Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kiedy się poddać ?
Autor Wiadomość
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #1
Kiedy się poddać ?
Każdy z nas ma chyba jakieś doświadczenie ewangelizacji, albo indywidualnej, albo grupowej Uśmiech

Wiadomo, że ewangelizować powinniśmy zawsze :mrgreen: , ale chyba jednak czasem są przypadki, kiedy musimy powiedzieć "pas" Smutny

Gdzie jest ta płynna granica :?: Kiedy nasz brat/siostra okazuje niechęć :?: Kiedy porusza tematy, o których nie mamy pojęcia :?: Kiedy nasza wiedza jest niewystarczająca :?: Kiedy nie jesteśmy w formie psychicznej, duchowej, fizycznej itd. :?: Kiedy nie możemy danej osoby dalej "poprowadzić" :?: Inne :?:

Część pytań jest jedynie prowokacyjna, one niekoniecznie odzwierciedlają moje przekonaia Uśmiech

Czekam na Wasze opinie i doświadczenia Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
10-09-2005 16:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #2
 
Kiedy dochodzę do tego momentu, ze czuję że już nic nie zdziałam, to po prostu zaczynam sie za tego człowieka w zaciszu domowym modlic, a w modlitwie dziekuje Bogu, ze własnie przez takich ludzi, którzy stawiaja mi pytania na które nie znam odpowiedzi widzę, jak często nie ma we mnie Ducha, jaki jestem malutki, słabiutki człowiek, natomiast Bóg szuka serc pokornych.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
10-09-2005 22:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aslan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 494
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
Annnika napisał(a):Gdzie jest ta płynna granica

ciekawy temat wielce, a zarazem jak bardzo na czasie (pozdrawiamy Semper_malusa!!) Duży uśmiech

gdzie jest ta granica... pewnie jest to indywidualna granica. dla każdego ewangelizatora, i dla każdego ewangelizowanego.

Annnika napisał(a):Kiedy nasz brat/siostra okazuje niechęć

zależy jaka jest to niechęć. to jest wszystko bardzo płynne. ja spotkałem się dotychczas podczas mojej skromnej na razie ewangelizacji tylko z 'postawą- mur' : 'mów co chcesz, ja i tak wiem swoje, nie pokazuj mi Biblii, nie mów jak jest radośnie być wierzącym, był Chrystus, ale już go nie ma.... [wstawcie dalej co chcecie]'
nie wiem, czy to jest powód do poddania się. na pewno mozna próbować, ale naprawdę, szanse są małe.
moim zdaniem, na pewno nie mozna podejmować czy tez wznaawiac ewangelizacji w momencie, kiedy osoba ewangelizowana tego nie chce. nic na siłę, jak mawia mój znajomy Jezuita.


Annnika napisał(a):Kiedy porusza tematy, o których nie mamy pojęcia

na pewno nie jset to powód do poddania się i złożenia broni. na pewno trzeba do tych tematów wrócić. myślę, ze bez komentarza.

Annnika napisał(a):Kiedy nasza wiedza jest niewystarczająca

to chyba wiąże się z wczesniejszym punktem. dokształcić się trza wtedy Uśmiech

Annnika napisał(a):Kiedy nie jesteśmy w formie psychicznej, duchowej, fizycznej itd.

nie mozna się poddać wtedy; tylko należy przystopować na jakiś czas. bo tak czyniąc, można zaszkodzić nie tylko osobie ewangelizowanej, ale i samemu sobie. zła forma psychiczna to czas, kiedy nie nalezy podejmować ewangelizacji.

Annnika napisał(a):Kiedy nie możemy danej osoby dalej "poprowadzić"

to jest taki czas, kiedy dana osoba sama musi juz szukać swej drogi. chociaz naprawdę jest to trochę problematyczne stwierdzenie; kiedy nie bedziemy danej osoby mogli poprowadzic... czyli uczen przerosl mistrza? ale wtedy jest jezscze MISTRZ- Jezus.
poza tym kazdy ewalgelizator musi sam wzrastać cały czas.

z Bogiem!!

[ Dodano: Sob 10 Wrz, 2005 22:57 ]
ale wtedy jest jezscze MISTRZ- Jezus.

przepraszam, trochę to źle wyszło: PRZEDE WSZYSTKIM JEST MISTRZ- JEZUS!

Wydoby? mnie z do?u zag?ady
i z ka?u?y b?ota,
a stopy moje postawi? na skale
i umocni? moje kroki.
I w?o?y? w moje usta ?piew nowy,
pie?? dla naszego Boga.
Ps. 40
10-09-2005 22:56
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Andr2ej Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 365
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #4
Moje 3 grosze
Każdy z nas w życiu i na forum spotyka wielu zagubionych. Jedni wciąż szukają a inni uważają że już znaleźli.
Rozmowa z osobą poszukującą jest cenna dla obu stron. Bardzo często dostaję pytania, które dla mnie są oczywiste ale kiedy przyjdzie to wytłumaczyć trzeba się często nieźle napocić. :-k

Natomiast gorzej jest z tymi, którzy uważają że już coś znaleźli. Z uporem maniaka trzymają się swoich poglądów choć często czują że nie mają racji. Są zatwardziali i nic do nich nie dociera. ](*,)

Myśle że każdy z nas już po kilku rozmowach powoli zdaje sobie sprawę z kim ma do czynienia.:roll:

Ponieważ Bóg nigdy z nikogo nie rezygnuje, więc i ja nie rezygnuje z tych zatwardzielców. Przecież mamy modlitwe. Czasami Bóg daje nam światło jakiego klucza użyć by otworzyć te zatwardziałe serce. Mimo wszystko trzeba takiemu człowiekowi zawsze przypominać o miłości Boga i co to jest grzech a nie pobłażać mu bo jest zatwardzielcem albo mówić pas. [-X

Św.Tereska modliła się za największego zatwardziałego zbrodniarza,(tamtych czasów) który w ostatniej minucie swego życia przełamał się i ucałował krzyż. Św.Monika wiele lat modliła się za swojego syna, który nie tylko się nawrócił ale został wielkim świętym a nawet doktorem kościoła.Nie wolno się poddawać i załamywać. Bóg nigdy z nikogo nie rezygnuje. :jupi:

Bóg jest mi?o?ci?

Je?eli z?o nie jest napi?tnowane rozzuchwala si?.
10-09-2005 23:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #5
 
Według mnie "poddanie się" w kontekście tego tematu oznacza przerwanie ewangelizacji, a tego nie trzeba robić. Skoro czujemy, ze Bóg powołuje nas do takiej misji, to nie możemy sie poddawać tylko iść dalej. Poddanie się oznacza, że to co robimy nie ma sensu, by dalej to kontynuować, a tak przecież nie jest.

Jednak są momenty w których czujemy sie bezradni, np. z powodu danej osoby, która jak już tu wspomniano, jest uparta i nic do niej nie dociera lub mamy zły dzień by głosić komuś dobrą nowinę, np.jesteśmy zagniewani na kogoś, czujemy, że możemy kogoś obrazić lub powiedzieć coś nie tak, wtedy powstrzymujemy się do tego czasu, kiedy znowu będziemy w pełni sił by głosić Dobrą Nowinę.

I to nie jest poddanie się, ale zatrzymanie się na krótki czas, by złym stanem nie zaszkodzić innym. I jest to bardzo właściwe rozwiązanie, ponieważ jesli mielibyśmy komuś zaszkodzić, to lepiej jest powstrzymać się od tego.

Jeżeli nie mamy wystarczającej wiedzy także się nie poddajemy, ale idziemy dalej. Po pierwsze w kierunku jej zdobywania, a po drugie - możemy ewangelizować wtedy swoim życiem, swoim postepowaniem, do momentu aż tą wiedzę zdobędziemy.Ewangelizować mozna na wiele sposobów, więc to nie jest powód do poddawania sie.

Jeśli nie mozemy dalej prowadzic osoby ku Bogu, to szukamy dla niej właściwej osoby, która moze nas w tym zastąpić, jeśli sami naprawde nie dajemy sobie rady z tą osobą lub też sami możemy skorzystać z pomocy osoby, która nam powie co mamy dalej czynić, by taką osobę dalej prowadzić, ale także się nie poddajemy w ewangelizowaniu.

Ja jeszcze chciałbym zauważyć, że osoba która czuje się powołana do ewangelizowania ( z tego co wiem, to kazdy jest na swój sposób do tego powołany - tylko jedni nie zdaja sobie z tego sprawy z braku wiedzy na temat ewangelizacji lub też nie chcą sobie zdawać z tego sprawy, bo widzą inne ciekawsze sposoby na życie)powinna pamiętać o istocie ewangelizacji, po co trzeba ewangelizować. Bez tego, to dążenie szybko się załamie. Warto pamiętać, że dzięki nam inni mogą usłyszeć o Chrystusie, o Bogu i zarazem zostać zbawieni. A dla Boga cenna jest każda dusza (człowiek czesto nie zdaje sobie sprawy, z tego jak bardzo cenna jest jego dusza i ile Chrystus musi się natrudzic, by tej duszy nie stracić). My także "powinniśmy" podjąć taki trud dla zbawienia innych, jeśli czujemy sie za innych odpowiedzialni.

Zatem poddawać się w tym nie można, trzeba iść dalej, a w chwilach słabości trzeba zwolnić, ale nie zatrzymywać się (chodzi tutaj o poddanie się w tym co sie robi a nie zatrzymanie sie na odpoczynek) i nie oglądać za siebie,bo i tak nie zmienimy przeszłości, ale mamy ogromny wpływ na przyszłość.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
11-09-2005 14:39
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #6
 
Annnika napisał(a):Gdzie jest ta płynna granica?
Dla mnie taka granica jest wtedy gdy osoba jest mocno po alkoholu lub narkotykach. Jesli sama nie chce rozmawiac to nie bedę nikogo zmuszał.

Annnika napisał(a):Kiedy porusza tematy, o których nie mamy pojęcia?
Kiedy nasza wiedza jest niewystarczająca?
Do głoszenia Jezusa :?: Ja ewangelizująć nie głoszę Katechezy tylko Jezusa. Jesli Go nie znam to oczywiste jest to, że nie bedę ewangelizował. Jeśli ktos wchodzi na temat księży,... to schodze z tematu bo w tej chwili o tym rozmawiac nie chcę.

Annnika napisał(a):Kiedy nie jesteśmy w formie psychicznej, duchowej, fizycznej itd.
Powinnismy głosić Oredzie w pore i w nie w prore. Nie ma, że boli mnie głowa ;P
26-09-2005 10:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #7
 
Celowo zadałam, te "odrobinę" prowokacyjne pytania Duży uśmiech

A to ostatnie, o którym wspomina Daidoss wynika z wypowiedzi pewnego znanego wielu księdza, że ewangelizator jest winny swojemu podopiecznemu bycie w doskonałej dla niego formie Duży uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
26-09-2005 21:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #8
 
Cytat:Natomiast gorzej jest z tymi, którzy uważają że już coś znaleźli. Z uporem maniaka trzymają się swoich poglądów choć często czują że nie mają racji. Są zatwardziali i nic do nich nie dociera.
O,to pasuje do wielu userów tego forum :mrgreen:
26-11-2005 00:17
Odpowiedz cytując ten post
YAB Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 148
Dołączył: Mar 2005
Reputacja: 0
Post: #9
 
Eh, "hus", 2 ostrzeżenia w dzień po dołączeniu do forum....


Niektórzy to już normalnie nie chcą być poważnie traktowani... po co tu przyłażą?

Jak co niektórzy żule ode mnie z osiedla, w gruncie rzeczy chyba spragnieni kontaktu, a kończący niestety na glebie....

:roll: :roll: :diabelek: :roll:

J 14:12
26-11-2005 01:02
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #10
 
Ej, ej ludzie spokojnie odbiegacie od tematow co zauwarzylem.
Na temat ewangelizacji powiem że ewangelizacja jest dobra jezeli jest ewangelizowana jakas grubka ludzi czyli mniej wiecej 30 osub bo wtedy sa najpiekniejsze owoce, twale(chodz nie zawsze ale w wiekrzosci przypadkach) a przede wszystkim widoczne. Bo co ci z tego ze masz zapal do ewangelizacj jezeli nagle chcial bys zbawic caly swiat i go nawrucic...?
O nie, nie bracie... nie tedy drogaUśmiech nikt nie ejst tego wstanie uczynic...
To jasne ze ludzie moga wtedy poczuc milość Boża ale co im po tym jezeli to bedzie chwilowe badz niebeda wiedzieli potem co maja z tym wszystkim zrobic...? Mowie wam po wlasnym doswiadczeniu nie ma to jak jest ewangelizowane 30 osub, a co innego jak jest ewangelizowane 1200...
To nie ejst wykluczone ze z tego 1200 ludzi ktos sie nawruci ale takie przypadki nie zdazaja sie zaczesto...

A nawiazujac do nawrucen przez rozmowe z druga osoba to moge tez wam co nie co opowiedziec.... Język
Mam kolezanke ktora mi powiedziala kiedys takie slowa " Boga nie ma bo mi nic nigdy nie dal..." a wiec trzeba sobie powiedziec takie slowa " jezeli ja mu nic nie dalem to nic nie otrzymam w zamian..." tyle ze mojej kolezanki przypadek jest w dalszym ciagu ciezki bo jej ojciec zaczol pic ale mam dobre z nia stosunki (tylko bez skojarzen chodzi o rozmowe :wink: :aniol: ) I takiej osobie trzeba zadac PODSTAWOWE PYTANIE "... czy chcesz uwierzyć...?" jezeli odpowie ze nie to trudno wtedy pozostaje nam tylko modlitwa za ta osobe i nic wiecej.. Smutny co prawda jest to smutne ale nie uda nam sie nawrucic czlowieka ktory sam nie chce nawrucenia i go nieszuka.
Ale zem sie znowu rozgadal, a raczej rozpisalJęzyk

Radze zapamietaj to co napisalem i dokladnie przeczytaj

PS. Ludzie poco wam tyle tych tematow na forum..? pogubic sie mozna! Język
Dajcie kilka a jak nie macie pomyslu to napiszcie do mnie badz jak byscie mieli jakiekolwiek pytanie do mnie to pirzcieUśmiech GG: 8857510 i niebujcie sie porozmawiac z mlodrzym od siebieJęzyk to zadnew styd a poza tym nikt o tym nie bedzie wiedzial, jak na spowiedzi Duży uśmiech. Uwaga na moje bledy ortograficzneJęzyk
Pokuj z wami!
Z panem Bogiem!!! :aniol:
15-12-2005 16:13
Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #11
 
Duch Święty wieje kędy chce.... :? Kiedy czuję się bezsilny odchodzę ufając, że zasiane ziarno wykiełkuje. A,że plon być może zbierze ktoś inny?
"Ad maiorem dei gloriam..." Duży uśmiech

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
15-12-2005 17:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #12
 
Zgadzam sie z tym w 100 %, i to my powinnismy zasiewac to ziarno tylko jeszcze raz mowie ze wieksze plony beda wtedy kiedy dana osoba bedzia miala mozliwosc doglebnie porozmawiac o danej zeczy jak chociazby przychodzi (przyklad) kobieta na kurs( kory wlasnie ty z twoimi znajomymi organizujesz) jedna osoba od ciebie glosi nauczanie o Duchu Świetym, po czym na przerwie czyli po nauczaniu chciala by sie czegos wiecej dowiedziec o Duchu Świetym, to wtedy sie jej wtlacza wiedze na temat Ducha Świetego i niemusisz sie wogule z tym spieszyc, mozesz wszystko jej na ten temat opowiedziec, a co innego jak przed soba masz 1200 ludzi...? Nie dasz rady... No chyba ze jest was taka ekipa ze zdola z kazdym porozmawiac z osobnaJęzyk
Ale nie ma sie tutaj co droczyc, z kazdej ewangelizacji sa zawsze jakies plony... bynajmniej ja jeszcze nigdy sie niespotkalem z czyms takim ze po jakiejkolwiek ewangelizacji nie bylo zadnych plonow...
Tak wiec bracie i siostro stworzcie gróbke ktora ma na celu EWANGELIZOWAĆ i glosic DOBRE SŁOWO!!!
Z Panem BogiemUśmiech
15-12-2005 18:35
Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #13
 
A nie przyszło Wam do głowy, że niektórzy nie chcą hodować chwastów jakie wyrastają z Waszych nasionek?
15-12-2005 19:17
Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #14
 
No wiesz nie to zebym chcial cie obrazic czy ci przykrosc zrobic ale chyba nie uwarznie czytalas moja wypowiedz powyrzej nie ta ostatnia... tam napisalem ze czlowiek musi chciec sie nawrucic lub odnalesc prawde w Panu. A taka osoba ktora nie chce chodowac "OWOCOW!" z dzewek ktore zasadzilismy noto widocznie nie chce byc nawrucona.. i tyle to juz od tej osoby zalezy czy chce sie zmienic czy nie... proste co nieJęzyk
Z PANEM BOGIEM!
15-12-2005 20:57
Odpowiedz cytując ten post
Aslan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 494
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #15
 
semper_malus napisał(a):A nie przyszło Wam do głowy, że niektórzy nie chcą hodować chwastów jakie wyrastają z Waszych nasionek?

możecie sobie te chwasty wycinać do woli- jeszcze sporo dobrego ziarna zostanie dla tych, którzy jego potrzebują.

Wydoby? mnie z do?u zag?ady
i z ka?u?y b?ota,
a stopy moje postawi? na skale
i umocni? moje kroki.
I w?o?y? w moje usta ?piew nowy,
pie?? dla naszego Boga.
Ps. 40
15-12-2005 22:02
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów