Ankieta: Czy potrafisz przebaczać wszelkie urazy?
Tak, potrafię przebaczyć wszystko
Tak, potrafię przebaczyć, ale tylko niektóre urazy
Nie potrafię przebaczać
Potrafię przebaczyć wszystko wszystkim, lecz potrzebuję na to pewnego czasu ...
[Wyniki ankiety]
 
Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przebaczenie - czy potrafimy przebaczać?
Autor Wiadomość
Ela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 705
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #106
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):potem nastapiło pojednanie - ale po tym odnosimy się do siebie bardzo kurtuazyjnie - jak na przykład ambasador Korei Płn do ambasadora USA. Grzecznie, uprzejmie , sztywno. Tak jak kiedyś, pełnego luzu, już chyba nie będzie

tutaj w tym momencie potrzeba czasu, moze w przyszlosci bedziecie jeszcze sobie bardzo bliscy... z mojego doswiadczenia wiem, ze jest to mozliwe.

Prosimy Ci?, Panie Bo?e, niech w niebie wspiera nas modlitwa twojej m?czennicy Pauliny, aby zawsze wspomaga?o nas or?downictwo tej, któr? na ziemi otaczamy wielk? czci?. Amen.
22-10-2006 00:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #107
 
warto przebaczać ... choćby dla własnego zdrowia psychicznego

a to dopiero początek :aniol:

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
22-10-2006 00:42
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 705
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #108
 
M. Ink. * napisał(a):warto przebaczać ... choćby dla własnego zdrowia psychicznego

to swieta prawda. Jesli czlowiek nie potrafi przebaczyc, to po prostu "zjada sie od srodka" , zyje bolem, nienawiscia itp. Milosci sie w tym stanie ducha nie widzi.

Prosimy Ci?, Panie Bo?e, niech w niebie wspiera nas modlitwa twojej m?czennicy Pauliny, aby zawsze wspomaga?o nas or?downictwo tej, któr? na ziemi otaczamy wielk? czci?. Amen.
22-10-2006 16:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mak Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 234
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #109
 
Przebaczenie jedno, a pamięć drugie. Człowiekowieka przebaczenie jest chyba nie do końca idealne, pozostaje zawsze pamięć. Pomimo wszystko co wybaczymy zostaje nam gdzieś w pamięci czyjaś wina- chociaż byśmy się mocno starali zapomnięć.
Jeszcze jedno jeśli komuś wybaczamy to konkretnie musimy wiedzieć co. Czasami jest wiele spraw ,które dzielą człowieka z człowiekiem-lepiej wówczas porozmawiać o nich niż machinalnie przebaczać. Dobrze usłyszeć to magiczne słowo od winowajcy- przepraszam .Czasami wybaczamy pomimo braku tego wszystkiego w imię Jezusa lub jakieś wewnętrznej potrzeby-ale musimy być przygotowani, że nasz winowajca może nie do końca zrozumieć co mu wybaczamy i nawet nie poznać swoich względem nas winNajlepsze są jasne sytuacje.
22-11-2006 22:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #110
 
Wybaczenie często dobre jest dla nas samych... Bo takie chowanie urazy przez długi czas może naprawdę wyniszczyć człowieka.
Jeśli ktoś nie chce wybaczać dla kogoś, moim zdaniem powinien zrobić to chociaż dla siebie...

Ps. Poza tym zgadzam się z przedmówcą.

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
23-11-2006 00:25
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sylwia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 64
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #111
 
Moge powiedzieć,że potrafię przebaczyć wszytsko,gdyz wiele osób juz mnie zraniło i udało mi się im przebaczyć.
Nawet przyjaciele.
Wiem,że jestem taka,ze niektorzy przez to staraja sie mnie troche wykorzystac.Bo wiedza,ze nie bede sie gniewala za dlugo,tylko wszytsko moze byc dobrze,jakby nie było tego zła miedzy nami.

[Obrazek: 11698037913006ao0.jpg]
07-06-2007 21:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Terebint Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 360
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #112
 
Ja mam problem z przebaczeniem jednej osobie, mimo iż chcę jej przebaczyć... Próbuję tego dokonać już od dłuższego czasu... poprzez modlitwę do Jezusa i błaganie Go, aby mi pomógł. Również staram się tej osobie w modlitwie błogosławić. Możnaby powiedzieć że logiką i rozumem jej przebaczyłem, ale nie potrafię tego uczynić sercem. Nie wiem, co jest grane. Za każdym razem, gdy widzę tę osobę to czuję się tak jakby mi się w kieszeni ten przysłowiowy nóż otwierał. Dosłownie mną trzęsie wewnątrz, jakby siedział tam jaki demon. Sam widok tej osoby gra mi na emocjach... przypuszczam, że przebaczanie to bardzo często proces, ale jak długi? Jak długi to proces pytam Panie?

[center] [Obrazek: wilkpp9.png] [/center]
29-06-2011 22:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #113
 
Terebint napisał(a):Ja mam problem z przebaczeniem jednej osobie, mimo iż chcę jej przebaczyć..
Odkurzyłeś temat, jakże ważny i całkiem aktualny - myślę. Po tylu latach, ale warto było.
Wydaje mi się, że nie tylko ty masz problem z omawianym tematem. Bo jeżeli wybaczam, to ok, ale gryzę się wtedy w sobie; jeżeli natomiast nie wybaczam, to krzywdzę Boga. Na jaki pójść "kompromis"? Użyłam cudzysłowia, bo przecież ze Stwórcą nie ma wędrówek na kompromisy.
Ja wybrałam, raczej zdecydowałam się na opcję: przebaczę, ale muszę mieć pewien czas na przeanalizowanie problemu.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
30-06-2011 13:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Dezerter Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 409
Dołączył: May 2011
Reputacja: 1
Post: #114
 
Terebint napisał(a):Ja mam problem z przebaczeniem jednej osobie, mimo iż chcę jej przebaczyć...
twoje objawy wskazują na to, że nie przebaczyłeś w głębi serca
Przebaczenie jest korzystne i dobre dla wszystkich, ale najbardziej dla osoby wybaczającej. Kto nosi urazę, nienawiść w sercu - niszczy sam siebie - jestem tego pewien, bo obserwowałem osoby, które nie mogły lub nie chciały wybaczyć - złe emocje dosięgały głównie ich samych - ten nóż przysłowiowy rani najbardziej ciebie - to pewnik.
Co ja robię, gdy spotykam na swojej drodze osobę, która budzi złe emocje - współczuje jej Pomysł
myślę sobie:
jaki ty jesteś biedny - nie dała bozia rozumu/uprzejmości/itp i wzbudzam w sobie współczucie, że taki ten człowiek biedny i pokrzywdzony przez los, że stał się jaki jest
to działa
zawsze można się pomodlić za kogoś takiego, by Bóg mu przywrócił rozum

Nikola
pisze (a ja jak zwykle nie rozumiem)
Cytat:Bo jeżeli wybaczam, to ok, ale gryzę się wtedy w sobie; jeżeli natomiast nie wybaczam, to krzywdzę Boga.
jak wybaczasz to się nie gryziesz!, bo uczucie nienawiści/złości opuszcza cię i nie nosisz w sobie go , ani urazy....
Ty umiesz "krzywdzić Boga" :shock:
szalom
30-06-2011 20:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #115
 
Nicol@ napisał(a):Wydaje mi się, że nie tylko ty masz problem z omawianym tematem.

Z przebaczaniem wielu ludzi ma problem i bez pomocy Boga trudno nam to uczynić, sami z siebie nie jesteśmy w stanie nikomu wybaczyć. Nawet jeśli o tym zaczynamy myśleć, nawet gdy chcemy to zrobić to diabeł robi wszystko, aby odciągnąć nas od tego zamiaru, gdyż przebaczenie jest czymś co zwraca nas ku Bogu a szatan na to pozwolić nie może, więc nas do tego zniecheca.

Nicol@ napisał(a):Bo jeżeli wybaczam, to ok, ale gryzę się wtedy w sobie; jeżeli natomiast nie wybaczam, to krzywdzę Boga.

Jeśli wybaczamy to nie ma powodu, aby się gryźć, aby się zastanawiać czy dobrze zrobiłem/am. Oczyszczamy się z tej urazy, żalu względem drugiej osoby a tym samym dajemy sobie samym szansę na to, aby mieć przebaczone grzechy, gdyz jak pamiętamy słowa Jezusa: "Przebaczajcie, a będzie wam przebaczone". A więc jeśli przebaczamy to otwieramy sobie droge do nieba. Warto przebaczać czy nie warto? Chcemy mieć przebaczone grzechy czy jest nam to obojetne? Jeśli nie przebaczamy to jakże Bóg może nam przebaczyć nasze winy? Po co Bogu w niebie potrzebni ludzie, którzy mają jakies urazy, tym bardziej, że w Królestwie Niebieskim nie ma miejsca nażal, urazę, jest tylko miejsce na miłość. A więc nie ma zbawienia bez przebaczenia, chcąc iść do nieba przebaczyć trzeba" Gdzies czytałem lub słuchałem w jakieś kataechezie, że na początku za nim trafimy do nieba to będziemy musieli wszystkim przebaczyć i tez wszystkich prosić o przebaczenie - wszystkich, którzy juz odeszli, dlatego juz tutaj na ziemi warto nauczyć się przebaczania, aby nam łatwiej było przebaczyć chcac wejść do tego wspaniałego Królestwa. Przez przebaczenia mogą nas nie wpuścić. Duży uśmiech

Nicol@ napisał(a):Ja wybrałam, raczej zdecydowałam się na opcję: przebaczę, ale muszę mieć pewien czas na przeanalizowanie problemu.

Jakiego problemu Nicol@? Samo przebaczenie nie jest problemem a pragnienie przebaczenia - nie ma nad czym się zastanawiać, im dłużej nad tym myslimy tym szatan szybciej nam to z głowy wybije i bedziemy nadal tkwić w urazie, żalu do drugiego człowieka raniac siebie i druga osobę.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
30-06-2011 22:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #116
 
Dezerter napisał(a):zawsze można się pomodlić za kogoś takiego, by Bóg mu przywrócił rozum
Do tego momentu zgadzam się z tobą.
Dezerter napisał(a):Nikola pisze (a ja jak zwykle nie rozumiem)
Cytat:
Bo jeżeli wybaczam, to ok, ale gryzę się wtedy w sobie; jeżeli natomiast nie wybaczam, to krzywdzę Boga.

jak wybaczasz to się nie gryziesz!, bo uczucie nienawiści/złości opuszcza cię i nie nosisz w sobie go , ani urazy....
tzn.
wybaczam, ale moja zgryzota jest we mnie, jakoś jest mi trudno znieść to uczucie wybaczenia. I mam w tym miejscu grzech.
nie wybaczam - to uczucie jest sprzeczne z moją wiarą, Stwórca jest na mnie obrażony, bo Go ranię tym, że nie potrafiłam komuś wybaczyć. I w tym miejscu grzeszę.
Dwa przeciwstawne fakty, z których jeden zadowala Boga, drugi natomiast zadowala mnie.
I dlatego wspomniałam o kompromisie. :aniol:
Piszesz:
Cytat:Ty umiesz "krzywdzić Boga"
Czym krzywdzę Boga??? Czym?
Dlaczego wydajesz mi taką opinię? I czemu krzywdzisz tak mnie oceniając?!

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
30-06-2011 22:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #117
 
Dezerter napisał(a):Przebaczenie jest korzystne i dobre dla wszystkich, ale najbardziej dla osoby wybaczającej. Kto nosi urazę, nienawiść w sercu - niszczy sam siebie - jestem tego pewien, bo obserwowałem osoby, które nie mogły lub nie chciały wybaczyć - złe emocje dosięgały głównie ich samych - ten nóż przysłowiowy rani najbardziej ciebie - to pewnik.
Brawo, aż przypomniał mi się pewien dialog znaleziony w sieci:
Były więzień nazistowskiego obozu koncentracyjnego był w odwiedzinach u przyjaciela, który wraz z nim dzielił to ciężkie doświadczenie.
„Czy przebaczyłeś nazistom?” zapytał przyjaciela.
„Tak”.
„A ja nie. Ciągle trawi mnie nienawiść do nich”.
„W takim razie”, powiedział łagodnie przyjaciel,
„oni nadal cię więżą…”

Cytat:Co ja robię, gdy spotykam na swojej drodze osobę, która budzi złe emocje - współczuje jej Pomysł [...] jaki ty jesteś biedny - nie dała bozia rozumu/uprzejmości/itp i wzbudzam w sobie współczucie, że taki ten człowiek biedny i pokrzywdzony przez los, że stał się jaki jest
Tylko czy to aby na pewno jest współczucie? Ono polega na szczerym i miłosiernym współodczuwaniu cierpienia drugiej osoby. Nie wyczuwam tego w Twojej wypowiedzi. Bardziej chcesz przekonać siebie, że Ty jesteś ten LEPSZY a oni Ci głupisi i nieuprzejmi. Bardzo prosty przykład - idziesz ulicą i jakaś grupa młodych chłopaków rzuca w Twoją stronę kilka wyzwisk. Wtedy Ty w myśli (nie wprost) wyzwiesz ich od niewychowanych półgłówków. Robisz dokładnie to co oni, tylko nie mówisz tego na głos i ubierasz to w "miłosierne" słówka. Sęk tkwi w tym by ich zrozumieć - tak zostali ukształtowani, to przykre - pomyśl ile jest w nich cierpienia, przez to nie mogą poczuć się szczęśliwi. To okropne! Pamiętaj, że każdy atak spowodowany jest jakimś wew. bólem - pewnie w głębi czują się niedocenieni, niespełnieni, wykorzystani. To naprawdę jest przykre, po co dolewać oliwy do ognia?

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
30-06-2011 22:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #118
 
A nie uważacie czasem, że wybaczenie prócz aktu woli, to także pewien proces, bo zmory przeszłści atakują, a nawet czasem na nowo przybierają realne kształy....?

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
30-06-2011 23:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #119
 
Nicol@ napisał(a):Cytat:
Ty umiesz "krzywdzić Boga"

Czym krzywdzę Boga??? Czym?
Dlaczego wydajesz mi taką opinię? I czemu krzywdzisz tak mnie oceniając?!
Nicol wszak napisałas:
Nicol@ napisał(a):jeżeli natomiast nie wybaczam, to krzywdzę Boga.
Dezerter jest po prostu zdziwiony samą możliwością skrzywdzenia Boga. Ponieważ Bogu nie można zrobić krzywdy. Jeślibyśmy mogli Go skrzywdzić, to byłby mniejszy od nas, a wówczas nie byłby Bogiem.
Nicol@ napisał(a):wybaczam, ale moja zgryzota jest we mnie, jakoś jest mi trudno znieść to uczucie wybaczenia. I mam w tym miejscu grzech.
nie wybaczam - to uczucie jest sprzeczne z moją wiarą, Stwórca jest na mnie obrażony, bo Go ranię tym, że nie potrafiłam komuś wybaczyć. I w tym miejscu grzeszę.
Zauważ Nicol, że któryś raz twierdzisz, np że Stwórca jest na ciebie obrażony- mój Boże - toż to totalny antropomorfizm - przypisujesz Bogu cechy ludzkie, jakąś małostkowość. On jest ponad takie cechy Uśmiech Dziwisz się zdziwieniu Dezertera?
Druga sprawa - problem grzechu - dla jasności - grzech jest czymś co niszczy grzeszącego, a nie Boga - Boga nie można wszak zranić - zniszczyć. Grzechem - owszem ranisz siebie, również swoje otoczenie, albowiem kazdy grzech ma wymiar społeczny - natomiast nigdy Boga. Bóg przykazania dał nie żeby siebie bronić, ale żebyś ty sie nie pokaleczyła. To raz- a dwa - po to, byśmy ty i ja mieli pewien punkt odniesieni, byśmy mogli zobaczyć swoją małość, nieudolność, niemożność kochania, wybaczania, byśmy mogli poznać prawdę o sobie, byśmy nie żyli w jakimś wydumanym świecie bujając w obłokach, ale byśmy twardo stali na ziemi.
Jeślibym potrafił kochać i wybaczać, to do czego by mi był potrzebny Jezus? Sam własną siła i mocą bym to czynił? - Oj wtedy dopiero pojawiłaby sie przeogromna pycha- I wtedy faktycznoie można odebrać chwałę Bogu, przypisując ją sobie. I dopiero może być nieszczęście.
Dlatego grzech ukazujący słabość człowieka może być również czymś pozytywnym, bo diagnozuje pewną chorobę wewnetrzną człowieka. Tak jak pojawienie się krostek na ciele, alarmuje że coś jest nie tak z moim ciałem, krwią. Że gdzieś jest choroba. Grzech może być taka krostką. Albo ból - sam w sobie jest zły, ale sygnalizuje że z naszym organizmem dzieje sie coś niedobrego. Ostrzega. Więc jak widzisz grzech również moze mieć walor pozytywny- ostrzega że cos nie tak z naszym wnętrzem.
Że możemy sie zatracić.
Bóg nie chce zatracenia człowieka, jego cierpienia, dlatego dopuszcza grzech, dlatego też jak Wojtek wspomniał :
Wojtek37 napisał(a):A nie uważacie czasem, że wybaczenie prócz aktu woli, to także pewien proces, bo zmory przeszłści atakują, a nawet czasem na nowo przybierają realne kształy....?
Uważam.- zmory przeszłości atakują. I dobrze, bo inaczej popadlibyśmy w pychę, a tak mamy przynajmniej świadomość naszej grzeszności, np że nie umiemy do końca wybaczać. I wtedy możemy wołać do Boga o pomoc i być Mu wdzięczni. Widzieć ile Mu zawdzięczamy. I to właśnie rodzi wiarę. I na tym mniej więcej polega chrześcijaństwo.
A nasze "praktyki religijne" są pełną wdzieczności odpowiedzią na Jego działanie.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
01-07-2011 08:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Terebint Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 360
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #120
 
Wojtek37 napisał(a):A nie uważacie czasem, że wybaczenie prócz aktu woli, to także pewien proces, bo zmory przeszłści atakują, a nawet czasem na nowo przybierają realne kształy....?
Dokładnie o to mi chodzi. Ja myślałem, że przebaczyłem ale emocje są we mnie wciąż żywe. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić...

[center] [Obrazek: wilkpp9.png] [/center]
01-07-2011 12:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów