Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wartości religijne w polityce. Czy to na prawdę ma sens ?
Autor Wiadomość
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Wartości religijne w polityce. Czy to na prawdę ma sens ?
Przy okazji zakończonych już szczęśliwie kampani wyborczych w środowiskach katolickich mówiono dość często na temat gwarancji przez kandydatów realizacji wartości chrześcijańskich w życiu publicznym. Czy to jednak możliwe i czy na prawdę ma sens ?
Czy zadaniem państwa jest prowadzić człowieka do zbawienia ? Czy można człowieka za pomocą pałki policyjnej i przymusu administracyjnego doprowadzić do żywota wiecznego ?

Jest na świecie kraj, w którym próbuje się to robić już ćwierć wieku, ale efekty są raczej opłakane. To Islamska Republika Iranu, dziwaczny przykład demokracji religijnej, w której specjalne organa państwowe ( Rada Nadzorujaca ) dba, aby ustawy uchwalane przez parlament były zgodne z prawem uważanym na boskie, uczeni teologowie pełnią najwyższe funkcje państwowe, w szczególności te odpowiadające za nadzór nad władzą ustawodawczą, a po ulicach miast kręcą się tłumy religijnych policjantów pilnujących aby ludzie nie dopuścili się jakiś niemoralności.

I jakie to przynosi skutki ?
Wygląda że opłakane. Po 25 latach spowodowano nienawiść do religii i duchowieństwa, które kojarzą się wyłącznie z uciskiem wszelkiej indywidualności. Czyż Bóg nie po to dał człowiekowi wolną wolę, aby mógł sobie wybrać własną drogę, choćby miała ona zaprowadzić go do Piekła ? A czy siłowe zbawianie człowieka nie jest w praktyce właśnie najpewniejszą drogą do potępienia ?

http://iran.pn.com.pl/

http://www.verbasacra.opoka.org.pl/bibli..._iran.html

Oczywiście, można powiedzieć, że do tej pesymistycznej układanki nie pasuja choćby wyniki ostatnich wyborów prezydenckich w tym kraju - w których niespodziewanie zwyciężył ultrakonserwatywny islamista Mahmud Ahmadineżad, i to zwyciężył dość zdecydowanie, bo uzyskując ponad 60 % głosów. A pokonał równiez konserwatywnego ajatollaha, tyle że bardziej pragmatycznego Alego Rafsandżaniego ( ten układ nb bardzo przypominał nasze wybory prezydenckie ). Obaj wcześniej pokonali kilku kandydatów o poglądach z różnym nateżeniem liberalnych.

http://wiadomosci.onet.pl/1236375,2678,1,kioskart.html


Ale dodać trzeba, że frekwencja w wyborach w II turze wyniosła ok 59 %, ok 4 % były to głosy nieważne, więc 62 % Ahmadineżada oznacza jakieś 32 % ogułu społeczeństwa. Oczywiście, jego przegrany rywal też był konserwatystą, ale popieranym jako mniejsze zło również przez wielu reformatorów. Do tego 41 % wyborców nie poszło głosować.

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
25-10-2005 22:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #2
 
Adam napisał(a):Przy okazji zakończonych już szczęśliwie kampani wyborczych w środowiskach katolickich mówiono dość często na temat gwarancji przez kandydatów realizacji wartości chrześcijańskich w życiu publicznym. Czy to jednak możliwe i czy na prawdę ma sens ?
Czy zadaniem państwa jest prowadzić człowieka do zbawienia ? Czy można człowieka za pomocą pałki policyjnej i przymusu administracyjnego doprowadzić do żywota wiecznego ?

Przecież nie chodzi o pałkę policyjną tylko o wybieranie kandydatów, którzy np. nie podpiszą ustawy aborcyjnej. Czasy państwa wyznaniowego minęły i Kościół wcale do tego nie dąży.

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
26-10-2005 10:17
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
Adam napisał(a):Czy zadaniem państwa jest prowadzić człowieka do zbawienia ? Czy można człowieka za pomocą pałki policyjnej i przymusu administracyjnego doprowadzić do żywota wiecznego ?
Odpowiedź na obydwa pytania, jak dla mnie brzmi: nie. Przecież to ludzie tworzą państwo, a nie odwrotnie. Zatem ludzie są różni - wierzący i niewierzący, a państwo ma im zapewniać tylko podstawowe sprawy: bezpieczeństwo (wojsko, polica), dostęp do edukacji i służby zdrowia oraz wolność wyzniania. Do zbawienia ma człowieka prowadzić Kościół.

Poza tym człowiek jest zbyt niepokornym stworzeniem, żeby go pałką policyjną i przymusem administracyjnym do czegokolwiek doprowadzać - takie coś na pewno prowadzi do powstania ogromnego "podziemia", gdzie ludzie kultywują swoja wolność odreagowując na zniewolenie.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
26-10-2005 10:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #4
 
Gregoriano napisał(a):Przecież nie chodzi o pałkę policyjną tylko o wybieranie kandydatów, którzy np. nie podpiszą ustawy aborcyjnej. Czasy państwa wyznaniowego minęły i Kościół wcale do tego nie dąży.

Słuchając i czytają niektóych dyskusji, również na tym forum nie byłbym taki pewny. Pamiętam jak trzy lata temu na Katoliku przechodziłem Wielkie Wirtualne Mordobicie w dyskusji o tym, jak strasznym grzechem jest głosować na lewicę czy liberalów w ... wyborach samorządowych. Zgroza jak bezbożnicy będą stawiać lampy na ulicach. I najwięcej krzyczał wcale nie żaden moherowy beret, ale ich śmiertelny wróg ...

Inna rzecz, że po 1997 r. się w naszym kraju uspokoiło. Ale choć obiektywnie nie jestem starym człowiekiem, młodym nawet mam jeszcze w pamięci dyskusje z czasów prac nad projektem Konstytucji III RP, której doczekaliśmy się po 8 latach prac. A na ich długość nie bez wpływu były właśnie kwestie konfesyjne. Sama kampania referendalna była moim zdaniem żenująca. Różnica między naszą kampanią a irańską była tylko taka, że u nas istotnie zajmowano się pierdołami, nawet o Preambułę staczano nieziemskie boje.

Teraz, kilka ugrupowań, które zwycieżyły minione wybory ( PiS. LPR a nawet PO ) zapowiada zmianę Konstytucji. W sumie jest to mało prawdopodobne ale wygląda, że znowu czeka nas kilka lat pasjonujących i jałowych zarazem bojów o model stosunków państwo- Kościół. Te dyskusje mimo woli pojawiają się tu i ówdzie na tla zakończonej świeżo kampani.

Dlatego pozwoliłem sobie napisać ten wątek. Trochę by sprowokować dyskusję o tak pasjonujących niegdyś sprawach, które mogą przeżyć zaniedługo renesans, przy okazji przestrzec nazbyt gorące głowy, abo i gen. Franco ma nad Wisłą całkiem pokaźny Fanclub.

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
26-10-2005 19:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #5
 
To nie państwo ma prowadzić człowieka do zbawienia, ale sam człowiek powinien do tego dążyć i nie z jakiegoś obowiązku, ale dla własnego dobra. A Kościół ma za zadanie pomagać wiernym w dążeniu do tego celu ludzkiego pielgrzymowania.
Stosowanie siły w tym kierunku to czysta tyrania i napewno niezgodna z prawem Bożym i wolą Boga.
Natomiast wartości związane z wiara katolicką nie są czymś co niszczy innych ludzi,którzy nie są katolikami. Nie nawołują do zła lecz zachęcają do miłości i szacunku dla drugiego człowieka, do poszanowania ludzkiego życia. Chyba nie odbiegają one od norm i praw życia społecznego?

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
26-10-2005 20:15
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #6
 
Adam napisał(a):Oczywiście, można powiedzieć, że do tej pesymistycznej układanki nie pasuja choćby wyniki ostatnich wyborów prezydenckich w tym kraju - w których niespodziewanie zwyciężył ultrakonserwatywny islamista Mahmud Ahmadineżad,
To nie takie proste, gdyż trzeba zanaczyć iż aby wziąć udział w wyborach prezydeckich potrzebna jest zgoda Rady Strażników Rewolucji, a sama zgoda nie gwarantuje jeszcze możliwośći zdobycia fotela prezydenckiego, gdyż wspomniana Rada ma prawo w każdej chwili wykreślić kandydata, który nie dość pokrzykuje Allach akbar!

Adam napisał(a):Ale dodać trzeba, że frekwencja w wyborach w II turze wyniosła ok 59 %, ok 4 % były to głosy nieważne, więc 62 % Ahmadineżada oznacza jakieś 32 % ogułu społeczeństwa.

To i tak lepiej niż u nas bo u nas zdecydowało około 25 % ogółu społeczeństwa.
26-10-2005 20:34
Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #7
Re: Wartości religijne w polityce. Czy to na prawdę ma sens
Adam napisał(a):realizacji wartości chrześcijańskich w życiu publicznym. Czy to jednak możliwe i czy na prawdę ma sens ?
Czy zadaniem państwa jest prowadzić człowieka do zbawienia ? Czy można człowieka za pomocą pałki policyjnej i przymusu administracyjnego doprowadzić do żywota wiecznego ?

Wartości chrześcijańskie to nic innego jak miłość bliźniego. Dlaczego stosowanie zasad miłości bliźniego nazywasz doprowadzaniem do życia wiecznego za pomocą przemocy i przymusu?

Kapitan statku, rodzic, gospodarz, rząd, realizujący swoje zadania z zachowaniem zasad miłości bliźniego, to według Ciebie ludzie stosujący przemoc?

Pytasz czy miłość bliźniego ma sens?
_________________
«nie ujrzycie Mnie, aż nadejdzie czas, gdy powiecie: "Błogosławiony ten, który przychodzi w imię Pańskie"»
27-10-2005 13:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #8
 
meta napisał(a):rząd, realizujący swoje zadania z zachowaniem zasad miłości bliźniego, to według Ciebie ludzie stosujący przemoc?


charakterystyką władzy jest to, że ona może legalnie stosować przemoc. Rzad jest od tego, żeby zaspokajać potrzeby obywateli oraz dbać o interes państwa (które nie zawsze są zbieżne), od miłości bliźniego są inne instytucje takie jak np. rodzina.

Władca powinna rządzić sprawnie, sprawiedliwie i rozsądnie- miłość nie jest wymagana ani nawet porządana. Czy mamy rządać miłości od kibla, dzieki któremu zaspokajamy istone potrzeby?

Płacimy podatki i wybieramy , przedstawiciele władzy dostają od podatników-obywateli kasę i instrumenty dzięki którym maja zaspokajać nasze potrzeby. Układ powinien być jasny i czysty, uregulowany w Konstytucji i ogólnie w prawie. Władza i jej przedstawiciele nie są od tego by nas kochać, tylko dostają od nas konkretną kasę, za konkretne usługi.

Chrześćjańską miłość bliźniego można objawiać w łóżku albo kościele, a nie w strukturach władzy, bo nie każdy jest chrzśćjaninem i nie każdy kieruje się w życiu miłością bliźniego, bo nie musi- musi natomiast przestrzegać Konstytucji- tylko ten akt obowiązuje wszystkich, bez wyjątku.
27-10-2005 13:55
Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #9
 
semper_malus napisał(a):
meta napisał(a):rząd, realizujący swoje zadania z zachowaniem zasad miłości bliźniego, to według Ciebie ludzie stosujący przemoc?


charakterystyką władzy jest to, że ona może legalnie stosować przemoc. Rzad jest od tego, żeby zaspokajać potrzeby obywateli oraz dbać o interes państwa (które nie zawsze są zbieżne), od miłości bliźniego są inne instytucje takie jak np. rodzina.

Władca powinna rządzić sprawnie, sprawiedliwie i rozsądnie- miłość nie jest wymagana ani nawet porządana. Czy mamy rządać miłości od kibla, dzieki któremu zaspokajamy istone potrzeby?

Płacimy podatki i wybieramy , przedstawiciele władzy dostają od podatników-obywateli kasę i instrumenty dzięki którym maja zaspokajać nasze potrzeby. Układ powinien być jasny i czysty, uregulowany w Konstytucji i ogólnie w prawie. Władza i jej przedstawiciele nie są od tego by nas kochać, tylko dostają od nas konkretną kasę, za konkretne usługi.

Chrześćjańską miłość bliźniego można objawiać w łóżku albo kościele, a nie w strukturach władzy, bo nie każdy jest chrzśćjaninem i nie każdy kieruje się w życiu miłością bliźniego, bo nie musi- musi natomiast przestrzegać Konstytucji- tylko ten akt obowiązuje wszystkich, bez wyjątku.

Miłość w serze władzy nie jest niczym złym semper,pomyśl, o ile mniej było by konfliktów, gdyby taka miłość panowała, pomyśl ilu ludzi nie cierpiało nędzy, gdyby władza kierowała się miłością do drugiego człowieka. Tu nie chodzi tylko o samą wiarę chrześcijańską, ale także o szacunek dla drugiego człowieka,dzięki miłości ten szacunek by był, bez miłości sam zobacz co się dzieje. Nikt nikogo nie zmusza do chodzenia do Kościoła, tak jak kiedyś nie pozwalano do niego chodzić.
Miłość jest wartością bardzo istotną także dla nie katolików,przynajmniej powinna być.

Ja mogę to porównać do takiego wzoru:

MIŁOŚĆ = POKÓJ

Bez miłości nie będzie żadnego pokoju. Czy to takie trudne do zrozumienia.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
28-10-2005 01:44
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #10
 
TOMASZ32 napisał(a):Miłość w serze władzy nie jest niczym złym semper,pomyśl, o ile mniej było by konfliktów, gdyby taka miłość panowała, pomyśl ilu ludzi nie cierpiało nędzy, gdyby władza kierowała się miłością do drugiego człowieka. Tu nie chodzi tylko o samą wiarę chrześcijańską, ale także o szacunek dla drugiego człowieka,dzięki miłości ten szacunek by był, bez miłości sam zobacz co się dzieje. Nikt nikogo nie zmusza do chodzenia do Kościoła, tak jak kiedyś nie pozwalano do niego chodzić.
Miłość jest wartością bardzo istotną także dla nie katolików,przynajmniej powinna być.

Ja mogę to porównać do takiego wzoru:

MIŁOŚĆ = POKÓJ

Bez miłości nie będzie żadnego pokoju. Czy to takie trudne do zrozumienia.


Tomaszu abyśmy mieli pokój i spokój nie musimy się kochać. Wystarczy jak będziemy się szanować. O tej miłości bliźniego o której mówisz to jest tocoś pięknego, czystego, niewinnego. Tak może czuc i mysleć rodzina, czy inna szersza grupa ludzi. To o czym mówisz może i da się zaprowadzić w relacjach człowiek-człowiek, Ale władza = ludzie + instytucje + prawo.

Nie jest zadaniem władzy by nas kochać i nie za to władze sobie ustanawiamy. Ona ma zaspokajać nasze potrzeby indywidualne,regionalne i narodowe (i ponadnarodowe). Za zaspokajanie naszych potrzeb dostaj od nas środki. I tyle. A miłość ma wynikać z człowieka , a nie z władzy.

Ja nie oczekuję od polityka, że wstanie i powie chlipiąć: kochani moi ja was wszysćiutkich nakarmię i obuję.

Oczekuję jako kawełek społeczeństwa, że ja cię bratku wybrałem i ty załatwisz to (nakarmisz te cholerne głodne dzieciaki) , to (zapewnisz im wykształcenie) i to (zapewnisz takie warunki aby łatrwiej im było znaleść pracę) (taki przykład). Ja cię bratku wybrałem i za to ci płacę. Koniec- miłośc nie ma tu nic do rzeczy- obowiązuje zasada daję byś dał. Nie oczekuję żadnej miłości ni tkliwości- tylko szacunku oraz pdpowiedzialności.
28-10-2005 02:01
Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #11
 
TOMASZ32 napisał(a):Miłość w serze władzy nie jest niczym
Oczywiście że nie jest, ale władza jednak przez mniejszość jest traktowana jako służba, a przez większość jako możliwość nacisku na innych i egzekwowania swoich zachcianek. Przynajmniej ja to tak pesymistycznie widzę.

Poza tym szacunek dla drugiego człowieka to wynosi się z domu, czy raczej powinno go się wynosić z domu. To czy szanuje się potem ludzi to już tylko konsekwencja tego.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
28-10-2005 08:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #12
 
Adam napisał(a):Słuchając i czytają niektóych dyskusji, również na tym forum nie byłbym taki pewny.

Podaj konkrety, jeśli to możliwe :wink:

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
28-10-2005 09:04
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #13
 
semper_malus napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):Miłość w serze władzy nie jest niczym złym semper,pomyśl, o ile mniej było by konfliktów, gdyby taka miłość panowała, pomyśl ilu ludzi nie cierpiało nędzy, gdyby władza kierowała się miłością do drugiego człowieka. Tu nie chodzi tylko o samą wiarę chrześcijańską, ale także o szacunek dla drugiego człowieka,dzięki miłości ten szacunek by był, bez miłości sam zobacz co się dzieje. Nikt nikogo nie zmusza do chodzenia do Kościoła, tak jak kiedyś nie pozwalano do niego chodzić.
Miłość jest wartością bardzo istotną także dla nie katolików,przynajmniej powinna być.

Ja mogę to porównać do takiego wzoru:

MIŁOŚĆ = POKÓJ

Bez miłości nie będzie żadnego pokoju. Czy to takie trudne do zrozumienia.


Tomaszu abyśmy mieli pokój i spokój nie musimy się kochać. Wystarczy jak będziemy się szanować. O tej miłości bliźniego o której mówisz to jest tocoś pięknego, czystego, niewinnego. Tak może czuc i mysleć rodzina, czy inna szersza grupa ludzi. To o czym mówisz może i da się zaprowadzić w relacjach człowiek-człowiek, Ale władza = ludzie + instytucje + prawo.

Nie jest zadaniem władzy by nas kochać i nie za to władze sobie ustanawiamy. Ona ma zaspokajać nasze potrzeby indywidualne,regionalne i narodowe (i ponadnarodowe). Za zaspokajanie naszych potrzeb dostaj od nas środki. I tyle. A miłość ma wynikać z człowieka , a nie z władzy.

Ja nie oczekuję od polityka, że wstanie i powie chlipiąć: kochani moi ja was wszysćiutkich nakarmię i obuję.

Oczekuję jako kawełek społeczeństwa, że ja cię bratku wybrałem i ty załatwisz to (nakarmisz te cholerne głodne dzieciaki) , to (zapewnisz im wykształcenie) i to (zapewnisz takie warunki aby łatrwiej im było znaleść pracę) (taki przykład). Ja cię bratku wybrałem i za to ci płacę. Koniec- miłośc nie ma tu nic do rzeczy- obowiązuje zasada daję byś dał. Nie oczekuję żadnej miłości ni tkliwości- tylko szacunku oraz pdpowiedzialności.

Napewno semper, szacunek a miłość to różne wartości i nie trzeba kochać, by kogoś szanować. Miłość do drugiego człowieka potrafi jednak wprowadzać także szacunek. Ja zauważam w naszym społeczeństwie, ze bez miłości trudno jest też szanować innych, a jeśliszanujesz innych to także nie wszystkich, tylko wybranych, którzy ci nie zaleźli za skórę. A co z tymi, którzy w jakiś sposób cię ranią czy krzywdzą? Czy do nich także będzie szacunek? Bez miłości jest to trudne. Miłość jednak potrafi nas odmieniać na lepsze,że nawet gdy człowiek krzywdzi drugiego to ten drugi mimo wszystko kocha go i szanuje.

Podzielam także zdanie msg, że szacunek wynosi lub tez powinno się wynosić z domu, miłość także.

Chodzi mi natomiast o to, że te wartości są bardzo potrzebne i nie są one zależne tylko od samej wiary, ze jak nie jestem katolikiem to już mam o tych wartościach zapominać, bo są mi obce, lub nie muszę szanować kazdego bo moja wiara tego nie obejmuje. Te wartości to podstawa do tego, by żyć w pokoju, by ludzie mogli żyć w zgodzie, bez tych wartości jest jak jest i to daje się zauważyć. Nawet w przypadku władzy są one potrzebne, by móc sprawiedliwie i rozsądnie kierować krajem. Bez nich jest to władza oparta tylko na własnych korzyściach, a ludzie traktowani są jak odpady, co widać takze w naszym kraju.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
28-10-2005 13:20
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #14
 
TOMASZ32 napisał(a):Chodzi mi natomiast o to, że te wartości są bardzo potrzebne i nie są one zależne tylko od samej wiary, ze jak nie jestem katolikiem to już mam o tych wartościach zapominać, bo są mi obce, lub nie muszę szanować kazdego bo moja wiara tego nie obejmuje. Te wartości to podstawa do tego, by żyć w pokoju, by ludzie mogli żyć w zgodzie, bez tych wartości jest jak jest i to daje się zauważyć. Nawet w przypadku władzy są one potrzebne, by móc sprawiedliwie i rozsądnie kierować krajem. Bez nich jest to władza oparta tylko na własnych korzyściach, a ludzie traktowani są jak odpady, co widać takze w naszym kraju.

Pozdrawiam


Po całejk scenie politycvxznj pałętają się katolicy i inni wierzący- katolkiów jest większośc- niemal każdy powołuje się na JP 2. I co z tego? Nic przepełnieni miłością do bliźniego kradną, oszukują się rządzo. Więc niech przestaną miłować bliźnich i przestaną pie*rzyć o wartościac i wezmą się do roboty. Tego co i jak mają robić nie muszą wynosić z wiary- wystarczy jak poczytają kopnstytucję.

W hierachi aktów prawnych ani dekalog, ani katechizm, nie ma równorzędnej pozycji z Konstytucją- i to Nią się powinna władza się kierować a nie jakąs niedookreśloną miłością.
28-10-2005 16:17
Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #15
 
Gregoriano napisał(a):
Adam napisał(a):Słuchając i czytają niektóych dyskusji, również na tym forum nie byłbym taki pewny.

Podaj konkrety, jeśli to możliwe :wink:

Właśnie na tym ma się problem Polski, że tu trudno o konkrety, słyszy się jedynie jakies mętne slogany o wartościach religijnych w życiu publicznym, na tym forum można poszukać choćby posty Anies, o której coś po wyborach słuch zaginął. Na Katoliku było kiedyś Wielkie Wirtualne Mordobicie o to, jakim strasznym grzechem jest głosowanie na lewice i liberałów w ... wyborach samorządowych. Więcej problem maglowano choćby podczas debaty nad Konstytucją III RP do odrzucenia której ostatecznie wzywała cała prawica i o ile mnie pamieć nie myli Episkopat. A gwoździem dyskusji była Invokatio Dei, niewystarczające sformułowania Preambuły i różne drobiazgi. Później o sprawie jakoś zapomniano.

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
28-10-2005 17:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów