Ankieta: Czy potrafisz przebaczać wszelkie urazy?
Tak, potrafię przebaczyć wszystko
Tak, potrafię przebaczyć, ale tylko niektóre urazy
Nie potrafię przebaczać
Potrafię przebaczyć wszystko wszystkim, lecz potrzebuję na to pewnego czasu ...
[Wyniki ankiety]
 
Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przebaczenie - czy potrafimy przebaczać?
Autor Wiadomość
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Przebaczenie - czy potrafimy przebaczać?
Przebaczenie - to słowo wiele znaczy, ale czy w naszym życiu ma to miejsce? Czy potrafimy przebaczyć drugiej osobie,a jeśli tak to do jakiego stopnia? Co znaczy dla nas przebaczenie?
Czy potrafimy przebaczyć wszystko czy tylko niektóre urazy?
Czy bylibysmy w stanie przebaczyć np.: zdradę lub inne poważne urazy, które wprowadzaja w nas nienawiść do dugiej osoby?

Zapraszam do dyskusji

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
03-09-2005 18:12
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Futrzak Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 562
Dołączył: Oct 2004
Reputacja: 0
Post: #2
 
Wybaczanie to wielka łaska od Jezusa. Ja się staram tak jak On wybaczać wszystkim. Moim zdaniem wybaczenie polega na niechowaniu w sercu złości, zawiści względem innej osoby. Chociaż czasami jest bardzo trudno wybaczyć, staram się to robić wbrew sobie. Wybaczenie to decyzja wynikająca z miłości bliźniego, która daje dobre owoce Uśmiech

If Jah is for me, tell me whom I gon' fear? No i won't fear!
03-09-2005 18:42
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ajfen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 284
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
"Nie mówię Ci, że siedem razy, ale aż siedemdziesiąt siedem razy."- Jezus odpowiedział Piotrowi na pytanie ile razy ten ma przebaczyć, kiedy ktoś zawini względem niego.
Te słowa skierował nie tylko do Piotra, głowy kościoła, ale także do każdego z nas.
Pewien człowiek(za czasów okupacji radzieckiej) miał córkę. Pewnego dnia jeden z radzieckich oficerów zastał ją w domu samą i brutalnie zgwałcił. Kiedy był w trakcie niecnego procederu do chaty wpadł ojciec i próbował ratować córkę. Oficer zaszlachtował ją, a jego wtrącił do więzienia i wywiózł do łagru na syberię. Człowiek ten pracując ciężko każdego dnia nie zapominał o Bogu i odmawiał codziennie modlitwę"Ojcze nasz". Jednak nie odmawiał do końca. Kończył na słowach:"I odpuść nam nasze winy". Nie był w stanie powiedzieć dalszego: "Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. Dopiero, kiedy znalazł się na łożu śmierci zdołał(chyba z powodu strachu na myśl odejścia z tego świata) zdołał odmówić ową modlitwę w całości.
Przebaczenie jest czasami niezwykle trudne, lecz i o tym Jezus wiedział mówiąc: "Jeśli ktoś chce iść za mną niech się ZAPRZE SAMEGO SIEBIE..." Zaprze samego siebie. My z natury nie jesteśmy skłonni do wybaczania od razu. Często chowamy w sercu urazę do osoby, którą skrzywdziliśmy, ale to jest piękne w byciu Chrześcijaninem, że w imię Chrystusa i jego nauki o miłości jesteśmy zmuszeni przebaczać. Osobiści nie widzę innego wyjścia, jak przebaczani za wszystko wszystkim, którzy mają na sumieniu jakiś występek przeciwko mnie.
Pamiętacie może list biskupów polskich do niemieckich: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie." ?
Zredagowany pod batutą biskupa Wojtyły podczas Soboru Watykańskiego II jest współczesnym przykładem na to jak Chrześcijanie powinni sobie wybaczać.
Nie pisał go biskup, który siedział na złotym tronie w czasie wojny i nie wiedział jak wygląda jej oblicze, tylko ktoś, kto ją przeżył i na kim odcisnęła ogromne i nieodwracalne piętno. Piętno śmierci i bólu. Przebaczamy, za zbrodnie ludobójstwa( ileż milionów ludzi zginęło z ręki nazistów) ale i prosimy o przebaczenie- to jest dopiero wzór miłości, który choćby nie wiem jak był wywyższany nigdy nie dorówna miłości Chrystusa(wybaczył całej ludzkości i zginął za nią)
Słowem: Przebaczenie jest obowiązkiem Chrześcijanina, a siłą napędową tegoż aktu jest miłość.

Przez u?miech do Boga :-):-):-) <><
03-09-2005 20:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #4
 
Potrafię przebaczyć każde zło i to zaznaczyłem.
Jednak najciężej przebaczyć mi gdy to dosięga bezpośrednio mnie Smutny
Właśnie ostatnio miałem taki problem, nie potrafiłem przebaczyć osobie bo skrzywdził moją siostrę. Pewien chłopak groził jej. Naszczęśćie powiedziała mi i myślę, że załatwiłem sprawę dość szybko ale wzbudziała się we mnie ogroma złośc i nienawiść.
Poszedłem sobie do spowiedzi tak długo oczekiwanej. I nie myślałem o tym wcale. I ksiadz w pewnym momecie mówi do mnie czy przebaczyłem wszystkim... :shock: se myślę, że niezabardzo. A on, że Jezus przychodzi do mnie i chce mnie uzdrowić, chce mi przebaczyć ale ma przeszkodę bo ja nie moge przebaczyć.

Wtedy przy kratach spowiadając się przebaczyłem temy chłopakowi.
04-09-2005 08:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #5
 
Zaznaczyłam "wszystko", aczkolwiek niektóre sprwy zabierajża sporo czasu.

Za to niedawno okazało się, że w moim podświadomym sposobie postępowania był błąd. Ja momentami zamiast wybaczyć po prostu usprawiedliwiałam daną osobę a żal i tak zostawał. Taki jakiś mechanizm obronny, bo przebaczenie wiaże się często z przeżyciem wewnątrz tego, co się złego wydarzyło.

Kurczę, przebaczenie jest i będzie trudne. Ale to chyba jednak taka dziedzina życia, którą trzeba ćwiczyć i trenować. No i z największą pewnością szczególnie oddawać Bogu...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
04-09-2005 20:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #6
 
Przebaczyć drugiej osobie jest bardzo trudno, tym bardziej, gdy ktoś wyrządził ci lub komuś z twoich bliskich ogromną krzywdę.
Warto jednak pamiętać, człowiek sam z siebie nie jest zdolny do przebaczenia, że zawsze pozostanie jakiś uraz, który będzie ranił nasze serce, co wiąże się z tym, że tak naprawdę przebaczenie nie miało miejsca. Przebaczyć komuś to nie czuc do niego absolutnie żadnej urazy, żadnego gniewu, a nawet okazać takiej osobie miłość.
Przebaczyć całkowicie można tylko dzięki Bogu, on nam może w tym pomóc, on może uleczyć tą nienawiść i gniew w sercu, tak by nie było po nim śladu. Ale my sami nie jesteśmy w stanie tego uczynić.
Bóg może nas uzdolnić do wszystkiego, tym bardziej, że to on pragnie byśmy kochali sego bliźniego jak siebie samego, dlatego może nam w tym pomóc.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
05-09-2005 16:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #7
 
Przebaczanie, to długi proces który odgrywa się w czasie. Ja tam nie wierzę , kiedy, ktoś mówi, że umie wybaczać, lub go to nie dotyczy. Bo albo nigdy jeszcze nie doświadczył swojej nędzy, albo żyje w dobrym miemaniu o sobie. Wybaczamy przeważnie cząstkowo, a gdzieś na dnie serca jest jeszcze oścień. Oczywiście może ktoś z was powiedzieć, że potrafi z całego serca przebaczyć, być może jest to prawdą - której z całego serca wam życzę.

I bynajmiej nie chodzi o jakieś pierdoły, ale o poważne zranienia. Wybaczyć, to zatopić swoją krzywdę w Miłosierdziu Pana, i do niej nigdy nie wracać. A wiem to z doświadczenia, że to ciągła współpraca z Łaską Pana!.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
05-09-2005 17:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ajfen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 284
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #8
 
Cytat:Ja tam nie wierzę , kiedy, ktoś mówi, że umie wybaczać, lub go to nie dotyczy.
Ja tam bym radził uwierzyć, ponieważ wybaczanie jest obowiązkiem każdego chrześcijanina, co z miejsca rozwiązuje sprawę pod tytułem: "Umiem wybaczać."
A co w wybaczaniu do umenia? Po prostu zapominasz człowiekowi krzywdy, które wyrządził tobie, albo twoim najbliższym. Z czystym sumieniem i sercem musisz powiedzieć: "I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom."

Przez u?miech do Boga :-):-):-) <><
05-09-2005 19:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #9
 
Ajfen napisał(a):
Cytat:Ja tam nie wierzę , kiedy, ktoś mówi, że umie wybaczać, lub go to nie dotyczy.
Ja tam bym radził uwierzyć, ponieważ wybaczanie jest obowiązkiem każdego chrześcijanina, co z miejsca rozwiązuje sprawę pod tytułem: "Umiem wybaczać."
."

Bracie zupełnie nie załapałeś intencji mojego postu. To co ludzie mówią a co jest w ich sercu, to dwie różne sprawy. Kwestia wybaczania, to nie tylko wypowiedzenie słów "wybaczam" to ciągła walka wewętrzna - własnymi ranami.

Ty piszesz co jest obowiązkiem, lecz rozejżyj się dookoła, podobno żyjemy w kraju Katolickim, a ja czasem ma inne wrażenie. Chrześcijaństwo to nie obowiązek, lecz wiara żywa.

Cytat:A co w wybaczaniu do umenia? Po prostu zapominasz człowiekowi krzywdy, które wyrządził tobie, albo twoim najbliższym. Z czystym sumieniem i sercem musisz powiedzieć: "I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom

Tak masz racje, taki powinien być mechanizm działania. Lecz chyba nie żyjesz w realnym świecie, bo w życiu , nawet Kościoła , często jest inaczej. Jestem przeciwnikiem składania deklaracji, przez ludzi, którzy każą nawracać się innym. I Jeszcze jedno podstawą do przyjęcia Komuni jak i uzyskaniu odpustu zupełnego, jest nawrócenie serca i nie wracanie do grzechu.

W związku z powyższym, zadam ciekawe pytanko, ilu z was spowiada się z osądu bliżniego, czyż nie jest to grzech do którego tak często wracamy?. Ja nie chciałbym być źle zrozumiany, nie mówię o deklaracjach lecz o rzeczywistości, która jest obaecna w naszym życiu.

I bez urazy bracie, ale w wieku 17 lat życie naprawdę jest prostrze i bardziej różowe - co nniech Ci służy na zdrowie. Poczekam do pierwszego Twego bracie doświadczenia z prawdziwym cierpieniem, które uwierz - naprawdę kosztuje.

PS.

Przebaczanie to nie jest bracie zachcianka , czy pokazwka dla innych, to na prawdę poważna sprawa. Postaraj się wejść w samego siebie, i na płaszczyżnie duchowej dostrzedz w sobie swoje nie zadowolenia oraz i pretęsje do innych. Bez osądzania ich grzeszności, a może załapiesz, jaki to skomplikowany proces , wzrastania duchowego.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
05-09-2005 19:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aslan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 494
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #10
 
Ajfen napisał(a):Ja tam bym radził uwierzyć, ponieważ wybaczanie jest obowiązkiem każdego chrześcijanina, co z miejsca rozwiązuje sprawę pod tytułem: "Umiem wybaczać."

wiesz, bracie, to jest tak na papierze. 'umiem wybaczać'- póki Ciebie nie dotknie poważna sprawa, związana z wybaczeniem drugiej osobie, możesz tak tylko mówić.

poza tym wybaczanie to nie tylko umiejętność zapominania krzywd. nie można tego tak stawiać. nie każdą krzywdę można zapomnieć. wybaczyć owszem, można. nawet trzeba. ale sam blesny fakt zostaje w sercu.

Wojtek37 napisał(a):Ty piszesz co jest obowiązkiem, lecz rozejżyj się dookoła, podobno żyjemy w kraju Katolickim, a ja czasem ma inne wrażenie. Chrześcijaństwo to nie obowiązek, lecz wiara żywa.

tutaj już Wojtku dotykasz trochę innego problemu. wiadome jest, że prawdziwy chrześcijanin powinien umieć przebaczać. ale jaka jest wiara w naszym 'kraju katolickim'? słaba. ciągle słaba.

Wojtek37 napisał(a):To co ludzie mówią a co jest w ich sercu, to dwie różne sprawy. Kwestia wybaczania, to nie tylko wypowiedzenie słów "wybaczam" to ciągła walka wewętrzna - własnymi ranami.

oczywiście, że jest to sprawa bardzo skomplikowana. tutaj zgadzam się w 100% z Tobą, Bracie. powiedzieć 'wybaczam' łatwo jest w przypadku drobnej przewiny. nie zajmujesz sobie arczej serca, i nie trujesz się tym, że ktoś ukradł ci pieniądze.
ale już w wypadkach poważniejszych, Twoje serce nie może tak łatwo zapomnieć. rany bolą.

z Bogiem!

Wydoby? mnie z do?u zag?ady
i z ka?u?y b?ota,
a stopy moje postawi? na skale
i umocni? moje kroki.
I w?o?y? w moje usta ?piew nowy,
pie?? dla naszego Boga.
Ps. 40
05-09-2005 20:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #11
 
Ajfen napisał(a):A co w wybaczaniu do umenia? Po prostu zapominasz człowiekowi krzywdy, które wyrządził tobie, albo twoim najbliższym. Z czystym sumieniem i sercem musisz powiedzieć: "I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom."

Nie zgadzam się. Akt przebaczenia jest dużo bardziej skomplikowany, niż tylko samo zapomnienie krzywd nam wyrządzonych. Przebaczenie to przede wszystkim przemiana naszego serca mocą Bożą. Chodzi o to, byśmy mogli powracać do przykrych i ciężkich doświadczeń, które nie będą już nas raniły, przyprawiały o niesmak, czy negatywne emocje. Chodzi o to, byśmy byli całkowicie wolni, wyzwolili się z tzw. mechanizmów obronnych (np. nie chcemy się przyznać, ze ktoś nas zranił, mówimy, że nic się nie stało, jednak nasze ciało "mówi" co innego - drżenie na widok winowajcy, zdenerwowanie w jego obecności, pocenie się, unikanie kontaktów z winowajcą itd).
Przebaczenie powinno dokonywać się mocą Jezusa i nie jest ono ani usprawiedliwieniem winowajcy ani jego uniewinnieniem. Przebaczając mamy świadomość własnej krzywdy, porzucamy urazę wobec winowajcy, a przyjmujemy Bożą miłość do winowajcy. Podejmujemy wysiłek pozytywnej relacji z winowajcą. Przebaczać nie znaczy zapomnieć. Dalej pamiętamy przykre dla nas krzywdy i możemy do nich wracać, nie czujemy jednak nienawiści, gniewu, złości. Przebaczenie nie jest jednorazowym aktem. Może trwać całe życie. Akt woli przebaczenia komuś jest pierwszym krokiem do prawdziwego przebaczenia.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
05-09-2005 20:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #12
 
A kto to jest "prawdziwy chrzescijanin" spotkałem osobiście w swoim życiu tylko kilku (moim zdaniem) Papieża, Brata Roger'a. Ze słyszenia jeszcze kilkunastu, ale z otoczenia to tylko takich co się nimi zowią , razem ze mną. :shock: Duży uśmiech

Napisz cz Ty bracie uważasz się za prawdziwego chrześcijanina - i co to oznacza, bo ja raczej staram się dążyć do prawdziwego chrześcijaństwa, i nprawdę jeszzce mi strasznie daleko!. A mam już cztredzestką za plecami hihihhi :aniol:

Siostra Offca powyżej ładnie to jako kobieta intuicyjnie wyczuła - za co Jej chwała =D>

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
05-09-2005 21:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aslan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 494
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #13
 
Wojtek37 napisał(a):Napisz cz Ty bracie uważasz się za prawdziwego chrześcijanina - i co to oznacza, bo ja raczej staram się dążyć do prawdziwego chrześcijaństwa, i nprawdę jeszzce mi strasznie daleko!. A mam już cztredzestką za plecami hihihhi

prawdziwy= dążący do chrześcijaństwa pojętego jako bezgraniczna miłośc.
czy ja uważam się za prawdziwego chrześcijanina? uważam się za chrześcijanina. jestem. ale ciągle, przez całe swoje życie będę pracował z Jezusem nad tym, żeby trochę z tej 'prawdziwości' wchłonąć w siebie.

Wojtek37 napisał(a):Siostra Offca powyżej ładnie to jako kobieta intuicyjnie wyczuła - za co Jej chwała

chwała. :aniol:

Wydoby? mnie z do?u zag?ady
i z ka?u?y b?ota,
a stopy moje postawi? na skale
i umocni? moje kroki.
I w?o?y? w moje usta ?piew nowy,
pie?? dla naszego Boga.
Ps. 40
05-09-2005 21:27
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #14
 
Przepraszam, nie mnie chwała, ale Panu :mrgreen:

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
05-09-2005 21:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aslan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 494
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #15
 
a tak. ale jako że Duch św. natchnął Ciebie, chwała Duchowi!
proponuję wrócić do tematu.

Wydoby? mnie z do?u zag?ady
i z ka?u?y b?ota,
a stopy moje postawi? na skale
i umocni? moje kroki.
I w?o?y? w moje usta ?piew nowy,
pie?? dla naszego Boga.
Ps. 40
05-09-2005 21:39
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów