w przekonaniu, że nie oznacza niczego. Tymczasem Om to imię jednego z hinduskich Bogów. Mantrując słowo Om, wzywają tego Boga.

Reinkarnacja - Europa i w ogóle zachód uważa, że reinkarnacja jest nagrodą (czymś szczęśliwym, radosnym). Tymczasem w Indiach i Azji reinkarnacja jest postrzegana jako kara, którą muszą znosić ludzie. Ciągłe umieranie i odradzanie się pod inną postacią. Właśnie żeby wyrwać się z reinkarnacji wymyślono jogę.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
31-03-2007 20:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ekamis Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 5
Dołączył: May 2006
Reputacja: 0
Post: #34
 
Scott napisał(a):
ekamis napisał(a):Moria napisał/a:
Cały czas próbuje przekonać, że łączenie technik Dalekiego Wschodu z modlitwą chrześcijańską nie ma sensu.

Daj spokój. Wiesz na czym to łączenie polega? Na odmawianiu różańca w pozycji lotosu. Albo na odmawianiu modlitwy jezusowej w rytm oddechu (co rosyjski pielgrzym też robił nie mając pojęcia o technikach wschodu).
śmiem twierdzić że sie mylisz. Dlaczego? Bo nie da sie podogdzić chrześcinaśstwa z czymś takim[oczywiście ubarwionym przez świat jako trechnika służąca do relaksu, odprężenia..]:

Szanowny moderatorze Scott!
Zwracam się z uprzejmą prośbą o wyjasnienie następujących moich wątpliwości:
1. Co szanowny moderator miał na myśli pisząc słowa "z czymś takim", bo nie mam pojęcia czy chodzi o różaniec, o pozycję lotosu czy też o modlitwę jezusową. Ponieważ w cytacie z mojej wypowiedzi nie ma mowy o niczym innym może Pan wziąć pod uwagę tylko to, co Pan cytował. Proszę wybrać jedną 3 możliwości.
2. Dlaczego został mi zaserwowany wykład o technikach jogi i jaki ma sens w kontekście mojej wcześniejszej wypowiedzi.
3. Proszę podać konkretne przykłady innego "łączenia" jogi i chrześcijaństwa niż to, co zostało przeze mnie wcześniej wymienione, abym mógł się ich wystrzegać. Informuję, że nigdy się nie spotkałem z udaną próbą takiego połączenia, które sięgałoby głębiej niż wyżej opisane.

MARANATHA
01-05-2007 22:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #35
 
Ja odpowiem słowami ks. Pawlukiewicza. Więcej do dodania nie mam.

http://egzorcyzmy.katolik.pl//index.php?...Itemid=206

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
10-01-2009 20:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nataniel Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 31
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #36
 
Sam różaniec według niektórych (dużo bardziej sensownych) teorii pochodzi z Dalekiego Wschodu.

A tak na poważnie, to dla wielu katolików to co obce jest złe. Wystarczy nazwa, jak czytam ten temat to się dziwie że kebab nie został uznany za Twór szatana. Najgorsze jest jednak wszystko co związane z Dalekim Wschodem. Już te same słowa dla wielu są synonimem niebezpieczeństwa, demonów, magii itp.

Myślę że problemem nie jest to co pochodzi z Dalekiego Wschodu, tylko brak wiary, obawa niektórych ludzi że jeśli zetknął się z czymś obcym odkryją że ich wiara jest słaba i błędna. To dlatego jak pisał Kyllyan: "Benrdyktyni w Lubiniu praktykują Zen, jogę praktykuje się w wielu katolickich klasztorach, również Tai-chi". Oni to robią bo są pewni swojej wiary, bo wierzą! Dla nich to ćwiczenia.

Jeśli czytają nauki mistrzów Buddyjskich/Zen to dlatego że uważają że piszą oni coś mądrego, coś godnego uwagi, coś co mogłoby wyjść też z ust Jezusa czy katolickiego świętego. To te same przesłanie: miłość, szacunek dla życia, pokora, wybaczanie, akceptacja tego co niesie każdy dzień. Oni nie myślą na sadzie "jeśli ktoś powie coś słusznego, to znaczy że ja się mylę", a raczej "nie mam monopolu na mądrość, inni też mogą mówić i robić coś wartościowego, nawet jeśli nie są katolikami".

Myślę że to może być jakiś rodzaj fobii (nieuzasadniony strach) przed innowiercami i wszystkim co z nimi związane. Albo i gorzej, poczucie wyższości, tak jak rasizm, czy seksizm, tylko w odniesieniu do religii.
10-01-2009 23:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sendiri Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 2
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #37
 
Witam, widzę, że to już temat praktycznie zamknięty, ale dla mnie nadal aktualny. Ostatnio ciocia przyszła w odwiedziny i żaliła się, że jej córka pewnie wpadła w jakąś sektę, ponieważ chodzi na jogę i do tego zajęcia biblijne. Zaczęła opowiadać podobne rzeczy na temat jogi. Dotąd nie zdawałam sobie sprawy, że joga może być czymś złym.

Osobiście ćwiczę jogę sama w domu, ponieważ mam taką książkę z różnymi pozycjami. Chyba nie ma w tym nic złego, że robię mostki, świece, pługi itp. tylko po to, aby moje stawy były elastyczne? Zawsze miałam problemy. Nie potrafiłam zrobić skłonu i dotknąć dłońmi podłogi, miałam boczne skrzywienie kręgosłupa, dlatego postanowiłam zacząć ćwiczyć jogę, aby poprawić sprawność fizyczną. Dzięki tym ćwiczeniom, bo za nic więcej tego nie uważam (nawet odpowiednio oddychać nie umiem, czasem zapominam oddychać i robię ćwiczenia na bezdechu) naprawdę poprawiła mi się sprawność, umiem nawet schylić głowę do kolan. Choć ostatnio przestałam, bo zbytnio czasu nie mam (nauka). Po prostu zależy mi tylko na tym, aby dobrze się porozciągać.
06-04-2009 20:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #38
 
To jest problem. Figury jogi mają znaczenie duchowe nawet bez "filozofii". Jeśli masz sztywne stawy, itp. problemy, po prostu trenuj gimnastykę, rozciąganie itd.
Joga przynależy do pewnego systemu filozoficznego i już same wykonywanie figur jest dla chrześcijanina niebezpieczne.

Cytat:Jogę objawił Kriszna na kartach Bhagavad−Gity (Pieśń Błogosławionego, pochodząca prawdo podobnie z pierwszych wieków po Chrystusie, część VI księgi Mahabharaty), jako pewny sposób wejścia do hinduistycznego nieba.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-04-2009 21:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
AbiSh Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 77
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 0
Post: #39
 
Scott napisał(a):* joga Tantra -m.in. elementy magiczne w odniesieniu do bóstw (czarna magia),

Z czarną magią o której coś tam wiem to nie ma zbytnio nic wspólnego.

omyk napisał(a):To jest problem. Figury jogi mają znaczenie duchowe nawet bez "filozofii". Jeśli masz sztywne stawy, itp. problemy, po prostu trenuj gimnastykę, rozciąganie itd.
Joga przynależy do pewnego systemu filozoficznego ...

Z tym fragmentem się zgadzam, a reszta troszkę mnie..... przemilczę.

Sendiri napisał(a):Witam, widzę, że to już temat praktycznie zamknięty, ale dla mnie nadal aktualny. Ostatnio ciocia przyszła w odwiedziny i żaliła się, że jej córka pewnie wpadła w jakąś sektę, ponieważ chodzi na jogę i do tego zajęcia biblijne. Zaczęła opowiadać podobne rzeczy na temat jogi. Dotąd nie zdawałam sobie sprawy, że joga może być czymś złym.

Osobiście ćwiczę jogę sama w domu, ponieważ mam taką książkę z różnymi pozycjami. Chyba nie ma w tym nic złego, że robię mostki, świece, pługi itp. tylko po to, aby moje stawy były elastyczne? Zawsze miałam problemy. Nie potrafiłam zrobić skłonu i dotknąć dłońmi podłogi, miałam boczne skrzywienie kręgosłupa, dlatego postanowiłam zacząć ćwiczyć jogę, aby poprawić sprawność fizyczną. Dzięki tym ćwiczeniom, bo za nic więcej tego nie uważam (nawet odpowiednio oddychać nie umiem, czasem zapominam oddychać i robię ćwiczenia na bezdechu) naprawdę poprawiła mi się sprawność, umiem nawet schylić głowę do kolan. Choć ostatnio przestałam, bo zbytnio czasu nie mam (nauka). Po prostu zależy mi tylko na tym, aby dobrze się porozciągać.

Na kręgosłup to są odpowiednie Ćwiczenia. Sam mimo wieku z nich korzystam.


Nataniel napisał(a):Sam różaniec według niektórych (dużo bardziej sensownych) teorii pochodzi z Dalekiego Wschodu.
...i może jeszcze Matka Boska jest made in china(bez urazy to tylko mały sarkaźmik). No napewno Różaniec pochodzi z wschodu biorąc pod uwage, że tam się modli zupełnie inaczej w większości.


Czekam na temat "Zagrożenia oddychania" :diabelek:

Mimo to wiele ciekawego tu przeczytałem. Przepraszam za moje uwagi.
06-04-2009 23:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Glowa Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 83
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 0
Post: #40
 
z forum energy
Cytat: Aargaard zwraca uwagę, że "joga jest przyjmowana na Zachodzie jako sztuka życia, ale w rzeczywistości jest to sztuka umierania". Autorka opisuje w prostych słowach, jak to jest realizowane: "joga powoduje stopniowe przerywanie związków osoby ze światem fizycznym". Piszę ona: "Trenujesz wyłączanie swoich procesów życiowych, zaprzestanie myślenia i wyłączanie zmysłów". Aargaard dodaje, że joga nigdy nie byłą zamierzona jako ćwiczenia dla młodych, pomimo tego, że poprawia stan zdrowia, jako że nigdy nie była to tylko gimnastyka. Dla hindusa jogiczne praktyki fizyczne są nierozłączne od filozoficznej podbudowy. Według niego "joga jest sztuką samounicestwienia". Jest oczyszczeniem "zarówno od życia jak i od śmierci".

Nie bój si? nieznanego.
08-04-2009 21:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Grundman Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 12
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #41
 
Najbardziej zadziwiły mnie takie stwierdzenia, jak np wspomniany w jednym z pierwszych postów tytuł: "JOGA - ŚMIERTELNE ZAGROŻENIE?". Dlatego zadziwiły, gdyż przecież to co robi chrześcijaństwo TEZ JEST JOGĄ. Inaczej nazwane, ale sedno jest to samo. Joga to obszerne pojęcie, nie jest ważne czy będzie to muzułmański sufi, chrzescijański mnich, buddyjski mistrz zen - oni wszyscy swym działaniem realizują sens jogi, tylko używają innych określeń.

Szkół jogi jest wiele. Nie dziwiłyby mnie tak bardzo stwierdzenia krytukjące jogę, gdyby padły z ust jakiegoś powiedzmy materialisty lub osoby która się tym nie zajmuje. Ale krytykowanie jogi przez osoby które uprawiają jogę w innej postaci (inne nazewnictwo) wygląda dość absurdalnie; wygląda conajwyżej na zwalczanie jednej szkoły jogi na rzecz innej. Jak to jest: Czyżby najciemniej pod latarnią? A może raczej jest to realizacja stwierdzenia: "Widzieć źdźbło w cudzym oku"...



Moria - swoją zażartością zatrważasz mnie Uśmiech
Czyżby zaszkodziła Ci joga, i w jaki sposób?

[ Dodano: Nie 28 Cze, 2009 09:44 ]
Oraz:


Czy same pozycje z hatha jogi mogą zaszkodzić chrześcijanowi? - jak to ktoś wczesnie próbował uzasadnić...

Jeśli pójdziemy tą drogą rozumowania, to musielibyśmy stwierdzić jednocześnie, że uklęknięcie lub znak krzyża muszą zaszkodzić joginowi. Nonsens. Jest wielu joginów naprawdę niesekciarskich, otwartych na wszelkie religie, i znak krzyża czy ukleknięcie w kościele (tak, nie boją się też odwiedzać kościołów) wcale im nie szkodzi. Dlaczego wykonanie gestu z kultury hinduskiej ma szkodzić chrześcijanowi, a wykonanie gestu z kultury chrześcijańskiej nie szkodzi hinduiście (joginowi)?

Poza tym, jeśli ćwiczenia miałyby być szkodliwe (hatha joga - zbiór ćwiczeń), to być może chrześcijanie powinni pomyśleć także o wypisaniu dzieci z gimnastyki na wf-ie w szkole, tam też dla powiększenia sprawności fizycznej wykonuje się różne nie chrześcijańskie (czasem laicikie, to starszne! Oczko a czasem powstałe w krajach protestanckich) gesty Uśmiech Tudzież dobierać ruchy na gimnastyce takie, by były maksymalnie zblizone i zgodne z symboliką chrześcijańską Uśmiech




Aargaard zwraca uwagę, że "joga jest przyjmowana na Zachodzie jako sztuka życia, ale w rzeczywistości jest to sztuka umierania". Autorka opisuje w prostych słowach, jak to jest realizowane: "joga powoduje stopniowe przerywanie związków osoby ze światem fizycznym".

To troche jak w klasztorach chrześcijańskich. Tam to dopiero adepta odrywa się od związków ze światem... A gdzie bardziej mamy doczynienia ze sztuką umierania i śmierci, to też kwestia sporna - czy w jodze, stawiającej na powiększanie radości z życia i sprawności, czy w chrześcijańskim klasztorze, w którym wykrzykuje się "Memento mori, memento mori" a na noc śpi w trumnie...

Także ostarożnie zanim coś ocenimy.
Najpierw przebadajmy "własne podwórko.


Piszę ona: "Trenujesz wyłączanie swoich procesów życiowych, zaprzestanie myślenia i wyłączanie zmysłów" Dla hindusa jogiczne praktyki fizyczne są nierozłączne od filozoficznej podbudowy. Według niego "joga jest sztuką samounicestwienia". Jest oczyszczeniem "zarówno od życia jak i od śmierci".

Starszliwe, nie merytoryczne uproszczenie. Dla hinusa praktyki jogiczne sa praktykami powiekszania zycia i milosci.
28-06-2009 09:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #42
 
Cytat:(hatha joga - zbiór ćwiczeń)
Aś wymyślił. :lol2:

Cwiczenia to ćwiczenia, joga to joga.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
28-06-2009 11:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Grundman Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 12
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #43
 
Aś wymyślił.
Cwiczenia to ćwiczenia, joga to joga.


Nie chciałbym, by to krótkie wtrącenie o jodze jako elemencie pracy z ciałem fizycznym, stało się jedyną sprawą na jaką zwrócisz uwagę z całej mojej wypowiedzi Oczko


Wy tu mówicie ogólnie o jodze, mając na myśli oczywiście hatha jogę. Ja się odwołałem tylko do wypowiedzi wcześniejszej rozmówczyni, która w ten spsób jogę rozpatrywała, i tylko w tym kontekście proszę to rozpatrywać.

Natomiast jest to kontekst szeroko przyjmowany na Zachodzie, w terapii i medycynie. Tu uzasadnienie:

"Według prof. dr W. Degi (Psych. Pol. 1982, XVI, 5,371) w Polsce ćwiczenia jogi i zen weszły do nauki, terapii i rekreacji (profilaktyka) jako ćwiczenia relaksowo-koncentrujące w rehabilitacji nazwane psychokinezyterapią. " ----> czyli wykorzystywane w pracy z ciałem, też w rehabilitacji, bez innych kontekstów.

Przegląd zastosowań hatha jogi w medycynie Zachodniej (podkreślam "medycynie" a nie "religii" Oczko http://pl.wikipedia.org/wiki/Przegl%C4%8...zachodniej


A to wypowiedź Twojej koleżanki, do której się odwoływałem pisząc o ćwiczeniach (więc źródło takiej koncepcji jest po jej stronie, ja to tylko odpowiednio skomentowałem; choć ciekawym jest, ze gdy ona pisała o ćwiczeniach to nie zareagowałeś Duży uśmiech dziwne :

Joga przynależy do pewnego systemu filozoficznego i już same wykonywanie figur jest dla chrześcijanina niebezpieczne


Pozdrawiam! Uśmiech
28-06-2009 13:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #44
 
Grundman napisał(a):"Według prof. dr W. Degi (Psych. Pol. 1982, XVI, 5,371) w Polsce ćwiczenia jogi i zen weszły do nauki, terapii i rekreacji (profilaktyka) jako ćwiczenia relaksowo-koncentrujące w rehabilitacji nazwane psychokinezyterapią. " ----> czyli wykorzystywane w pracy z ciałem, też w rehabilitacji, bez innych kontekstów.
Publikacji naukowych jest szereg. Pojawiają się następne wydania, poprawki, uaktualnienia. Nauką która szczególnie ostatnimi czasy idzie do przodu jest medycyna i pokrewne, to co było stosowane w leczeniu niektórych chorób dziesięc lat temu i wcześniej, teraz niejednokrotnie jest wycofywane, kwestionowane[ mówie ogólnie o tej nauce]. Każda teoria winna być podparta szeregiem publikacji,z tego co wiem to to te wygłaszane na sypozjach naukowych mają ich po parenaście i więcej. Temat byłoby dobrze rozpatrywać w świetle szerszych argumentów.

Pozdrawiam

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
28-06-2009 14:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Grundman Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 12
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #45
 
Według prof. dr W. Degi

To tylko jeden z licznych przykładów.

Temat byłoby dobrze rozpatrywać w świetle szerszych argumentów.

Tak, daltego w linku który dałem jest zaczyn do studiowania problemu, z tych publikacji można sięgnąc po dalsze, bardzo rozległe już na dzień dzisiejszy, badania i materiały.

Ale jak mówie, nie skupiajmy się na tym tu więcej, bo to akurat drobny aspekt, nie byłoby najlepiej gdyby zdominował on dyskusję tutaj. Kto będzie chciał, to ma gdzie sięgnąć, niepotrzeba więcej o tym pisać.
28-06-2009 15:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Wróć do góryWróć do forów