Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Msza "z dostawą do domu" po wysłaniu sms-a
Autor Wiadomość
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
No właśnie, więc można ze sobą wziąć ołtarz polowy, żeby odprawić mszę w plenerze.

Doskonale wiem, że ludzie robią się wygodni, ale równiez widzę potrzebę docierania do nich. Pewnie problemu by nie było, gdyby ksiadz wysylal sms-y z zaproszeniem na msze św.

[size=9][i]Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.[/i][/size]
[size=8][Syr 11, 7-10][/size]
02-11-2005 12:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
Problem nie leży w miejcu. Wielokrotnie uczestniczyłem we Mszy Św
odprawianej w prywatnym domu. Prezbiter przynosi ze sobą wszystkie naczynia, wino, niekonsekrowane hostie. Stół nakrywamy białym obrusem, stawiamy krzyż, świecę, siadamy przy stole i odbywa się eucharystia. Tyle, że nie odbywa się to zamiast Mszy oprawianej w kaplicy. Ot, raz na miesiąc w dzień powszedni Msza na zakończenie naszego spotkania odprawiana przez naszego asystenta. Tu problem jest taki, że odbywa się to zamiast, że wierni nie chodzą do kościoła. I mozna się burzyć, ale jakie jest rozwiązanie?
02-11-2005 14:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #18
 
Wiesz Karol Wojtyła także odprawiał Mszę Świeta na kajaku. I nikt nic mu nie mówił.

Tylko ja nie jestem za tym aby ludzi tak przyzwyczajać. Ze do kościoła nie musza bo Ksiadz sam do nich przyjdzie.
02-11-2005 15:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
Daidoss napisał(a):Tylko ja nie jestem za tym aby ludzi tak przyzwyczajać. Ze do kościoła nie musza bo Ksiadz sam do nich przyjdzie.
Tylko że my chyba mamy do czyniena z innym przypadkiem - że ludzie do kościoła po prostu nie chodzą. Więc skoro ludzie nie chodzą do kościoła to czemy kościół nie może przyjść do ludzi, żeby, tak jak pisałem wcześniej, potem ci ludzie znów zaczęli chodzić do kościoła.

[size=9][i]Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.[/i][/size]
[size=8][Syr 11, 7-10][/size]
02-11-2005 15:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #20
 
Ludzie są wygodni. Nawet bardzo. Jesli teraz nie chodzą bo im się nie chce, i ksiądz do nich przyjdzie to nie wiem czy będzie to impulsem do tego aby potrzem zaczęli chodzić. :roll: No bo niby dlaczego jeśli Ksiądz może przyjechać. :coo:
02-11-2005 15:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
Daidoss napisał(a):No bo niby dlaczego jeśli Ksiądz może przyjechać.
Ale to jest podobnie jak w przypadku ludzi, którzy w ogóle do kościoła nie chodzili. Ktoś do nich przyszedł ze Słowem, zaczeli słuchać i wstąpili do Kościoła i kościoła. Jeżeli człowiek dojrzewa w wierze to kiedyś dojdzie do tego, żeby ten czas mszy św. w pełni poświęcić Bogu, to trzeba pójśc do kościoła, żeby swój bałagan zostawić.

[size=9][i]Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.[/i][/size]
[size=8][Syr 11, 7-10][/size]
02-11-2005 15:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
W sumie racja... czasami ktoś nie chodzi na Mszę, bo nie chodzi...
Nie chce się nawracać, nie chce słuchać słowa Bożego, albo po prostu ma tzw. "lenia" i nie chce mu się iść w niedzielę do kościoła...
A gdy będzie możliwość "zamówienia" Mszy u siebie w domu... to możliwe, że ktoś taki skorzysta... Przypadków nie ma... Może Bóg pokaże mu swoją miłość właśnie wtedy w taki sposób, że zrozumie...
Jest taka opcja... że to coś da... i oby dało...

Only scars can remind us that the Past was real..

[img]http://www.suwaczek.pl/cache/7c8eb72c67.png[/img]
02-11-2005 17:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jswiec Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 682
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #23
 
Ludzie nie patrzą na mszę św. pozytywnie, nie myslą "idę tam, aby dostać coś wspaniałego i niezastąpionego". Traktują to jako przykry obowiązek, jako "ofiarę" ze swojego wysiłku i czasu, od której Bóg uzależnił nasze zbawienie [choć mógłby był przecież wymyśleć coś bardziej "praktycznego"...]

To świadczy o tym, jak "zewnętrzna" koncepcja zbawienia opanowała całe zachodnie chrześcijaństwo, nie tylko protestantyzm. Zbawienie, to jakoby "zmiana nastawienia Boga z zagniewanego na przychylne". No iteraz jest już problemem wtórnym, czy tę "zmianę nastawienia" uzyskuje się za pomocą mszy św. [katolicy], czy też ufnego aktu wiary [protestanci]... :o
No, a może ktoś ma jeszcze lepszy pomysł ? [charyzmaty ? - uczynki miłosierdzia ? - ofiary pieniężne ?]

W ten sposób gubi się istota rzeczy. Z zbawieniu nie chodzi już o to, aby dać się Bogu przemienić i dzięki temu osiągnąć szczęście, ale o to, aby "załatwić problem z Bogiem", który człowiekowi nie chce z jakichś powodów "odpuścić". No i wtedy dąży się do tego, aby "załatwić to" możliwie najmniejszym kosztem.
Niestety zachodznie chrześcijaństwo upadło aż tak nisko [co do wschodniego problemy są nieco inne, choć też niemałe] - i trudno się dziwić, że w takim kontekście taki np. buddyzm może stać się ździebko atrakcyjniejszy...

Sam kiedyś [dawno temu] rozumowałem podobnie - ale rozwiązaniem nie jest "msza na zamówienie", ale spowodowanie zupełnej zmiany perspektywy, ukazanie "atrakcyjności" chrześcijańskiego zbawienia jako czegoś co przewyższa to co mogę sam osiągnąć, a nie przede wszystkim jako czegoś, co chroni mnie od Bożej sprawiedliwości. A to już jest znacznie trudniejsze niż przyjmowanie prywatnych zamówień....

cooperatores veritatis [3J,8]
-----------------------------------
Chcesz przeczytać całą Biblię, ale nie wiesz jak sie do tego zabrać?
Zajrzyj do: http://www.mateusz.pl/duchowosc/wobi/plan/
02-11-2005 19:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
jswiec napisał(a):Sam kiedyś [dawno temu] rozumowałem podobnie - ale rozwiązaniem nie jest "msza na zamówienie", ale spowodowanie zupełnej zmiany perspektywy, ukazanie "atrakcyjności" chrześcijańskiego zbawienia jako czegoś co przewyższa to co mogę sam osiągnąć, a nie przede wszystkim jako czegoś, co chroni mnie od Bożej sprawiedliwości. A to już jest znacznie trudniejsze niż przyjmowanie prywatnych zamówień....
Właśnie to miałem na myśli pisząc o tym, że taki człowiek wraz ze wzrostem w wierze to pojmie i zacznie właśnie patrzeć na mszę św. z innej perspektywy. Zatem nie widze nic złego w tym, że ksiądz wymyśla mszę na sms-a, bo od czegoś trzeba zacząć.

[size=9][i]Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.[/i][/size]
[size=8][Syr 11, 7-10][/size]
03-11-2005 00:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jswiec Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 682
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #25
 
Ale to może właśnie utrwalić niewłaściwy stosunek do Boga !... 8-[
Lepsze byłoby może ogłoszenie - jeśli chcesz porozmawiac z księdzem o swoich problemach życiowych, wyslij sms...

Czy w ten sposób msza św. nie staje się jeszcze bardziej pusta i pozbawiona istotnego znaczenia, czy nie dewaluuje się ponad dopuszczalną miarę ?
Jeśli jest to "źródło i szczyt", to chyba nie wolno czynic z niej jakiegoś dodatku do ogródkowego grilla... :shock: :o [-X

cooperatores veritatis [3J,8]
-----------------------------------
Chcesz przeczytać całą Biblię, ale nie wiesz jak sie do tego zabrać?
Zajrzyj do: http://www.mateusz.pl/duchowosc/wobi/plan/
03-11-2005 15:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #26
 
jswiec napisał(a):Ale to może właśnie utrwalić niewłaściwy stosunek do Boga !... 8-[
Lepsze byłoby może ogłoszenie - jeśli chcesz porozmawiac z księdzem o swoich problemach życiowych, wyslij sms...

Czy w ten sposób msza św. nie staje się jeszcze bardziej pusta i pozbawiona istotnego znaczenia, czy nie dewaluuje się ponad dopuszczalną miarę ?
Jeśli jest to "źródło i szczyt", to chyba nie wolno czynic z niej jakiegoś dodatku do ogródkowego grilla... :shock: :o [-X

Masz rację, msza to nie jest cos, co można prawować w domu parafianina. Mozna jednak wybrac się do domu parafian, by podyskutować na takie tematy dotyczące mszy,co im przeszkadza w chodzeniu, ale odprawianie mszy w domach to lekka przesada.

Jakoś J.M.Vianney poradził sobie z parafianami, chociaż takze nie chodzili na poczatku jego przybycia.
Może bardziej zaufac Bogu trzeba i się modlić,anie robić taką szopkę.

Pozdrawiam

[color=red][b]TOMASZ32 --> VIA AD DEUM[/b][/color]
[b][color=blue]"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."[/color][/b]
03-11-2005 19:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów