Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy Bóg kocha jednych bardziej niż innych?
Autor Wiadomość
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Czy Bóg kocha jednych bardziej niż innych?
Dlaczego tak jest że jedni w swoim życiu doświadczają Boga w bardzo silny sposób, a inni nie?
04-11-2005 15:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #2
 
Jak Boga pojąć nie zdołamy, tak i Jego dróg także - w każdej drodze jest Boży cel, po co martwić się takimi kwestiami :?:


To moze być kwestia wychowania, wiary, grzechu, doświadczenia, powołania... nie wiem Uśmiech Ale czy potrzebuje wiedzieć :?:

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
04-11-2005 15:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #3
 
Moniczka napisał(a):Dlaczego tak jest że jedni w swoim życiu doświadczają Boga w bardzo silny sposób, a inni nie?

Konkretnie co masz na myśli????

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
04-11-2005 15:59
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #4
 
Pierwszy przykład jaki przyszedł mi do głowy.

Pisze płomyk:

"Kiedys siedzialam w Kosciele i ksiadz do mnie podszedl pytajac czy moglby mi w czyms pomoc. On doskonale wiedzial, czego Jesus szukal i delikatnie mi pomogl otworzyc i zobaczyc cos co bylo takim oczywistym.

Jak to cudownie spotkac oddanego Bogu sluge, ktory ma otwarte serce na potrzeby drugiej osoby. To prawdziwy dar."

"Tak to sie wlasnie zaczelo, od wizji, ktorych nie rozumialam. Znalazlam ludzi bardzo zyczliwych, ktorzy mi pomogli abym nie zbladzila"

Jak to jest? Wielu ludzi chciałoby spotkać takiego Księdza, doświadczyć takich wizji, być bliżej Boga - a nie jest. Nie mają tej łaski.

[ Dodano: Pią 04 Lis, 2005 15:06 ]
Właściwie to piszę ogólnie, ale jesli chodzi o tego Księdza to to mnie tez dotyczy. Od dawna szukam kierownika duchowego, a nie mogę znaleźć, a bez tego kiepsko sobie radzę. plomykowi udało się to - własciwie to ten Ksiądz ją znalazł. A ja chcę i nie mogę.

Ale proszę nie skupiajcie się na mnie bo naprawdę piszę ogólnie Uśmiech
04-11-2005 16:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #5
 
Narazie krótko: Monika przecież nie można generalizować, to, że teraz jest tak nie oznacza, iż później będzie tak samo :roll: :wink:

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
04-11-2005 16:10
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #6
 
Moniczka napisał(a):Dlaczego tak jest że jedni w swoim życiu doświadczają Boga w bardzo silny sposób, a inni nie?

A czy ci inni na przykład chcą naprawdę doświadczyć miłości Boga?
Jest wiele czynników, która mogą powodować, że miłości bożej nie doświadczamy tak jak trzeba. Są to między innymi lęk przed Bogiem, pogląd, że Bóg jest surowym sędzią, który tylko czyha na nasze grzeszki, by dać nam po łbie ;P , pogląd, że na miłość Boga trzeba ZASŁUŻYĆ - bo jak zrobię coś dobrego Pan Bóg na pewno mnie wtedy będzie bardziej kochał; a do tego wszystkiego jeszcze dochodzą fałszywe obrazy Boga, które z jakichś powodów w sobie "kisimy" Oczko np. Bóg mściciel, Bóg maskotka ( zwracamy się do Niego tylko wtedy, kiedy jest nam potrzebny ), daleki Bóg (deizm), Pan Bóg sługa ( wtedy kiedy chcemy by tylko nasza wola się liczyła).
Myślę, że wielu chrześcijan może się pod tymi aspektami podpisać niestety. Sama też mam z doświadczeniem pełni miłości Boga problemy. Wiele rzeczy, między innymi powyżej przeze mnie wymienionych mnie po prostu ogranicza. Nie wszystkie, ale jednak zdarzają się.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
04-11-2005 16:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Andr2ej Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 365
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #7
Re: Czy Bóg kocha jednych bardziej niż innych?
Moniczka napisał(a):Czy Bóg kocha jednych bardziej niż innych ?

Bóg koch wszystkich tak samo, mocno i bezwarunkowo. :jupi:

Moniczka napisał(a):Dlaczego tak jest że jedni w swoim życiu doświadczają Boga w bardzo silny sposób, a inni nie?

To zależy od człowieka od jego otwarcia sie na Niego. Jeśli ktoś przyjdzie do Boga z małym kubkiem to On wypełni go po brzegi. A jeśli ktoś przjdzie z wiadrem to Bóg również je wypełni. Bóg zawsze wypełnia nas w sposób maksymalny to od człowieka zależy z jakim naczyniem do Niego przychodzi. Potem wygląda to tak jakby ktoś dostał więcej.

Bóg jest mi?o?ci?

Je?eli z?o nie jest napi?tnowane rozzuchwala si?.
04-11-2005 16:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #8
 
Andr2ej napisał(a):To zależy od człowieka od jego otwarcia sie na Niego. Jeśli ktoś przyjdzie do Boga z małym kubkiem to On wypełni go po brzegi. A jeśli ktoś przjdzie z wiadrem to Bóg również je wypełni. Bóg zawsze wypełnia nas w sposób maksymalny to od człowieka zależy z jakim naczyniem do Niego przychodzi. Potem wygląda to tak jakby ktoś dostał więcej.

Dokładnie, gdzieś to już słyszałam :mrgreen: Ładnie obrazująca metafora, czy coś takiego ;P

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
04-11-2005 16:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #9
 
Ale to wszystko brzmi tak: jak zasłuzysz, to doświadczysz Boga. Dopiero jak będziesz miał właściwy obraz Boga, a nie jakiegoś mściciela itp., dopiero jak się ma maxa otworzysz - wtedy dostaniesz "w nagrodę" pomoc od Boga. Tyle że ta pomoc jst bardziej potrzebna własnie tym którzy Boga nie znają takim jakim jest. A tu - trzeba zasłuzyć? Zasłuzyć na łaskę...?
04-11-2005 19:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #10
 
A skąd, na nic nie trzeba zasługiwać. Miłość Boga jest dana każdemu za darmo i bezinteresownie, ale jeśli ktoś nie chce jej doświadczać i ją odrzuca to jak ma ją poczuć? Poza tym napisałam Ci już wyżej, że niestety są pewne rzeczy oprócz tego, które nas zamykają na miłość Boga, ale to nie znaczy, że Bóg nas mniej kocha przez to! On nas kocha cały czas tą samą niezmienną miłością, tylko my jesteśmy może akurat w tym momencie na nią zamknięci i jej nie czujemy!!! Popatrz, to tak jak ze Słońcem. Ono świeci przez cały czas tak samo, nawet jak są chmury! Nie widzisz go przez te chmury, nie czujesz może jego ciepła, ale ono cały czas świeci nad Tobą! Identycznie jest z tą Bożą miłością. Jeśli ktoś jej nie czuje, albo mało ją czuje, to trzeba trochę odczekać i rozgonić chmury. Może to trwać jakiś czas, wszystko zależy od wielkości problemu, który nas blokuje na tą miłość. Niemniej Bóg kocha nas tak samo zawsze, bez względu na naszą grzeszność czy problemy Uśmiech

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
04-11-2005 20:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #11
 
Ja ujął bym to w ten sposób: miłość Boga jest bezwarunkowa, Bóg kocha każdego,bez względu na to jaki on jest, choćby był nawet największym grzesznikiem. I nie trzeba na nią specjalnie zasługiwać,natomiast jeśli chodzi o zbawienie,to Bóg patrzy inaczej niż człowiek, patrzy w serce i na czyny. Nie chodzi tutaj o jakieś bohaterstwo czy nie wiadomo co, ale o to, jak wypełniasz wolę Boga, jak ją realizujesz w swoim życiu, czy odrzucasz ją czy przyjmujesz, czy w twoim sercu jest miejsce na miłość do bliźniego czy go nie ma.
Jednak Bóg cały czas czeka na każdego człowieka, jest bardzo cierpliwy i wyrozumiały, ale także sprawiedliwy.

Dlatego myślenie,że "nic nie będę robił bo Bóg i tak mnie kocha i mnie zbawi" jest błędnym myśleniem. Trzeba dążyć do realizowania woli Bożej, do tej podróży w stronę Boga, kazdy krok jest bardzo ważny, nawet, gdy nam się wydaje,że to mało - dla Boga jest to znacznie więcej, bo widzi nasz wysiłek w dążeniu do tej bramy nieba, a brama wcale nie jest szeroka, ale wąska, dlatego trzeba dążyć do tego by przez nią przejść.
Im bardziej się dąży w kierunku Boga, tym bardziej zwiększamy swoje szanse na zbawienie. Nie można w tym ustawać nawet na chwilę,bo szatan nie śpi, tylko czyha na naszą duszę.

Jak mówił Jezus w ogrodzie Getsemani do swoich uczniów :"módlcie się,abyście nie ulegli pokusie".

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
05-11-2005 23:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Andr2ej Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 365
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #12
 
Moniczka napisał(a):Tyle że ta pomoc jst bardziej potrzebna własnie tym którzy Boga nie znają takim jakim jest. A tu - trzeba zasłuzyć? Zasłuzyć na łaskę...?

Ci którzy Boga nie znają zamykają się na Jego łaski i odrzucają je mimo iż Bóg cały czas pragnie ich nimi obdarowywać. Nie modlą się za siebie i błądzą w życiu. Ale my możemy im pomóc modląc się za nich. Bóg przez wzgląd na nasze wstawiennictwo może im bardziej pomóc. Oczywiście nic nie dzieje się natychmiast. Potrzeba czasu i cierpliwości w modlitwie za nich. [-o<

Bóg jest mi?o?ci?

Je?eli z?o nie jest napi?tnowane rozzuchwala si?.
06-11-2005 00:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
paprotka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 183
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #13
Re: Czy Bóg kocha jednych bardziej niż innych?
Andr2ej napisał(a):Bóg koch wszystkich tak samo, mocno i bezwarunkowo. :jupi:

Moniczko

Andrzej ma racje. Chcialabym napisac wiecej, ale tez musze isc do innych zajec. Wroce tu pozniej. Czasem bardzo okaleczone dzieciaczki potrzebuja wiecej zapewnienia o milosci rodzica niz te ktore znaja juz ta milosc. Ja takim wlasnie dzieciaczkiem bylam.

[ Dodano: Nie 06 Lis, 2005 01:05 ]
A tak naprawde to jest wiele powodow, ktore skladaja sie na to jaka droga kroczymy.

Sw. Teresa z Avily napisala, ze Bog wybiera kilka dusz, aby innym ukazac swoja potege i milosc. Poprzez te dusze przelewa on nie tylko laski ale rownierz slowa, ktore kieruje do wszystkich swoich dzieci. Takim przykladem jest Faustyna i oredzie milosierdzia.

Gdyby takich dusz zabraklo w naszym kosciele, powoli zapomnielibysmy o tej wielkiej milosci ktora Bog ma dla wszystkich (to tylko moje prywatne zdanie). Jego dary sa dla kadego, tylko ze niektorzy ich nie widza, albo ich nie czuja. Sw. Teresa zyla przez 20 lat na duchowej pustyni, Matka Teresa z kalkuty napisala, ze niebo wydawalo sie jej puste, ze nie czula aby Bog ja nawet troche kochal. A przeciez wiemy, ze byl jej oddechem.

Nie to co czujemu, co slyszymy czy nawet widzimy, ale to co nasza wolna wola wybieramy, jak zyjemy. Kazdy, ktory otrzymuje Komunnie Swieta jest zaproszony na ta sama uczte, nikt nie jest zadnej laski pozbawiony.

Zgadzam sie z Andrzejem i Tomaszem, ze trzeba sie na ta laske otworzyc, zabiera to troche czasu. Mam nadzieje, ze ktores z moich slow jest w malej czesci odpowiedzia na Twoje pytanie.

A tak na marginesie to moznaby bylo cala ksziazke o tym napisac.

[ Dodano: Nie 06 Lis, 2005 02:35 ]
Moniczka napisał(a):Jak to jest? Wielu ludzi chciałoby spotkać takiego Księdza, doświadczyć takich wizji, być bliżej Boga - a nie jest. Nie mają tej łaski....

MOniczko, moze taka laska nie jest im wcale potrzebna bo Bog ma inne plany. Moze w tych planach inne dary beda duszy przekazane.

Moniczka napisał(a):ale jesli chodzi o tego Księdza to to mnie tez dotyczy. Od dawna szukam kierownika duchowego, a nie mogę znaleźć, a bez tego kiepsko sobie radzę. plomykowi udało się to - własciwie to ten Ksiądz ją znalazł. A ja chcę i nie mogę.

Bardzo dlugo modlilam sie w tej intencji. Ale i tu musze stwierdzic, ze nie kazdy otrzymuje ten dar. Sw. Katarzyna z Genoa przez prawie cale zycie czekala na swojego kierownika, ale Jezus nie udzielil jej tego daru (dopiero krotko przed smiercia). Nie dlatego, ze ja kochal mniej ale dlatego, ze w jej zyciu mial inne plany. Zostala ona swieta tak jak inni ludzie, ktorzy takich kierownikow otrzymali prawie na poczatku swojej duchowej pielgrzymki.

Ja pomodle sie z Toba w tej intencji, jezeli Jezus ma taki plan, aby Cie prowadzic poprzez jednego ze swoich ksiezy to ufaj, ze zostanie to zrealizowane. Jezeli nie, to badz spokojna bo On kocha Cie mocniej niz sobie to mozemy wyobrazic i sam bedzie Cie chronil w tym zyciu.


Pozdrowienia z Canady,
lucynka
Uśmiech

[Obrazek: profile1.jpg]
06-11-2005 00:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #14
 
Andr2ej napisał(a):Ci którzy Boga nie znają (...) błądzą w życiu.

Na wszystko zgoda, ale jedno tylko "ale". Przecież Jezus przyszedł właśnie do tych którzy błądzą.
06-11-2005 17:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #15
 
Moniczka napisał(a):
Andr2ej napisał(a):Ci którzy Boga nie znają (...) błądzą w życiu.

Na wszystko zgoda, ale jedno tylko "ale". Przecież Jezus przyszedł właśnie do tych którzy błądzą.

Tak Moniczko, Jezus przyszedł w bardzo dużej mierze by wybawić grzeszników. Zdrowemu lekarz nie jest potrzebny, Jezus przyszedł leczyć, tych, którzy są chorzy na duszy.

Ale jeśli się odrzuca Boga to będzie się błądzić, tym którzy Boga nie znają trzeba o Nim mówić,a jeśli mimo tego go odrzucają to trudno się dziwić,że bładzą, bo robią to z własnej woli, na własne życzenie. Błedem jest odrzucanie Boga, ale nie można nikogo zmusić do wiary w niego i przyjmowania jego woli.
Bóg nie chce nikogo zmuszać do kochania go. Tak więc nic na siłę.
Może przyjść czas,że tacy błądzący ludzie sami zdecydują się zwrócić ku Bogu a on napewno ich przyjmie jak kochajacy ojciec syna marnotrawnego.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
06-11-2005 19:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów