Koleje prawdziwe i wirtualne. - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Pogaduchy na LUZIE (/forumdisplay.php?fid=10) +--- Dział: Nasze zainteresowania :) (/forumdisplay.php?fid=40) +--- Wątek: Koleje prawdziwe i wirtualne. (/showthread.php?tid=1103) |
- Offca - 19-12-2005 13:33 DARTH_HELMUTH napisał(a):Ta "kierownica" to jest NASTAWNIK - w dużym uproszczeniu to taki "pedał gazu" w lokomotywie (im bardziej Pan Maszynista przekręca to koło w prawo tym szybciej jedzie pociąg Wesoły) A ja myślałam, że tym kieruje :hahaha: w sensie, że skręca :lol2: Ale przecież pociąg sam skręca razem z szynami. Ściągam sobie ten symulator ;P Pewnie będę za głupia, zeby się tym pobawić, ale chociaż spróbuję :mrgreen: Ciekawe, czy można się tym wykoleić [ Dodano: Pon 19 Gru, 2005 ] A dlaczego na tej stronie jest napisane, że jedne urządzenia działają, inne czasami zadziałają, a jeszcze inne są niedziałające? Czy to wszystko jest już tak zepsute? :coo: [ Dodano: Pon 19 Gru, 2005 ] Będę Cie teraz męczyż z tymi pociagami, bo zawsze miałam dużo pytań ale nie miałam znajomego z PKP :mrgreen: Powiedz mi jeszcze dlaczemu w reflektorach lokomotywy są takie czarne kółka? Ona są róznie czasami poprzesuwane w tym reflektorze. Czasami wygląda jakby pociąg miał zeza :lol2: Do czego to służy? - Helmutt - 19-12-2005 13:39 Offca napisał(a):Dlatego, że program ten jest cały czas w produkcji.DARTH_HELMUTH napisał(a):Ta "kierownica" to jest NASTAWNIK - w dużym uproszczeniu to taki "pedał gazu" w lokomotywie (im bardziej Pan Maszynista przekręca to koło w prawo tym szybciej jedzie pociąg Wesoły) Jak chcesz - mogę Ci wysłać płytkę z 100% działającą wersją programu z zainstalowanymi wszytskimi dodatkami - gotową do działąnia. Z racji tego, że program jest ciągle tworzony, jego instalacja, konfiguracja, instalacja dodatków bywa kłopotliwa. Ja sobie zrobiłem wersję "całościową". Program jest freeware, jakby ktoś się czepiał, że propaguję piractwo ;> - Offca - 19-12-2005 13:45 Jeszcze jedno pytanie wyżej Póki co na razie sobie zobaczę czy sobie z tym poradzę bo nie ma sensu czegoś mi wysyłać, jak to później rzuce w kąt bo sobie nie poradzę :| - Helmutt - 19-12-2005 13:45 Offca napisał(a):[ Dodano: Pon 19 Gru, 2005 ]Kwestia wymogów oświetlenia. Jak pewnei zauważyłaś, lokomotywy elektryczne (i więszkość spalinowych) mają kabiny z 2 stron. Gdy zbliża się do nas pociąg (widac to dobrze w nocy lub wieczorem) - widzimy 3 światła - dwa na dole jedno na górze, tak? Więc to jest oświetlenie czoła pociągu, i za to odpowiedzialne są te "garnkowate" reflektory z przodu lokomotywy. Gdy pociąg się od nas oddala - ostatnie wagony mają dwa czerwone światła (tak jak każdy smochód z tyłu). I gdyby lokomotywa musiała jechać luzem - bez wagonów, również jej tył musi być oświetlony 2-ma czerwonymi światłami. Właśnie po to są te "czarne" (a w rzeczywistości czerwone) kółka wewnatrz reflektorów. To takie są dodatkowe czerwone latarenki. Uff.....mam nadzieję, że zrozumiałaś. - Offca - 19-12-2005 13:48 O nie, do tego symulatora trzeba mieć dobrą kartę graficzną i szybkiego kompa Min. Intel Celeron 800Mhz a ja mam 500 MHZ ;( Nie wspomnę o karcie graficznej bo jest do kitu ;( - Helmutt - 19-12-2005 13:51 Offca napisał(a):O nie, do tego symulatora trzeba mieć dobrą kartę graficzną i szybkiego kompa Min. Intel Celeron 800Mhz a ja mam 500 MHZ ;( Nie wspomnę o karcie graficznej bo jest do kitu ;(ano niestety. Polecam wobec tego Train Simulatora - jest łądniejszy, prostszy i pewnie będzie chodził na Twoim komputerze. - Offca - 19-12-2005 13:52 DARTH_HELMUTH napisał(a):Kwestia wymogów oświetlenia. Acha, czyli jak jedzie przodem to ma po prostu wyłączone te czerwone kółka? Ja sobie zawsze wyobrażałam, że to oczy lokomotywy :mrgreen: Bo to tak wygląda. Ale z tego co kojarzę, to te stare lokomotywy parowe też miały na przednich reflektorach te kółka... One też mogły jeździć tyłem do przodu? - Helmutt - 19-12-2005 13:53 Offca napisał(a):Tak, oczywiście. To się wtedy nazywało "jazda tendrem naprzód".DARTH_HELMUTH napisał(a):Kwestia wymogów oświetlenia. A z tymi oczami to masz rację - to naprawdę są oczy. - Offca - 19-12-2005 13:58 Cytat:A z tymi oczami to masz rację - to naprawdę są oczy. Zapewne każda lokomotywa ma swoją własną duszę A jak to jest z nazwą/imieniem? Bo kiedyś widziałam, że niektóre mają imiona jakichś znanych osobistości, a niektóre są bezimienne. Od czego to zależy? - Helmutt - 19-12-2005 14:03 Offca napisał(a):Każda lokomotywa ma duszę. Nawet więcej - każdy wagon i każdy tor. Na opuszczonych torowiskach szyny grają w słońcu, i wspominają czasy dawnej świetności. Na starych nasypach widywane są widma lokomotyw, słychać we mgle odległe dźwieki gwizdawek parowozowych, stukotu kół... To dlatego, że szyny gromadzą wspomnienia z dziesiątek i setek lat swojej bytności.Cytat:A z tymi oczami to masz rację - to naprawdę są oczy. A co do tych nazw - to u nas nie ma w zwyczaju nazywać lokomotywy imionami znanych osobistości. Każda lokomtywa ma swój symbol i numer seryjny np. EU07-524, SP45-018, SM42-1089, Ty2-1021, Ty3-2 itp. W "slangu" miłośników kolei i kolejarzy określa się jedynie "ksywki" lokomotyw - "teigrek", "anglik", "kibel", "suka", wibrator' itp. - Offca - 19-12-2005 14:17 DARTH_HELMUTH napisał(a):A co do tych nazw - to u nas nie ma w zwyczaju nazywać lokomotywy imionami znanych osobistości. Aha, czyli nie wszędzie otrzymują imiona. Ja kiedyś właśnie na dworcu widziałam lokomotywę z imieniem, "Sobieski" chyba jej było. Co region to obyczaj DARTH_HELMUTH napisał(a):W "slangu" miłośników kolei i kolejarzy określa się jedynie "ksywki" lokomotyw - "teigrek", "anglik", "kibel", "suka", wibrator'To jest fajna sprawa :lol2: Już sobie wyobrażam jak kolejarze między sobą gawędzą : "Ej ty, a widziałeś dzisiaj 'sukę'?" :lol2: I wszystko jasne ;P DARTH_HELMUTH napisał(a):Każda lokomotywa ma duszę. Nawet więcej - każdy wagon i każdy tor. Na opuszczonych torowiskach szyny grają w słońcu, i wspominają czasy dawnej świetności. Na starych nasypach widywane są widma lokomotyw, słychać we mgle odległe dźwieki gwizdawek parowozowych, stukotu kół... To dlatego, że szyny gromadzą wspomnienia z dziesiątek i setek lat swojej bytności.Przypomniało mi to zarośnięte i zapomniane tory prowadzące z Oświęcimia do Brzezinki. Co one muszą "pamiętać"... :| Mocne wrażenie to na mnie zrobiło. Ot zwykłe tory. Teraz kompletnie zarośnięte. A kiedyś? :? Nie wiem czy byłeś i widziałeś to specyficzne miejsce? Przy samej barmie do Brzezinki jest asfaltowa droga, w niej wyżłobione tory, które z krawedzią asfaltowej drogi znikają w zaroślach i krzakach. Smutny to widok i trwożący. I pomyśleć, że jeszcze tak niedawno były czynne. A powiedz mi, czy trudno jest wykoleić taki pociąg? Oczywiście nie mówię o jakims zwalonym drzewie na tory. Ale czy wykoleiłby się pociąg gdyby na jednej z szyn leżał sobie kamyczek? - Helmutt - 19-12-2005 14:27 Offca napisał(a):To była nazwa całego pociągu, a nie lokomotywy.DARTH_HELMUTH napisał(a):A co do tych nazw - to u nas nie ma w zwyczaju nazywać lokomotywy imionami znanych osobistości. Offca napisał(a):No jakoś tak to brzmi. Chciałem Ci podac stronkę ze słownikiem "slangu kolejowego" ale na dzień dzisiejszy nie znalazłem żadnej.DARTH_HELMUTH napisał(a):W "slangu" miłośników kolei i kolejarzy określa się jedynie "ksywki" lokomotyw - "teigrek", "anglik", "kibel", "suka", wibrator'To jest fajna sprawa :lol2: Już sobie wyobrażam jak kolejarze między sobą gawędzą : "Ej ty, a widziałeś dzisiaj 'sukę'?" :lol2: I wszystko jasne ;P Offca napisał(a):Tak, po tych torach ciągle jeżdżą owe trasporty śmierci. Te szyny wspominają, jestem pewien, że gdy się dobrze wsłuchać w ich "granie", usłyszymy echa sprzed tak wielu lat. Sapiące parowozy, wagony ciężko wtaczane na rampę, niemieckie wrzaski, szczekanie psów... A wszystko to, że torowisko, że cała przestrzeń gromadzi w sobie informacje z całych wieków...DARTH_HELMUTH napisał(a):Każda lokomotywa ma duszę. Nawet więcej - każdy wagon i każdy tor. Na opuszczonych torowiskach szyny grają w słońcu, i wspominają czasy dawnej świetności. Na starych nasypach widywane są widma lokomotyw, słychać we mgle odległe dźwieki gwizdawek parowozowych, stukotu kół... To dlatego, że szyny gromadzą wspomnienia z dziesiątek i setek lat swojej bytności.Przypomniało mi to zarośnięte i zapomniane tory prowadzące z Oświęcimia do Brzezinki. Co one muszą "pamiętać"... :| Mocne wrażenie to na mnie zrobiło. Ot zwykłe tory. Teraz kompletnie zarośnięte. A kiedyś? :? Nie wiem czy byłeś i widziałeś to specyficzne miejsce? Przy samej barmie do Brzezinki jest asfaltowa droga, w niej wyżłobione tory, które z krawedzią asfaltowej drogi znikają w zaroślach i krzakach. Smutny to widok i trwożący. I pomyśleć, że jeszcze tak niedawno były czynne. Ja to wiem - to akurat jest prawda - wystarczy przyłożyć ucho do szyny, a nawet jak nie jedzie pociąg, nawet jak torowisko jest opuszczone - gdy się wyciszymy i dobrze wsłuchamy na pewno usłyszymy dalekie odgłosy pociągu. Pomimo, że tego pociągu już nie ma, parowóz, któy go prowadził dawno umarł. Offca napisał(a):A powiedz mi, czy trudno jest wykoleić taki pociąg? Oczywiście nie mówię o jakims zwalonym drzewie na tory. Ale czy wykoleiłby się pociąg gdyby na jednej z szyn leżał sobie kamyczek?Pociąg musiałby wtedy bardzo szybko jechać, żeby się wykoleić od kamyczka. A wykoleić jest łatwo - choćby położyć jakiś kawał metalu na szynę. - Offca - 19-12-2005 14:40 Kiedyś oglądałam program w tv o kolejarzach i mówili, że dość często zdarzają się przypadki samobójstw na torach przy pędzącym pociągu - np. ktoś wyskakuje przed sam pociąg, albo staje za jakimś wzniesieniem, że kolejarz po prostu nie zauważy go i nie zdąrzy zahamować. Zdarzyło Ci się spotkać z czymś takim? DARTH_HELMUTH napisał(a):A wszystko to, że torowisko, że cała przestrzeń gromadzi w sobie informacje z całych wieków... Tak to prawda. Da się to "odczuć" mimo upływu wielu lat. DARTH_HELMUTH napisał(a):To była nazwa całego pociągu, a nie lokomotywy.Aha, no ale to pisało na lokomotywie :/ DARTH_HELMUTH napisał(a):Ja to wiem - to akurat jest prawda - wystarczy przyłożyć ucho do szyny,Jeszcze tego chwytu nie próbowałam. Z ilu metrów można tak "usłyszeć" nadjeżdżający pociag? - Helmutt - 19-12-2005 14:50 Offca napisał(a):Kiedyś oglądałam program w tv o kolejarzach i mówili, że dość często zdarzają się przypadki samobójstw na torach przy pędzącym pociągu - np. ktoś wyskakuje przed sam pociąg, albo staje za jakimś wzniesieniem, że kolejarz po prostu nie zauważy go i nie zdąrzy zahamować. Zdarzyło Ci się spotkać z czymś takim?Mi to nie, ale maszyniści to różne takie "przygody" opowiadali. Wielu po czymś takim rezygnowało z zawodu.... Offca napisał(a):O tak. Bywa, że wchodzimy w miejsce, w którym czuć "namacalnie" odeech wieków. To jest taka naukowa hipoteza, jeszcze nie wyjaśniona - ale włąśnie niektóre miejsca, rzeczy mogą działać jako taki swoisty "twardy dysk". I nie ma tym nic z magii czy okultyzmu. Po prostu faktDARTH_HELMUTH napisał(a):A wszystko to, że torowisko, że cała przestrzeń gromadzi w sobie informacje z całych wieków... Offca napisał(a):To nic. U nas w Polsce nie ma zwyczju nazywania imionami lokomotyw w czsach obecnych. Jest tylko jedna oficjalnie nazwana lokomotywa parowa (jedna z niewielu czynnych obecnie) - Pm36-2 "Piękna Helena".DARTH_HELMUTH napisał(a):To była nazwa całego pociągu, a nie lokomotywy.Aha, no ale to pisało na lokomotywie :/ Offca napisał(a):Zalezy od wielu czyników. Około kilometra, dwóch...DARTH_HELMUTH napisał(a):Ja to wiem - to akurat jest prawda - wystarczy przyłożyć ucho do szyny,Jeszcze tego chwytu nie próbowałam. Z ilu metrów można tak "usłyszeć" nadjeżdżający pociag? - Offca - 19-12-2005 15:01 DARTH_HELMUTH napisał(a):Wielu po czymś takim rezygnowało z zawodu.... Nie dziwię się, traumatyczne przeżycie, na dodatek nie z ich własnej winy... :| DARTH_HELMUTH napisał(a):To jest taka naukowa hipoteza, jeszcze nie wyjaśniona - ale włąśnie niektóre miejsca, rzeczy mogą działać jako taki swoisty "twardy dysk". Wydaje mi się, że może być to związane z jakąś ludzką podświadomością, wyobraźnią... DARTH_HELMUTH napisał(a):U nas w Polsce nie ma zwyczju nazywania imionami lokomotyw w czsach obecnych.A bardzo szkoda. Bo takie imiona nadawałyby jeszcze większej indywidualności lokomotywom |