Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
DUCHOWOŚĆ IGNACJAŃSKA
Autor Wiadomość
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #1
DUCHOWOŚĆ IGNACJAŃSKA
Św. Ignacy Loyola, założyciel Towarzystwa Jezusowego, stał się twórcą sposobu (stylu) obcowania z Bogiem, służenia Bogu i bliźnim w Kościele. Zapoczątkował on pewien typ duchowości nazwanej później “ignacjańską”. Chcąc przybliżyć przynajmniej najważniejsze aspekty tej specyficznej duchowości, należy najpierw odwołać się do biografii Ignacego, bogatej w doświadczenia i przeżycia mistyczne. Bez tej znajomości trudno będzie w sposób pełny zrozumieć istotę Ćwiczeń duchownych, które stały się kolebką Towarzystwa Jezusowego, fundamentem jego duchowości i działalności.

Inigo Lopez de Loyola rodzi się w 1491r. w Hiszpanii, w kraju Basków, w bogatej i wpływowej rodzinie. Jednak w wieku 15 lat trafia na dwór Velasqueza de Cullear, aby ”zaprawiał się do służby dworskiej i rycerskiej”. Tu Inigo nabiera ogłady towarzyskiej pędzi życie pełne rozrywek i niebezpieczeństw, często chłonie z nieumiarkowanym i bezkrytycznym łakomstwem romanse rycerskie. Wczesne lata swej młodości spędza także na dworze króla Nawarry. Tutaj służy już jako członek przybocznej gwardii księcia. Pełniąc tę służbę bierze udział w trwającej wówczas wojnie z Francuzami. Przełomową dla niego staje się obrona Pampeluny (1521r.). Podczas jednej z walk kula armatnia godzi Iniga w nogi, łamiąc mu prawą i ciężko raniąc lewą, a przez to skazuje go na trwające kilka miesięcy leczenie. W tym czasie Ignacy czyta “Żywot Pana Naszego Jezusa Chrystusa” oraz “Złotą legendę”, czyli żywoty świętych. Lektura przemienia powoli jego wnętrze; nie pragnie już powrotu do światowego życia, lecz chce naśladować świętych i pójść na służbę Jezusa Chrystusa. Uczy się rozpoznawać działanie duchów w duszy, oceniać je i zajmować wobec nich właściwą postawę. Doświadczenie to wykorzysta potem przy układaniu “Reguł o rozróżnianu duchów”. W 1522r. , będąc już względnie zdrowym wyrusza do Montserratu przed statuę Matki Bożej z Dzieciątkiem. Stamtąd udaje się do Manresy, która stała się później kolebką jego nowego życia i powołania, jego nowicjatem i błogosławionym miejscem spotkania z Bogiem. Ty odprawia spowiedź z całego życia; doświadcza objawienia Trójcy Świętej. Zaczyna znajdować Boga we wszystkim, w modlitwie, w pracy, w rzeczach świętych. Największe oświecenie manreskie przeżywa jednak nad potokiem Cardoner. Wówczas otwierają mu się oczy jego duszy na widzenie i rozumienie wielu rzeczy duchowych tyczących się tajemnic wiary, ale także wiedzy o sprawach ducha i rzeczach tego świata. Przeczytamy potem w jego biografii “Otrzymał wtedy tak wielką jasność dla umysłu i do tego stopnia, że jeśli rozważy całe życie swoje aż do 62 roku życia, i jeśli zbierze razem wszystkie pomoce otrzymane od Boga, i wszystko to, czego się nauczył, i choćby to wszystko zebrał w jedno, to i tak nie sądzi żeby to wszystko dorównywało temu, co wtedy otrzymał w tym jednym przeżyciu” . Owe mistyczne przeżycia, własne doświadczenia analizowane później i oceniane przez samego Ignacego posłużą mu do napisania Ćwiczeń duchownych.

W 1524r. przybywa do Wenecji, skąd udaje się do Barcelony, by prowadzić życie studenta. Studiuje także w Alkali i Salamance. W 1528r. jest już w Paryżu i studiuje filozofię w kolegium św. Barbary. Tam poznaje Piotra Favre’a, Franciszka Ksawerego. Do tej małej grupy dołączają się inni, także J. Laynez, M. Bobadilla. To oni staną się później zarodkiem przyszłego Towarzystwa Jezusowego. Ignacy zaczyna studia teologiczne, tymczasem nowa grupa przyjaciół coraz bardziej zżywa się i “przepaja duchem apostolskim”. Ignacy przygotowuje swych towarzyszy do odprawienia Ćwiczeń. 15 sierpnia 1534r. Ignacy wraz z towarzyszami składa ślub ubóstwa i czystości oraz zobowiązanie udania się do Palestyny by tam spędzić resztę życia, co jednak, jak się okaże, będzie niemożliwe. Będąc już kapłanem, Ignacy wyrusza wraz z towarzyszami do Rzymu. W czasie drogi w miejscowości La Storta objawia mu się Bóg Ojciec i Jezus Chrystus obarczony krzyżem. Ignacy słyszy wówczas słowa Jezusa Chcę abyś Nam służył. Od tej pory chce coraz lepiej służyć Kościołowi poprzez wspólnotę, która przekształci się w wkrótce w Towarzystwo. Pragnie przedstawić papieżowi swe plany założenia nowego zakonu. Ostatecznie Paweł III zatwierdza 3 maja 1539r. Formułę Instytutu Towarzystwa Jezusowego. Wskazuje ona na cel zakonu praca apostolska dla większej chwały Boga i dobra dusz. Ignacy podejmuje się nowego trudu; układa konstytucje zakonne. Tymczasem 8 kwietnia 1541r. wybrany zostaje jednomyślnie generałem zakonu i jest nim przez piętnaście lat, aż do swej śmierci w 1556r.

Przez cały okres studiów udziela Ignacy Ćwiczeń duchownych; przygotowuje do nich; przeprowadza przez trudne ścieżki zmagania się ze “starym człowiekiem”. U podstaw Ćwiczeń leży doświadczenie mistyczne w Manresie. To właśnie po wizji nad Cardonerem Ignacy powie “widziałem, przeżyłem i zrozumiałem wszystkie tajemnice wiary chrześcijańskiej”.

Ćwiczenia duchowne św. Ignacego są doskonałą szkołą życia wewnętrznego. Podzielone są na cztery tzw. tygodnie.
Tydzień pierwszy zakłada poznanie głębi własnego grzechu, a zarazem głębi miłosierdzia Bożego. Zatem pozwala on na pewniejsze poznanie samego siebie, pozwala wreszcie zauważyć niszczącą siłę grzechu. Tydzień ten, jak i całe Ćwiczenia zakładają żywy kontakt z Bogiem; Bogiem, który “udziela się duszy sobie danej i ogarnia ją ku swej miłości i chwale, a także przysposabia ją ku tej drodze , na której będzie mu mogła lepiej służyć” .

W drugim tygodniu proponuje Ignacy znaleźć intymny kontakt z Osobą Jezusa Chrystusa, by móc pełniej Go poznać, pokochać i naśladować; aby Jezus stał się odtąd jedynym Panem i Mistrzem. Odprawiający Ćwiczenia przez doświadczenie tego tygodnia patrząc na człowieczeństwo Jezusa oczami ciała, widzi Jego Bóstwo oczami duszy.
Dla stojących przed wyborem drogi życia, kontemplacje drugiego tygodnia pomagają zdobyć wolność wewnętrzną wobec tego, co ma być przedmiotem wyboru. Wolność ta pozwala usłyszeć wezwanie Jezusa do pójścia drogą, którą on dla niego wybrał.

Kontemplacje trzeciego tygodnia proponują doświadczać “udrękę serca z Chrystusem udręczonym”. Wskazują na powagę i dramatyczność sytuacji człowieka po grzechu, wskazując jednocześnie nieskończoną miłość Boga. Ostatecznie kontemplacje męki i śmierci Jezusa utwierdzają człowieka w pragnieniu naśladowania Go także w tym, co najtrudniejsze.

W ostatnim tygodniu (czwartym) Ignacy proponuje doświadczyć wielkiej radości z Jezusem zmartwychwstałym. Owo doświadczenie ukazuje, iż ostatecznym celem życia jest udział w wiecznym szczęściu Boga.

Św. Ignacy kończy swe ćwiczenia kontemplacją o miłości. Jest ona “pomostem przerzuconym pomiędzy czasem intensywnej modlitwy rekolekcyjnej a szarą codziennością życia. Poprzez tę kontemplację odprawiający Ćwiczenia doświadcza, iż obecności Boga można doświadczać we wszystkich rzeczach, w rozmowie z kimkolwiek, w chodzeniu, w patrzeniu, w słuchaniu, rozumieniu, oraz we wszystkim co robimy .

Aspekty duchowości

“Ad maiorem Dei gloriam” - Ku większej chwale Bożej
Pojęcie ”chwały Bożej” u Św. Ignacego nierozerwalnie wiąże się z “magis” - więcej. Widzenie manreskie pozwoliło mu zrozumieć chwałę Bożą, przelewającą się obficie na cały wszechświat. Co ciekawe, Ignacy po owym przeżyciu nie potrafił traktować stworzeń w oderwaniu od ich Stwórcy. Obce było mu pojmowanie bytów w nich samych i dla nich samych lecz zawsze odnosił je do Boga. Zatem tak niebo jak i ziemia były dla niego zawsze pełne chwały Bożej.

Ignacjańskie “magis”-więcej- zobowiązuje do tego, by coraz większa była miłość Bożej chwały, objawiająca się w gorliwości apostolskiej tak, aby nie zamykać się “w ciasnej trosce o własne dobra i chwałę Bożą tylko w sobie samym”. Ignacy usilnie zachęca by starać się nie tylko o zbawienie, co już jest wielką chwałą Bożą, ale także o doskonałość, co jest większą chwałą Bożą, ponieważ im lepszy jest człowiek, im doskonalszy, tym większą jest on chwałą Bożą.

Caritas discreta-miłość roztropna.
Św. Ignacy w sposób wyraźny wskazuje na to, iż prawdziwa miłość polega na czynach, na darze z siebie. Uczą tego także Ćwiczenia duchowne . To one stają się szkołą miłości roztropnej, tej co pragnie służyć dla większej chwały Bożej, potrafi jednak swoje pragnienia zamienić w czyn. Miłość ta potrafi roztropnie wybierać teren pracy, czas, środki i narzędzia; pozwala zatem lepiej zrozumieć rolę posłuszeństwa w Kościele. Charakterystyczne dla pojęcia miłości u św. Ignacego, jest to, iż wielka i roztropna miłość odznacza się w życiu codziennym umiarem, taktem, trafnym wyczuciem tego, co wypada, co jest właściwe we właściwej porze i na właściwym miejscu. Warunkiem zdobycia miłości przynoszącej takie owoce jest jednak prawdziwe zaparcie się siebie; ono pozwala nam w swoistą “poufałość z Bogiem”, która czyni nas wrażliwymi na działanie duchów, daje miłości charakter nadprzyrodzonej roztropności.

Posłuszeństwo ignacjańskie
Kamieniem węgielnym Towarzystwa Jezusowego jest jezuickie posłuszeństwo. Ono sprawia, że zakon jest zwarty wewnętrznie i sprawny w działaniu. Posłuszeństwo ignacjańskie opiera się na haśle “słuchać i służyć”, tak aby w sposób pełny wypełniać wolę Bożą. Jednak warto zauważyć, iż posłuszny zakonnik nigdy nie jest uzależniony od małości ludzkiej. Posłuszeństwo jego jest apostolskie wobec woli Bożej, wobec woli Jezusa Chrystusa, tak by czynić wszystko dla większej chwały Boga. Ignacy zakłada trzy stopnie posłuszeństwa posłuszeństwo na mocy ślubu; uległość wobec prostego rozkazu oraz wyprzedzanie rozkazów i wykonywanie tego, do czego skłania się przełożony . Posłuszeństwo jezuickie zrodzone z wiary, a przepojone miłością jest rozumne i jasno patrzące na świat i jego sprawy.
Miłość Kościoła
Konsekwencją czynienia wszystkiego ku większej chwale Bożej jest miłość Kościoła. Dla Ignacego służba Chrystusowi jest służbą Kościołowi. “Reguły o trzymaniu z Kościołem” wskazują, że to właśnie Kościół jest żywą kontynuacją Jezusa Chrystusa i Jego zbawczej działalności. To św. Ignacy powie “Tak dalece winniśmy być zgodni z Kościołem Katolickim, ażeby uznać za czarne to, co naszym oczom wydaje się białe jeśliby Kościół określił to jako czarne (...)” .

Pobożność ignacjańska.
Ignacy proponuje harmonię akcji i kontemplacji. Wskazuje, iż należy być kontemplatywnym w działaniu, aby we wszystkich rzeczach, w pracach, w rozmowach, odczuwać obecność Boga i smak rzeczy duchowych. Zakłada ona wiarę w patrzeniu i ocenie oraz miłość w działaniu i służbie.
Modlitwa ignacjańska.
Postawę, jaką proponował w kontakcie z Bogiem Ignacy, bardzo dobrze scharakteryzował O. P. Ribandeneira SJ “Ignacy chciał, aby członkowie Towarzystwa szukali Boga nie tylko w modlitwie, ale także we wszystkich swych czynnościach i aby te czynności były też modlitwą, tę metodę modlitwy bardziej cenił i pochwalał niż długie rozmyślanie ”. Ignacego można nazwać mistrzem i nauczycielem modlitwy “wszystkich rzeczy”. Oczekiwał on zjednoczenia z Bogiem ze we wszystkim, w modlitwie i pracy. Proponował nasycanie pracy modlitwą i kontemplacją Bożej obecności we wszystkich rzeczach, co oznacza szukanie Bożej obecności i Bożego działania w świecie
Podsumowanie.

Cała duchowość ignacjańska wyrasta z przeżyć duchowych św. Ignacego. Bez zrozumienia tego, czym Bóg obdarzył Ojca Towarzystwa Jezusowego, trudno jest prawidłowo odczytać sens Ćwiczeń duchownych, bo one właśnie wyrastają z przeżyć mistycznych w Manresie. Modlitwa ignacjańska łączy się nierozerwalnie z pojęciem miłości. Ta z kolei związana jest z posłuszeństwem, tak aby wszystko, co się czyni, czynić na większą chwałę Bożą, która jest najwyższym i ostatecznym celem.
01-11-2005 23:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #2
 
Miałam styczność trochę z duchowością ingnacjańską na "Fundamencie". Jest pięna, ale nie za bardzo się w niej odnajduję :/

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
02-11-2005 10:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
Ja z kolei miałem bardzo dużo styczności z jezuitami, zresztą do tej pory mam i ta duchowość zawsze mnie bardzo inspirowała. Bardzo dużo mi pomogła zresztą w paru kryzysowych momentach.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
02-11-2005 11:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #4
 
Św Ignacy po swoich widzeniach w Manresie już od roku 1540-go gromadził wokół siebie ludzi ucząc ich swojej metody modlitwy to jest Ćwiczeń Duchownych.
Częśc tych jego uczniów obrała zycie zakonne we wspólnocie, inni zaczęli tworzyć wspólnoty świeckie żyjące charyzmatem św Ignacego.
W roku 1584 bullą papieża Grzegorza XIII z tych grup zostały utworzone Kongregacje Mariańskie, grupy świeckich pozostających w ścisłym przymierzu z zakonem o.Jezuitów. Po Vaticanum II, te Kongregacje, ktore posostały w łączności z Towarzystwem Jezusowym utworzyły Wspólnotę Życia Chrzescijańskiego - międzynarodowe stowarzyszenie wiernych na prawie papieskim.
Wszyskie charyzmaty o których pisał Daidos w odniesieniu do Jezuitów, a więc: Ad maiorem Dei gloriam; magis; caritas discrecta oras "słuchać i służyć" są pielęgnowane w tej Wspólnocie.
Jestem członkiem takiej Wspólnoty Duży uśmiech
02-11-2005 12:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gradzia Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 583
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #5
 
ja też mam kontakt z jezuitami, choc przez krótki czas miałam styczność z dominikanami, ale jednak ignacjańska duchowość jest mi bliższa. Dominikańska jest dla mnie zbyt poważna,(czyt. "wieje powagą i nudą")

[Obrazek: 86fd3ae5f8.png]

[Obrazek: 5d9508f04a.png]

Tam gdzie niezgoda na siebie, Ty Boże wkraczasz ze swoim uzdrowieniem
30-09-2008 16:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alicja Niedostępny
Użytkownik
***

Liczba postów: 56
Dołączył: Dec 2008
Reputacja: 0
Post: #6
 
też miałam styczność z SJ-otami.. :mrgreen:
jestem we Wspólnocie Absolwentów Szkoły Kontaktu z Bogiem -SKB .
Grupa białostocka nazywa się Tantum Quantum co znaczy o tyle o ile potrzebne do zbawienia. Jedna z reguł omawianych na 1 Tygodniu CD :wink:
05-12-2008 02:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów