Spioh w temacie o Szkole Charyzmatów napisał(a):Annnika, nie wiem czemu uparłaś się na prywatne rajcowanie, gdyż ponieważ nigdzie nie piszę o używaniu charyzmatów poza posługą we wspólnocie Kościoła. czytam sobie właśnie kolejna książkę o Duchu Świętym i Jego darach - tym razem Kudasiewicza - gdzie po raz kolejny autor piszę/przekonuje że charyzmatykiem jest każdy ochrzczony, że do tego aby je mieć czy aby nimi posługiwać nie trzeba być w jakiejś 'dodatkowej' grupie w ramach Kościoła. no to skoro tak, to czemu moje pytanie o naukę służenia charyzmatami ogranicza się jakby to była jakaś wiedza tylko dla wtajemniczonych dla ludzi z określonych grupek, co więcej nazywając to "prywatnym rajcowaniem" - w sumie nie wiem czym?
a już zupełnie jest to bez sensu jeśli to ma być "szkoła" czyli dla tych co nie potrafią, a uczestnikami mają być tylko ci co już są w jakichś wspólnotkach gdzie i tak już posługa oraz jakaś forma szkolenia w tej sprawie istnieje, natomiast zamknięcie się na całą resztę. jak to się ma wobec postulatu wzajemnego budowania się, w tym przez charyzmaty - choćby charyzmaty ogólne.
offtop się ciągnie jak mi każesz wyjaśniać to co powinno być oczywiste, a ty zamiast odpowiedzieć wprost, to mi tu jakieś banialuki o rajcowaniu i zbywanie.
a propos drugiego offtopa i prywatności w użyciu charyzmatów, to owszem, są dla zbudowania Kościoła, ale także, zgodnie z nauka św. Pawła, dla zbudowania/uświęcenia charyzmatyka (wszystkie charyzmaty, a nie tylko glosolalia) - tak przynajmniej uczy ów poważany w środowiskach teologicznych biblista.
dobrze, zatem aby nie ciągnąc rozumiem, że stanowisko organizatorów jest takie: uczymy tych co już umieją a nie robią tego tak jak my, albo są niepewni w tym co robią, w obrębach grupek wybranych, a dla reszty nie ma oferty bo nie. niech sobie będą, jak to się lubi mówić w takich kręgach, niedzielnymi katolikami, a jak się nawrócą i do jakichś dodatkowych grupek wstąpią to dopiero wtedy zapraszamy. wspólnotki wtórne mają w KK monopol w tej dziedzinie, aa no i jeszcze święci.
teraz mnie już zupełnie zniechęciłaś. z mojej strony EOT.
Hmm, ciekawe zagadnienie poruszyłyście. Szkoda, że nie było w tamtejszym temacie merytorycznej dyskusji, ale liczę na to, że zaistnieje ona tu - we właściwym do tego miejscu.
Co do poruszonego przez Spioha tematu... myślę, że jak najbardziej to sama Wspólnota Kościoła jest podstawowym miejscem rozpalania charyzmatów i posługi nimi. Oczywiście nie w sposób chaotyczny ani "dla własnej chwały", nie traktując charyzmatów jako rajcujące zabawki, ale pamiętając, że właśnie Kościołowi są dane i w Kościele powinny dojrzewać i owocnie pracować dla zbudowania i uświęcenia Wspólnoty, a pośrednio też charyzmatyka. Nie można jednak nie brać pod uwagę okoliczności, w jakich przychodzi posługiwać charyzmatami. Powiedzmy sobie szczerze, mało która parafia jest gotowa w taki sposób przeżywać swoją codzienność. Nie mówię tu oczywiście jedynie o charyzmatach nadzwyczajnych, ale nawet o świadomej posłudze tymi najbardziej zwyczajnymi charyzmatam. Jeśli więc na dzień dzisiejszy posługa w parafii jest niemalże niemożliwa, należałoby rzeczywiście formować do posługi charyzmatycznej raczej we wspólnotach. Oczywiście nie możemy zapomnieć o tym, że docelowo ma być inaczej - to w parafii, która ma być wspólnotą wspólnot, mamy prowadzić owocną posługę charyzmatyczną. Powiedziałabym nawet, że nie tylko w parafii - ale i na poziomie diecezji, kraju i całego Kościoła. I tak się w dużym stopniu dzieje, jak chodzi o diecezje czy Kościół w świecie - posłucha charyzmatyczna jest tu związana ze sprawowanymi urzędami, charyzmat związany jest z urzędem. Często jednak brakuje świadomości, a przez to - moim zdaniem -również owocności tej posługi. Wydaje mi się, że świadome posługiwanie charyzmatami zwyczajnymi, również tymi związanymi z urzędami w Kościele, zaowocowałoby nauką owocnej posługi w ogóle, i jednocześnie otworzyłoby wspólnotę lokalną również na charyzmaty nadzwyczajne i posługę nimi. Co Wy na to?