Na prośbę Basi wrzucam przepis tzw. podstawowy na ciasto do muffinek
Uwaga, jako że właścicielka przepisu bio-chemiczne zakręcona, przepis należy najpierw odkręcić:
Cytat:Rozdrobnione bielmo ziaren pszenicy – 2 szklanki
Wodoroweglan sodu z regulatorami kwasowosci – 1 lyzka
Sacharoza – ¾ szklanki
Chlorek sodu – ½ lyzeczki
Gameta Gallus gallus domesticus z osłona bialkowa – 1
Biala mieszanina trojfazowa – 1 szklanka
Mieszanina estrow kwasow tluszczowych – ½ szklanki
To podstawowe ciasto na 12 muffinek.
Do tego można wszelkie wariacje stosować, dodać kakao dla ciemnego ciasta, albo olejków aromatycznych, owoców, czekolady, orzechów, płatków owsianych, bakalii... czego dusza zapragnie
Moje ulubione to ciemne muffiny (kakao) z wiśniami i czekoladą. Mrożone wiśnie poprzecinać na pół (ja używam Hortexu, wychodzi z pół paczki na blachę 12 muffinek), zetrzeć 3/4 tabliczki czekolady (lepiej gorzkiej, twardej). Między czasie włączyć piekarnik i rozgrzać go porządnie do ponad 200 stopni. Wszystkie składniki suche mieszamy w jednej misce, w drugiej wszystkie "mokre" osobno (jajko, olej, mleko, + w tej wersji kilka kropel olejku, pasuje rumowy). Mokre wlać do suchego, zamieszać tylko do połączenia składników (bardzo ważne, żeby nie przemieszać ciasta, absolutnie żadnych mikserów, tylko kilka ruchów łyżką
), dodać wiśnie, zamieszać. Do muffinkowej blachy wsadzić papilotki, nalewać ciasto do papilotek mniej więcej do 3/4 ich wysokości, wkładając do piekarnika zmniejszyć temperaturę do 180 stopni (szok temperaturowy, czy jak to się tam zwie) i piec przez 18-20 minut (lub 200 stopni przez 15 minut, osobiście wolę te dłużej pieczone).
Chwilę odczekać, potem wyjąć z piekarnika (mogą być jeszcze ciepłe, jak zechcą klapnać to i tak to zrobią w piekarniku lub poza nim, niezależnie od naszych starań, próśb i gróźb
).
Czasem nie wychodzą
Naprawdę nie wiem, od czego to zależy
[ Dodano: Sob 05 Cze, 2010 00:01 ]
p.s. acha, ostatnio zmodyfikowałam trochę przepis i zamiast łyżki proszku do pieczenia daję łyżeczkę proszku i łyżeczkę sody oczyszczonej. Nie wiem jak to działa, bo i proszek i soda to wodorowęglan sodu, ale jakoś tak się dzieje, że z proszkiem i sodą rośnie lepiej
tylko proszę mi tu żadnej magii nie insynuować