Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Samotność = szaleństwo
Autor Wiadomość
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Samotność = szaleństwo
Ktoś przypomniał sobie o starej prawdzie, że człowiek to istota społeczna:

Szaleni z samotności - OnetKiosk

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
25-10-2005 14:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #2
 
Czytając ten tekst, najbardziej przemawiającym fragmentem był ten:

Cytat:O czym dzieci powinny się dowiedzieć?

Trzeba nauczyć je wyrażać uczucia i okazywać je bliskim. Wydaje się, że to właśnie sprawia nam dziś największe problemy. Żądamy od siebie coraz więcej, rodzice stawiają coraz wyższe wymagania dzieciom. Płacimy za to bardzo wysoką cenę. To stąd biorą się depresje, lęki, psychozy, uzależnienia od narkotyków i alkoholu. W dzisiejszych czasach ludzi dzieli coraz większa przepaść. Tymczasem najskuteczniejszą ochroną przed zaburzeniami psychicznymi jest wsparcie innych i świadomość, że wolno nam popełniać błędy.

A więc wszystkiemu winna jest presja?

W społeczeństwach zachodnich rodzice planują życie dzieciom, zanim te jeszcze przyjdą na świat. Wiedzą, jaką szkołę dla nich wybiorą i na jakie zajęcia je zapiszą. Młodzi ludzie żyją z przekonaniem, że nie mogą zawieść pokładanych w nich nadziei. Dlatego zwykła dwója na paru egzaminach może wywołać u nich poważne konsekwencje zdrowotne. Na przykład w Anglii, w niektórych prywatnych szkołach 40 proc. dziewcząt cierpi na anoreksję, a chłopcy są coraz bardziej agresywni i wcześniej niż kiedyś sięgają po narkotyki. Angielskie społeczeństwo jest bardzo zhierarchizowane, więc presja, by awansować, bądź przynajmniej utrzymać dotychczasowy status jest bardzo silna. I jeśli człowiek nie chce przynieść wstydu swoim bliskim, musi jej ulegać. Tzw. bullying (tyranizowanie) jest już w szkole na porządku dziennym. Dzieci szukają kogoś, na kim mogłyby wyładować swą frustrację.

To dla mnie jest najbardziej oczywiste i bardziej przejrzyste.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
26-10-2005 19:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #3
 
Kiedyś nie było mowy o tym, żeby dziecko miało depresję, w sensie patologicznym, jednostki chorobowej, a nie zwykłej chandry, dzis to na porządku dziennym, w każdej klasie kilkoro by sie znalazło ;(

Faktycznei nie uczymy sie wyrażać emocji, drugi człowiek to potencjalne zagrożenie, konkurencja, jeśli za dobrze nas pozna; wiem, jak sama miałam kłopoty, żeby przełamać barierę we wspólnocie, jak po prostu nie byłam nauczona dotyku, przyjacielski uścisk na pozegnanei był dla mnie niewykonalny, zresztą i dzis, jak tylko zaczynam mieć kłopoty z samą soba, mam chandrę albo kłopoty duchowe, to widzę, że się wzdragam przed tego typu okazywaniem sympatii, wpsółczucia, życzliwości.

NIE znaczy to, że my się tak ogólnie każdy z każdym przytulamy, to zarezerwowane dla przyjaciół :mrgreen: , ale ja i tak mam z tym kłopoty Smutny

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
26-10-2005 21:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #4
 
Ja w sumie nie lubię takiego przytulania się na pożegnanie...
To zarezerwowane tylko dla chłopaka, albo dla przyjaciela, który musi mi być bardzo bliski...

Btw. co do tematu, to mogę powiedzieć, że potrafiłabym oszaleć z samotności Język
To więcej niż pewne.

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
26-10-2005 22:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #5
 
Samotność jest najgorsza na stare lata, jak człowiek jest młody, to tej samotności nie odczuwa tak bardzo, a przynajmniej nie zawsze. Ale im starszy tym bardziej ona doskwiera i doprowadza do szału, do jakiegoś szaleństwa czy depresji.
Jedynym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest modlitwa, bo ona daje łączność z Bogiem, on daje pocieszenie, daje chwile radości w takiej samotności, wtedy się jej nie traktuje jako coś okropnego, ale jako szansę na zblizenie się do Boga.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
28-10-2005 01:50
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #6
 
Moim zdaniem problem samotności wcale nie jest mniejszy w mlodości niż w wieku starszym. A zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że obecnie młodym jest nawet trudniej niż kiedyś, ponieważ presja na to, żeby być 'trendy', żeby mieć przyjaciół, z kórymi się wszędzie włóczy jest większa niż kiedyś.

Modlitwa, to jak najbardziej. Ale dla zwykłego człowieka dobra relacja z Bogiem to chyba jednak za mało w jego poczuciu społecznym. Jednak człowiek potrzebuje drugiego.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
28-10-2005 08:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #7
 
Wydaje mi się, że Bóg nie zaspokoi do końca problemu samotności...
Ludziom potrzeba ludzi...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
28-10-2005 13:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #8
 
msg napisał(a):Moim zdaniem problem samotności wcale nie jest mniejszy w mlodości niż w wieku starszym. A zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że obecnie młodym jest nawet trudniej niż kiedyś, ponieważ presja na to, żeby być 'trendy', żeby mieć przyjaciół, z kórymi się wszędzie włóczy jest większa niż kiedyś.

Modlitwa, to jak najbardziej. Ale dla zwykłego człowieka dobra relacja z Bogiem to chyba jednak za mało w jego poczuciu społecznym. Jednak człowiek potrzebuje drugiego.

Ja jednak zauważam,biorąc pod uwagę obecność bliskiej osoby,że młodzi jakos bardziej dają sobie radę niż starsi, może bardziej się opierają na kolegach i koleżankach niz na prawdziwej przyjaźni, dlatego nie odczuwają aż tak tej samotności.
Natomiast starsi bardziej ja odczuwają,może dlatego że w otoczeniu osób, które są w podobnym więku większość ma moze swoje rodziny i nie zabardzo pamiętaja o takiej samotnej osobie.
To dla nich jest poważnym cierpieniem, bo mają świadomość, ze są coraz starsi i że szanse na bliską osobę coraz bardziej maleją, dlatego powoduje to u takich ludzi depresję. Załamują się, bo trudno im uwierzyć,że jeszcze mogą znaleźć bliską im osobę.

To wynika z moich obserwacji ludzi, dlatego takie jest moje zdanie, nie zaprzeczam jednak,że wśród młodych także są osoby, których samotność bardzo dotyka i cierpią z tego powodu.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
28-10-2005 18:04
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
tendencja Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 467
Dołączył: Oct 2005
Reputacja: 0
Post: #9
 
Czy starzy czy młodzi w tym świecie każdy prędzej czy później bedzie samotny...(czy do szaleństwa hmm...nie wiem)!Ale na szczęscie (jak pisał ks. J. Twardowki w swoim wierszu):"Lecz po drugiej stronie nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem"!!!

"Gdy cz?owiek wolny ponosi pora?k?, to nikogo za to nie wini" Josif Brodski
28-10-2005 18:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #10
 
tendencja napisał(a):Czy starzy czy młodzi w tym świecie każdy prędzej czy później bedzie samotny...(czy do szaleństwa hmm...nie wiem)!Ale na szczęscie (jak pisał ks. J. Twardowki w swoim wierszu):"Lecz po drugiej stronie nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem"!!!

Moze nie wszyscy, niektórzy mogą przecież nie dozyć takiej chwili, moze Bóg ich powołać do siebie i oszczędzi im takiego cierpienia z powodu samotności.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
28-10-2005 21:57
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
tendencja Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 467
Dołączył: Oct 2005
Reputacja: 0
Post: #11
 
Nie dożyć chwili samotności?Przecież juz jako dzieci doświadczamy poraz pierwszy samotności!Kiedy dziecko potrzebuje akceptacji ze strony rówieśników!A Np.zostaje odrzucony w jakiejś kwestii przez rówieśników!To uczucie towarzyszy każdemu w mniejszym lub większym stopniuSmutny

"Gdy cz?owiek wolny ponosi pora?k?, to nikogo za to nie wini" Josif Brodski
29-10-2005 10:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #12
 
Tak, ale często taka samotność nie jest długotrwała...
Gorzej jeżeli ktoś jest samotny na co dzień... nie ma się do kogo odezwać, nie ma na kogo liczyć... Taka samotnośc jest o wiele gorsza i często odbiera chęć do życia...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
29-10-2005 13:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
tendencja Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 467
Dołączył: Oct 2005
Reputacja: 0
Post: #13
 
Wiesz to nie zależy od "długści trwania samotności"...Bo sa ludzie którzy nie radzą się z chwilową;a są tacy co którzy potrafią z Nią życ długie lata...Więc nie mozna Jej wartościować czasem, czy intensywnością! Odporność człowieka i umiejętność radzenia sobie z nią jest w tej kwestii najważniejsza!

"Gdy cz?owiek wolny ponosi pora?k?, to nikogo za to nie wini" Josif Brodski
29-10-2005 17:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #14
 
Wiesz, ja chyba po prostu napisałam to na swoim przykładzie... tak jak ja bym się odniosła do samotności wartościowanej czasem...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
29-10-2005 18:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
tendencja Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 467
Dołączył: Oct 2005
Reputacja: 0
Post: #15
 
Czyli mówimy o tym samym!Tylko Ty o sobie a ja ogolnie Uśmiech Ja mam troche inaczej...Dla mnie Jej intensywność jest gorsza!Gdy nagle brak kogoś lub czegos...Potem ucze sie z tym żyć! A może nie mam racji!Może nigdy tak naprawde nie byłam samotna...

"Gdy cz?owiek wolny ponosi pora?k?, to nikogo za to nie wini" Josif Brodski
30-10-2005 16:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów