Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Indywidualizm a życie wspólnotowe - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Indywidualizm a życie wspólnotowe (/showthread.php?tid=1996)

Strony: 1 2


Indywidualizm a życie wspólnotowe - Rachel - 03-02-2007 01:03

Ryszard HAJDUK CSsR
Indywidualizm a życie wspólnotowe
(111 Zebranie Plenarne Konferencji WPZM - Warszawa, 14-15.10.2003 r.)


Cytat:We współczesnym społeczeństwie pluralistycznym sama jednostka w pełni odpowiada za przyjęty przez siebie sposób życia, a tym samym za swoją religijną tożsamość. W nowoczesnych strukturach społecznych człowiek nie może już liczyć na wsparcie ze strony swojej rodziny czy otoczenia. Z tego powodu, czując się zdanym we wszystkim na samego siebie, stara się samodzielnie nadać kierunek swojemu życiu. W ten sposób w dzisiejszej rzeczywistości zachodzi proces indywidualizacji .


http://www.zakony.katolik.pl/zm/dokum/09.php

Zachęcam do dzielenia się refleksjami odnośnie artykułu


- Myszkunia - 06-02-2007 22:12

Całości nie przeczytałam, ale jestem ciekawa, o jakie refleksje Ci chodzi.
Może cosik napiszesz...

[ Dodano: Czw 08 Lut, 2007 14:58 ]
Bo myślę,że indywidualizm w zakonach powinno się cenić i zwracać uwagę na idnywidualne cechy danej osoby.
Przykład : początki życia wspólnotowego są na pewno trudne. Trudnością może być już dzielenie się pokojem z drugą osobą. Jeśli ktoś mieszkał całe życie sam w pokoju, a nagle dostaje pokój z dwoma czy trzema osobami, wówczas może byc to źródło poważnych konfliktów. Odbija się to potem na całym życiu w danym miejscu. A wdrażanie w życie wspólnotowe powinno byc stopniowe.
rachel napisał(a):sama jednostka w pełni odpowiada za przyjęty przez siebie sposób życia, a tym samym za swoją religijną tożsamość
oczywiście. Jednak w życciu wspólnotowym nie powinna się natykać na przeszkody ze strony uczestników wspólnoty, a przeciwnie - powinno tam być sporo wspierania się wzajemnego, po to chyba zresztą życie zakonne jest wspólnotowe - żeby każdy uczestnik wspólnoty mógł liczyc na pomoc i wsparcie ze strony wspólnoty, żeby miał dobry przklad i umocnienie w trudnych chwilach.


- Rachel - 05-03-2007 11:19

Przepraszam że nie napisałam wcześniej.

Autor artykułu wskazuje na negatywne skutki ówczesnego indywidualizmu, "inności" od innych w zgromadzeniu.
obecnie trudniej człowiekowi powiedzieć "nasze" a łatwiej"moje" , "ja".
Zankia askept służby, a na czołowe miejsce wychodzą potrzeby jednostki która nie potrafi się wybić poza samouwielbienie.
W jaki sposób być sobą, ale nie zakrywac sobą świata?


To widać nie tylklo na aspekcie zakonów ale zauważyć można we wspólnotach rodzinnych, przykościelnych.
Człowiek uważa sie za wszystkowiedzącego gdyż potrafił dojść do czegoś samemu i zamyka się na doświadczenie innych. Człowiek sam musi się wychować bo nie każda wspólnota rodzinna wychowa w sposób prawidłowy .


- Ks.Marek - 05-03-2007 12:23

rachel napisał(a):Autor artykułu wskazuje na negatywne skutki ówczesnego indywidualizmu, "inności" od innych w zgromadzeniu.
obecnie trudniej człowiekowi powiedzieć "nasze" a łatwiej"moje" , "ja".
Zankia askept służby, a na czołowe miejsce wychodzą potrzeby jednostki która nie potrafi się wybić poza samouwielbienie.
W jaki sposób być sobą, ale nie zakrywac sobą świata?
We wspólnocie łatwiej o dostrzeżenie swoich wad. A tego często się boimy.


- Offca - 05-03-2007 12:40

rachel napisał(a):W jaki sposób być sobą, ale nie zakrywac sobą świata?
Najpierw pomyśleć o drugim człowieku, później o sobie Oczko Podobno o. Jan Góra skutecznie wpajał to młodzieży gdy przyjeżdżali do niego na dni skupienia. Zanim wszyscy usiedli do śniadania, Góra pytał czy ich zwierz, osioł, dostał już śniadanie. Jeśli nie, musieli go nakarmić, dopiero potem sami jedli. Uczył ich w ten sposób dbania w pierwszym rzędzie o innych, potem o siebie Uśmiech
A indywidualność każdego człowieka jest darem i nie należy go niszczyć. Trzeba go umiejętnie wykorzystać, stawiając przede wszystkim dobro drugiego człowieka na I miejscu.


- Myszkunia - 05-03-2007 14:12

Offca napisał(a):stawiając przede wszystkim dobro drugiego człowieka na I miejscu.
nie zgadzam się z tym. Trzeba myśleć o sobie, nie można ciągle przedkładać dobra innych nad swoje.


- Ks.Marek - 05-03-2007 15:33

Myszkunia napisał(a):nie zgadzam się z tym. Trzeba myśleć o sobie, nie można ciągle przedkładać dobra innych nad swoje
Człowiek jest bytem relacyjnym. Zawsze jest ukierunkowany do kogoś/czegoś. Dla chrześcijanina konieczne jest odnalezienie się w tym porządku. Oczywiście - powinien myśleć o sobie i swoim dobru, ale zawsze w relacji do Boga


- Rachel - 05-03-2007 16:28

Zdrowe podejście do służby. Należy pamiętać aby czyniąc dobro nie zapomnieć być dobrym.


- Offca - 05-03-2007 18:08

Myszkunia napisał(a):Trzeba myśleć o sobie, nie można ciągle przedkładać dobra innych nad swoje.
Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego. Czy Jezus robił sobie jaja mówiąc, że największa miłość to ta, kiedy człowiek życie oddaje swoje, za brata swego?

Nie wykluczam dobra swojego. Ale zbytnie skupianie się na nim jest bardzo prostą drogą do pychy i egoizmu. Służenie innym może egoizmowi zapobiec.


- Ks.Marek - 05-03-2007 18:19

Offca napisał(a):Ale zbytnie skupianie się na nim jest bardzo prostą drogą do pychy i egoizmu.
Offca na księdza =D> xD


- Rachel - 05-03-2007 18:21

Cytat:Indywidualizm polega na przesadnym akcentowaniu interesów jednostki. W centrum myślenia i działania znajduje się człowiek wraz ze swoimi prawami, swoją wolnością i swoimi żądaniami, nawet jeśli traci na tym wspólnota. Indywidualista żąda od innych, by byli gotowi ponosić ofiary; sam zaś od tego się uchyla. Wszystko uzależnia od siebie i własnego samopoczucia. Potrzeby jednostki mają bezwzględne pierwszeństwo w stosunku do potrzeb społeczności. Do takiej postawy prowadzi wychowanie, które kieruje się zasadą: "Każdy sam za siebie odpowiada przed Bogiem", a także sytuacja, gdy Bóg w życiu rodzinnym staje się całkowicie nieobecny .

Kwestią jest równiez możnośc przebywania, współistnienia z innymi ludzmi a nieżeli ucieczce we własny świat, gdzie sie realizuje swoje plany depcząc drugiego człowieka.


- Offca - 05-03-2007 23:37

Ks.Marek napisał(a):Offca na księdza =D> xD
Chyba Offca na księżyc Szczęśliwy
rachel napisał(a):Cytat:
Indywidualizm polega na przesadnym akcentowaniu interesów jednostki. W centrum myślenia i działania znajduje się człowiek wraz ze swoimi prawami, swoją wolnością i swoimi żądaniami, nawet jeśli traci na tym wspólnota. Indywidualista żąda od innych, by byli gotowi ponosić ofiary; sam zaś od tego się uchyla. Wszystko uzależnia od siebie i własnego samopoczucia. Potrzeby jednostki mają bezwzględne pierwszeństwo w stosunku do potrzeb społeczności. Do takiej postawy prowadzi wychowanie, które kieruje się zasadą: "Każdy sam za siebie odpowiada przed Bogiem", a także sytuacja, gdy Bóg w życiu rodzinnym staje się całkowicie nieobecny .
A skąd ten cytat?

rachel napisał(a):Kwestią jest równiez możnośc przebywania, współistnienia z innymi ludzmi a nieżeli ucieczce we własny świat, gdzie sie realizuje swoje plany depcząc drugiego człowieka.
Wspólnota uczy takiego współistnienia. We wspólnocie spotykają się ludzie w różnym wieku, różnych charakterów, różnych zawodów, z różnymi doświadczeniami i bagażami życiowymi i wreszcie z różnymi problemami.


- Rachel - 05-03-2007 23:49

Offca napisał(a):A skąd ten cytat?

Offca , zalecam sie zapoznać z artykułem który jest na początku tematu. Z tegoż artykułu cytat.


A co powiedzieć ludziom którzy chcą dominować we wspolnocie i próbuja spychać drugich na bok?


- Offca - 06-03-2007 00:05

rachel napisał(a):A co powiedzieć ludziom którzy chcą dominować we wspolnocie i próbuja spychać drugich na bok?
Co powiedzieć, nie wiem, z takimi ludźmi bardzo ciężko się współpracuje bo sama mam takie osoby we wspólnocie i rozmowy nie pomagają :zmieszany: Są to osoby z bardzo silnymi charakterami i ciężko się przez ich charakter przebić :/


- msg - 06-03-2007 11:40

Ja z kolei mam takie doświadczenie, że jednak z czasem wspólnota "prostuje" takie ciężkie charaktery i nawet nie chodzi o to, że tacy ludzie przestają dominować, ale takich "wyskoków" mają coraz mniej, w końcu we wspólnocie ćwiczy się pokorę i posłuszeństwo, no i dotyczy to wszystkich we wspólnocie. Faktem jest jednak, że takie rozmowy są trudne, ale jak się rozmawia w prawdzie i miłości do drugiego człowieka (może 'miłowaniu' byłoby lepszym słowem), to wielkie rzeczy się dzieją