Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Samobójstwo (przeniesiony ze starego forum) - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Samobójstwo (przeniesiony ze starego forum) (/showthread.php?tid=10)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


- aga - 24-02-2009 09:42

Mimo to nie wierzę, by jakakolwiek osoba chciała w pełni dobrowolnie się unicestwić. To sprzeczne z naturą człowieka i instynktem samozachowawczym. Z tego też powodu zakładam, że każda osoba żałuje tego, co robi. Choćby życie było nie wiadomo jak pogmatwane, nikt nie chce się zabijać, jest to ostateczność, kiedy innego wyjścia w danym momencie się nie widzi.


- nadinn - 26-02-2009 13:42

Ale jest tez pewien procent ludzi, ktorzy popelniaja samobojstwo, nie w wyniku choroby czy
depresji, ale ile mlodych czy nawet w srednim wieku, popycha do samobojstwa? Co jest przyczyna? Czesto samotnosc, ciezkie warunki przezycia, duza obojetnosc miedzy ludzka
brak perspektyw. Czasami wlasnie jak sie slyszy, jak ktos jej czy jemu podal by reke,
czy wysluchal, wsparl duchowo i poswiecil swoj czas drogocenny dla danej osoby, moze
by nie doszlo do samobojstwa.Moze udalo by sie uratowac dana osobe.

aga napisał(a):W Katechizmie Kościoła Katolickiego znalazłam takie zdanie: "Samobójstwo sprzeciwia się miłości Boga żywego".

Jest to grzechem, my mamy swiadomosc, ale osoba pozbawiona swiadomosci, nie widzi wtedy ratunku, i ufam w to, ze Bog udzieli Swojego Milosierdzia takiej osobie.


- aga - 26-02-2009 13:53

nadinn napisał(a):
aga napisał(a):W Katechizmie Kościoła Katolickiego znalazłam takie zdanie: "Samobójstwo sprzeciwia się miłości Boga żywego".

Jest to grzechem, my mamy swiadomosc, ale osoba pozbawiona swiadomosci, nie widzi wtedy ratunku, i ufam w to, ze Bog udzieli Swojego Milosierdzia takiej osobie.

Ja też ufam, ale jeśli ktoś przedtem wyrzekł się miłości Boga... Smutny Bo jednak nie każdy jest wierzący, a czasem brak wiary, grzech powoduje, że człowiek się zabija - czy ma się tego świadomość, czy się nie ma, nikt nie może żyć bez Boga, bo życie staje się piekłem i to piekło powoduje czasem śmierć samobójczą.


- nadinn - 26-02-2009 14:01

Tak zycie bez Boga jest pieklem, ale aga, my swiadomi Boga, zdajemy sobie z tego sprawe.
Ale sa wsrod nas tez katolicy, wierzacy, tylko sie zagubili, nie kazdy dostal, albo moze
inaczej nie ma laski wiary, silnej i np.nie spotkal w swoim zyciu Jezusa Milosiernego, nie ma nikogo kto by mu pomogl, rozni sa ludzie i rozne charaktery.


- aga - 26-02-2009 14:05

nadinn napisał(a):Ale sa wsrod nas tez katolicy, wierzacy, tylko sie zagubili, nie kazdy dostal, albo moze
inaczej nie ma laski wiary, silnej i np.nie spotkal w swoim zyciu Jezusa Milosiernego, nie ma nikogo kto by mu pomogl, rozni sa ludzie i rozne charaktery.

No, głównie takich niewierzących, "żyjących, a nie oddychających" miałam na myśli.


- nadinn - 26-02-2009 14:27

aga napisał(a):No, głównie takich niewierzących, "żyjących, a nie oddychających" miałam na myśli.


To juz tajemnica Boza, my mozemy tylko modlic sie o Milosierdzie Boze dla wszystkich
"zyjacych a nie oddychajacych" [-o<


- Vika - 26-02-2009 17:08

Pozwoliłam sobie na cytat dotyczący istoty samobójstwa;

Samobójstwo jest złem. Dla rodziny i przyjaciół samobójcy stanowi źródło cierpienia, z którym nieraz bardzo trudno jest im żyć. Czują się oni w jakiś sposób odpowiedzialni za to, co się stało i często obwiniają siebie za to, że w porę nie interweniowali. Tym bardziej nie wydaje się wyroków potępiających. Można - i to jest chrześcijańskim uczynkiem miłosierdzia - modlić się za samobójców, ofiarowywać za nich Mszę Świętą oraz odmawiać Różaniec. Nikt nie ma prawa pozbawiać tych osób prawa do naszej modlitwy. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy, że: "Nie powinno się tracić nadziei dotyczącej wiecznego zbawienia osób, które odebrały sobie życie. Bóg, w sobie wiadomy sposób, może dać im możliwość zbawiennego żalu" (KKK nr 2283).
ks. Zbigniew Sobolewski ,,,http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=wi&dat=20071026&id=wi15.txt


Miałam nieszczęście spotkać się w życiu z problemem samobójstwa. Była to osoba chora. I tak jak Nadinn i wiele osób pisze, my możemy się tylko modlić dla tych
nieszczęśników o miłosierdzie Boże i zbawienie.
Umiłowanie życia jest w człowieku tak silnie zakorzenione,
że można byc pewnym iż w chwili samobójstwa człowiek nie jest w pełni władz umysłowych. Czy w momencie śmierci ma przebłysk świadomości,to już pozostanie
Bożą tajemnicą.


- gradzia - 03-04-2009 23:04

a ja właśnie się dowiedziałam, że mój sąsiad dawny popełnił samobójstwo we własnym mieszkaniu i osierocił 7 letnia córkę. Mam tlyko nadzieję że to nie ona znalazła tatę nad ranem wiszącego...


- nieania - 04-04-2009 00:11

Ja już prawie umierałam... więc powiem jak było u mnie.

Po głowie chodzi kilka myśli: "nie ma odwrotu", "to już koniec", "umrzeć"...
Bóg, ludzie, znajomi, przyjaciele, rodzina - wszystko staje przed oczami, wszelkie sprawy niedokończone... Czasem wpadnie myśl: "przecież mam po co żyć" - ale szybko jest zagłuszana przez myśli: "już jest za późno, dokonałam wyboru, nie mogę wrócić"...
Kolejne myśli: "kiedy to się skończy, byleby mnie nikt nie zauważył, muszę umrzeć, muszę, jestem nic nie warta, czynię tylko zło, zadaję cierpienie, jestem nikim... muszę umrzeć..."
I znów przed oczami stają wydarzenia, miejsca, sytuacje, plany, marzenia... ale wszystko ciągnie w dół...

Znaleźli mnie - tu rodzi się nienawiść. Taka nienawiść jaką trudno sobie wyobrazić... nawet mi, choć sama byłam w takim stanie...
Nienawiść do świata, do ludzi, do Boga, do siebie. Przeszywa na wskroś, tak, że nic się nie widzi... totalnie zaślepia i pcha w jednym kierunku - uciec, powiesić się, umrzeć, wykląć wszystkich i wszystko.

Nie wiem, jak czują się ludzie po narkotykach, w amoku, ale myśle, że podobnie jak ja wtedy. Nie panuje się nad sobą... miałam wrażenie, że coś mną kieruje, mam siłę taką, ze policjanci z trudem mnie obezwładniają, z trudem 17-letnią dziewczynę... 2 facetów.
Nie robię nic od siebie, coś kieruje moim zachowaniem, nie mówię od siebie, kłamię jak z nut z przekonaniem, że mówię prawdę...

Tylko jedno pragnienie - by umrzeć nasila się z minuty na minutę...