Wyznanie łatwowiernego

[Olgaa]

Znalazłam na portalu wiara takie rozważanko do dzisiejszych czytań:

"Wyznanie łatwowiernego (Mdr 1,1-7; Ps 139; Flp 2,15-16; Łk 17,1-6)

Mam kłopot, kiedy pytają mnie, dlaczego wierzę w Boga. W pierwszym odruchu chcę przytaczać różne argumenty rozumowe: że świat nie mógł powstać z niczego, że był taki ktoś kto zmartwychwstał, że… Ale szybko orientuję się, że to co dla mnie jest oczywiste, dla kogoś poszukującego wcale takim nie jest. Wzdrygam się więc przed mówieniem mu o swoim doświadczeniu, o wysłuchanych prośbach, o cudach. Przecież to już zupełnie nieweryfikowalne. To tylko.. No właśnie. Co? Chyba moje przychylne traktowanie Boga. Chciałem uwierzyć i dlatego wszystko mi mówiło, że On jest.

Autor Księgi Mądrości pisze:

Myślcie o Panu właściwie
i szukajcie Go w prostocie serca.
Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę,
objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego.

Uwierzyłem Bogu, bo On najpierw uchronił mnie przed pokusą ciągłego drążenia tego, czy istnieje. To tylko z pozoru wyznanie łatwowiernego ciemniaka. Bo z Bogiem jest jak z witrażem. Dopóki człowiek stara się go zobaczyć stojąc w jasny dzień na zewnątrz, widzi tylko ciemną plamę. Dopiero wejście do środka daje Ci poznać prawdę. By uwierzyć, trzeba przekroczyć próg nieufności… "


Zastanawia mnie co sądzicie o stwierdzeniu:
Chciałem uwierzyć i dlatego wszystko mi mówiło, że On jest.

Budzi moje wątpliwości...
Równie dobrze można powiedzieć: chcę wierzyć w krasnoludki, i dlatego wszystko mi mówi że one istnieją.
Czy wiara to takie myślenie życzeniowe? Chcę żeby coś było prawdą - więc jest?

[ Dodano: Pon 07 Lis, 2005 15:51 ]
Hm... i co myślicie o tym że Bóg objawia się tym którym nie brakuje wiary w Niego? Po co ojawia się tym któryz mają wiarę a nie tym którzy jej nie mają?

W ogóle mam nadzieję że kogoś zaciekawi ten tekścik

Pozdrawiam

[Annnika]

Bóg objawia się każdemu w każdym czasie, tylko my niekoniecznie to widzimy, ot - moje skromne zdanie na ten temat

[Zygmunt]

Aby Bog objawil sie duszy potrzeba ciszy i pokory poniewaz laska boza bedzie dana duszy pokornej.

[Annnika]

Poza tym Bóg przemawia najchętniej w ciszy, a w naszym pędzie nie za często możemy Go uslyszeć Tak biegniemy, że na myślenie nieraz nie ma czasu, a co tu dopiero powiedzieć o usyszeniu czegokolwiek ...

[msg]

Jeżeli jest się w jakiejś relacji z Bogiem, to On przemawia przez każde wydarzenie, właśnie wtedy kiedy się biegnie, pędzi albo siedzi i nic nie robi. Oczywiście pozostaje problem usłyszenia Go pierwszy raz, a potem już jest coraz łatwiej.

[Annnika]

W sumie to wlaśnie o ten pierwszy raz mi chodzilo, to mialam na myśli, dzięki za sprostowanie mnie

Ale wiem po sobie, że trudniej jest szukać i sluchać, jak sie ma glowę pelną wielorakich myśli i spraw

[msg]

Annnika napisał(a):Ale wiem po sobie, że trudniej jest szukać i sluchać, jak sie ma glowę pelną wielorakich myśli i spraw

Myślę że to jest problem ogólnoludzki Jednak ja zaczyna się dzień od modlitwy, czyli od rozmowy z Bogiem, przywitania się z nim, to potem caly dzien nabiera troche glebszego sensu.

[Moniczka]

Olgaa napisał(a):Chciałem uwierzyć i dlatego wszystko mi mówiło, że On jest.

Mnie się wydaje że gdyby wiara polegała rzeczywiście tylko na czymś takim, to byłaby łatwowiernoscią. Moja wiara opiera się raczej na zaufaniu do Jezusa i ludzi którzy o Nim nam powiedzieli, a którzy za swoją wiarę oddali życie. Gdyby to było tak że wierzę bo chcę - to mogłabym sobie wierzyć w dowolną rzecz, skoro to miałoby się opierać na chęci. W ten sposób wyznacznik tego w co wierzę byłby we mnie, nie byłoby nim coś intniejącego obiektywnie.

Chyba znów zamotałam ALe ciekawa jestem co inni o tym myślą.

[Annnika]

msg napisał(a):

Annnika napisał(a):Ale wiem po sobie, że trudniej jest szukać i sluchać, jak sie ma glowę pelną wielorakich myśli i spraw

Myślę że to jest problem ogólnoludzki Jednak ja zaczyna się dzień od modlitwy, czyli od rozmowy z Bogiem, przywitania się z nim, to potem caly dzien nabiera troche glebszego sensu.

No cóż, od tygodnia staję na głowie, żeby zaraz po obudzeniu się sięgnąć po brewiarz i widzę pierwsze efekty :jupi:

[Zygmunt]

Wspaniala rzecza jest krotka modlitwa przed wstaniem i podziekowanie Bogu za dar nocy w ktorej sie wypoczelo no a pozniej czynmy wszystko dla Jezusa Kiedy bedziemy kladli sie do snu rachunek sumienia z pewnoscia bedzie pelen zwyciestw.

Pozdr.

[Moniczka]

CZy my nie odbiegliśmy od tematu? A ja jestem bardzo ciekawa co myślicie na ten temat...

[ Dodano: Sro 09 Lis, 2005 14:27 ]
Bo w temacie było o podstawach wiary

[msg]

Moniczka napisał(a):CZy my nie odbiegliśmy od tematu?

Pewnie trochę tak...

Olgaa napisał(a):Hm... i co myślicie o tym że Bóg objawia się tym którym nie brakuje wiary w Niego? Po co ojawia się tym któryz mają wiarę a nie tym którzy jej nie mają?

Bóg objawia się wszystkim, tylko problem polega na tym, że nie wszyscy są Go dostrzegać w swoim życiu.

[Moniczka]

msg napisał(a):[
Bóg objawia się wszystkim

Dokładnie wszystkim?

[Annnika]

Moim zdaniem tak, tyle, że wielu oczekuje objawienia w stylu fanfary, dużo światła i postać dobrotliwego starca o dostojnej twarzy :hahaha: Żartuję oczywiście, ale dla wielu takie objawienie to coś nadprzyrodzonego, a Bóg potrafi objawiać sie w szczegółach, prostych wydarzeniach, zapewniając o opiece i miłości