baranka napisał(a):To ja powiem, ze u nas mieli internet no limit, takjak i np.sala gimnastyczna, do tego stopnia, ze pewna bliska osoba mogla pracowac jako informatyk-internetowiec, rezygnujac z seminarium (czlowiek praktycznie bez wyksztalcenia-po zwyklej sredniej szkole)
A w Redemptoris Mater w Warszawie z netu nie korzystaja, choc maile, na zasadzie jak i przekazania wiadomosci telefonicznej, moga dotrzec do seminarzysty, jesli jest taka potrzeba.
To jest seminarium misyjne i raczej niewskazane jest jego używanie tym bardziej przez tych młodych aspirantów, którzy rozeznaja swoje powołanie. Nie chcą po prostu niszczyć w nich tego co zostało zasiane, by rzeczywiście mogli pójśc tą drogą na którą powołał ich Bóg a jak wiemy internet dla takich młodych ludzi moze być naprawdę groźny, może ich wyprowadzić z tej drogi.
Nie każdy ma jeszcze ugruntowaną drogę, dlatego lepiej unikać takich rzeczy, by mogli się rozwijać duchowo i przygotowywać się do tej bardzo trudnej posługi.
Tak na marginesie: w tym seminarium to nawet aspiranci pieniędzy nie mają, otrzymują określone kwoty na konkretne potrzeby, ale nie na rozrywkę.
Pozdrawiam