Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Twój sposób na rozładowanie agresji, gniewu... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Twój sposób na rozładowanie agresji, gniewu... (/showthread.php?tid=1101)

Strony: 1 2 3


Twój sposób na rozładowanie agresji, gniewu... - Annnika - 14-12-2005 23:01

Jak wyżej - co robicie, kiedy wszystko w Was kipi, że zaraz się wybuchnie, a czasem warunki na wybuch nie pozwalają :?: Albo kiedy kipi gniew, żal, ból, łzy...

Szczerze mnie to ciekawi... jak sobie inni radzą Oczko Czy uważacie, że powinno się zawsze dać upływ emocjom czy lepiej w samotności, po cichu ...


- voska - 14-12-2005 23:10

Jak mogę to słucham głośno muzyki. Ostrej i biorę sie za sprząanie, ale to i tak nigdy nie pomaga. Barsdziej już mi pomoże zmęczyć się tak prawie do wyczerpania. W Ochotnicy wnosiłam pod górkę (pół kilometra) plecak z prowiantem - jakieś 50 - 60 kilogramów, no ale w domciu to niemożliwe.
A zeby się uspokoić tak naprawde to idę na Jasną Góre, albo gdzies na adoracje i płaczę. Pomaga.


- Offca - 14-12-2005 23:45

Ja niestety zwykle wybucham na miejscu. Nikiedy robię tym przykrość innym, bo zdarza mi się powiedzieć za dużo. Właściwie to nie powiedzieć, a wywrzeszczeć. Niestety mam bardzo porywczy temperament po moim tatusiu Smutny Rzadko mi się zdarza wściec tak bardzo, że zaczynam rzucać przedmiotami - ale jednak się zdarza. Teraz już rzadziej, ale jak byłam zbuntowaną nastolatką, to zdarzało mi się to bardzo często.
A więc wybucham na miejscu, ale jeśli trzeba - jeśli sytuacja tego wymaga, duszę to w sobie i potem wyrzywam się swoim fatalnym humorem najczęściej w domu na rodzinie :/ Zdarza się, że duszę coś w sobie bardzo długo. Z doświadczenia wiem, że tak nie powinno się robić, bo potem wychodzą z tego dużo gorsze rzeczy, kiedy kropla przeleje czarę goryczy. Rozładowywanie emocji jest czymś wskazanym jak najbardziej, tylko trzeba to robić umiejętnie. Np. poprzez jakiś wysiłek fizyczny (fajnie jest mieć w domu worek terningowy do tego przystosowany Uśmiech ), można też napisać list i napisać w nim wszystko, co leży na wątrobie, łącznie z całą swoją wściekłością i przekleństwami nasuwającymi się na usta. Niestety jeszcze tego nie praktykowałam, bo działam najczęściej impulsywnie, jak już pisałam. "Gniewajcie się, ale nie grzeszcie". Trudne to. Czasami porządnie beczę do poduchy i rano jest już lepiej :krzywy:


- Ravenloff - 15-12-2005 00:06

Ja generalnie nie za bardzo mam potrzebę odreagowywania. Nie złoszczę się nigdy na tyle aby mieć jakąś potrzebę usustu agresji.
Ale jak już, to raczej zostawiam to dla siebie. Nie odreagowuje tego na zewnątrz.
Czasem odreagowuję złość sprzątając przy głośnej muzyce techno. A innymi razy po prostu klękam do modlitwy.
Kiedyś się raz porządnie na kogoś wkurzyłem, to wsiadłem na rower i trochę sobie pojeździłem.


- katharsis - 15-12-2005 11:07

Mój sposób jest najsłodszy Szczęśliwy ja kiedy sie denerwuje jem dużo słodyczy szczególnie czekolady :wink: polecam !!


- Anonymous - 15-12-2005 11:10

seks'n'przemoc + pinezka zaiśnięta w garści


- Annnika - 15-12-2005 16:24

sado-maso Oczko :?: Duży uśmiech


- Anonymous - 15-12-2005 17:34

poniekąd.


- Harpoon - 15-12-2005 18:07

Zwykle wybucham... Wyładowuję się na tym, kto ma okazję akurat być w zasięgu, ewentualnie wyladowuję sie wirtualnie...
Krzywdzę tym innych ale cóż...
Albo słucham ostrej (mocno) muzyki na słuchawkach w ogromnej głośności... to pomaga...

Ale to tylko wściekłość... Jak jestem bardzo rozżalona i zła, to już na dzień dzisiejszy nie umiem nawet płakać... Wyladowuję się zwyczajnie na sobie... cokolwiek to może znaczyć..


- jagoda - 15-12-2005 22:23

najczęściej wybucham... Wyładowuję się na tym, kto i co ma okazję akurat być w zasięgu mojego razenia. Chociaz ostatnio udaje mi sie coraz częsciej zapanować nad emocjami i stlumić w sobie agresję [ale chyba nie robię dobrze] i liczę do 20 - coraz częsciej pomaga. Dobre jest tez w moim przypadku hasło "Boże obdaż mnie cierpliwościa ......... tylko się bardzo pospiesz" Duży uśmiech

jak jestem wściekla to lepiej zejśc mi z drogi - bo jagoda i tornado to w tym przypadku to samo Uśmiech


- Helmutt - 16-12-2005 08:54

Ja sobie włączam jakąś grę na komputerze.
I to nie "siekankę" - a np. TRAIN SIMULATOR - jak dla mnie GRA wszechczasów - z racji tego, że jestem z wykształcenia, z zawodu i z powołania KOLEJARZEM. No .... czasami i "siekankę" ("Painkiller" jest spoko)


- Gregoriano - 16-12-2005 17:56

DARTH_HELMUTH napisał(a):to nie "siekankę" - a np. TRAIN SIMULATOR - jak dla mnie GRA wszechczasów

Super zjadacz czasu.... Duży uśmiech Super gierka.... Trochę taki off top ale co tam.


- Moniczka - 16-12-2005 18:47

Lepiej wtedy nie podchodzić... Bo można oberwać a potem jest mi głupio. Ale taka już jestem że łatwo mnie dotknąć i reaguję gwałtownie a potem mi głupio.


- msg - 18-12-2005 11:16

ja to zazwyczaj uciekam sobie w muzyke, głośną i ostrą, ale zdecydowanie najlepszym rozładowaniem agresji i gniewu jest dla mnie po prostu szczera rozmowa z osobą, która mnie wkurzyła - tak po 15 minutach, żeby opadły pierwsze emocje Uśmiech


- Swiderek - 18-12-2005 18:46

Ja jak jestem tak bardzo zła to mogę czasami nakrzyczeć na wszystkich wkoło przez przypadek apotem zaczyna mi mijać żałuję swojego postępowania i zaczynam ryczeć. W sumie mi łzy na wszystko pomagają Uśmiech