Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Samotność = szaleństwo
Autor Wiadomość
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
Samotnym można być wśród tysięcy ludzi...
Nawet gdy są to przyjaciele, można czuć się samotnym... z nikim nie mieć nawiązanej głębszej więzi...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
30-10-2005 17:14
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #17
 
Dlatego tak cudownym rozwiazaniem jest przyjaźń z Bogiem, z Nim nie można być samotnym ,bo On nigdy nie "zapomni" być przyjacielem, zerwanie więzi to tylko i wyłącznie nasza ewentualna wina, nigdy po Jego stronie Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
30-10-2005 18:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aniołek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 56
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #18
 
Harpoon napisał(a):Samotnym można być wśród tysięcy ludzi...


Zgadzam się z tobą. Człowiek przychodzi sam na świat, sam umiera... sam przeżywa życie i jest za nie sam odpowiedzialny. Możemy się dzielić z innymi swoimi odczuciami, myślami, ale sami musimy się z nimi zmierzyć. Czujemy się samotni wśród ludzi, bo czujemy, że nas nie rozumieją, nie akceptują, nie potrafią słuchać. Nie ma człowieka, który by choć raz nie poczuł się samotny...


Cytat:Dlatego tak cudownym rozwiazaniem jest przyjaźń z Bogiem, z Nim nie można być samotnym ,bo On nigdy nie "zapomni" być przyjacielem, zerwanie więzi to tylko i wyłącznie nasza ewentualna wina, nigdy po Jego stronie Wesoły

Ta nasza samotność, ta wewnętrzna tęsknota ma nas kierować ku Bogu... On nas rozumie, akceptuje nas i jest naszym najlepszym Przyjacielem Uśmiech :aniol:

Zajrzyj w siebie!!!
W Twoim wn?trzu jest ?ród?o, które nigdy nie wyschnie, je?li potrafisz je odszuka?

Marek Aureliusz

[you] pozdrawiam Ci?
12-02-2006 00:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
Harpoon napisał(a):Samotnym można być wśród tysięcy ludzi...
Nawet gdy są to przyjaciele, można czuć się samotnym... z nikim nie mieć nawiązanej głębszej więzi...
Co do samotności w tłumie - też tak kiedyś uważałem, ale już przestałem. A co do przyjaciół - to własnie chyba to sa ludzie, z którymi nawiązana jest głębsza więź, przynajmniej dla mnie.

Ja ostatnio doszedłem do wniosku, że samotność to nic innego jak niedostrzeganie potrzeb innych, wlaśnie brak głębszych relacji z Bogiem, z ludźmi.

Aniołek napisał(a):Człowiek przychodzi sam na świat, sam umiera... sam przeżywa życie i jest za nie sam odpowiedzialny. Możemy się dzielić z innymi swoimi odczuciami, myślami, ale sami musimy się z nimi zmierzyć. Czujemy się samotni wśród ludzi, bo czujemy, że nas nie rozumieją, nie akceptują, nie potrafią słuchać. Nie ma człowieka, który by choć raz nie poczuł się samotny...
Tak sam z siebie to nie przychodzę na świat - rodzi mnie matka, poród ktoś przyjmuje, co do śmierci to już trochę inaczej może być. Oczywiście ja sam to musze przeżyć bo tego nikt za mnie nie zrobi, ale to nie samotność. Jeżeli znajdzie się choć jedną osobę, która nas zrozumie, może nawet pokocha, to już na pewno nie będziemy czuć się samotni.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
14-02-2006 16:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #20
 
msg napisał(a):Ja ostatnio doszedłem do wniosku, że samotność to nic innego jak niedostrzeganie potrzeb innych, wlaśnie brak głębszych relacji z Bogiem, z ludźmi.

Na pewno samotność jest problemem, ale trzeba by na to spojrzeć również z odrobinkę innej strony. Są ludzie, którzy mają instynktowną niechęcią do stada, instynkt stadny chociaż charakterystyczny dla ludzi nie dotyczy wszystkich.

Paradoksalnie im więcej ludzi tym większe poczucie wyobcowania- każdy kto przeniósł się z mniejszej miejscowości do większej od razy to zauważy. W dzisiejszych czasach relacje międzyludzkie uległy poważnemu spłyceniu, przynajmniej w miastach (nie mówię o miasteczkach czy wioskach gdzie ludzie mogą się lubić albo i nie ale wszyscy znają się jak łyse konie).



Kiedyś nie było więzień i zaczęto eksperymentować z systemem celkowym. Polegało to na tym iż skazaniec był umieszczony w celi , miał tam wyrko i biblię, jedyną osobą którą widział był strażnik (jednego i drugiego obowiązywał zakaz komunikowania się) po za tym nie widział nikogo i prowadziło to do choprób psychicznych i zdziczenia. Po fali wariactw zrobiono korektę systemu: więźniów zaczęto wyprowadzać do pracy, razem (aczkolwiek nadal zakazywano komunikacji) psychiczna sytuacja skazańców porawiła się, przez sam fakt przebywania w stadzie.

Oznacza to, że człowiek w zasadzie ma naturę psią (w sensie stadną), ale zdarzają się ludzi obdarzeni naturą kocią, samotniczą.
16-02-2006 21:37
Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #21
 
To zależy o jakim rodzaju samotności mówimy. Bo jest ich kilka Uśmiech

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
16-02-2006 22:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #22
 
Coś z owej tematyki Chorzy na samotność

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
21-09-2009 00:05
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #23
 
Dawno nie ruszany temat. Rachel ten link jest wspaniały, zamknęłaś usta większości "postowiczów", choć nie bardzo rozumiem dlaczego? Może ten artykuł wiele wyjaśnia i nic już w zasadzie nie ma do dodania?
Zgodzę się z twierdzeniem Aniołka:

Kod:
Nie ma człowieka, który by choć raz nie poczuł się samotny...

Można być samotnym wśród tłumu, gdzie ludzie przeciskają się wokół ciebie, a twoją osobę pozostawiając samej sobie.
Ale zadajmy sobie pytanie co zrobić, by nie być samotnym, czy wystarczy lgnienie do Boga, czy może trzeba nam więcej człowieczej czułości, poszanowania i odrobiny wyrozumiałości?
Niezaprzeczalnym jest fakt, że czasy są szybkie, ludziom brak czasu na zwykłe słowa, a co dopiero mówić o jakimś miłym geście?! Nie ma na to czasu!

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
25-05-2010 13:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów