Offca
Stały bywalec
Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
|
Słyszałam ostatnio opinię u siebie na spotkaniu, że takie walenie grochem o ścianę, jak nam się wydaje, nie jest całkiem pozbawione sensu. Jedna osoba dawała takie świadectwo, że też kiedyś znalazła się w takim miejscu, gdzie nikt nie był w ogóle Bogiem zainteresowany i każdy dziwił się jej pobożnej postawie. Ona w tamtej chwili nie rozumiała tego - miała zepsuty pobyt, przez to beznadziejnie zmarnowała swój czas i nerwy... Ale później ja oświeciło, że skoro Jezus chciał ją tam widzieć, to tam była i zaświadczyła, mimo, ze spotkała się z niezrozumieniem. Może być też tak, że człowiek udaje tylko, że nie słucha, że udaje macho, którego wiara wcale nie interesuje, ale nikt nie wie co się dzieje w jego wnętrzu... Może udaje, bo wstydzi się przed równieśnikami okazać zainteresowanie, jakąś przemianę? Albo być może za kilka lat przypomni sobie słowa czy postawę tej osoby świadczącej o Jezusie i coś się dzięki temu zmieni w jej życiu? Nigdy nic nie wiadomo.
Jezus powiedział: posyłam was jak owce między wilki. I faktycznie tak jest.
Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
|
|
24-08-2005 22:30 |
|