Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Samobójstwo (przeniesiony ze starego forum) - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Samobójstwo (przeniesiony ze starego forum) (/showthread.php?tid=10)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


- Annnika - 20-09-2005 22:04

Tu nie chodzi o ocenianie, po prostu inaczej będzie wyglądała pomoc osobie, która ma kłopoty bo jest chora, a inaczej komuś, kto po prostu potrzebuje wsparcia i sie pogubił... a są nietety i tacy, którzy tylko straszą, bo lubią uwagę na sobie Smutny ... a i tu są dwa rodzaje: niektórzy postępują tak podświadomie, a niektórzy całkowicie celowo Smutny


- TOMASZ32-SANCTI - 23-09-2005 20:53

Harpoon napisał(a):Niektórzy nie potrafią przeżyć życia tak jakby chcieli...
To odbiera im jakikolwiek sens działania...
Zwykle pierwszą myślą wcale nie jest samobójstwo, raczej ucieczka w narkotyki alkohol czy inne używki...
Ale kiedy zauważa się, że to tylko pogarsza sprawę, często nie widać innego wyjścia, chociaż takie z pewnością jest na wyci.ągnięcie ręki...
Są ludzie, którzy po prostu nie potrafią poradzić sobie z życiem, nie oceniajmy ich...

Nikt ich nie ocenia, skupiamy się raczej na szukaniu rozwiązań dla takich ludzi, a to raczej należy do pomocy a nie do oceny.
Bardzo potrzebna jest modlitwa za takich ludzi, oraz rozmowa z takim człowiekiem, za nim popełni ten wielki błąd. Tylko najlepiej by robiła to osoba opanowana, która potrafi rozmwiać w trudnych sytuacjach z taką osobą.
Ale to jest w ostateczności. Warto jednak się skupić na momencie, gdy człowiek zaczyna sobie nie radzić z własnymi problemami, a nie dopiero jak wejdzie w te wszystkie sposoby ucieczki od problemów. Chorobę leczy się, za nim się dobrze rozwinie, a nie jak jest już zaawansowana. Tak samo i tutaj, trzeba reagować na samym początku, bo im dłużej zwlekamy tym sytuacja staje się coraz bardziej poważniejsza.

Pozdrawiam


- Annnika - 24-09-2005 16:47

Tyle, że ciężko jest osobie takiej całkowicie nieprzygotowanej ( kurczę a co może znaczyć przygotowana :?: ) odróżnić, kiedy już zaczyna być niebezpiecznie. Nie można pozostać obojętnym na czyjąś depresje itd, ale jeli to ktoś kto lubi po prostu zwracać na siebie uwagę to nadnierna troska tylko tę osobę "napędza", zamiast pomóc - szkodzi. To bardzo śliska granica. Smutny


- TOMASZ32-SANCTI - 25-09-2005 01:00

Napewno nie każdy powinien interweniować, osoba przygotowana, to osoba która wie jak rozmawiac z innymi, wie jak podejść do takiej osoby, by z nia porozmawiać i ją przekonać. Gdy podjąłby sie tego przeciętny człowiek, to nie wiem czy mógłby sobie z taką sytuacja poradzić i wtedy mógłby bardziej zaszkodzic niz pomóc.
Przede wszystkim taka osoba musi być opanowana i wiedzieć co ma robić, bo każdy błąd może być tragiczny w skutkach dla takiej osoby, która się decyduje na takie rozwiązania. To nie jest proste, a nawet powiem, ze jest bardzo trudnym zadaniem.
Ale sa osoby, które potrafią rozmawiać z takimi ludźmi i to oni powinni się zajmować takimi sprawami. My mozemy jednak wiele zrobic informując takie osoby o ewentualnych przypadkach, kiedy ludzie sobie nie radzą w życiu i sięgają do tych najgorszych rozwiązań jak alkohol, narkotyli czy inne rzeczy. Łatwiej jest pomóc na początku, niz w takim zaawansowanym problemie.

Pozdrawiam


- Annnika - 25-09-2005 15:27

Owszem, ale czasem stajesz w takiej sytuacji niejako bez możłiwości wyboru, po prostu skonfrontowany z taka osobą. Ale tu - i szczerze w to wierzę - w takiej sytuacji sam Bóg powie, co i jak robić. Mi w każdym razie w takiej sytuacji baaardzo pomógł Uśmiech :jupi: . Nie chciałabym tamtej rozmowy mimo wszystko prowadzić jeszcze raz Smutny Za duży stres, za mała wiedza, chociaż wtedy udało mi sie pomóc...


- TOMASZ32-SANCTI - 26-09-2005 00:42

Ale może mogłabyś powiedzieć w jaki sposób Bóg ci pomógł, to mogłoby być dobre świadectwo?

Pozdrawiam


- Annnika - 26-09-2005 20:51

Żeby to miało sens, to musiałabym poruszyć osobiste sprawy osoby, któej pomagałam... mogę powiedzieć tyle, że Bóg sam mi wskazywał, kiedy miałam przytulić, a kiedy zbluzgać z góry na dół :twosted:

Nauczyłam sie, że pomoc osobie to nie tylko głaskanie po główce i mówienie "o ty biedny", ale czasami brutalna prawda, bo utrzymywanie danej osoby w świadomoci, że jest biedna pokrzywdzoną istotką jest robieniem gorszej krzywdy, niż coś innego Uśmiech

Ale to Bóg mówi, kiedy co można, a kiedy nie...

Wszystko z rozsądkiem Uśmiech i Duchem Uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 05-10-2005 01:30

Annnika napisał(a):Żeby to miało sens, to musiałabym poruszyć osobiste sprawy osoby, któej pomagałam... mogę powiedzieć tyle, że Bóg sam mi wskazywał, kiedy miałam przytulić, a kiedy zbluzgać z góry na dół :twosted:

Nauczyłam sie, że pomoc osobie to nie tylko głaskanie po główce i mówienie "o ty biedny", ale czasami brutalna prawda, bo utrzymywanie danej osoby w świadomoci, że jest biedna pokrzywdzoną istotką jest robieniem gorszej krzywdy, niż coś innego Uśmiech

Ale to Bóg mówi, kiedy co można, a kiedy nie...

Wszystko z rozsądkiem Uśmiech i Duchem Uśmiech

Dokładnie Anniko, nie można bezsensownie niczego robić, bo można naprawdę komuś zaszkodzić. Widzę, ze ty masz już jakieś pojęcie w tych sprawach. To bardzo dobrze, bo mozesz pomóc jeszcze nie jednej osobie w takiej sytuacji.

Pozdrawiam


- Annnika - 05-10-2005 15:30

Mam być do bólu szczera :?: Wolałabym nigdy, przenigdy i za nic nie stawać w tej sytuacji po raz drugi Smutny


- Harpoon - 05-10-2005 21:46

Chyba nikt by nie chciał...


- Annnika - 05-10-2005 21:49

A byś sie zdziwiła... znam takie przypadki, kiedy jakaś przemądrzał osoba juz sobie wymyśla co by tu można było powiedzieć i sukces murowany, ot - spróbować sie tak :evil:


- Harpoon - 06-10-2005 08:53

Annnika napisał(a):A byś sie zdziwiła... znam takie przypadki, kiedy jakaś przemądrzał osoba juz sobie wymyśla co by tu można było powiedzieć i sukces murowany, ot - spróbować sie tak
No to, żeby się nie zdziwiła, bo rozmawiać z osobą pragnącą samobójstwa jest bardzo ciężko... Sama kiedyś miałam kontakt z taką osobą więc wiem jak to jest...


- Annnika - 07-10-2005 08:13

No to witam w klubie :/ Niestety są osoby traktujące innych ludzi jako poligon do swoich wyczynów i w nosie mają to, że komuś zrobią krzywdę Smutny Głupota totalna...


- Harpoon - 07-10-2005 14:08

Annnika napisał(a):Niestety są osoby traktujące innych ludzi jako poligon do swoich wyczynów i w nosie mają to, że komuś zrobią krzywdę
Proszę, powiedz konkretniej o co Ci chodzi, bo nie do końca rozumiem...


- Annnika - 07-10-2005 21:09

Niektórym sprawia frajdę, że "pomędrkują sobie", pouczą kogoś, powiedzą, jak jest niepoważny i nierozsądny, a jeszcze jak zarzucą psychologicznym slangiem to koszmar... I myślą, że pomagaja, a tak naprawdę, to chcą sie popisać, jacy to z nich znawcy ludzi są :/