(21-02-2014 14:20 )Haneczka napisał(a): Mam pytanie, czy ściąganie plików, w tym przypadku książek ze stron typu chomik.pl jest grzechem?
Chyba nie większym niż wyłudzanie sądowne pieniędzy od takich ludzi, którzy tylko korzystają z tego co im się oferuje. Wystarczy popatrzeć ile w sieci jest stron na których można znaleźć opcję DOWNLOAD. Jest ich wiele i oferują różne pliki do pobierania. Czy wszystkie mają prawa do udostępniania takich plików? Tego nie wiemy, ale ludzie szukając różnych rzeczy, programów, muzyki w sieci chcą sobie skorzystać z takich możliwości.
Czy to jest kradzież? Raczej wątpię, choć sa tacy, którzy takie pobieranie kradzieżą nazywają, ale jak dobrze wiemy - kradzież to jest konkretne działanie polegające na zagarnięciu mienia bez pytania o zgodę właściciela.
Tutaj nie ma zagarnięcia a tylko korzystanie z tego co daje internet. Karę powinni ponosić ci, którzy bez wiedzy autora plików (programu, utworu muzycznego itp) umieszczają takie pliki na stronach udostępniając pobieranie plików.
Prawo jest jednak takie a nie inne, z jednej strony niby ma bronić właścicieli plików a z drugiej ma umożliwić wyciąganie od ludzi kasy w ramach kary za pobieranie plików - niby nielegalnie, ale czy rzeczywiście jest to nielegalne?
Jeśli ktoś chce udostępniać swoje prace, własne utwory, programy to powinien tak zabezpieczyć pliki, aby nie było możliwości pobierania, a była możliwość tylko odtworzenia. Mało jednak właścicieli blokuje możliwości kopiowania czy pobierania plików. Każdy kto udostępnia czyjeś pliki powinien mieć zgodę autora danego utworu, programu czy innego rodzaju pracy
Takie haki na ludzi są nie tylko w sieci, ale tez w innych strefach życia publicznego. Maja oczywiście na celu wyciągnięcie kasy jako kary za konkretne działanie, niby wbrew prawu.
Świat jest zdominowany przez mamonę, przez ludzi głodnych posiadania jak największych sum pieniędzy nie patrząc na sytuacje innych, szczególnie tych biedniejszych. Trzeba więc być bardzo ostrożnym aby nie wpaść w pułapkę finansową, jest ona często bardzo kosztowna.
Lepiej więc czasem kupić jakąś książkę niz ją kserować. Może być tak, że mniej zapłacimy za samą książkę niż za karę związaną z kserowaniem takiej książki. Miejmy czyste sumienie nawet kosztem tych kilkudziesięciu lub kilkunastu złotych, aby nie wchodzić w konflikty z takim prawem, które potrafi bardziej krzywdzić niż pomagać.