Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Jak się zabrać za spowiedź po kilku latach? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Jak się zabrać za spowiedź po kilku latach? (/showthread.php?tid=1878)

Strony: 1 2 3


- kasieńka88 - 17-12-2006 17:44

Kyllyan: Nie, psychoterapii nie oczekuję, wiem, że to nie do konfesjonału, ale chodziło mi o to, że niektórzy księża wcale nie biorą tego pod uwagę, że ciężko jest się otworzyć i mówić, ponaglają, przerywają, mówią podniesionym tonem głosu... a to chyba nie tak powinno być.

Offca: Dużo miałam tych grzechów i przypomniałam sobie po przyjęciu Komunii tuż po spowiedzi. Nie sposób spamiętać wszystkie grzechy ciężkie, gdy było ich sporo. Ale dziś byłam u Komunii, a wyznam te grzechy przy następnej spowiedzi, wedle zalecenia ks. Marka :wink:


- Offca - 17-12-2006 18:47

kasieńka88 napisał(a):niektórzy księża wcale nie biorą tego pod uwagę, że ciężko jest się otworzyć i mówić,
Dlatego na początku spowiedzi to powiedz i poproś o cierpliwość lub wyrozumiałość ze strony księdza, jeśli to dla Ciebie jest naprawdę dużym problemem. Zupełnie inaczej podejdzie, jeśli będzie wiedział, że sprawia Ci to trudność niż wtedy, kiedy nie będzie wiedział.


- Ks.Marek - 17-12-2006 22:03

Offca napisał(a):Zupełnie inaczej podejdzie, jeśli będzie wiedział, że sprawia Ci to trudność niż wtedy, kiedy nie będzie wiedział.
Święte słowa. Współpraca penitenta ze spowiednikiem jest wysoce pożądana


- Offca - 17-12-2006 22:35

Ja zwykle tak robie, jak coś mi nie pasi, to wale prosto z mostu. Kiedyś siedziaąłm cicho jak mysz i potrafiłam tylko przytakiwać. Teraz staram się rozmawiać, zadaję pytania, mówię o swoich wątpliwościach i obawach. To naprawdę dużo rozjaśnia.


- Kyllyan - 18-12-2006 07:20

tak na przyszłośc, to mozna przystapic do spowiedzi poza konfesjonałem. Miałem w życiu różne zakręty i różnie w życiu bywalo. Miewam również do czynienia z ludźmi o trudnych życiorysach. W takiej sytuacji spowiedź w konfesjonale, jeszcze może w czasie mszy to nie jest dobry pomysł.
trzeba troche się wysilić i sobie taką spowiedź zorganizować. Ja, kiedy wracałem po latach do Kościoła, pojechałem z Gdańska do klasztoru kapucynów w Zakroczymiu na rekolekcje w czasie których odbyłem kilkugodzinną spowiedź. Piszesz, że zapomniałas wyznać kilku grzechów ciężkich.
Więc może zamiast o spowiedzi, należalo by mówić o sakramencie pokuty, czy pojednania, którego spowiedź jest częścią. Rchunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, to są rzeczy, które spowiedź powinny poprzedzać. jeśli podejdziesz do tego powaznie, to może mniej bedzie bolec, że spowiedź okazała sie tylko formalnością Oczko


- Ks.Marek - 18-12-2006 10:16

Kyllyan napisał(a):tak na przyszłośc, to mozna przystapic do spowiedzi poza konfesjonałem.
Owszem, ale konfesjonał jest zwyczajnym miejscem sprawowania sakramentu pokuty i pojednania.


- Offca - 18-12-2006 13:55

Ks.Marek napisał(a):Owszem, ale konfesjonał jest zwyczajnym miejscem sprawowania sakramentu pokuty i pojednania.

No ta, ale na dłużą rozmowę się za bardzo nie nadaje Oczko Dłuższą, w sensie dłuuugą długą. Albo też jak ma się jakiś specyficzny problem, no albo stałego spowiednika. Moja koleżanka spowiada się u swojego kierownika w domu z tego co wiem.


- Anonymous - 18-12-2006 14:17

Ks.Marek napisał(a):Pierwszy "zonk"
Polega na tym, że ty nie masz nawiązac kontaktu z księdzem, tylko z Chrystusem Miłosiernym. Nie jesteś "omniscjensem" by wyrokować, czy "zrozumie mnie" czy "sobie coś tam o mnie pomyśli". Wierz mi, że tym bardziej, przez sakrament pokuty człowiek zarówno wpierw do Pana Boga się zbliża, ale też i ludziom innym staje się bliższy.
Drugi "zonk" - w deseń pierwszego: komu ty się spowiadasz? Księdzu? Czy Bogu wyznajesz grzechy? Zostaw ludzkie odruchy na boku. Módl się, realizuj "metanoję", a nie rozmyślasz nad czymś, co pewnie w ogóle nie ma miejsca.
Proszę tylko mieć na uwadze, że czasem nieodpowiednie zachowanie księdza podczas spowiedzi może skutecznie zgasić nawet największą chęć pojednania z Bogiem... ksiądz przy spowiedzi powinien ułatwić nam ten kontakt z Bogiem a nie go utrudniać. Sam osobiście z takim zachowaniem jednego księdza się spotkałem i od tamtej pory nigdy do niego więcej nie pójdę do spowiedzi.


- Ks.Marek - 18-12-2006 16:18

Gepard napisał(a):Sam osobiście z takim zachowaniem jednego księdza się spotkałem i od tamtej pory nigdy do niego więcej nie pójdę do spowiedzi.
To smutne, choć prawdziwe. Ksiądz niekiedy potrafi zniechęcić. Sam tego doświadczyłem raz, albo i 2.
Ale: miłosierdzia, a nie ofiary Bóg od nas pragnie. Ksiądz ma też prawo do słabości i ułomności. Jeśli chce Bożego przebaczenia, to sam powinienem wpierw przebaczyć, pojednać się, i dac możliwość zadośćuczynienia.


- kasieńka88 - 18-12-2006 17:21

No właśnie, i do czego takie zniechęcanie może prowadzić, ludzie odchodzą. Było to też jednym z powodów mojego zaprzestania się spowiadania.
A dziś rozwiązała mi się sprawa, która mnie dręczyła przez 4 miesiące... i mama mówi, że to dzięki pojednaniu z Nim i gdybym załatwiła to wcześniej, problemu w ogóle by nie było. Patrząc z perspetywy czasu i przebiegu wydarzeń, też tak myślę :wink:
Ach, promienieję ze szczęścia! Duży uśmiech :mrgreen:


- Offca - 18-12-2006 18:59

Fajnie Ci. Mnie się też właśnie szykuje trudna spowiedź i czuję, że mnie strach obleciał... :roll: Chciałabym być już "po".


- Ks.Marek - 18-12-2006 20:37

Offca napisał(a):Fajnie Ci. Mnie się też właśnie szykuje trudna spowiedź i czuję, że mnie strach obleciał... :roll: Chciałabym być już "po".

"Wystarczy Ci mojej łaski" - mówi nam Pan. I dalej: "moc w słabości się doskonali". Czyz nie są to słowa pociechy i zmobilizowania? Grzech ma być wyznany i odpuszczony.
Jan Paweł II w adhortacji Reconciliatio et poenitentia napisał(a):W dłonie i usta Apostołów, swoich wysłanników, Ojciec złożył miłosiernie posługę jednania, którą wypełniają oni w sposób jedyny na mocy władzy działania „in persona Christi”. Ale i całej wspólnocie wierzących, całej strukturze Kościoła powierzone zostało „słowo jednania”, czyli zadanie czynienia wszystkiego, co możliwe, by dawać świadectwo o pojednaniu i by sprawiać je w świecie.

Można powiedzieć, że i Sobór Watykański II, definiując Kościół jako „sakrament, czyli znak i narzędzie wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego” oraz podkreślając jego obowiązek dążenia do „pełnej jedności w Chrystusie” tych ludzi, którzy są „złączeni dziś ściślej różnego rodzaju więzami”34, potwierdza, że winien on przede wszystkim dążyć do doprowadzenia ludzi do pełnego pojednania.

W ścisłym powiązaniu z posłannictwem Chrystusa można zatem streścić bogatą i złożoną misję Kościoła w zadaniu dla niego centralnym — jednania człowieka: z Bogiem, z samym sobą, z braćmi, z całym stworzeniem; i to w sposób trwały, gdyż — jak powiedziałem kiedy indziej „Kościół ze swej natury zawsze niesie pojednanie”35.



- Annnika - 18-12-2006 22:34

Piękne słowa, i co po nich :?: Tudności to nie zmniejszy.

Offieczka, chyba wiem co czujesz... zbieram się i zbieram i boję coraz bardziej... i mętlik coraz większy i niepewność Smutny


- Offca - 18-12-2006 22:58

Jestem już po. Normalnie jakby ze mnie z 5 ton uleciało. Co za spowiedź! Jestem niewymownie zadowolona :jupi:


- Anna100 - 26-11-2007 04:44

Ja 20.11 wsiadłam w pociąg pośpieszny i pojechałam do mojego dawnego Spowiednika do Bydgoszczy do O.Kapucynów OFM na Spowiedz Generalną po 8 mies.zupełnej nieobecności w Kościele.Bardzo się bałam tej spowiedzi i tego spotkania ze Spowiednikiem.Najpierw byliśmy razem w Kościele na modlitwie,potem zabrał mnie do rozmównicy nad Kościołem na Spowiedz Św.Generalną.Płakałam w trakcie tej Spowiedzi Św.Generalnej jak bóbr.Musze powiedzieć,że była to dluga Spowiedz.Po Spowiedzi Św.gdy klęczałam ten Ojciec włożył na moją głowe swoje ręce,modląc się nade mną,a następnie mi Pobłogosławił.Potem zeszliśmy spowrotem do Kościoła przed Ołtarz i przyjęłam z rąk Tego Ojca Komunie Św.Czuje w sobie od kilku dni Boży Pokój i rozpiera mnie Boża-Frańciszkańska Radość.Czuje w sobie niesamowite wewnętrzne wyciszenie.Mam też od minionego wtorku Ojca Duchownego.Z Bożą i Ludzką pomocą rozpoczynam nowy etap w moim życiu-zapisuje nową karte w księdze mojego życia.