Ankieta: Czy potrafisz przebaczać wszelkie urazy?
Tak, potrafię przebaczyć wszystko
Tak, potrafię przebaczyć, ale tylko niektóre urazy
Nie potrafię przebaczać
Potrafię przebaczyć wszystko wszystkim, lecz potrzebuję na to pewnego czasu ...
[Wyniki ankiety]
 
Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przebaczenie - czy potrafimy przebaczać?
Autor Wiadomość
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #16
 
Najgorzej jest jednak wytłumaczyć innej osobie, szczególnie "zimnej" (Ap), dlaczego powinno się wybaczać.

Niektórzy uważają, że wybaczenie jest oznaką słabości, naiwności. Ja zawsze staram się tak trochę nakierowywać na przebaczenie, jeśli powyższe argumenty pozostałych forumowiczów nie pomagają, że brak przebaczenia tak naprawdę to "odbija się" głównie na osobie, która nie chce / nie potrafi wybaczyć, a nie na winowajcy. To robienie samemu sobie krzywdy. Ale do niektórych i to nie dociera Smutny

Pewnie to w sumie złe tłumaczenie, ale liczę na to, że może chociaż taki powód z czasem nakłoni do głębszej reflesji...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
06-09-2005 14:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aydamusek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 91
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
Ja bardzo długo uczyłem się przebaczania. A własciwie uczył mnie tego Bóg. Stopniowo, w miarę mego wzrastania w wierze, w miarę nawracania sie - pokazywał mi co i komu winienem wybaczyć. A gdy w końcu to czyniłem - leczył kolejną cząstkę mojej poranionej duszy.

Nie jest łatwo przebaczać. To Boli. Bardoz Bobli. Czasem potrzebuję dużo czasu. Długierj wewnęrtrznej walki. Ale nie jestem w tym sam. Mój Bóg jest koło mnie. Czuwa i troszczy sie. Wspiera. Nie narzuca. Czeka z dobrymn słowem.

Będąc w zakonie nauczyłem siejednej rzeczy - jesli coś jest nie tak, nim pójdziesz spać - pojednaj się ze swoim bliźnim. Nauczył mnie tego pewien zakonnik staruszek. Nawet jeżeli nie on zawinił, on zawsze pierwszy dreptał i przepraszał. Nie zwlekał.

Chrześcijanin to ten, który przebacza pierwszy. Nawet jeżeli nie on zawinił. Idż i przepros. Idz i pros o przebaczenie. Nie zwlekaj. Nie wstydź się. Nie unoś sie dumą.
Proś Jezusa o pokorę przebaczania bliźniemu.

[center]www.aydam.org - Serwis i Forum dla Ciebie [you][/center]
[list]JP II
Benedykt XVI
Teologia
Sekty
Poezja
Czytelnia
Rower
Kulinaria
Inne[/list:u]
07-09-2005 15:22
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #18
 
Tak, masz rację, warto prosić Boga o łaskę by móc przebaczać, samemu byłoby to raczej nie możliwe, bynajmniej nie dla mnie.
Daję ci jednak punkt za ten tekst o bliźnim, jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ nadal żyję z moim bratem rodzonym jak pies z kotem i nie potrafię się z nim pogodzić. Może dlatego, że on nie chce ze mną bardzo rozmawiać na jakies konkretne tematy, ale ważne jest by wyciągnąć ręke do niego w geście pojednania.
Nie wiem kiedy jeszcze to nastąpi ale będę musiał, jako wierzący pierwszy wyciągnąc do niego rękę.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
08-09-2005 00:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aydamusek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 91
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
To bardzo trudne, ale bardzo potrzebne. Uwolnić się z tego. Przebaczyć. Samemu podać dłoń na zgodę. Bóg pomaga w tym. Trzeba go często o to prosić, bo niejeden raz przekracza o ludzkie siły. Ale potem przychodzi ulga i wolność. To nic, ze ktoś nie docenia. To nic, zę kazego dnia trzeba zaczynać od nowa. Po to jest nam dany nowy dzień, by kochać i przebaczać. By czynić świat pięknym w imię Boga.

[center]www.aydam.org - Serwis i Forum dla Ciebie [you][/center]
[list]JP II
Benedykt XVI
Teologia
Sekty
Poezja
Czytelnia
Rower
Kulinaria
Inne[/list:u]
08-09-2005 00:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #20
 
Ja staram się wybaczać wszystko co tylko mogę własnymi siłami wybaczyć, reszte zasze pozostawiam Bogu, by mi w tym dopomógł, bo ja sam nawet nie mam na tyle odwagi by się z kimś pojednać.
Łatwiej komus przebaczyć na odległość niż powiedzieć to wprost
Po za tym ja nie doswiadczyłem jeszcze takiej sytuacji, bym musiał wybaczać jakąś naprawdę poważną urazę, która we mnie siedzi i mnie niszczy. Nie wiem co bym zrobił w przypadku, gdyby ktoś skrzywdził kogoś mi bliskiego (żonę czy dziecko), nie wiem czy bym przebaczył to tak szybko.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
08-09-2005 02:10
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aydamusek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 91
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
Przebaczyć nie oznacza wcale zapomnieć czy nie dochodzić spraweidliwości. Przebaczywszy nadal pamiętamy przecież zdarzenie. Przebazenie ma także ogromną wartość dla tego, komu przebaczamy. Także wartość leczniczą, ozdrawiającą. Kto wie, czy czasem Bóg nie zdołą dotrzeć do se4rca kogoś właśnie dlatego, ze w imię tego Boga komuś przebaczamy - nawet te drobne sprawy.

[center]www.aydam.org - Serwis i Forum dla Ciebie [you][/center]
[list]JP II
Benedykt XVI
Teologia
Sekty
Poezja
Czytelnia
Rower
Kulinaria
Inne[/list:u]
08-09-2005 04:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
Nie wiem czy jakos zle nie rozumiem, ale dla mnie przebaczac, to wlasnie usprawiedliwiac.
Bóg każdego dnia uczy mnie pokory, zreszta chyba o nią najbardziej się modlę, i właśnie poznawanie siebie, tego że jestem bardzo słabym człowiekiem, pozwala mi przebaczać praktycznie wszystko.
Chociaż skłamałbym gdybym powiedział, że nie mam żadnych zadr w sercu, ale te z kolei powierzam Panu, właśnie bo jestem słaby

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
08-09-2005 10:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #23
 
Usprawiedliwienie nie jest przebaczeniem. Jak sobie to bracie wyobrażasz? Nie wiem czy czytałeś mój post z poprzedniej strony. Usprawiedliwiając winowajcę to tak jakbyś mówił: spoko, nic się nie stało! A przecież stało się i nie musisz o tym zapominać. O krzywdzie możesz pamiętać jeszcze bardzo długo, ale naprawdę przebaczywszy komuś, nie czujesz już negatywnych emocji na myśl o tym przykrym zdarzeniu i o winowajcy. Więc nie możesz mówić, że nic się nie stało. Ktoś Cię zranił, ale jest OK! Nie, nie jest OK i masz najwększe prawo by to przyznać, że wcale nie jest OK! Że Cię zraniono, że boli. Ale nie usprawiedliwiaj winowajcy. Owszem, zranił Cię dlatego, że sam jest słaby i ułomny, ALE CIĘ ZRANIŁ i to jest fakt. Przebaczenie to wolność od nienawiści, negatywnych emocji, bólu na samą myśl o tym co się przykrego zdarzyło... A poprzez samo usprawiedliwienie tej wolności niestety nie uzyskasz, bo nie bedziesz do końca szczery z samym sobą.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
08-09-2005 12:59
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
czytałem twój poprzedni post.

ale jak ktos mi zrobi jakieś swiństwo, to zawsze sobie zadaje pytanie dlaczego. to chyba naturalny odruch, ze czlowiek chce znac powod postepowania drugiego wobec niego.

a tego przyznam sie, ze nie rozumiem:

Offca napisał(a):Usprawiedliwiając winowajcę to tak jakbyś mówił: spoko, nic się nie stało! A przecież stało się i nie musisz o tym zapominać.

No właśnie, jeżeli naprawde przebaczam, to znaczy że zapominam o tym, że nic sie nie stało.

Offca napisał(a):O krzywdzie możesz pamiętać jeszcze bardzo długo, ale naprawdę przebaczywszy komuś, nie czujesz już negatywnych emocji na myśl o tym przykrym zdarzeniu i o winowajcy.

I o to chodzi, czyli własnie jak wyżej - "nic się nie stało".

Offca napisał(a):Więc nie możesz mówić, że nic się nie stało. Ktoś Cię zranił, ale jest OK! Nie, nie jest OK i masz najwększe prawo by to przyznać, że wcale nie jest OK!

No ale jak przebaczę, to jest ok i nie mam powodu by o tym rozpamietywac.

Zreszta przyklad z zycia mojego wziety, tak w skrocie zeby sie nie rozpisywac: nasz (czyli moj i zony) znajomy mial cos do mnie, bo kiedys zawalilem jedna sprawe. Ze akurat mial zly dzien i spotkal moja zone, to powiedzial jej wszystko co mial do mnie. A ze ja bardzo dotknal ton wypowiedzi i to, ze zamiast mi to powiedziec, to wytrzasa sie nad nia, tak sie obrazila, ze powiedziala, ze ona tak sobie nie pozwoli. I mimo ze sie spotykalismy i niby wszystko bylo ok, ale jakos wisialo to w powietrzu, ze ok nie jest. Namawialem ich, zeby sie przeprosili i pogodzili, ale onie nie widzieli potrzeby, przeciez to taki bzdet. W koncu jednak ktos uswiadomil mojego kolege, co zrobil, powiedzial to tez mojej zonie i cos peklo, tzn. przeprosili siebie nawzajem, wybaczyli sobie i o sprawie zapomnieli, poważnie. Na dzien dzisiejszy NIC SIE NIE STALO, JEST OK, gdyż doświadczyli prawdziwego przebaczenia, czyli właśnie to, o czym Offco piszesz:

Offca napisał(a):Przebaczenie to wolność od nienawiści, negatywnych emocji, bólu na samą myśl o tym co się przykrego zdarzyło...

Dla mnie ogromną szkołą przebaczenia jest małżeństwo i gdybyśmy z żona pamiętali czy też zapamietywali wszystkie krzywdy, które sobie nawzajem wyrządzamy, to pewnie dawno temu kielich goryczy by się przelał, a tak to nawet nic się w tym kielichu nie zbiera, przynajmniej tak się staramy.

I jak dla mnie zrozumienie dlaczego ktoś tak zrobił wobec mnie (czyli usprawiedliwienie go) niezmiernie pomaga mi w przebaczeniu, dlatego są to dla mnie słowa występujące razem i nawzajem się uzupełniające.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
08-09-2005 14:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Futrzak Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 562
Dołączył: Oct 2004
Reputacja: 0
Post: #25
 
Przychyliłbym się do wypowiedzi msg. Ktoś mnie skrzywdził, ale wybaczając podejmuję decyzję, że nie będę mu tego pamiętał, że będzie OK. "To co stare - minęło, a wszystko jest nowe" (to z Pisma Świętego, ale nie pamiętam, gdzie). Jęsli pamiętam cały czas krzywdę, to czym jest moje wybaczenie? Człowiek może przytłumić swoje emocje, ale nie zawsze może je poskromić.

If Jah is for me, tell me whom I gon' fear? No i won't fear!
08-09-2005 14:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #26
 
Cytat:I o to chodzi, czyli własnie jak wyżej - "nic się nie stało".

Nie bracie, nie o to chodzi. W tym momencie usprawiedliwiasz winowajcę z jego winy, a przecież chyba nie masz żadnych wątpliwości, że tą krzywdę Ci wyrządził, czyż nie? Więc nie ma, że nic się nie stało. Stało się i tak masz to postrzegać. Sama bardzo czesto sobie tak mówiłam, że nic się nie stało, jest okej, skrzywdził mnie, ale jest ok. Nie jest ok! Przebaczenie nie oznacza, że zapominasz co się stało! Pamiętasz o tym, ale nie czujesz nienawiści, złości, gniewu, niechęci do winowajcy. Ale to nie równa się usprawiedliwieniu winowajcy, że nic się nie stało :!: Stało się i nie bój się o tym rozpamiętywać, bo masz do tego prawo.


msg napisał(a):No ale jak przebaczę, to jest ok i nie mam powodu by o tym rozpamietywac.

W rozpamiętywaniu nie ma niczego złego. Grunt by emocje były uleczone, byś był wolny od gniewu i nienawiści. Podejrzewam, że nie ma człowieka, który by zapomniał całkowicie o doznanych krzywdach. Po prostu nie ma. Zawsze zostaje w nas, w naszej psychice coś co boli, jakas rana, która co jakiś czas się odnawia i daje o sobie znać. Siłą rzeczy. Do mnie niekiedy po latach powracają jakieś nie uleczone rany, można nawet powiedzieć że były to całkiem błache sprawy, ale jednak coś zostało. Tak już jest, że nie zawsze potrafimy ogarnąć naszą psychikę. Czasem zostaje coś w naszym sercu mimo naszej woli. Nie wspomnę oczywiście o jakichś naprawdę ciężkich zranieniach, których sama nie raz doświadczyłam. I wciąż o nich pamiętam! Jednak nie czuję już takiego bólu i wściekłości jak kiedyś. Powoli zostaje to we mnie leczone. Tu nie chodzi o to, byś chodził i przez cały dzień rozmyślał o każdym wydarzeniu kiedy powiedzmy żona dała Ci w kość, kiedy przyjaciel Cię skrzywdził, kiedy Twój ojciec wyrządził Ci coś przykrego... Nie, tu nie chodzi o takie rozpamiętywanie. Zresztą jasne jest, że po czasie o czymś się zapomina, ja sama już wszystkich doznanych krzywd nie pamiętam. Ale są takie, które od czasu do czasu sobie przypominam, myślę o nich jak to było, dlaczego tak było, z jakiego powodu do tego doszło... Rozmyślam o tym i nie czuję żadnych negatywnych emocji. Po prostu się zdarzyło, mogę sobie o tym myśleć i pamiętać, ale emocje zostały uleczone.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
08-09-2005 14:50
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #27
 
Dokladnie, zgadzam się z tym :aniol:

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
08-09-2005 15:03
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #28
 
Zapominamy moi drodzy o jednym
Przebaczenie wiąże się z usunięciem z naszego serca i umysłu tej zadry, która pozostaje po zranieniu, tej dziury, o które pisał Gepardzik. W to miejsce jednak powinna pojawić się miłość do tej osoby, tak by to przebaczenie miało jakiś sens. Gdy naprawdę przebaczamy to równocześnie chcemy by miłość leczyła te rany, które pozostały i jest to najlepszy środek, który potrafi te rany zasklepić. Jeśli zamiast nienawiści czujemy do takiej osoby miłość to znaczy, ze przebaczenie rzeczywiście miało miejsce.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
08-09-2005 15:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
O tych gwożdziach to jakis czas temu dostawalem od wielu ludzi mejlem. I bardzo mnie irytował. Bo skoro wierze, że Bóg ulecza wszystkie moje rany, te wszystkie dziury po gwoździach, to znaczy że tych dziur już nie ma.

Gdy natomiast mówimy o przebaczeniu bez Boga, bez wiary, to faktycznie, dziury po gwoździach są.

Mój mały rozum, tak to rozumie Uśmiech

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
08-09-2005 15:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #30
 
msg napisał(a):O tych gwożdziach to jakis czas temu dostawalem od wielu ludzi mejlem. I bardzo mnie irytował. Bo skoro wierze, że Bóg ulecza wszystkie moje rany, te wszystkie dziury po gwoździach, to znaczy że tych dziur już nie ma.

Gdy natomiast mówimy o przebaczeniu bez Boga, bez wiary, to faktycznie, dziury po gwoździach są.

Mój mały rozum, tak to rozumie Uśmiech

To twój mały rozum bardzo dobrze to rozumie.
Wiesz, to tak naprawde wiąze się z tym co napisałem, bo miłośc to dar od Boga, więc on tak naprawdę leczy te rany. Sama miłość bez działania Boga nic by nie dała. Jeżeli przebaczamy opierając swoje przebaczenie na Bogu, to on naprawde potrafi leczyć.
To on moze wprowadzać do naszego serca miłość, która je przemienia. Człowiek został stworzony na obraz Boga a Bóg jest miłością, więc pragnie by w naszych sercach była miłość a nie nienawiść do rugiej osoby. I wypada wierzyć, że Bóg potrafi wyleczyć nawet najgłębsze rany w naszych sercach.


Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
08-09-2005 15:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów