Wybory

[Adam]

Godunow napisał(a):Wiesz Kaczyński nawet kupił hasło od Leppera Balcerowicz musi odejść ( w łagodniejszej nieco formie)

Hm, ciekawe. Bo jak Cię pamiętam z innych forów, to nigdy nie wydawałeś mi się wielbicielem Balcerowicza. Czyżby zmiana poglądów, żeby móc zwalczać katoli ?

Cytat:Sam doskonale Wisz że Kaczyński w ostatnim czasie niesamowicie zradykalizował swoje poglądy . Do tego należy dodać radykalny nurt katolicyzmu w Polsce , który jawnie go popiera.. Gdy Kaczyński zastanie prezydentem rząd w rękach PiSu i w tle Ojciec Rydzyk. Coś takiego może to doprowadzić do eksperymentów niespotykanych od lat w Europie..

Zradykalizował poglądy w kampani wyborczej, to chyba sam widzisz, że nie należy traktować tego z przesadną powagą. A swoją drogą - czytałem projekt Konstytucji LPR i przyznam, że bardzo umiarkowany, a w kwestiach konfesyjnych oraz praw człowieka w ogóle nie odbiega od obecnej Konstytucji.

Zresztą, powiedzmy sobie szczerze - to wszystko tematy zastępcze i nawet żadnej zmiany Konstytucji nie będzie, wszystko pozostanie tak jak jest. Na zmianę Konstytucji już dawno miały ochotę AWS i ROP a ostatecznie nie dokonano nawet drobnej jej korekt, nawet komisji konstytucyjnej nie powołano. Konstytucji nie zmienia prezydent, chyba że w Rosji.

A jeśli chodzi o kwestie państwa wyznaniowego w rozumieniu polskiej nauki prawa konstytucyjnego ( reprezentowanego w kwestiach konfesyjnych przez profesorów R. Małajnego i jego śmiertelnego wroga ks. Krukowskiego z KULu. To za państwo wyznaniowe uważa się takie, w którego Konstytucji jest zapis dający jednemu z wyznań priotytet np tak jak było w II RP, gdzie zapisano, że wyznanie rzymskokatolickie zajmuje naczelne stanowisko w śród równouprawnionych wyznań. I nawet jeśli za tą formułką nie idą żadne konsekwencje. Takim sloganem można oczywiście ekstremistów zadowolić, w rzeczywistości nie robiąc nic. Papier, na którym pisze się Konstytucje w ogóle wykazuje niewyobrażaln a wręcz cierpliwość.

Oczywiście, można zadać pytanie, więc po co ten cyrk, przez który mamy zaszczyt być jednym z ostatnich ( przed Albanią ) państw Europy Śr. w którym uchwalono po 8 latch dysput nad problematyką konfesyjną Konstytucję.

Ponieważ przy całym moim religijnym konserwatyźmie należę jednak do liberałów jeśli chodzi i kwestie polityczne, odpowiadam, że nie wiem.

Iran to trochę inna bajka, bo tam ustanowiono nie tylko kilka sloganów w Konstytucji, ale również zagwarantowano mechanizmy i ch realizacji w tym bardzo szczelny system kontroli konstytucyjności prawa stanowionego, również pod względem zgodności prawa z islamem. I wreszcie uczeni teologowie ( ulemowie ) mają spory wpływ na politykę.

Cóż... nie budzi to mego entuzjazmu ( choć fajnie się o tym czyta ), nie sądzę że Irańczycy mają większe szanse na zbawienie niż żyjący w państwie świeckim Polacy. Wiele nawet wskazuje, że mniejsze.

Ale z drugiej strony mam trochę szacunku do Chomeiniego - bo był to przynajmniej chłop z charakterem, który wiedział czego chce. A co mu z tego wyszło, to już inna sprawa. My możemy tylko obserwować i wyciągać kontruktywne wnioski.

A na Kaczyńskiego głosuję jako na mniejsze zło. Ale o tym może później. Bo uważam, że nauka społeczna Kościoła jest tą, która może zapewnić sprawny rozwój takiemu średniej wielkości państwu po przejściach jak Polska. Balcerowicz się nie sprawdził. Ale KNS jako program polityczny nie jest specyficznie polskim wynalazkiem. Na razie tyle.